
jetodik
Użytkownik-
Postów
8 173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jetodik
-
i oczywiście nie chodzi o to by traktować te materiały które wstawiłem ze swojej strony jak nieomylną doktrynę... chodzi o pewne generalne cechy. ale oczywiście to są moje poglądy. nurt, który mnie fascynuje i przekonuje to amerykańska filozofia, nic tylko się wgłębiać. kogoś może przekonywać coś innego, warto jednak sięgnąć po coś błyskotliwego bo nawet jeśli mylnego w swoich twierdzeniach (takie ryzyko można wkalkulować) to otwierającego horyzonty poznawcze.
-
Natla_Miness, możesz rozwinąć co masz na myśli? https://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Sanders_Peirce adekwatność jego twóczości już wspominałem, jego kategorie są aplikowalne wszędzie, od metafizyki, doświadczenia, po nauki ścisłe i teologie, obejmują każdy fenomen. więc mamy tu uniwersalną, spójną perspektywę, ale nie taką ujednolicającą... linki odświeżające jego myśl w aktualnym stanie wiedzy już wstawiłem. dla mnie są to materiały pozwalające zrozumieć rzeczywistość i siebie, swoje miejsce, czyli te wszystkie fundamentalne kwestie. ale i tak wiem, że nikomu nie będzie się chciało w to wgłębiać. przypuszczam jednak Monk, że oglądając się na tych McMistyków za przykładowo 5 lat dalej bedziesz szukał jakiejś głebszej prawdy, jakiejś super wyzwalającej nauki, co samo w sobie nie jest złe, szkoda tylko, że u sprzedawców McDuchowości, ale to jest Twoje święte prawo i nie bede Cie oceniał.
-
a Refren nie lubi chyba tych Waszych oświeconych. Tak mi się wydaje.
-
Buka, Neon i Monk polecam Wam dwie książki, obydwie napisane przez mistrzów zen: jedna to Barry Magid "Koniec Pogoni za Szczęściem" (oprócz bycia zenkiem koleś jest też psychoterapeutą i wskazuje na różne iluzje i pułapki psychologiczne którym ulegają szukający oświecenia) druga to Hardcore Zen, dobrze w niej napisał Brad Warner, że prawdziwa duchowość to moralne postępowanie, a poszerzanie świadomości itp.to dobre dla gimbusów. Jakoś tak to ujął, już nie pamiętam dokładnie. Wracając do Tollego to widzę, że nowe filmiki wstawia, tego krytykującego facebooka i ogólnie ślęczenie przed monitorem, nie widziałem wcześniej, zgadzam się z nim, właściwie to tylko truizmy, rozbroił mnie lekko ten podstawiony śmiech, szkoda tylko, że jego wpisy na fejsie (tzn. nie jego on ma od tego ludzi pewnie), nawołują do dzielenia się wydarzeniem, aplikacje z dostępem do jego płatnej tv też trochę przeczą temu przekazowi. [videoyoutube=QxLYbmD7bPs][/videoyoutube] No i teraz widzę, że robi jakiś 5dniowy retrit, umieścił na fejsie reklame możliwości wykupienia strima za 150dolców:D dobrze ktoś tam skomentował, koleś ma miliony na koncie, a każe ludziom bulić za samego strima 150 dolców, hmm. nie podoba się termin newage, to teraz inaczej bede określał - McDuchowość!
-
buka, nie o to chodzi, Ty nie nauczasz jako ten, który wie jak umysł funkcjonuje. a są tacy co twierdzą, że wiedzą i gadają bzdury, ale lud kupuje, dosłownie i w przenośni.
-
Rosa26, spłynęła na mnie boskość pewnego razu, była taka czysta, niespodziewana... wielokrotnie później próbowałem powtórzyć czynność, którą wtedy wykonałem, jednak bez skutku, to tak chyba nie działa ponieważ powtórzenie, odtworzenie, wymusza reaktywno-wysiłkową formę doświadczania, a tu raczej chodzi o pierwotną czystość doświadczania, stan możliwości, otwarcia, tędy wiedzie droga do świętości...
-
no tak ale aby z umysłem pracować należy wiedzieć jak funkcjonuje i wniknąć trochę w jego złożoność, a nie upraszczać, ale ci niuejdżowcy nie znają się po prostu, nie potrafią rozróżnić pewnych rzeczy i się w tym rozróżnieniu połapać, tak jak Jung przykładowo, dlatego powtarzają tylko zpłaszczone teorie umysłu.
-
neon, jak widzisz model jest znacznie bardziej złożony niż przedstawia Tolle czy ten z youtube, a droga do jego odpowiedniego ustawienia na pewno też nie opiera sie na prostym tu i teraz.
-
Rosa26, wątek jest o relacji z Bogiem, pytanie zatem czy trzeba najpierw poznać Boga aby się do niego zwracać? a jeśli nie, jeśli Bóg jest dla człowieka nieokreślony to w jaki sposób nawiązywać relację? no bo jak nawiązujemy relacje z ludźmi, ze zwierzętami, to najpierw zmysłowo ich poznajemy, a Boga zmysłami trudno poznać, jak zatem nawiązywać relacje?
-
new age to jest ruch kulturowy a nie organizacja. skoro już przytaczasz Junga to pokaż gdzie on dzielił na obserwatora/myśl robiąc z tego całą filozofię. akurat jego system jest bardziej złożony niż jakieś tu i teraz z pozycji obserwatora. to z tego, że propagując ideologię atmana posługuje się do tego buddyjską koncepcją pustki, która jest zaprzeczeniem atmana.
-
zauważam tutaj pewne nieścisłości bo z jednej strony mowa o tym aby wiara nie była ślepa, z drugiej strony alergiczne reakcje na moja próby uściślenia treści tej wiary.
-
neon, wiesz chodzi głównie o Twój brak krytycyzmu wobec tych samozwańczych oświeconych. dla mnie podział na obserwatora i myśl jest zbyt uproszczony i tu nie chodzi o poziom ogólności tylko po prostu jest mylny. to ze mysl obserwuje druga mysl to byl przykład tylko, ze roznie mozna patrzyć, niech bedzie kolejny, wg buddystów świadomość jest efektem zarówno obiektu i zmysłu, a nie jest ona samodzielnym obserwatorem czy jak chwytliwie Osho czy inny newageowiec by to nazwał okiem cyklonu lol. stawiasz swoje stanowisko w jednej linii z mistykami pisząc, że nie obchodzi Cie newage, tylko, że jako przykłady mistyków przedstawiasz newageowców - podział obserwator/myśl z wyraźną sugestią, że powinno sie utożsamiać z obserwatorem, bo to najgłębsza rzeczywistość to wymysł newagu, bardzo chwytliwy ponieważ takie wrażenie można subiektywnie odnieść nie badając wnikliwie, a zwłaszcza jak się to poczyta i gotową ideę zaprojektuje na własne doświadczenie. ten koleś z youtube buddyjską pustkę przedstawiał jako atmana (choć nie użył tego okreslenia), chyba mu się religie pomotały, ale nieuprawnione przekładanie elementów jednej religii na drugą wyrywając z kontekstu, aby dać wrażenie, czy wprost oznajmić, że to co mówi i doświadcza, jest tym samym o czym mówił każdy wybitny przedstawiciel wielkich tradycji, że oto odkrył tą najgłębszą prawdę, która jak sznurek precle łączy powierzchownie różne tradycje, jest typowym dla newagu.
-
neon, umysł jest znacznie bardziej złożony niż obserwator i myśli, to bardzo prostacki podział, zresztą dlaczego miałbym się z nim zgadzać, może to kolejna myśl obserwuje poprzednią? coś tam od buddystów, coś tam od Tollego, taki newage zlepek. kilka doświadczeń, które równie dobrze można określić dysocjacją (brzmi już mniej mistycznie) przefiltrowanych przez ten teoretyczny młynek newagu i nagle stał się przebudzonym, takich jak on jest pełno. sami buddyści umysł przedstawiają zupełnie inaczej niż on w sposób znacznie bardziej złożony, są tam różne rodzaje zaciemnień itd., tych stanów jest kilkadziesiąt wymienionych u nich, a miedzy nimi złożona dynamika. nadużywasz słowa "mistyk", poczytaj Pseudodionizego i porównaj do tej piątej wody po kisielu sobie, od razu zobaczysz kto nie spłyca i ten antropomorfizm, świat wyewoluował byś mógł go podziwiać, taa jasne. założyłbym konto na innym nicku, napisał kilka postów z tymi wyświechtanymi terminami w stylu rozpuszczenie ego w pierwotnej pustce umysłu i brałbyś mnie za przebudzonego.
-
kanawkin, no tak ale napisałeś, że Bóg działa, a działanie jest zmiennością tak czy nie? jak działasz np. to zmieniasz położenie, z sekundy na sekunde jesteś w innym stanie niż byłeś. powszechnie przyjęta charakterystyka Boga, przecież jak jeden ksiądz uzywa słowa Bóg nie powinien odnosić sie do innego Bytu niż jak drugi ksiądz używa tego słowa. Więc muszą mieć konsensus do definicji tego słowa. I jest to definicja klasycznego teizmu oparta głównie na Tomaszu z Akwinu.
-
ideologia newage spłyca świat do jakichś form tylko i człowieka do oświecenia i nieoświecenia, ego i braku ego, tu i teraz, medytacji itp. w ten sposób ogranicza człowieka bardziej niż otwiera, bo z czasem na wszystko patrzy w tych kategoriach.
-
Neon, w telegraficznym skrócie napisałem już o czym tam jest, o wyjściu poza siebie skończonej jednostki w relacji z nieskończonym i o metafizyce rzeczywistości. Autorem jest bardzo ceniony przeze mnie filozof, nie wiem czy praktykował jakieś medytacje, wiem, że ma kontakt z dziką naturą, która leczy z antropomorfizmu, być może znacznie lepiej niż pozbywanie się ego za pomocą ego. tutaj jest jego blog http://afterxnature.blogspot.com/
-
Rosa26, nie ten temat? przecież moje pytania dotyczą dokładnie nawiązywania relacji z Bogiem. widzę, że nie podobają Ci się moje wypowiedzi, no trudno, na mnie i tak już pora, więc dyskutujcie sobie dalej.
-
carlosbueno, to nieźle tam na tych kaszubach, na pewno w takim razie ludzie są względem siebie życzliwi i pomocni, traktują innych jak bliźnich.
-
Rosa26, ja nie napisałem, że Bóg wg nauczania kościoła katolickiego jest wykreowany, chodziło mi raczej o to jaką masz pewność, że się zwracasz do Boga o którym pisze kościół katolicki a nie do swojego wyobrażenia Boga? i tu zachodzi kolejne pytanie, czy aby zwrócić się do Boga trzeba najpierw mieć jakiś Jego teoretyczny koncept? jeśli tak to w takim razie czy koncepcja pośredniczy w tym spotkaniu? i czy ten teoretyczny koncept musi być poprawny, jakie są kryteria poprawności?
-
Rosa26, bez urazy ale moim zdaniem to słabo tą relację nawiązujesz, bardziej niż otwierasz się na Boga to mam wrażenie, że Go kreujesz.
-
Rosa26, no to właśnie zamieszczam różne treści, które mogą pomóc, a Ty to nazywasz czepianiem się, hmm.
-
Schizofrenia,a zjawisko targeted individual, kontroli umysłu
jetodik odpowiedział(a) na Siddhi temat w Schizofrenia
Reynevan, ten film co wstawiłeś to zwykła manipulacja słowami Macierewicza. on tą kobietę spławił, a zupełnie przekręcono jego wypowiedź i kontekst tak i na tym filmiku tak i w tvn. -
czasem ktoś może praktykować różne modlitwy i czytać nauki a nie poczuje tej relacji tak jak ten kto się po prostu otworzył.
-
kanawkin, czyli twierdzisz, że Bóg działa, czyli jest dynamiczny? czyli w jakimś stopniu się zmienia? pytam ponieważ nie jest to standardowe ujęcie Boga (wg Tomasz z Akwinu), które mówi, że Bóg jest pełnym Bytem tzn. aktualnością bez potencjalności, a człowieka stawanie się, działanie, czyli aktualizowanie tego co potencjalne traktowane jest jako defekt. Ty w dodatku podporządkowujesz działanie Boga działaniom człowieka - twierdzisz, że Bóg działa kiedy człowiek coś szczerze powie, a tak to nie. No w średniowieczu głosząc takie rzeczy mógłbyś popaść w tarapaty jako heretyk.
-
Rosa26, no dobrze ale relacja katolik-boskie może być bardziej podobna do relacji ateista-boskie (choć różnie oni beda tą relacje określali) niż do innego katolika, który nie doświadcza tej relacji.