Skocz do zawartości
Nerwica.com

Indifference1

Użytkownik
  • Postów

    1 694
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Indifference1

  1. To będzie zmarnowany cały rok. Poza tym ciekawe jak to jest. Miałabym już załóżmy anatomię na pielęgniarstwie i co? Za rok uczyłabym się jeszcze raz tego samego na położnictwie?
  2. Aurora92, ja jakieś 60% potrzebuje i powinno być ok. Ale wiadomo, zawsze lepiej mieć więcej. No wiesz, ty jednak poszłaś na coś zastępczego. Ja chcę na położnictwo i na prawdę nie ma nic na co mogłabym iść zamiast tego. Trochę łatwiej się dostać na pielęgniarstwo no i ewentualnie bym je wybrała ale to nie jest to, co chcę robić
  3. Ja na szczęście tylko podstawy biologii ale muszę napisać bardzo dobrze. Nie mam żadnego planu B, nie interesuje mnie żaden inny kierunek ani żadna inna uczelnia (zresztą wybieram się akurat tam gdzie najłatwiej się dostać). Nie mogę też poprawiać matury za rok, po prostu nie ma takiej opcji i koniec. U mnie w rodzinie też wszyscy studiują, więc jakbym się nie dostała to byłby jakiś koszmar.
  4. To chyba ja do nich należę. Oglądam aktualnie zagubionych i ten jest boski http://theaerogram.com/wp-content/uploads/2013/07/Naveen-Andrews-05.jpg
  5. A ja chce ogarnąć biologię do matury :/ Chociaż źle to napisałam. Ja MUSZĘ UMIEĆ WSZYSTKO z biologii do matury.
  6. Nawet nigdy nie słyszałam o czymś takim jak skandynawistyka To zupełnie nie moja bajka.
  7. Cieszę się, nie wytrzymałabym tego co miesiąc.
  8. Aurora92, a jaki jest twój wymarzony kierunek? Moi znajomi poszli na pedagogikę, socjologię i kulturoznawstwo. To już w ogóle masakra. Ale żadne z nich orłem w liceum nie było i poszli byleby pójść gdziekolwiek. Teraz strasznie narzekają. Dean a ty jaki kierunek? Ja chcę od przyszłego roku kierunek medyczny i boję się ilości nauki
  9. Indifference1

    123

    Może, chociaż staram się unikać np. ostrego jedzenia. Ej no nie chciałam tutaj rozmawiać o trądziku! Chyba już skutecznie wszystkich tym od siebie odstraszyłam
  10. Indifference1

    123

    Zapytam o to. Generalnie ja już przetestowałam chyba każdy lek i każdą maść na trądzik, teraz mam jakąś nowość. Ogólnie jeszcze specjalne kremy czy mydła i leci na to tyle kasy, że masakra. Ale to nie tak, że wyglądam jakoś strasznie źle, tym bardziej, że na co dzień się maluję.
  11. Indifference1

    123

    dream*, wszystko tylko nie ten lek. Ja mam skutki uboczne po nawet zwykłym antybiotyku. Nie chce sobie nawet wyobrażać co by mi było po TYM. Już rozmawiałam o tym z moją lekarką.
  12. Indifference1

    123

    i tam, trądzik kiedyś mija, a ładne rysy twarzy itp zostają :) Także uszy do góry :) Mój nie mija. Leczę od podstawówki a teraz mam prawie 19 lat
  13. Indifference1

    123

    No dobra, wyślę Ale mało wyraźne i wyszłam lepiej niż na prawdę wyglądam bo nie widać cholernego trądziku.
  14. Indifference1

    123

    Masz w sumie rację. Mam piękne okulary, uwielbiam je
  15. Indifference1

    123

    Nie dodam fotki bo boję się, że jacyś moi znajomi gdzieś się tu ukrywają. Zawsze można wysłać na pw. O ile upewnię się, że ten ktoś to nie mój znajomy
  16. true, wystraszyłaś mnie. Nigdy nie byłam u ginekologa. Jakoś uważałam, że pójdę dopiero jak kogoś poznam itd bo dziewica to po co. Tylko, że się na to nie zapowiada a do lekarza przydałoby się iść sprawdzić czy wszystko ok.
  17. Indifference1

    123

    W sumie to nie mam pojęcia po co to piszę, ale też jestem singielką i dołączam do was. Fotki raczej nie dodam bo nie mam się czym chwalić, chociaż parę osób z forum widziało.
  18. Zajrzałam do tematu, który założyłam 30 lipca 2012 poprzednim kontem, zaraz po zarejestrowaniu się. Jak zawsze po takim czasie załamałam się nad swoją głupotą ale nie o tym chciałam pisać. Wtedy pisałam o objawach fobii społecznej, które miałam od dziecka. Zawszę się bałam samotnego wychodzenia z domu. Wydawało mi się, że ludzie na mnie patrzą, obgadują mnie. Mogę powiedzieć, że to już przeszłość. Nigdy się nie leczyłam, nie byłam na psychoterapii, więc może jednak czasami samemu się da? Nie mogę tylko stwierdzić co takiego się stało czy co zrobiłam, że to minęło. Pewnie przyczyniła się do tego zamiana stosunku do ludzi: inni mają mnie gdzieś i ja ich też. Teraz mi są po prostu obojętni i za nimi nie przepadam. To dlatego już ich się nie boję? W sumie nawet nie wiem kiedy to wszystko się skończyło. Cieszę się z tego bardzo, to strasznie utrudniało życie. Teraz stwierdzam z dumą, że jestem w stanie wyjść samodzielnie nawet na długie zakupy czy do lekarza i wcale się tym nie stresuje :) Ale coś za coś. W ciągu tego roku doszły ataki paniki, bardzo sporadyczne bo miałam ich tylko kilka, w bardzo stresujących sytuacjach ale jednak. Kilka razy ostatnio "nadciągały" ale umiałam w porę się uspokoić. Więc chyba nie ma (mam nadzieję) o czym mówić. Pisałam też wtedy o obojętności, braku empatii-tu niestety jest tylko gorzej. Bezsenność-bez zmian. Wszelkie objawy depresji niestety tylko się pogorszyły. Ogólnie byłam wtedy strasznie zagubiona, mało wiedziałam o tym co czuję, myślę i co się ze mną dzieje. Minęło prawie półtora roku i mogę powiedzieć o sobie dużo więcej. Coś pokonałam, czegoś przybyło. Wiem już nad czym pracować-przede wszystkim nad kontaktem z innymi ludźmi bo to rozwiąże resztę moich problemów.
  19. Z planów ogólnych to: -zdać dobrze maturę i dostać się na studia z mniej realnych: -przestać myśleć o NIM z całkowicie nierealnych: -być bardziej otwarta -polubić przebywanie z innymi ludźmi -przestać się kłócić, obrażać i mścić na innych i zgrywać najmądrzejszą na świecie Jejku, ale jestem beznadziejna Z tych rzeczy może spełnić się tylko pierwsze a i tak nie wiadomo jak to będzie
  20. Ja od zawsze odkąd pamiętam trochę bałem się petard, nigdy nie chciałem, żeby odpalano przy mnie petardy, a podczas obserwacji petard byłem spięty. Zimne ogni kiedyś lubiłem, ale i tak byłem spięty, gdy trzymałem w ręce. Obecnie od wielu lat nie lubię ani petard ani zimnych ogni. Ja się strasznie boję! Jak byłam mała to było całkiem zrozumiałe dla wszystkich, że się boję. Ale teraz jak się chowam to wygląda to dość śmiesznie ale co ja poradzę. Parę miesięcy temu była impreza na stadionie, na którą poszłam ze znajomymi. I były petardy a nie miałam jak się stamtąd wydostać. Sama się sobie dziwię, że obyło się bez ataków paniki
  21. Masz racje, przepraszam. Candy, w porządku nie obrażam się. Trochę ostatnio się rozgadałam na forum i pomyślałam sobie, że ktoś mi w końcu pokazuje gdzie moje miejsce
  22. Aurora92, wcale tak nie myślę. To nie miało być wredne ani nic z tych rzeczy. Widocznie miałaś kiepski humor i odebrałaś jak odebrałaś. Nie uważam tutaj nikogo za idiotów... -- 25 gru 2013, 13:20 -- Indifference1, wez pod uwage ze kazda kobieta jest inna. Tobie wystarczaly tampony innym niekoniecznie. Oczywiście. Chciałam tylko zachęcić do spróbowania. Ale widzę, że zaczął się jakiś atak na moją osobę. Po co zakładać takie tematy jak na wszystkie rady macie jakąś odpowiedź? No ale racja, jestem gówniarzem więc i tak nikt mnie na tym forum słuchać nie będzie.
  23. Nie rozmawiam z nim już 5 miesięcy a za każdym razem jak słyszę dźwięk wiadomości mam nadzieję, że to on. Chociaż wiem, że więcej się do mnie nie odezwie. Jak można być tak żałosnym?
  24. Nie do końca. Chciałam pokazać, że jestem wdzięczna losowi każdego miesiąca, że nie spotyka mnie znowu ten koszmar. Więc dziwnie mi się czyta narzekania, że krew jest fe. Więc część "nad czym wy płaczecie" by się nawet zgadzała. Trzeba się po prostu przyzwyczaić i ułatwić sobie te kilka dni w miesiącu np. przez stosowanie tamponów.
  25. Sama nie wiem skąd aż taki ból. Na szczęście ostatni raz był może z rok temu? A tak to co miesiąc taki w miarę wytrzymały, ewentualnie biorę tabletkę. No i plecy bolą. Ale, da się przeżyć violet, w porządku, ale chyba mogę się wypowiedzieć w temacie prawda?
×