Skocz do zawartości
Nerwica.com

Semir

Użytkownik
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Semir

  1. Semir

    Samotność

    vundo, No to będzie wesoło bo ja z PPS :). Realnie nie to żebym się zgrywał takie są moje przekonania. Co prawda to zapomniana, dziś już teoretycznie wygasła partia ale wbrew pozorom PPS i PPP nadal istnieją.
  2. lukk79, Moim priorytetem zawsze było eliminowanie błędów niestety jestem w tym bardzo ograniczony mam kiepską pracę ale jak na moje skromne życie wystarczy(problem zaczyna się gdy ma się jeszcze przynajmniej jedną osobę do utrzymania). Ogólnie chodzę do kina by zobaczyć jakiś ciekawy film, laptopa męczę do skraju wytrzymałości, od czasu do czasu wypada bilard ze znajomymi bądź zebranie partii ale raczej rzadko. Jak na razie jestem na etapie szukania nowych zajęć a co z tego wyjdzie sam nie wiem.
  3. Właśnie mam takie samo zdanie co Twoje jednak ta cała odpowiedzialność i ponoć udane decyzje które teoretycznie nikogo nie krzywdzą oznaczają to że w tym życiu od razu mogę położyć się w grobie i czekać a śmierć bo właściwie to co osiągnąłem na swoje 110% w świecie realnym nie jest wystarczające nawet w 10-iu a szukanie przyjaciół jest tylko chwilowym rozwiązaniem bo ich posunięcia w przód to moje posunięcie w tył. Kiedy założą własne rodziny dla mnie już nie będzie miejsca. Ogółem znam cały ten scenariusz i nie mam w sobie grama szczęścia bo wiem co mnie czeka i sam muszę na to czekać jak na kulę w łeb no chyba że jest jakieś rozwiązanie którego nie wypatrzyłem.
  4. Semir

    Samotność

    vundo, Małe pytanko :). O jaką w Twoim przypadku partię chodzi? A co do zapominania o mnie jako osobie to mam podobnie z tym że moje życie samotnika mnie z tym dobiło. Jak na razie jestem jedynym w moim towarzystwie wolnym strzelcem i to wielu nie pasuje. partnerki/partnerzy moich znajomych uważają mnie za wielkie nic i nie bardzo się tym przejmuję. Minusem jest tylko to że czuję się jak ten ,,inny" i niezrozumiany przez społeczeństwo. Lata mi to ale zabawa się zaczyna kiedy ktoś zaczyna mnie szufladkować za to. wtedy robi się nieciekawie. A ja no cóż, dojrzewam na moment kiedy będę w stanie się przed kimś otworzyć i kto zniesie mój trudny charakter
  5. Mam w sobie coś powiązane z tymi dwoma słowami co już od paru lat mnie niepokoi a mianowicie to że na tym skupiam całe swoje plany życiowe zaczynając od doskonalenia życia i tych materialnych potrzeb z nim związanych a na uczuciach i decyzjach powiązanych z rodziną akceptacją ze strony jej i całej rodziny(by przestali truć że jestem taki a taki i nie nadaję się na ojca czy nawet wujka i wiecznie z nimi rywalizuję o status społeczny). Zawsze kiedy nie pytają o to kiedy znajdę sobie dziewczynę kiedy zacznę wychodzić do ludzi kiedy zrozumiem by sobie takich myśli nie wpychać do głowy bo jak mawiają we 2 zawsze będzie łatwiej, to zawsze rzucam stwierdzenia w stylu,, żadnej ryby nie złowi się na pusty haczyk" do tego całe moje życie uświadamia mnie że beż tego ani rusz. wychowałem się w paskudnej rodzinie wszyscy zarabiają 2000+ i szybko znajdują szczęście w 2 osobie a ja ze swoją minimalną krajową zawsze musiałem ustępować lepszym ode mnie. Teraz nawet ciężko mi jest znaleźć przyjaciółkę bo dosłownie całe swoje życie podporządkowałem pracy, zarabianiu, i wyliczaniu ile mi do zarobienia pozostało by zrobić kolejny krok do normalności ,,zdewastowane, zadłużone mieszkanie i inne bolączki finansowe". Żyję wiarą że jeśli nie będę miał zaplecza finansowego to nie ma mowy by jakakolwiek kobieta na mnie spojrzała. Czy ktoś ma chociażby podobne problemy do moich? Jeśli tak to chętnie porozmawiam o tym. Miałem o tym wykład na psychoterapii i pani psycholog powiedziała mi że w nadmiernych dawkach te odczucia mogą być traktowane i zaliczane do zaburzeń.
  6. hehe, pewnie 25 wiosen w tym zaawansowanym wieku, po latach bezowocnych prób, można juz sobie odpuscic z czystym sumieniem poswiecić się hobby /np obserwacją pociagów/ i karmieniem gołębi Z tym wiekiem to nie koniecznie 25 lat. Znam i osoby mające 30+ i raczej dawały sobie z tym radę. Nie wspomnę że moja matka w chwili moich narodzin miała 36 a ojciec był 5 lat starszy. Według mnie granicą dobrego smaku jest to że facet mający 50 i więcej ugania się za znacznie młodszymi od siebie. A z perspektywy czasu jest wiele osób po 30 które znajdują swoją 2 połówkę. Zresztą zakładanie rodziny w wieku który jest tą Twoją granicą wcale nie należy do rzadkości bo mając na uwadze dobro żony i dzieci oraz prymitywny kraj w którym żyjemy rozwijamy się finansowo znacznie wolniej niż nasi zachodni sąsiedzi :)
  7. Semir

    Idealizm

    Ja tak miewam niby wszystko idealne i musi się udać to klops i kolejne działanie
  8. Semir

    Samotność

    izaa, jest w tym trochę racji często jak się nie ma dziewczyny/chłopaka to uciekanie się do zakupu kota staje się rozwiązaniem(przynajmniej teoretycznie). Ale i tak w takie dni jak walety czasem warto strzelić usypiacza i to przeczekać. Zrobiłbym to już wcześniej ale upragniony mecz Widzewa będzie chyba lepszym rozwiązaniem:)
  9. U mnie to trwa około 5 lat ale myślę że za niedługo będę w stanie wyjść na zewnątrz po części była to wina mojego leczenia a po części tego właśnie obycia ale już mi zdecydowanie lepiej i gdyby nie natłok obowiazków pewnie dawno już brałbym się za siebie :)
  10. Jestem już po około miesiącu psychoterapii no i cóż mogę powiedzieć. Nadal widzę poważne mankamenty w swojej psychice mimo to nie zrażam się bo jak mi wiele osób tutaj mówi poprawa nie nastąpi od razu. Trochę się uspokoiłem ale dalej to nie to. Dużo to zależy od mojego spokoju materialnego tym bardziej jest mi trudno choć już tak skrajnie się tym nie irytuję. Jeszcze wiele pracy przede mną ale staram się tym nie zrażać.
  11. Peter88, Mogę to potwierdzić, jeśli się kogoś poznaje przez neta to jak kupowanie kota w worku, nie wiadomo kto się za tym kryje ale czasem pozostaje ten dylemat. Móc na spokojnie porozmawiać z kobietą w necie czy bezowocnie dołować się niepowodzeniami w świecie rzeczywistym. To chyba jest najtrudniejsze do przełknięcia.
  12. Semir

    Samotność

    izaa, ja miałem tak samo ostatnio zaniedbałem społeczeństwo i jeszcze się nie dowiedziałem ile mi z tego zostało:)
  13. Semir

    Samotność

    oka22, na chwilę obecną stale jestem wśród ludzi ale im częściej ich widuję tym bardziej zaczynają mnie irytować. Nie możemy znaleźć wspólnego języka co do osób z problemami psychicznymi właściwie rozmawiam bez oporu wśród zdrowych tym bardziej kobiet to u mnie tragedia.
  14. jetodik, Ale jak nie tu to gdzie? Księdzu w konfesjonale mam truć? Mogę się nie wypowiadać,kryć to w sobie itp ale z drugiej strony jak mam rozwiązać swoje problemy skoro wszyscy o tym ani widu ani słychu,jednak nawet za cenę wyśmiewania wolę rozmawiać o tym z ludźmi jak to rozwiązali i jak sobie radzą innymi trudnościami. Wolę ludzkie doświadczenia nisz jakiegoś palanta seksuologa który ten termin zna tylko z książek:)
  15. Semir

    Samotność

    U mnie to kwestia społeczna. Co fakt to fakt też mam problemy z osobowością w necie jest zawsze łatwiej i pozornie powinno być pomostem do kontaktów w świecie realnym. W moim przypadku nic z tych rzeczy. Zawsze się cofam gdy przychodzi ten moment tym bardziej jak jestem wśród obcych moja odwieczna izolacja od świata zewnętrznego daje o sobie znać. Odnośnie facetów i ich mentalności jestem osobą bardzo nieufną i przesadzam z dystansem a co do kobiet jest znacznie gorzej. Chciałbym kiedyś to zmienić ale w wieku 27 lat robienie z siebie przedszkolaka przy takiej nauce? Sam nie wiem który wstyd gorszy.
  16. jetodik, Faktem to jest to że ludzie na tym forum w tym temacie często wymieniają się doświadczeniami i sposobami radzenia sobie z tym a zwierzątka to robią z Nas trolliki(jak ten pan/pani z kamyczkiem w tle) którzy zwyczajnie się wp.....ją w to wszystko więc to nie wina tematu tylko nie właściwych ludzi w nie właściwym miejscu :) Nameless, Jesli chcesz się dowartościować na innych to idź do żuli spod Biedronki chyba że tam dla ciebie jest za drogo to poszukaj jakiejś pijalki mobilnej:). Percepcja mojej mentalności nie kwalifikuje cię do konstruktywnej konwersacji ze mną. I tyle kurwa w temacie :)
  17. Semir

    [Łódź]

    Kurde szykują się wszyscy tylko mnie znowu zmagają obowiązki do tego stopnia że nawet czasu wejść tutaj nie miałem. Ale postaram o sobie przypominać ewentualnie dowiadywać się o terminach dla mnie odpowiednich:)
  18. Semir

    Samotność

    Wiadomo chyba nie tylko ja miałem takie aluzje co do samotności. Kiedy trafiałem na kobiety najogólniej mówiąc nieodpowiednie marzyłem o izolacji tym bardziej że w moim przypadku izolacja od kobiet pociągnęła za sobą izolację od rodziny i analogicznie od znajomych.Życie na jakimś zadupiu nie oczekiwałoby ode mnie pamięci o tym ale w mieście gdzie każdy Ci wytyka że jesteś singlem i że nie jesteś gotowy na związki nie jest komfortowe. Właściwie czuję się prześladowany jak żyd za holokaustu.Teraz od jakiegoś roku coraz bardziej zastanawiam się nad zmianą w tym kierunku ale albo myślę że jest za późno albo że musiałbym zaczynać wszystko od początku chociaż napawa mnie strachem to że mam zaległości właściwie od gimnazjum:/
  19. Semir

    Samotność

    Myślałem o czymś takim, ale biorąc pod uwagę że z jednej strony jestem dość zamknięty w sobie, mam problemy z własnym życiem i deficyty emocjonalne, lęki społeczne i stłumioną złość, to czy rzeczywiście byłbym dobrą pomocą dla kogoś takiego? No i nie wiem czy dałbym radę tam chodzić regularnie, bo moje życie jest nieregularne. Spójrz na to z innej strony jeśli się z tym nie spotkasz nie poznasz tego. Potraktuj to jako bodziec,mógłbyś zobaczyć jak Ci ludzie mają źle ale i jak dużo jest w nich optymizmu. Sam tak pracowałem i powiem Ci że tacy ludzie mogliby Cię wiele nauczyć. Też taki byłem ale nie żałuję wolontariatu :)
  20. Oj tam prześcigacie się w tym. Nie wiem czy to w ogóle jest konstruktywne w tym temacie co do mnie to nie wstydzę się być prawiczkiem i sam siebie zniosę. Wkurza mnie tylko to że ktoś mi to zarzuca i że w jego mniemaniu jestem jakaś oferma co jej w życiu nie wyszło w takim przykładzie najpierw daję w dziób a potem skłaniam się ku refleksji:)
  21. Semir

    Samotność

    Aurora92, Zauważ że sporo osób na tym forum jest samotnych ale zmieniają się powody. Jedni bo tego chcą jedni bo odrzuceni a jeszcze inni mający dylematy będąc mniej więcej na środku.
  22. Sorrow, Teraz to mi w ogóle zdaje się wszystko jedno odnoszę wrażenie że jest do dupy w obie strony jak zacznę się udzielać społecznie to mogą wrócić koszmary z przeszłości a jak się wycofam to zgniję w tym swoim azylku:/
  23. Ewentualnie... Nie dzięki już nie mam mebli do zniszczenia no i drapanie. Menda mnie tak pokroiła że musiałem się tłumaczyć że to nie sznyty. szybko się udało kazałem naruszyć strefę 51 mojego kota i ze 3 litry siostrze zeszły
  24. Marcelina, Ja mogę doradzić że najpierw szukaj dobrego psychologa i idź na psychoterapię. Będziesz miała wywiad na początku i może się okazać że zabawa z psychiatrą nie będzie konieczna no i zawsze mniejszy stres :)
  25. Semir

    Samotność

    Candy14, Tylko nie wlewaj jej do kompa:). Ot taka mała rada
×