Skocz do zawartości
Nerwica.com

Indifference1

Użytkownik
  • Postów

    1 694
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Indifference1

  1. Indifference1

    Samotność

    O tak! Zapędź w kozi róg Może być zabawnie Dobra... już się wyjaśniło. Okazało się, że nikt w piątek nigdzie nie wychodził xD
  2. Indifference1

    Samotność

    Z tą koleżanką chodzę do szkoły więc będzie musiała jakoś mi się wytłumaczyć. Ciekawe co wymyśli. Pośmieję się chociaż
  3. Indifference1

    Samotność

    No ale nawet rano dostałam smsa od koleżanki, że idziemy na pewno. A potem milczenie. Zresztą ch... im w dupsko, mam innych znajomych, z którymi sobie wyjdę za tydzień ^^
  4. Indifference1

    Samotność

    Kestrel, Amarant_89, dokładnie, dlatego mówię, żeby zachowywać się naturalnie A tak w ogóle to... Umówiłam się ostatnio ze znajomymi, ale jak przyszło co do czego to nikt się do mnie nie odezwał i nie odpisywał. Niby mam to w dupie ale się zastanawiam dlaczego tak się dzieje, że raz świetnie się wszyscy razem bawimy, umawiamy na kolejny raz a potem takie coś odwalają? Zresztą dalej się nie odzywają. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Ludzie to ch**e :/ Jestem zbyt fajna, żeby mnie tak traktować
  5. Indifference1

    Samotność

    Jak dla mnie to też kiepski pomysł. Jakby mi facet tak powiedział to nie wiedziałaby co mam odpowiedzieć Tym bardziej, że ona też się krępuje. Przecież poznają się bliżej i będą się czuć swobodniej
  6. Indifference1

    Samotność

    ( Dean )^2, no jakbyś jej wypalił od razu ze zwierzeniami to raczej sprawiłbyś wrażenie zdesperowanego. Zachowuj się naturalnie i tyle
  7. Indifference1

    Samotność

    Przecież nie będzie tak zawsze No nie wiem. Po co co mówić, że jest się nieśmiałym? Jak jest to pewnie od razu to zauważyła, nie rozumiem po co mówić o tym głośno. To tak jakbym powiedziała facetowi, że mam blond włosy, tak żeby miał pewność i żeby być szczerym. Nie wiem jaka jest sytuacja i ile się znacie, nie chce mi się teraz szukać i czytać ale jeśli to początek znajomości to też bez sensu mówić, że ma się problemy z niską samooceną.
  8. Oooo on też mi się podoba! Chyba też lubię bardziej takich "chłopców" :)
  9. Dzisiaj dostałam jakiegoś kopa i się wzięłam za porządki i rozwiązywanie zadań z matematyki o godzinie 21, jak nigdy wcześniej. Ogólnie czuję się bardzo dobrze. Co najlepsze jeszcze miesiąc temu chciałam się zabijać. Czy to nie dziwne?
  10. Indifference1

    Samotność

    A tam. U mnie w mieście też na pewno jacyś są. A jak nie u mnie to w Katowicach ;] Dobrze, że już przestałam tak myśleć. Nie zastanawia cie fakt, że każda, nawet niezbyt urodziwa ale pozytywna kobieta zawsze sobie kogoś znajdzie? Natomiast ta negatywnie do wszystkiego nastawiona i marudząca już może mieć problem, choćby nie wiem jak była ładna.
  11. Indifference1

    Samotność

    Niech mnie też ktoś zaprosi Nie stresuj się, będzie fajnie! Ja jutro idę z jakimiś ludźmi, których ledwo znam lub w ogóle i jakoś zamiast jak dawniej się stresować albo z miejsca odmówić to nawet się cieszę, że idę Ale na razie czas wrócić do teraźniejszości... i uczyć się na jutrzejszą kartkówkę.
  12. julia1101, no właśnie, najpierw z nim porozmawiaj
  13. Czytałam rok temu całość, świetna lektura W ogóle temat zbrodniarzy mi się podoba. jestem psychiczna?
  14. To może też obejrzę film ale przed samą maturą Teraz trzeba przeczytać... Ale zbrodnia i kara mi się podobała to może to też będzie ok.
  15. Śmiercionauta, fajne? Znaczy nie sądzę żeby lektura mogła być fajna ale da się znieść czy będę przysypiać?
  16. Czytał ktoś rozmowy z katem? Muszę się za to zabrać a tak okrutnie dużo stron
  17. Właśnie w pewnym temacie się podzieliłam ostatnimi wydarzeniami z mojego życia. Aż się poczułam szczęśliwsza ;]
  18. No i to jest twój problem. Powiem ci, że miałam dość podobną sytuację i wszystko się rozwiązało dopiero jak się wzięłam i wszystko mu wygarnęłam. Generalnie nie byliśmy w związku i nie jesteśmy (chodziło raczej o to, że nagle poczułam coś więcej, co teraz uważam za zaćmienie mózgu) ale czuję się sto tysięcy razy lepiej niż kiedykolwiek, czuję się wolna. Już nie piszę, nie obrażam się, nie marudzę, nie płaczę, nie myślę o śmierci i nie czuję się upokorzona odzywając się do niego. Teraz rozmawiamy całkowicie normalnie. Ja się nim nie przejmuję ani on mną. Ja mam swoich znajomych, on ma swoich. Byłam przyzwyczajona od jego obecności przez kilka lat i myślałam, że sama sobie nie dam w niczym rady. A teraz czuję się niesamowicie genialnie i wiem, że do niczego nikogo nie potrzebuję :) Cóż, nie wiem czy ci moja historia w jakikolwiek sposób pomoże, ale fajnie było się tym podzielić -- 04 mar 2014, 15:13 -- Więc go zaatakuj. Wyłóż mu wszystko tak żeby go zatkało. Może się ogarnie ;]
  19. 1234qwerty, a czytałam gdzieś kiedyś, że po kawie powinno się odczekać godzinę bo coś tam musi się wyrównać
×