Tak jest, zgadzam się z zujzujem. Po prostu, kiedy czytam chore teksty kolegi N..., to budzą się we mnie najgorsze instynkty. Żadne argumenty do niego nie przemawiają, jak się już zapętli, to zaczynają się wyzwiska i tak w kółko. I zero dystansu do siebie. Ciężko to zignorować i pójść lepić pierogi.
Poza tym, może w końcu zaskoczy, że to nie cała ludzkość nie ma racji...