SeleneStar, też to przerabiam - śmierć ojca w marcu, znalazłam go...nieżyjącego od kilku dni..., i moje mieszane z tym uczucia. Z jednej strony żal straszny, nie wiem do końca co się stało, że zmarł (nie chorował), z drugiej strony cóż, w wieku kilku lat przestałam mówić do niego tato, bo był mi obcy. Ach, to długa historia, nie chcę przynudzać, ale wiem co czujesz. Ja sobie na razie z tym nie poradziłam mimo psychoterapii, przeciwdepresantów jest źle