Skocz do zawartości
Nerwica.com

Synsa

Użytkownik
  • Postów

    379
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Synsa

  1. Synsa

    Cześć wszystkim:)

    To psychologa na nfz trzeba mieć skierowanie np. od ogólnego, do psychiatry nie trzeba.
  2. Synsa

    Cześć wszystkim:)

    Dokładnie :) Powiedzieć że kardiolog sugeruje nerwice i opisać objawy
  3. Synsa

    Samotność

    Kluczem jest chyba zaakceptowanie swoich wad i odkrycie zalet, zrozumienie że ma się w sobie trochę zła i trochę dobra.
  4. Synsa

    [Olsztyn]

    Bez przesady, aż się staro poczułam teraz:D
  5. Synsa

    cześć

    Hej. Nie poddawaj się. Wszystko może się jeszcze odmienić. Ciężką pracą, ewentualnie jakimś cudem
  6. Synsa

    [Olsztyn]

    Ja w sumie jestem za. Brakuje mi towarzystwa.
  7. Synsa

    Samotność

    mark123 ja wiem chyba co masz na myśli. Problem bycia 'nudną' daje mi się we znaki dopiero jakiś czas. Jako dziecko wolałam być samotnikiem i nie rozumiałam dlaczego wszystkie dziewczynki z klasy pragną się ze mną przyjaźnić. W gimnazjum próbowałam zawalczyć ze swoim 'alter ego' i na początku świadomie postanowiłam wykreować się na osobę ciekawą, towarzyską i pewną siebie. Działało, do czasu. Poje... pomieszało mi się wszystko. Pomyślałam że czas zrzucić te wszystkie wykreowane formy. Przyjaciele w słowach byli bardzo wyrozumiali, w czynach już niekoniecznie. Moje prawdziwe, pokręcone ja było dla nich zbyt dużym wyzwaniem. Teraz, na studiach, jestem tylko dziwaczną paranoiczką i zupełnie nie daje sobie rady. Rozmowy w przerwach to dla mnie koszmar nie dlatego że boje się ludzi, po prostu widzę jak reagują na moje pokręcone poglądy i zawiłe skojarzenia. Nikomu nie chce się zaprzątać głowy marudną, wybuchową, nieogarniętą dziewczynką z problemami. Próby nawiązania relacji kończą się fiaskiem, zawsze.
  8. Synsa

    [Olsztyn]

    Ja też 22 lata mam. Sucha wczesna jesień to mój ideał
  9. Synsa

    [Olsztyn]

    Ja się rozpuściłam dziś. Nie lubię lata.
  10. Nie zawsze. Zależy jakie problemy zgłaszasz. Jeśli chcesz iść do psychologa a nie psychiatry możesz poprosić lekarza rodzinnego o skierowanie. A jak idziesz prywatnie to może lepiej zacząć od psychologa? Jeśli uzna że potrzebuje leków poleci Ci psychiatrę. To działa w obie strony
  11. Wydaje mi się że czas jaki poświęcają pacjentom lekarze zależy również od objawów jakie się zgłasza. Oczywiście można trafić na osobę nieprofesjonalną ale nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka. Ja bym nie rozgraniczała w ten sposób jednak. Nie lubię swojego rodzinnego bo on namiętnie robi mi badania krwi i moczu nie słuchając mnie zupełnie i twierdzi że jestem okazem zdrowia, mam do niego sentyment, aktualnie chodzę do niego tylko po ewentualne skierowania. U psychiatry na pierwszej wizycie siedziałam godzinę, kolejna wizyta za miesiąc. Moja psycholog ma teraz urlop więc na wizytę umówiona jestem późno ale jeśli ktoś zwolni wcześniej termin mam obiecany od niej telefon. Ja czuję że moim lekarzom zależy a leczę się wyłącznie na NFZ, na prywatnych mnie nie stać.
  12. Raczej media. Filmy, książki, seriale. A już na pewno używanie medycznego żargonu w języku potocznym i dobrze znane 'idź się lecz'
  13. Ten psychiatra cokolwiek Ci wytłumaczył, jakąś diagnozę postawił, czy tylko przepisał leki? Pewnie oczekujesz jakiś praktycznych porad, niestety ja nie jestem odpowiednią osobą by ich udzielać bo choć próbowałam na różne sposoby mój stan ciągle się pogarszał. Wiem, że to mało budujące ale myślę że powinnaś iść do lekarza omówić raz jeszcze te problemy. Pozdrawiam, S.
  14. Chodzę na NFZ. U mnie w poradni czeka się teraz ok.2 miesiące ale to raczej ze względu na urlopy.
  15. Wracając do wcześniejszych wypowiedzi, paraliż senny pogłębił u mnie problemy ze snem. Zawsze zasypiałam przy włączonym telewizorze z ustawioną godziną na samoczynne wyłączenie. Potem byłam tak przerażona momentem zasypiania że potrzebowałam mieć włączony telewizor całą noc, a na samym końcu telewizor + lampka nocna za głową. Teraz została sama lampka, nie ma mowy żebym zasnęła w ciemności. Moje sny zawsze są bardzo realistyczne. Nie mam mocy wybierania sobie w snach miejsca i osób ale mogę kierować swoim zachowaniem. Bardzo często czuje we śnie tak wielki lęk że decyduje się w nim umrzeć np. skacze w przepaść (paradoksalnie ten jeszcze większy lęk mnie wybudza). Często też śni mi się że zostaje zabita strzałem z broni, najczęściej w tył głowy. Ostatnio 2 razy jednej nocy śnił mi się identyczny postrzał w płuco. Wszystko w tych snach odczuwam. Emocje i ból fizyczny. Po przebudzeniu jest to dziwne uczucie. Można powiedzieć że co jakiś czas 'przeżywam' swoją śmierć. No i co moja podświadomość może chcieć mi przekazać?
  16. Synsa

    Witajcie ponownie!

    Cześć :)
  17. Ja też się naczytałam i uwierzyłam że psychiatrzy tylko przepisują tonę drogich leków i na tym się kończy ale rzeczywistość okazała się być inna.
  18. Spokojnie. U mnie robienie z siebie debila (i przekrwione oczy pewnie też ;p) pomaga w rejestrowaniu się do lekarzy, zawsze mnie te panie wciskają gdzieś wcześniej
  19. Heh, to właśnie te stereotypy że jak trafisz do psychiatry to dwaj panowie ubrani na biało zawiną w kaftan i do końca życia będą wpychali w ciebie leki uspokajające żebyś nie przeszkadzał światu
  20. Pogadać to można i z obcym ale nie o to chyba chodzi.
  21. Pewnie wniosek wysnuty z dziesiątek postów 'co mam robić' 'czy to nerwica/schizofrenia/borderline' albo 'choruje od 10 lat, nigdy nikt mnie nie zdiagnozował'. Jedyna rada to: idź do psychologa/psychiatry. Innej drogi nie ma jeśli samemu nie można sobie poradzić.
  22. Wpieramy Cię. Może to co robisz akurat jest kluczem do rozwiązania zagadki czemu ta firma jeszcze nie zbankrutowała, może właśnie Ciebie potrzebują do szczęścia Rób co musisz i możesz a będzie dobrze, pewnie i tak robisz więcej niż Ci się wydaje. Z opisu wygląda na poważne stanowisko.
×