Skocz do zawartości
Nerwica.com

violet_hair_

Użytkownik
  • Postów

    327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez violet_hair_

  1. violet_hair_

    Oto ja.

    NFZ, prywatnie mnie nie stać... Na razie nie ma czego zazdrościć, jestem w dołku i nie wiem czy z niego wyjdę... Myślę, że powinieneś spróbować - może właśnie tego Tobie brakuje do poprawy - psychoterapii. Ktoś mi powiedział, że walka z nerwicą musi być ze wszystkich stron naraz.
  2. To i ja dorzucę :) http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie http://wopek.pl/
  3. Już się udało. Terapeutuję się w ZIP-ie. hanails, terapie rodzinne też tam są prowadzone, chodzi Ci o małżeńską? trzeba by zapytać. Ja na takiej byłam.
  4. violet_hair_

    Moja historia

    Jeśli się tego boisz to z tym powinieneś się zmierzyć. Jak długo będziesz od tego uciekał, tak długo będzie Cię to gonić. Może warto powiedzieć psychoterapeucie o swoich obawach? Nikt na siłę Cię nie zamknie, a jedynie może zaproponować taką drogę. Przecież to dla Twojego dobra. A nuż się zdziwisz i psycho zaproponuje inne rozwiązanie, które będzie Ci odpowiadać...
  5. violet_hair_

    Oto ja.

    wredny, mnie udało się wczoraj zacząć psychoterapię, w styczniu mam konsultacje z psychiatrą...to mój pierwszy krok, a miałam wczoraj nie wychodzić :/ Mam podobne odczucie, na razie nie widzę tego kompletnie, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Powodzenia.
  6. Została ostatnia godzina! Dwa koty do nakarmienia! :) AKCJA DO DZIŚ DO 14.00. KLIK KLIK KLIK
  7. Kika7 cudowne słowa... Dostrzegasz to? Wiesz ile osób tutaj nawet tego nie może osiągnąć... Jednak nie jesteś "zwykłym nic".
  8. Może nie warto aż tak się przejmować? Zawsze znajdzie się osoba, której coś nie będzie się podobało. Warto jednak zainwestować w prawdziwych przyjaciół i odpowiednie towarzystwo. :) Napisz coś więcej.
  9. violet_hair_

    Moja historia

    Witaj Amigo007. Jeśli psychoterapia ma Ci pomóc musisz współpracować w 100%, a nie w 95%. Inaczej nic z tego nie będzie. Sam zamykasz sobie (i to świadomie) drogę do poprawy... Szczerość to podstawa. Ja właśnie zaczęłam indywidualną psychoterapię. Nie ma co ściemniać bo to się później mści... Powodzenia!
  10. violet_hair_

    Witajcie istoty

    Dziś psychoterapeutka mi powiedziała, że nam się wydaje, że inni widzą nasze "inne" zachowanie, nasze problemy z którymi się zmagamy w głowie. A prawda jest odwrotna. Tego nie widać... Tylko my tak myślimy bo jesteśmy na tym skupieni. I zapytała czy ja dostrzegam takie osoby? Bo na pewno się z nimi stykam bo ich wcale nie jest tak mało, a jednak nie wyróżniają się jakoś specjalnie. Spotkało mnie to samo Niewiele ludzi zasługuje na miano "przyjaciół w biedzie".
  11. Akcja trwa do 18.12 (środa) czyli do jutra do godziny 14.00. klik klik klik
  12. violet_hair_

    Oto ja.

    To forum bardzo mi to uzmysłowiło, że jest wiele osób które na co dzien zmagają się z podobnymi udrękami. Jednak nie rozwiązuje to moich problemów i dlatego się zamartwiam, że nigdy mnie to nie opuści poczułam się ciut lepiej, ale w obliczu aktualnych trosk to nawet nie kropla w morzu. Jak wygląda Twoje "wykazywanie inicjatywy w kierunku poprawy stanu zdrowia"?
  13. Szok ja też 155 ale waga 56:/ Chcę schudnąć. Witam w klubie ;p Mam 156 i 55kg. Ostatnio tyję (możliwe, że przez pogarszające się wyniki tarczycy)...Chciałabym schudnąć bo źle się czuję...
  14. violet_hair_

    Witajcie istoty

    Cześć...Twoja historia bardzo przypomina moją. Też miałam nieciekawą sytuację w domu i wiem jak to jest kiedy nie ma się wsparcia w rodzinie Mój ojciec nie mógł zrozumieć, że mogę mieć problem z psychiką...i ciągle źle się czuć... Krzyczał na mamę, żeby nie wierzyła lekarzom, którzy sugerują depresję... To było straszne Teraz wszystko się odbija... Życzę Ci powrotu do zdrowia i mnóstwo wsparcia. Tu na pewno nie zostaniesz sama.
  15. Jak fajnie, że ktoś to wrzucił Ja codziennie klikam i wszędzie to rozpowszechniam :) Także klikamy, klikamy! Dla tych co nie wiedzą o co chodzi: "Nakarm psa z tablicą.pl" Wystarczy tylko codziennie karmić (klikać) psa/kota z listy na tablicy.pl. Można kliknąć RANKING u góry i wybrać najmniej dokarmionego psa. Po nakarmieniu psa TABLICA wyśle 20kg karmy do schroniska. Akcja trwa do 18 grudnia 2013r.! Zostały tylko 2 dni... http://tablica.pl/nakarm-psa/ Akcji idzie świetnie, wiele psów zostało dokarmionych i cały czas dodawane są nowe :)
  16. violet_hair_

    Oto ja.

    wredny, cześć rówieśniku...ja też przez wiele lat zwlekałam i dalej stoję w miejscu...nie polecam :/ w końcu już mamy tak dość, że nie robimy nic, albo myślimy o najgorszym
  17. dokładnie to wszyscy mi powtarzali, ale ja nie chciałam wierzyć...a jak już znalazłam tarczycę to miałam potwierdzenie swojej jakby "racji". Wolałam być chora somatycznie, dostać lek i wyzdrowieć...bo z psychiką to już trudniej.
  18. Czasem tak miałam jak sobie wbiłam w głowę, że coś strasznego się ze mną dzieje. To wtedy tak. Ale jak wiem na pewno, że to tylko zmęczenie/osłabienie to staram się inaczej do tego podejść. Gorzej jak człowiek non stop źle się czuje - wtedy wszystko się miesza i rzeczywiście może się okazać, że panikujemy totalnie bezsensu z powodu naturalnych odczuć np. wyczerpania po męczącym dniu itp.
  19. nerwosol-men brak leczenia, chodziłam z mężem na terapię - teraz z niej "rezygnujemy" bo związek się rozpada... spróbuję jutro pogadać o indywidualną ale nie wiem czy to się uda bo małżeńska a indywidualna to różnica, a terminy są kosmiczne :/ A tak poza tym to latam po różnych lekarzach ze względu na tarczycę, którą zdiagnozowałam po sugestii prywatnej psychoterapeutki z 1,5roku temu. Po kilku wizytach zrezygnowałam (nie stać mnie na to). Byłam u neurologa, badania od rodzinnego...nic więcej... Cały czas wierzyłam że to nie psychika i szukałam powodu mojego stanu. Znalazłam tarczycę. Leczyłam. Stan się poprawił chwilowo a potem szlak wszystko trafił. Teraz nie wiem co robić...
  20. Szukam psychoterapeutki/y (NFZ) w Szczecin. Terminy są zabójcze...
  21. Z kacem to trafne określenie. Ja zawsze na drugi dzień po ataku (na razie odpuściły) chodziłam na czworaka...totalnie wyczerpana, bez siły i taka rozedrgana... A ataki były wieczorami gdy kładłam się spać. Kiedy już zasypiałam nagle zrywałam się ze snu, robiło mi się słabo i mdło. Potem utrata czucia w rękach do łokci i w nogach do połowy ud. I tak leżałam jak kłoda z wariackim sercem, a dwa razy skończyło się to drgawkami, który po chwili same puszczały. A potem atak płaczu...i koniec. Karetka też u mnie raz była i nic nie wykazało. Padaczki też nie mam (miałam EEG). Wszystko wskazywało na wyrzucenie stresu przez ciało. Ataków było kilka i to była najgorsza rzecz jaka mnie spotkała. Poza tym codziennie zmagam się z lękami przed wyjściem samemu w domu i byciu wśród ludzi. Czasem łapie mnie w sklepie, autobusie najczęściej. Mam wtedy wrażenie że zaraz zemdleje, poczucie nierzeczywistości i zaczynam świrować. Drżą mi mięśnie i nie wiem co ze sobą zrobić. Staram się wtedy odwrócić swoją uwagę od tego i uspokajać się w głowie, ale zazwyczaj jest to silniejsze ode mnie. Jak mam takie ataki w domu to mam wrażenie, że muszę to wywalić z siebie i po prostu ryczę...ostatnio dzień w dzień przez sytuację życiową. Już nawet nad tym nie panuję
  22. Jak było w ZIP-ie? Przegapiłam... Chodziłam tam na terapię małżeńską, teraz spróbuję dostać się na indywidualną... Wątku o Policach nie ma, ale jakby ktoś z okolic Police-Szczecin to chętnie poznam jakąś przyjaciółkę :) Proszę o wiadomości na priv. Kiedyś może odważę się na spotkanie w większym gronie ;p
  23. Cześć Rosemary :) mam nadzieję, że znajdziesz tu to czego szukasz
  24. kolekcjoner snów terapia ma sens jeśli oboje ludzi chce naprawić to co popsute... W moim przypadku kończy się to źle - moje małżeństwo się rozpada bo on już zadecydował. Muszę się wyprowadzić... a jestem na lodzie pod każdym względem. Ale prócz tego terapia miała momenty skupienia na indywidualnych problemach i rzeczywiście otwiera oczy i pozwala spojrzeć na to z innego punktu widzenia. monk.2000 cześć artysto :) ja właśnie do szuflady... chciałam zacząć się upubliczniać ale stanęłam w miejscu, nie mam na nic siły, ani chęci...poza tym potrzebowałabym teraz trochę prywatności, ale nie mieszkam sama. Także codziennie patrzę na stojący mikrofon i wzdycham. przez jakiś czas udawało, aczkolwiek to trudne bo jestem samoukiem w każdej dziedzinie praktycznie i zajmuje mi to sporo czasu, no ale tak jak wyżej...na razie martwy punkt. Wiele bym chciała, ale nic nie realizuje. Wiesz forum jest DOŚĆ obszerne. Być może nowe osoby nie umieją się tu odnaleźć i nie wiedzą od czego zacząć. Mam podobnie... Ale pierwsza zachęta dla mnie, że ktoś mi odpisał :) Dzięki -- Wt, 17 gru 2013, 23:46 -- Od dziś zaczęłam indywidualną psychoterapię w ZIP-ie. Udało mi się też umówić do psychiatry na konsultację (14stycznia), bo być może stwierdzi, że mogłabym się wspomóc chwilowo w najtrudniejszym momencie życia. Jeszcze nie widzę nadziei na wyjście z tego stanu, ale zrobiłam pierwszy krok...
×