
jetodik
Użytkownik-
Postów
8 173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jetodik
-
Rosa26, tylko, że sfera sacrum katolika może być bardziej podobna do sfery sacrum buddysty czy nawet ateisty, niż sfera sacrum innego katolika.
-
neon, prawdy na temat rzeczywistości, jak ona funkcjonuje, czym jest na najgłębszym poziomie. dotarłem do bardzo wartościowych tekstów, które tą prawdę przybliżają: http://www.users.drew.edu/rcorring/downloads/SacredDepthsFinalCopy5_09.pdf http://www.nordprag.org/nsp/1/IdeasInAction.pdf
-
cesaria, tak, bardzo często różni guru oświecenia tak robią, nie wiedziałem, że Osho też. Okej słuchajcie i weźcie teraz poważnie to co Wam przedstawie... http://www.users.drew.edu/rcorring/downloads/SacredDepthsFinalCopy5_09.pdf - tutaj macie napisane przez filozofa i pisarza Leona Niemoczynskiego, obszerne filozoficzne opracowanie tych stanów zjednoczenia z naturą/kosmosem w kontekście filozofii Charlesa Sandersa Peirce'a (który był geniuszem wyprzedzającym swoją epokę o kilka wieków i jest wciąż aktualny i doceniany przez dzisiejszych filozofów i naukowców np. w kontekście biologii, matematyki, fizyki kwantowej o czym możecie poczytać sobie tutaj http://www.nordprag.org/nsp/1/IdeasInAction.pdf ) tak więc nie żadne newage bzdety, a prawdziwa perełka - w tym opracowaniu, oprócz zgłębienia tych stanów zjednoczenia z kosmosem macie też przedstawioną metafizykę wszechświata więc na prawdę warto.
-
Natla_Miness, próba zagłębienia się w myśli? a nie jest tak, że powinno się raczej wsłuchać w naturę co ona mówi?
-
życie to gra agar.io pograsz trochę (nie trzeba sie logować) to zrozumiesz czym jest zycie. albo jak inaczej ktoś to ujął, życie to rabunek:D
-
a czy bieganie za oświeceniem to nie jest właśnie takie szukanie szczęścia w kolejach losu?
-
najpierw mi powiedz co to jest oświecenie?
-
nie znałem go. czemu on odróżnia rozumienie mentalne od uświadomienia? na czym te różnice polegają? czemu nazywa rozumienie mentalne formami?
-
neon, widziałem co napisałeś o mnie, nieładnie tak przekłamywać, to, że uczę się elektryki nie znaczy, że jestem elektrykiem, ani, że jest to moja religia czy część światopoglądu. moja postawa jest tak na prawdę stała jak skała, wbrew temu co napisałeś, to do czego dąże to poznanie i zrozumienie prawdy, a, że czasem bywa to droga kręta to już inna sprawa, bo trzeba czasem poznać różne ścieżki by trafić na tą właściwą :) Rosa26, rozumiem, że to temat tylko dla katolików?
-
Kanakwin (...) i to jest to o czym piszę, to jest właśnie problem klasycznego teizmu. Piszesz, że Bóg jest niesprzeczny po czym jako sprzecznego Go przedstawiasz, bo piszesz, że działa i jest niezmienny, a działanie to zmiana. Oczywiście ja też uważam, że Bóg jest niezmienny, ale w określonych aspektach, jest niezmienny ale nie jest statyczny, tak jak ktoś może być niezmienny w dążeniu do celu. Platon przedstawiał jednak Boga jako statycznego, niezmiennego absolutnie. A klasyczny teizm podebrał tą idee. Kalebx3, no myślę, że te słowa są prawdziwe, a czemu pytasz?
-
kanawkin, Platon był pusty i bezpłodny? przecież on do dziś inspiruje kolejne pokolenia badaczy. Platon stwierdził np. że Bóg jest niezmienny całkowicie ponieważ jest perfekcyjny, a jedno z drugim nie musi się wykluczać. Natomiast niezmienność jako statyczność jest sprzeczne w wielu miejscach z chrześcijaństwem, b. wielu, a jednak klasyczny teizm to wchłonął, nie jak jakieś drzewo tylko po prostu nie były inne filozofie dostępne, czerpano z takiej metafizyki jaka była i pasowało to niezbyt. W dodatku wiele rzeczy doklejono w średniowieczu. To tak jakbyś miał dresy i nie znalazł do tego bluzy z kapturem i założył zamiast tego marynarke, albo do fizyki kwantowej podstawił metafizykę arystotelesa, no takich rzeczy się nie robi. nie chodzi mi o te łamigłówki z kamieniem, później sie rozpisze bo ide spać. neoklasyczny teizm czerpie dużo z filozofii procesu, później tez o tym.
-
niestety klasyczny teizm o czym już kiedyś wspominałem najeżony jest sprzecznościami, trudnościami, a to dlatego, że jest zlepkiem niekompatybilnych idei. Np. bardzo mocno platońskich, które wg nie pasują a jednak zostały sztucznie doklejone. stąd właśnie twierdzenie, że Bóg jest niezmienny, wszechmocny, wszechwiedzący. takie twierdzenia już w tym zestawieniu są bardzo problematyczne, a w zestawieniu jeszcze z wolną wolą, ideą piekła i nieba (też doklejona idea) to już wgl powstają absurdy. neoklasyczny teizm to już jest inna bajka, niestety rozpowszechniony jest ten pierwszy.
-
tam wcześniej na stronie 473 napisałem "coś nie poszło z wyciągnięciem prawidłowych wniosków z wypowiedzi". do było do kanakwina skierowane a nie do cozicozicozi.
-
^ coś nie poszło z wyciągnięciem prawidłowych wniosków z wypowiedzi.
-
tam są linki pod tekstem wykraczające już poza samą wiki. tutaj masz np. taki artykułhttp://www.wprost.pl/ar/199888/Plod-nie-czuje-bolu/ znalazłem przez google bo niektórzy używają yahoo, pewnie Ty też i im nic nie znajduje.
-
Rosa26, nie no spoko jeśli to tylko Twój punkt widzenia i piszesz, że np. Ty byś nie wykonała eutanazji ani na sobie ani na kimś to okej. Ja się tu odnoszę do sytuacji prawnej, bywało, że kiedy ludzie tak cierpieli i tak prosili swoich bliskich o ulgę w cierpieniu, to ci dokonywali tego pomimo, że na pewno było im bardzo ciężko, a w dodatku ryzykowali wyrok więzienia. tutaj możesz poczytać od kiedy kształtuje się odczuwanie bólu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Odczuwanie_b%C3%B3lu_przez_p%C5%82%C3%B3d
-
Rosa26, czyli po prostu jesteś przeciwna wobec eutanazji ponieważ jest niezgodna z Twoją religią. zdanie "nie wolno w to ingerować" jest przy tym absurdem, bo jak człowieka podłączą do maszyn, które sztucznie utrzymują jego życie to jak to nie nazwać ingerencją? dlaczego np. rodzinie takiego człowieka chcesz zabronić wykonanie jego woli jeśli on nie jest w stanie bo za słaby? okej masz swoją wiarę, akurat ja sie z Twojej wiary naśmiewał na pewno nie bede, ale dlaczego chcesz kogoś pozbawić samostanowienia i zabraniać mu ingerować we własne życie w imię Twojej religii?
-
Rosa26, przeważająca część naukowców stwierdzi jednak, że nie czuje bólu jeszcze w takim czasie. nie, nie to nazywam pojęciami pojęcie to pojęcie i te które zasadniczo nas różni już na samym starcie to pojęcie "człowiek". dla Ciebie człowiek zaczyna się wraz z chwilą poczęcia - jest to katolicka definicja człowieka, której ja nie uznaje, podobnie na jajko nie powiem kura, to są dla mnie dwa jakościowo odmienne zjawiska. dlatego jak piszę, że kobieta ma prawo do aborcji, a Ty podstawiasz tu swoje pojęcie, którego ja nie uznaje, to z mojego twierdzenia robisz "kobieta ma prawo do morderstwa" i później tłumaczysz mi, że nie można mordować jakbym był jakimś debilem i tego nie wiedział. dlatego mówie, to co nas różni to samo pojęcie i tutaj jest kość niezgody, a Ty wybiegasz 3 kroki wprzód.
-
nie no eutanazja powinna być dozwolona dla ludzi, którzy nie są w stanie podnieść na siebie ręki, tutaj to wogóle nie ma dla mnie dyskusji.
-
Rosa26, no właśnie tak robisz, swoje pojęcia wciskasz w moją wypowiedź a później z takim wypaczonym tekstem dyskutujesz i piszesz np. takie truizmy które niby dyskutują z moim stanowiskiem, a tak na prawdę dyskutują jedynie z Twoim mojego tekstu wypaczeniem. dlatego ja mówię wróć! nie tak prędko! hola hola, cofnijmy się do pojęć bo tam nastąpił już między nami duży rozłam i podstawiając swoje pojęcia do moich wypowiedzi tworzysz takie kwiatki. mianowicie ja uważam, że płód, który nie czuje jeszcze bólu i który niczego jeszcze nie poczuł nigdy, ani nie wyodrębnił się z brzucha matki jest jej przedłużeniem a nie człowiekiem, ani nawet istotą. i tutaj się rozmijamy, więc nie mówimy tu o żadnym morderstwie tylko o aborcji.
-
Rosa26, bierzesz moją wypowiedź i rozpakowujesz ją wg swoich pojęć i imputujesz mi twierdzenia z którymi dyskutujesz...jednak moje wypowiedzi oparte są na innych pojęciach, więc nawet ze mną nie dyskutujesz tylko czerpiesz ze mnie inspirację do dyskusji samej z sobą
-
musiałaby Refren i Rosa26 potwierdzić, że penis może być świety, wtedy bym uwierzył, bo one sie znają na religii.
-
swiety penis? tak samo pewnie myśleli ci co umieszczali go na krzyżu i śmieli nazywać to sztuką.
-
marwil, dla mnie granica jest tu zasadnicza. w brzuchu jest przedłużeniem ciała kobiety i decyzja należy do kobiety, po narodzinach jest już oddzielnym istnieniem. z tego samego powodu nie doliczam sobie 9 miesięcy do mojego wieku - odnosząc się do samego siebie odnosze się do tego, który zaczął się po narodzinach, ten pogląd jest wpisany w sam środek mojej tożsamości.
-
nie intrygujące, tylko jest to raczej logiczna konieczność, za czy przeciw czemukolwiek mogą być tylko ci którzy mogli sie urodzić.