
Aneczak
Użytkownik-
Postów
220 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aneczak
-
Przykro mi czytać takie coś, kasę chcą zarabiać w taki podły sposób. Mi sumienie nie pozwoliłoby na coś takiego.
-
Stówka monku
-
Ale jaja :-D rozwód też miałam bez orzekania, podział majątku i opieka nad dziećmi, wszystko na jednej rozprawie. Miałam, mam pełnomocnika który baardzo mi pomógł, i nie zdarł że mnie skóry, miałam wielkie szczęście
-
czy porównujecie swoje życie do innych?
Aneczak odpowiedział(a) na maestitia temat w Pozostałe zaburzenia
Ja się pilnuje żeby tego nie robić, nawet dzisiaj moja ciotka mówiła jak zazdrości komuś tam życia, jakie to wspaniałe mają. Ja w takie coś nie wierzę, widzi się tylko u kogoś jakąś zewnętrzną warstwę, więc tak naprawdę nie wiemy jak oni żyją. -
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Mi udało się pozbyć swojego exa, przy rozwodzie zrzekł się spłaty swojej części mieszkania, zadłużony jest po uszy. Liczył na to, że Ania jak to bywało wcześniej, przejrzy na oczy i przyjmie go znowu. Wszystko załatwiłam wymeldowałam drogą administracyjną, sam nie chciał. I mam spokój.
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Aneczak odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
W terapii jestem 15 miesiąc, dzisiaj usłyszałam od swojej, że się zmieniłam, że poprawiły się moje relacje z ojcem i to jest tego dowodem. Sama też po sobie czuje, że jest lepiej, serce mi już tak nie wali jak wcześniej. Więc działa, jestem bardzo zadowolona i to daje mi motywacje do dalszej pracy. :-D -
Myślałam o Salomonach Street coś tam. Ładne i na allegro za ok 250 można kupić. Wiesz coś na temat.
-
Ja mam zamiar na wiosnę zacząć bieganie. Kupię sobie butki i będę śmigać aż miło.
-
Poczucie bezpieczeństwa a związek
Aneczak odpowiedział(a) na cryo temat w Problemy w związkach i w rodzinie
IMO gdyby to zależało od stażu to bym się chyba nie rozwiodła he he. Co być powinno, lista mogłaby ciągnąć się w nieskończoność. Pobożne życzenia -
Kasiu nie chciałam cię urazić. Wszystko co piszę jest oparte o moje własne doświadczenie życia /ponad 20 letnie/ z alkoholikiem, jeśli taki staż Cię nie przekonuje, no cóż. Efekt mojego doświadczenia jest taki że on nie pije już ponad 10 lat. Inna sprawa jest taka że i tak się rozstaliśmy. Jeśli liczycie na to, że on sam zrozumie i podejmie kroki to wydaje mi się nie realne. Częsty jest tak że w czasie trwania leczenia alkoholik odkrywa chęć pomocy sobie.
-
Po co pytasz? Przecież wiadomo jak 2 razy 2, że nie pójdzie sam. Dopóki ty tego nie zaakceptujesz dopóty nic się nie zmieni, tzn zmieni się na gorsze. A poza tym pisałaś już gdzieś że go podasz.
-
Ja większości swojego dzieciństwa nie pamiętam, tylko urywaki, moja matka jest chora na jakąś tam psychoze nie leczoną, bardzo się jej bałam. ciągłe awantury pretensje, musiałam wysłuchiwać,o jej nie udanym życiu jak wszyscy ja niszczyli /chodzi o jej siostrę, męża, matkę/ ja musiałam być po jej stronie a jak nie chciałam już słuchać, nie mogłam /w kółko gadała to samo/ to byłam wrogie i zdrajcą. w kółko awantury. Marzyłam żeby się wynieść jak najdalej, tylko to się liczyło. Odizolowała mnie od całej mojej rodziny, jak byłam z nią, moja siostra z ojcem ,nie mogłam się z nimi widywać, z babcią, ciocią. jak już dorosłam na tyle że mogłam sama jeździć autobusem to jeździłam w wielkiej tajemnicy do nich/ czasami jakoś sie dowiadywała i była awantura. Wszyscy wiedzieli jaka ona jest nikt z o mnie nie walczył, nie próbował, wydzierała mnie na siłę jak trzymałam ojca z nogę, z kolonii od niego zgarnęła mnie z uliczki i siłą wrzuciła do samochodu. Jak poznałam mojego ex /on już wtedy popijał/ ale dla niej był taaaki ładny, dobry, inny mnie nie zechce, bierz co ci się trafia mówiła, a ja uznałam, że to jest dobry moment bo on mnie przed nią obroni. Po 2 latach mieszkania u niej podała nas o eksmisję./ wcześniej kiedy byłam chyba w liceum nie pamiętam podała mnie do prokuratury,że się nad nią znęcam/ Mieszkaliśmy jeszcze rok a potem dostaliśmy swoje mieszkanie, ale jak się potem okazało wpadłam z deszczu pod rynnę. ale to już na inny watek. Od tamtego czasu nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. Sporadycznie sie widujemy, przez 10 lat może ze 5 razy.
-
molis, Ja dopiero na terapii się dowiedziałam, że tak można i trzeba robić, mam tyle lat na karku, a tego nie wiedziałam, nikt mi nie powiedział, życia uczyłam się obserwując innych a tego nie dostrzegłam. Łatwiej mi było z*ebać siebie, oskarżyć.
-
aardvark3, Candy14, Bosze dziewczyny jak was czytam to oczy mi się robią wielkie , jakby mnie olśniło. Jak ja siebie nie szanowałam , jak próbowałam to zaraz miałam takie uczucie jakbym coś złego, nieodpowiedniego robiła,że kogoś skrzywdzę, zrobi mu się przykro i mnie odrzuci i zostanę sama, bo sama się o to prosiłam. Mój ex był ważniejszy niż ja, on nawet za bardzo się wysilać nie musiał , ja i tak ulegałam, sama dla siebie nie byłam ważna. Straszne to. Dobrze,że chodzę na terapię. staram się być dla siebie pobłażliwa, trudne to, myślę sobie "wszystko wymaga czasu, mogę robić błędy, coś może mi nie wyjść tak ja bym chciała, na wszystko potrzeba czasu"
-
A ja niespodziewanie dostałam zaproszenie od koleżanki i poszłam. Jest fajnie, byłam bardzo zaskoczona a już myślałam że będę chlipać w rękaw.
-
Czego tobie i sobie życzę.
-
Czekam w kolejce do myjki samochodowej. Zimno
-
Wiem po sobie, że jak kogoś lubię to łatwiej mi się rozmawia z taką osobą, potocznie nie olewam jej i jest dla mnie ważna. Dla samej terapii to nie jest istotne ale dla relacji to chyba jest ważne, tak myślę.
-
Jak myślicie czy wasza T was lubi. ja sobie teraz myślę czy moja mnie lubi.
-
Gdy czyjaś uwaga i ciepło pobudza seksualnie...
Aneczak odpowiedział(a) na Mamre temat w Psychologia
Tak, niestety tak -
Gdy czyjaś uwaga i ciepło pobudza seksualnie...
Aneczak odpowiedział(a) na Mamre temat w Psychologia
No to i ja mam na czym popracować. Jak moja T daje mi tyle ciepła to jestem taka szczęśliwa i jest mi tak dobrze, że mogłabym się w niej zakochać.