Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jeszoswiesz

Użytkownik
  • Postów

    238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jeszoswiesz

  1. Znajoma tłumaczyła się kiedyś fikcyjnym pogrzebem babci - klasycznie chyba. Z kolei znajomy, nie pamiętam tylko czy na uczelni czy w jego pracy, wymyślił sobie nowotwora.
  2. Jeszoswiesz

    zadajesz pytanie

    Asterix i Obelix: Misja Kleopatra ;d W jakim kraju chciał/chciałabyś się urodzić?
  3. Dla jednych krzyż, dla innych wzorek ;d. To przykład tylko, podstaw tu cokolwiek innego. Więc będę musiał dorwać tą mniejszość Fajny obrazek ;D. No i dobra, old school też jest lubiany, zresztą może być i 95, 85 albo prehistoria. Po prostu kocham tribale . I zebra w paski wygląda znacznie lepiej ;D
  4. Krzyż katolicki przykładowo, to też taki tam sobie wzorek, ale ludzie nadali mu wielkie znaczenie. Podobnie jest u mnie z tribalami, dla jednych nic nie znaczące wzorki, dla mnie reprezentujące bardzo wiele i przy okazji fajnie wyglądające . Znajdź tu tylko dobrego artystę :/
  5. mam już tribalne skrzydełka na górze pleców. pod koniec lutego będę miał coś nowego. Chcę tatuażem oddać swoją pasję do pracy z dziećmi, pedagogiki itp. Trudno mi się jednak zdecydować na coś. Dobrze aby był to tribal, bo uwielbiam je. Myślałem o jakimś lisku, bo jestem przywiązany do tej nazwy i zwierzaka. Niestety nie potrafię znaleźć lub wymyślić oryginalnego wzoru :/
  6. ale zawsze może się trafić jakiś nekrofil po śmierci ^^
  7. [videoyoutube=h5IUq-XBTI8][/videoyoutube] We're just children, we're just dust We are small and we are lost And we're nothing, nothing at all
  8. To że nie wiecie czemu się tak zachowuje, oczywiście wskazuje na coś, że zrobił coś czego się przed wami wstydzi. Aczkolwiek niekoniecznie zaraz to muszą być narkotyki. Może po prostu nie wyrabia się finansowo, ma problemy w pracy, towarzyskie i boi się wam do tego przyznać, bo on pomyśli, że wy pomyślicie wtedy o nim jak o nieudaczniku. Szczera rozmowa by się przydała, tak na początek i wyraz wsparcia.
  9. Nie dziwiło by mnie to. Wszak nie jest tajemnicą, że w ogóle nasze ciało, pod wpływem depresji czy innego źródła negatywnych emocji, gorzej funkcjonuje, spada choćby odporność organizmu. Pomijając skutki uboczne leczenia farmakologicznego, możliwe więc że i pod czapą coś tam szwankuje. No i np. jak przez depresje zaczęłaś mniej intelektualnie się odżywiać (uczyć się, czytać, ale też mniej ćwiczyć fizycznie) to wtedy mózg "spowalnia". Tak, da się to odwrócić - pozbądź się depresji, więcej się ruszaj, dobrze odżywiaj, rozwijaj się intelektualnie.
  10. Nigdy w Dublinie nie byłem, ale po tych falach emigracji serio nie ma tam żadnego polskiego specjalisty? Nie wierzę :). Tak samo jak nie bardzo wierzę w leczenie online, w 4 cztery oczy jednak lepiej, ale może komuś jednak taki model odpowiada. edit: Wpisując w google "psycholog Dublin" już na pierwszej stronie są ciekawe linki: http://www.parasol-centre.com/ http://www.psycholog.ie
  11. Jeszoswiesz

    Studia

    Pewnie że nie studiuje się dla mamy, taty, braty itd. Ale ich reakcje na nasze wzloty i upadki to często potężny ładunek emocjonalny, nie wszystkim jest go zbyć tak łatwo. Mam to samo co autor w tym kontekście. Generalnie na początek bym radził autorowi by spróbował trochę wyluzować. Odłóż na chwile książki i umów się na jakąś imprezę z kolegami. Fajnie że chcesz pomóc rodzinie, ale nie zapominaj o sobie. Chciałbym mieć tyle wytrwałości w nauce co ty, serio. Ja mam umysł humanistyczny, nie zdolny do ścisłości wszelakiej, więc dodatkowo podziwiam cię że wziąłeś się za taki kierunek. A tak dla pewności. Czy ten kierunek zgodny jest z tym co chciałbyś robić?
  12. Czuję się fatalnie. Nie polazłem na uczelnie. Zawalam sobie rok. Istnieje hobby podświadome?! Bo rujnowanie sobie wszystkiego to już u mnie zawodowstwo. Aktualnie mam rozkminki po co w ogóle tu jestem, w sensie po co żyje? Jak taka jednostka, niezdolna do należytego wysiłku na rzecz samego siebie, pomimo wielu postawionych sobie celów, może tak się zaniedbać i uważać że do czegoś przyda się jeszcze gdzieś i komuś? Wszystko zaliczałem z wielkim opóźnieniem. Późno studia, późno praca, późno wyprowadzka, nigdy własna rodzina i nigdy prawdziwa miłość. Tak sobie po prostu żyje, by żyć, ot co. Sam. Woda sobie płynie by płynąć, słońce świeci by świecić, a ja żyje by żyć. Koniec przyjdzie i będzie po wszystkim, a ja myślę o tym z przerażeniem i z wielką ulgą równocześnie.
  13. Super. Odgrzebuje swój stary wątek z przed paru miesięcy. Próbowałem. Znowu próbowałem coś zmienić. I co, i nic. O ile z początku coś jakby miało zadatki na poprawę, tak teraz znowu wszystko zawalam. Nie wiem dlaczego to robię, mam jakiś ogromny problem z realizacją swoich celów. Zawsze tak było. Niektórzy mówią na to "słomiany zapał" i nie wiem, ale chyba dobrze pasuje do tego co robię, a raczej nie robię. Od pierwszego posta, nic się nie zmieniło, wciąż brak mi przyjaciół, wciąż się stresuje, kontynuuje zawalanie roku na uczelni (dziś znowu nie poszedłem, bo zbyt się przeraziłem nie naumieniem się na egzamin, brakiem projektu, a dlatego że zapał mi się zesłomił, albo zbyt się zestresowałem). Na prawdę chciałbym coś zmienić, ale zaczynam wierzyć że mam jakąś poważną ułomność, która wszystko, jak genetycznie zaprogramowany bug, wszystko niweczy po krótkim czasie. To mi daje do myślenia. Skoro jestem jaki jestem, skoro nie potrafię nawet zabrać się porządnie za coś co jest moją pasją (pedagogika), to jakim ja będę nauczycielem? Mam już tak tego dosyć! Atalanta. Skąd to? Może kwestia wychowania, może kwestia czegoś nie tak za mną. Wszystko ma swoje źródło, np. w niskiej samoocenie, a to ma źródło jeszcze w czymś tam.
  14. Kolędy Arki Noego wyśpiewane przez podopiecznego :)
  15. Pewnie że łatwiej powiedzieć, ale kurcze, ja dobrze wiem że masz rację i że to wszystko jest do zrealizowania. Tylko czemu to takie utrapienie, czemu tak po prostu nie mogę wyjść do kuchni i zrobić sobie kolacji? Co takie strasznego jest w obcych ludziach obecnie zajmujących kuchnie? Nic.. no więc dlaczego ciągle siedzę w pokoju :/
  16. Szkoła specjalna dla dzieci z autyzmem i sprzężeniami w stopniu od umiarkowanego w dół :)
  17. W takim razie w szkołach są wszyscy :)
  18. Candy, swoją opinie o autorze już wyraziłem, wszystko inne to tak ogólnie o autyzmie: chciałem zwrócić uwagę na parę tylko aspektów. Tosia, można tak powiedzieć. Konkretniej na podstawie doświadczenia zawodowego.
  19. Candy14 Oczywiście, że są tacy, którzy słowa pisanego używają jako formy porozumiewania się, nawiązywania interakcji itd. i mogą też pisać na forach. Naturalnie takie umiejętności zazwyczaj poprzedzają lata terapii, edukacji specjalnej itp, ale jest to możliwe w niektórych przypadkach. Autyzm nigdy nie był taki sam dla wszystkich, charakteryzuje się on różnymi stopniami niepełnosprawności oraz zaburzeniami na różnych płaszczyznach i natężeniach. Każdy jest inny i różne ma możliwości. Nie mówię o pisaniu wspomaganym, o trzymaniu za rączkę, albo o tablicy. Mówię o pełnoprawnej i samodzielnej umiejętności pisania po kartce lub na komputerze w charakterze narzędzia komunikacji, konwersacji itp. itd.
  20. Ja mam tak okresowo - ciągle :). Czasem lepiej, czasem gorzej. Mnie wtedy pomaga, zrobienie czegoś równie emocjonalnie sporego, np. wypad gdzieś za miasto i nachlanie się porządnie ze znajomymi . Nie mówię że to ogólna recepta dla wszystkich, ale mi pomogło, bo pozwoliło uświadomić sobie, że życie jest zbyt krótkie na takie bzdury. Będę się martwić rakiem, jak mnie go zdiagnozują, a póki co możesz zadbać o swoje zdrowie, to lepsze niż ciągły strach i badania.
  21. Fakt, z pewnością są raczej w mniejszości w "autystycznej społeczności", ale są.
  22. Myślę, że nie Ty jeden (choćby ja). Jednak wierzę że nadal sporo można osiągnąć jeśli naprawdę się uprzemy.
×