Skocz do zawartości
Nerwica.com

Asmo

Użytkownik
  • Postów

    559
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Asmo

  1. Nie wiem co sie dzieje odpukac suka deprecha sie zaczyna? To byl intensywny miesiac mam nadzieje ze to nie czas beknac depresja za to wszystko. Dzis zauwazylem ze jest cos nie tak. Zaproponowal mi ktos poznanie swoich znajomych i urodzily sie mysli ze nie bede mial o czym z nimi gadac,zle bede sie czul oraz ze tego nie chce. W hipo bylem rozkrecony i bym myslal na odwrot. Juz nie mam banana na ryju i przestaje miec wszystko w tylku i zaczyna sie deprecha? To byl intensywny miesiac. Albo ja przyzwyczajony do hipomani ktora dominowala w moim zyciu teraz schodze na normalny poziom i to tylko wg mnie cos sie pieprzy. Pewnie to wszystko przez olanzapine. Sproboje zmniejszyc dawke o pol. Bo jesli mam sie czuc tak jak dzis to ja odstawiam leki bo wole hipomanie.
  2. No to zobaczymy od dziś zaczynam kontrolę. Jeśli pójdzie coś w górę odstawiam, niech się pomartwi co mi zapisać bo każdy kolejny powodujący tycie będę odstawił. Przez ostatnie 3 lata schudłem 25kg i nie mogę sobie pozwolić do powrotu na poprzedni stan, nawet kosztem zdrowia.
  3. No ja wlasnie jestem budowy hmm sredniej + wiec nie chcial bym przytyc. Zaczne sie wazyc i pilnowac z zarciem. Jak zaczne tyc to pierdole odkladam. Najwyzej gorka wroci. Poprosze o cos innego. Np. biore lamotrygine i wogole nie czuc wiekszego apetytu. Tylko przy chad jednak trzeba sie stosowac do zalecen lekarza ale k... nie takim kosztem. Po kazdym tego typu leku sie tyje? Pozostaje sie modlic by ten skutek uboczny mnie minal.
  4. Jedyne dwie kwestie ktore w glebokiej depresji wyzwalaly pozytywne emocje na chwilke i usmiech to byl moj pies i moje rybki akwariowe. Wracalem do domu z nocki, w aucie potrafilem sie splakac z bezsilnosci a spojrzalem na akwarium i zjawial sie usmiech:) Uwielbiam moje rybki:)
  5. 6 dzien brania po sennosci w ciagu dnia nie ma juz sladu na szczescie. Wieczorem po wzieciu zamula ale gdy jestem w domu jest to wskazane nawet. Nie mam zadnych skutkow ubocznych jedynie lekko wzmozony apetyt, mam nadzieje ze to tez przeminie. Czestym skutkiem ubocznym jest "zwiekszenie masy ciala" jak to rozumiec? Malo jedzac sie tyje? Zmienia lek cos w organizmie? Czy nalezy to rozumiec powiazujac z wiekszym apetytem?
  6. No wlasnie... Ja lubie siebie pobudzonego, aktywnego, odwaznego i pelnego wigoru a No Damage = No Fun to moje motto. Ale nie w tej chwili. Czuje sie juz podgaszony lekami. Zachodzi pytanie gdzie jest moje ja? W lato depresja teraz byla hipomania a aktualnie jestem chyba unormowany przez leki choc mam jeszcze delikatne przeblyski w gore ale z kazdym dniem gasna. Dlaczego mowie ze gasne? Dlatego ze widocznie polubilem siebie w hipomani. Ponoc dla chorego to stan pozornego zdrowia dlatego widze to przez pryzmat tryskania energia i humorem. Pamietam swoje slowa: nie ma przeszkody ktorej bym nie pokonal. A teraz przez leki czasami jest mi wszystko idealnie obojetne. Mam takie myslenie ze hobby (wedkarstwo) nie uprawiane maniakalnie nie ma juz tego smaczku. Nie cieszy tak samo bo dzieki maniactwu stalem sie dobrym wedkarzem i byly wyniki choc mialo to zle strony. Pakowanie sie w jednej chwili nad Odre (stolice bolenia ), nie ma kasy na bene? To pozyczka. Troszke tesknie za soba hiper aktywnym bo takiego siebie pamietam najwiecej, takiego siebie lubie. Mam ochote zucic leki. Ale z drugiej strony jak pomysle ze ma mnie wziac ta suka depresja to nie chce jej przygarnac. Co jest dobre a co zle? Nie pytaj i nie mow. To chyba glupie by zucic leki w pogoni za mna ktorego lubie. Przeciez to stan pozornegp zdrowia a ja sie lecze bo chce byc zdrowy. Zdrowy? A co to znaczy? Taki jak inni? W moich oczach: mniej aktywny z mniejszym humorem i tak dalej...
  7. Mobemid u mnie wywołał ostrą hipomanie, przy okazji dowiedziałem się że choruję na ChAD.
  8. Byłem dziś na wizycie u mojej lekarki, zgadza się z diagnozą którą mi postawili na dyżurze psychiatrycznym. Witam oficjalnie, jestem chadowcem. Okazało się, że moja lekarka prowadząca pracuje w szpitalu w którym byłem dyżurze i przeglądała moją kartę i skapnęła się, że to ja:) (widocznie ostatnio mnie zapamiętała dość dobrze:P ). Porozmawialiśmy trochę otwarcie o chorobie, nie będę się rozpisywał bo każdy z Was zna te prawdy prawdziwe i tak dalej. Dostałem od lekarki opakowanie Zolaxy i kazała mi się trzymać:)
  9. A z benzo typu: dormicum albo zomiren? Bo coś wspominają że tylko jeśli konieczne. Bardzo Was zamula olanzapina? ja 2dni porażka na 3ci dziebko lepiej mam nadzieje, że jutro bedzie jeszcze lepiej.
  10. To teraz już wszystko rozumiem, jeśli lek miał mnie zgasić to trafili idealnie. Choć łapie mnie chrapka żeby wyjść na rower albo na ryby ale to akurat normalne zajęcia. Żywię nadzieję, że jak pobiorę jakiś czas ta senność zacznie znikać choć troszkę. Żadnych dormicum na spanie już nie potrzebuje. Wczoraj się tak błogo czułem jak się położyłem, zrelaksowany, spokojny normalnie można spać i wypoczywać. Widocznie mam braki i organizm sie domaga. Musze dosypiać za dnia po 2h. Faktycznie, wieczorem po wizycie na dyżurze czułem się bardzo wyeksploatowany jazdą na 4 biegu i obrotach rzędu 6tyś. I fizycznie i psychicznie. Nadrabiam zaległości teraz - tak sobie tłumaczę. Wszystko będzie dobrze, tylko trzeba chodzić do lekarza i się stosować. -- 06 paź 2013, 08:49 -- Nie chce przechwalic ale dzis pomimo tego ze wstawalem 5:40 do pracy nie jestem juz zmulony po Olanzapinie. Chcialem dosc szybko wczoraj isc spac wiec poratowalem sie polowka dormicum. Jesli moj prowadzacy lekarz potwierdzi Chad to bede musial robote zmienic bo na nocki tez pracuje a czytalem ze regularny sen jest wskazany. Dziwne uczucie mam, czekam jeszcze co moj lekarz powie zeby miec pewnosc co do diagnozy, choc w zasadzie powiem to samo co obu pania z dyzuru oraz dodatkowo to co zapomnialem wiec chyba tylko przypieczetuje diagnoze. W zasadzie wszystko sie zgadza w kryteriach diagnostycznych, te dwie lekarki sie przeciez nie mogly pomylic mogly mnie poobserwowac i porozmawiac na zywo. Jutro wizyta u mojej lekarki, w czwartek psycholog, od 1 stycznia mam mozliwosc pobytu na oddziale dzienym na 4miech trzeba bedzie skorzystac. Dzis rano jak wlazlem do pracy znow bylem pobudzony i usta sie nie zamykaly az gubilem sie w tej paplaninie. Jest to mozliwe ze do tej pory etapy byly lzejsze a od tej pory beda mocniejsze? Ze tak jakby dopiero w wieku 24lat Chad pokazuje sie w pelnej krasie?
  11. Biorę tą Olanzapinę i strasznie mnie zamula mógłbym spać i spać. Po 1 tabsie poczułem się uziemiony. Wczoraj mi podal 10mg dziś biorę 5 troche lepiej zamułą ale i tak jest spora. Górka jakby się rozpłynęła na tą chwilę - dziwne... Po 1-2 tabsach? Choć dziś wieczorem zanim wziąłem tabletkę wylazłem z psem i znów poczułem się hmmm "na siłach". Ale wziąłem tabsa i gleba się zaczęła. Wizyta w poniedziałek, położyłem świstek na ladzie i pytam tej cipy co nie lubie: a teraz mnie zapiszesz szybciej? hehe. Do tego na dyżurze mówiłem że biorę lamotryginę, nie mówili żeby do olanzapiny odstawiać a ja nawet nie pytałem. Czyli to znaczy że brać dalej?
  12. Od dziś biorę Olanzapinę 5mg, ktoś mi powie czy to można łączyć z Symlą (lamotryginą?) Bo byłem na dyżurze psychiatrycznym i mi zapisano Olanzapinę , wspominałem, że biorę codzień Symlę ale nic nie powiedzieli czy odstawiać czy brać dalej. Na chwilę aktualną nic innego nie biore. Wsumie wizyta u psychiatry lada chwila ale nie wiem czy brać symlę czy nie.
  13. No właśnie pewna osoba tu z forum do mnie napisała dość ładne pw aby tam iść w tej chwili nie czekać na nic i nic nie sugerować tylko wspomnieć o depresji która minęła i zwyczajnie opowiedzieć co się teraz dzieje. Nic nie sugerowałem, opowiedziałem w skrócie ostatnie 2 lata, przy czym ciężko było jej mi przerwać bo trajkotałem jak naćpany fetą, ale zadawała pytania odpowiadałem. Zero sugesti, byłem sobą i odpowiadałem co chcieli.
  14. Za radą pewnej osoby tu z forum (dzięki za PW). Pojechałem na dyżur psychiatryczny bo się okazało że jest u mnie całodobowy przy jednym ze szpitali. Opowiedziałem, wszystko dostałem też masę pytań po czym lekarka wyszła kazała czekać w gabinecie.. czekałem tam z 20minut myślałem że pierdolca dostane przyszła druga lekarka nieco starsza od poprzedniej i też ze mną gadała. Stwierdziła, że jestem w hypomani. Dostałem karteczkę z wizyty. "U badanego stwierdzono: Obserwacja w kierunku CHAD F31 - epizod hipomaniakalny." Dostałem tabletkę zolafrenu i recepctę na zolafren. Myślicie, że to jednoznaczna diagnoza? Bo ten napis: obserwacje? Jednoznacznie by brzmiało bez wyrazu obserwacje. Jakoś mnie to nie załamało. Od dawna wiedziałem, że coś ze mną nie tak a od jakiegoś czasu spodziewałem się właśnie ChADu. Zobaczymy co najbliższe wizyty powiedzią. Mam się zgłosić na ten tychmiast do lekarza prowadzącego tak mi powiedzieli. Więc ta głupia pi... z rejestracji już mi nie odmówi:) Jutro pojadę tam zrobić raban i podrzeć głośno mordę hehe.
  15. Ale maniane znów odpier.... tak jak i wiosną. Więcej na blogu w podpisie. W skrócie: Wylazłem w nocy w robocie przez okno, do sklepu po browary dla siebie i kumpla. Oczywiście po co pasy? Przez dwu pasmówkę na dziko bo szybciej. Potem rano powrót jeszcze autem do domu z z małym przypałem. Znów się udało. hehe. Wiosną się nad tym nie zastanawiałem że coś nie tak? Teraz znając tematykę gdzieś z boku w chwili jak teraz rodzi się spojrzenie, że to efekt czegoś... i nie złe zachowanie tylko wynik choroby/zaburzenia. Sens napisała że może lepiej wybrać się gdzieś na wizytę. Ale co mam powiedzieć obcemu lekarzowi, że deprecha się skończyła i że ma ocenić obecny stan i opowiadać co się wyprawia? Tyle wystarczy? Czy trzeba ją nakierowywać by oceniła pod konkretnym kontem? Jeśli zapisze inne leki pod obecną sytuację to może to coś da bo do wizyty u mojej lekarki 11 dni do kupa czasu, wiele może się wydażyć. A jesli obecna moja prowadząca lekarka nie uzna celowości leków lekarza do którego pójdę doraźnie? Nie wiem co robić.
  16. Byl ktos w zakladzie zamknietym w Gnieznie? Slyszalem ze gimela total i lepiej zdychac niz tam szukac pomocy. Sa jeszcze inne szpitale w wojewodztwie z tego co wiem, byl ktos? opinie? Moze byc na pw jesli ktos nie chce tu pisac. A jesli zechce to bedzie ku potomnosci.
  17. Asmo

    Związki

    Jak to wszystko czytam to mam ochotę się wyżygać. Romantyczne wzloty są dla głupców, życie da im w dupę.
  18. Jest też możliwość pójścia do lekarza "na jutro" rano idziesz i w kolejce stajesz. Ale ja dziękuję za takie coś, byłem ze znajomą ostatnio i jak to widziałem to cycki urywa. Oczywiście jeden drugiemu się wpieprza w kolejke bo ją ustalają pacjenci sami, bo nie ma na godzine. Jaja, musiałem się wykłócać żeby kumpela weszła faktycznie jak jej kolej a nie za kolejne 5 osób. A u siebie w poradni mam tak, że babka z rejestracji pilnuje kolejki, jest na godzine i ona mówi kiedy kogo kolej jak ktoś wyłazi. Pozatym lekarz tam dla mnie "śmieszny" wizyta to góra 5-8minut nawet pierwsza nie ważne z czym przyjdę, powiem jakie chce leki to zapisuje. Jest znana w Poznaniu z tego, że łatwo u niej o wizyte i o wszelakie benzo. Co do za lekarz? hehe.Wziąłem zomiren 3h spokoju a teraz znów się czuję jak na 4 biegu przy wysokich obrotach. Pozostaje czekać i modlić się by głupstw nie narobić, a czuje w sobie że się z każdym dniem rozkręcam o troszkę i o dziebko. -- 02 paź 2013, 00:26 -- A ta wogole jakie leki sie bierze w stanach mani? A ktore caly czas nie zaleznie od fazy?
  19. No i jest ogień... Ojciec zgasił mój zapał i plany na dzisiejszy dzień kwitując że to bez sensu i tak dalej to mu rzuciłem mu łyżką w łeb. Dobrze, że zupa była na obiad bo jakbym miał nóż w ręku... W zasadzie nie czuje się że źle zrobiłem bo nienawidze krytyki. Nie kontrolowałem się. Matka wyć zaczęła nie daje rady mówi, że musi poprosić kogoś o pomoc. (nie wiedzą, że aktualnie się lecze). Pieprze to niech na psy nawet dzwoni:) Wiem co myśle nie na wszystko się zgodzę. Ale mnie telepie, a nie biore tego mobemidu, nawet branie doraźnie zomirenu mnie na tyle nie gasi, tylko troche i nie na długo a wiadomo że codzień tego nie biore i brać nie będę. Ale mnie roznosi musze gdzieś wyjść coś, zrobić, coś stworzyć. Agresor mi rośnie i drażliwość na maksa, oczywiście znów mało spałem jakieś 4h i jak się obudziłem to odrazu na proste giry i nie ma uczucia senności. Biore właśnie telefon, mam nadzieję, że nie trafię na tą durną cipę w rejestracji i nie powie mi że mam czekać 2tyg tylko się coś znajdzie. Znajoma teraz była na oddziale zamkniętym nie chcę tam trafić, nawet komórke jej zabrali, wiara śpi na korytarzach bo miejsc nie ma, kradną wszystko wszystkim i robią pod siebie, warzywniak na maxa. -- 01 paź 2013, 15:47 -- Trafiłem na tą "lepszą" ale mówi że przyszła jesień i więcej osób. Deprechy się chyba zaczynają sezonowe. Powiedziałem, że nagły przypadek, ale niestety powiedziała że rozumie ale nie ma opcji niestety wcześniej niż 14nasty październik. Spoko. Jakoś dożyje (chyba) :) Szczerze powiem, że mi się nie spieszy, ale resztki zdrowego rozsądku i czytanie forum mówi że iść trzeba. Oczywiście zaproponowała mi priva ale oczywiście już kasy nie mam:)
  20. Znowu zdychałem cały dzień bo spanie po 3h. Obłęd. A Wy jak macie? Jak wykończycie się fizycznie to zdychacie cały dzień jak ja by nabrać sił czy dalej wysokie obroty aż padniecie pod kroplówe? Alkoholu nie będzie bo nie mam kasy. Mam nadzieje, że nie najdzie mnie by pożyczać... Lek przypuszczam już wylazł z organizmu a czuje się lekko pobudzony coś jakbym delikatnie się amfetaminy nawciągał, myśli mnie gonią. Łapie sie za jedno, zaraz za drugie i tak to idzie. Doświadczam jakiś stanów euforycznych. Bez bodźca, ide ulicą i czuje się tak świetnie, zajebiście, jak to jest fajnie i jaki ja to nie jestem super, i zamiast iść na chate to jeszcze się przeszłem z 2km by się tym podelektować. Masakra jakaś. Jednak potrafie o tym opowiedzieć jak teraz, spojrzeć na to z boku, ale gdy coś się dzieje to jestem w obłędzie jakimś. Czuje się na siłach zagadać każdą kobietę na ulicy - to nie jest normalne. Obym tak nie zaczął robić. Hmm jutro zadzwonie. Tylko jak tą cipe wstrętną z rejestracji przekonać że ja potrzebuje tej wizyty? Boje się, że psychiatra nie wykryje problemu a wrócę do domu i zacznie się to samo. Mam nadzieję, że do wizyty się nie zabije samochodem bo czuje że mój samochód też ma 100 koni więcej. Obłęd. Może właśnie dobrze mówisz wydrukuje te wpisy powiem jej, że to mój blog i przeczytam bo powiem że nie oddam tego wszystkiego tak dokładnie jak mam na piśmie. Pytanie co zrobić? Czy puścić wizyte samej sobie żeby to wszystko usłyszała i co powie? Czy powiedzieć, że wg jakiś (wiadomo pewnie średnio miarodajnych, bo diagnozuje lekarz) testów wychodzi że na 100% co najmniej hipomania? To babeczka który jest dość świeżym psychiatrom z tego co wiem. Ale zawsze wydawała mi się sensowna i kumata.
  21. Kolejne dni sa rowniez intensywne, wykonczenie fizyczne siega zenit gdyz dochodzi alkohol. Ostatnie 3 doby sypiam po 3h ale i tak mam swietny humor i jestem z siebie zadowolony:) Wkoncu depresja minela i patrzac w lustro mowie sobie: dobrze wygladasz:) Mobemid odstawilem zobaczymy. 3 dni juz nie biore. Ma krotki okres poltrwania, nieznam sie ale chyba juz sie ulotnil z organizmu? Czuje sie tak samo jak gdy bralem 2 x 300 moklobemidu. Zero objawow odstawiennych. Czuje ze ten stan to nie leki. Bo ja sie tak samo czulem i zylem wiosna. Porownajac do depresji w moich oczach to stan perfekcyjnego zdrowia. Jakbym nie poczytal to olalbym poradnie i wrocil pewnie w zime z depresja. Doczekam do wizyty 15nastego moze sproboje ja przyspieszyc bo mnie ciekawosc gniecie czy jestem w hypomani skoro wg testu psychiatrycznego ktory ona moze mi dac taki sam wychodzi 100%. Ale diagnozuje lekarz. I albo zostane w tym temacie albo powiem ze przypuszczenia byly bledne.
  22. Na początku? Zniknęła senność w ciągu dnia a po escitalopramie mógłbym spać całe dnie i masakra była. Problemy z wieczornym zaśnięciem to i w depresjach miewałem również. Pomyliłem się, niedługo miną 2 miesiące brania mobemidu. Z czego na dawce 2 x 300mg (największej dopuszczalnej) jestem chyba jakieś 2tyg? Niepamiętam i wtedy zaczęły się pierwsze zmiany aż za kilka dni nastąpił obrót o 180 stopni więc się zmieniło WSZYSTKO (oprócz problemów ze snem). Wszysto to wszystko. W depresji nie piłem alkoholu nie wychodziłęm z chaty, poczucia beznadziejności no wiadomo jak deprecha wyglada a teraz jest tak jak napisałęm na poprzednich stronach. Co do leków to ja brałem jedynie 3 lata temu Zoloft i Zomiren (doraźnie) na nerwicę/depresję. Ale nie pamiętam jak się potym zachowywałem. Ale też był niezły zwrot akcji, ale nie wiem czy taki jak teraz. Teraz od czerwca brałem mozarin, ale im wyższa dawka tym więcej mi się spać chciało i 0 activ. A teraz to napisałęm jak jest. Przyłapałem się dziś i wczoraj na 2 neologizmach - ponoć to charakterystyczne jedynie dla mani, ale jej sobie nie przypisze. Sytuacja jest taka że skończył się Mobemid. Dziś tylko rano wziąłem. Po recepty mogę iść dopiero w poniedziałek, mam receptę bez refundacji na 1 opakowanie, ale stoje krytycznie z kasą w tym miesiącu. Bo całą wypłate wyklepałem w 3dni. Wg. pani z rejestracji może mi tak w drzwiach je wypisać, a wizyte mam 15 październik to ponad 2tygodnie a chciałbym się teraz pokazać lekarce ale ta suka z rejestracji nie chce mnie nigdzie wcisnąć bo nie zagrażam swojemu życiu - gówno wie o życiu. Zastanawiam się czy mobemid poprostu tak działa czy to hipo. Póki do lekarza nie pójdę się nie dowiem... -- 27 wrz 2013, 00:47 -- Co do dormicum sie nie martw nigdy nie bralem 2dni pod rzad, czasem 3dni przerwy. Aktualnie 5dni nie biore i poczekam jeszcze bo mi tolerancja wzrosla. Na poczatku polowka z 7,5 mnie kladla teraz cala robi to srednio. To najlepszy moment by sie wjebac albo zrobic przerwe - wybralem to drugie. Aha, jeszcze mialem dodac ze jako tako nie czuje chemi w organizmie po mobemidzie a takie uczucie towarzyszylo mi przy mozarinie. Teraz sie czuje tak samo jak wiosna i kazdej jesieni. Mamy jesien, witam ciebie w niebie:)
  23. Ostatnie dni są bardzo intensywne... W piątek ciężki dzień w pracy, później podróż długa pociągiem, i chlanie do rana... W sobotę podwrót pociągiem i znów chlanie do rana... W niedzielę zdychałem. W poniedziałek praca, znów ciężki dzień a ja wieczorem nie mogłem zasnąć, a mówię nie biorę leków na spanie zobaczymy spróbowałem zasnąć dwie godziny się męczyłem więc odpuściłem sobie nie spałem. Rano znalazłem energię by zawieźć koleżankę do lekarza. Poszedłem spać około godziny 12 wstałem o 15 na równe nogi. Wieczorem poszedłem z kumplem i chlaliśmy do rana... W między czasie tym co opisuję wykonywałem wiele różnych czynności dodatkowo, typu chodzenie po sklepach. Rozwaliłem już całą wypłatę, właśnie mi się przypomniało że na leki będę potrzebować. Zniszczony jestem tymi paroma dniami i zdycham. Wg. kwestionariusza zaburzeń afektywnych na 100% jestem co najmniej w hipomani - i to nie pierwszy raz. Pytania są dość proste, to nie Zaburzenia osobowości gdzie ważne są motywacje do czynów i co po nich. - Tak mi się wydaje że jest wszystko jasne. Chciałem się dostać na wizytę, ale nie ma możliwości w tej chwili a termin mam 15 październik bodajrze. Czuje się wyśmienicie, tak jak wiosną. I pewnie jak po ostatniej depresji bym olał już lekarza, ale poczytałem o chad i muszę się pokazać w tym stanie "jak wiosną". Tylko boje się, że branie mobemidu działa destrukcyjnie właśnie, bo w ulotce pisze, że lek u chorych na chad może wywołać hipomanie/manie. Jak wszedłem na maksymalną dawkę to w 5dni zrobiłem obrót o 180stopni chociaż lek wówczas brałem już 2 miesiące. -- 25 wrz 2013, 17:18 -- http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_3_2009/Siwek%20s287_Psychiatria%20Polska%203_2009.pdf Wg. tego kwestionariusza 13/13 tak
  24. Popros mobemid mnie wystrzelil... Dobry ponoc jest tez wellbutrin ale nie refundowany i min 70-80zl. A mobemid po ref. 30% kosztowal chyba 7-10zl z tego co pamietam. Ale nie doczytalem czy jestes lękowcem - moze wzmagać lęki. To lek na depresje, brak checi i typowo na fobie spoleczna.
  25. Dzejmi, Wiadomo, ze lekarz zdiagnozuje dzis sie zapisze na wczesniejsza wizyte. Troche pisalem w poprzednich stronach. Ale pokrotce opisze znow. Analizujac ostatnie jakies dwa lata to zauwazylem dwa zupelnie rozne etapy. Depresyjny i ten drugi ktorego nie nazwe bo nikt go nie zdiagnozowal bo dla mnie to stan zdrowia. Etap depresyjny byl 2 razy diagnozowany przez specjaliste 3 raz i w zasadzie pierwszy w wieku 17lat tez mialem depresje co prawda nie poszedlem do lekarza ale objawy gorsze lub podobne do tych diagnozowanych etap skonczyl sie sam Bez lekow. Jak taki etap wyglada nie bede pisac bo wiadomo. Obecny etap depresyjny rozpoczal sie po odrzuceniu przez kobiete, byl bodziec. Etap drugi rozpoczynal sie po depresji dosc gwaltownie. Jakbym mocno wstawal z hukiem. Wowczas juz nie pokazywalem sie u lekarza olewalem poradnie bo to stan zdrowia. Sproboje pisac poprostu, a nie pod kontem zaburzenia lecz czytajac Wasze objawy ciezko nie porownywac do siebie. Zmniejszona potrzeba snu Zwiekszenie popedu seksualnego Zwiekszenie aktywnosci fizycznej. Np. pracowalem dosc mocno fizycznie a po pracy szedlem na 4 godz na ryby i to nie takie siedzace tylko stojaco/chodzace (spinning). Wlasnie w hobby objawialo sie maniactwo. Potrafilem malo spac a prawie non stop latac. O hobby nawijalem non stop w domu i w pracy znajomym ktorzy nie byli w temacie i dla nich to opowiesci o lotach w kosmos. Oczywiscie rowniez zwiedzalem polske ale z wedka i tez pozyczlem kase zeby np pojechac nad odre... Kase rozpierzalem w 2 no gora 3 dni po wyplacie. Na bzdury ktore potem leza i gnija jak np. materialy do robienia woblerow (przyneta sztuczna wedkarska), wedki pod gatunki rozne ryb, albo na gre internetowa. Przy czym brak pomyslunku ze bede potrzebowac kasy np. na leki, paliwo. Szybka jazda autem i tez brak wyobrazni. Jestem po 3 wypadkach i nic sie nie nauczylem:) Wyjebane... Tysiac pomyslow, nawet samotne dlugie spacery nad rzeke... Potrafilem sie sam zorganizowac jak nie bylo opcji z znajomymi zeby solo jechac na miasto i kogos poznac popic napewno cos sie skbinuje. Wieczory dosc atrakcyjne. Np tej wiosny przerobilem kilka intensywnych znajomosci z kobietami a zarazem bardzo krotkich. Seks przygodny? Oczywiscie. Just fun:) Tak to sie toczylo bo byla dosc spora pewnosc siebie, poczucie ze bede dobry najlepszy, jaki to zaradny jestem i ide przez zycie jakims wlasnym tunelem powietrznym. Sprawy na miescie zalatwaialem kompleksowo, i po drodze myslalem co jeszcze zalatwic i gdzie kase wydac. Dosc szybka mowa, przekonujaca ze glosze prawde prawdziwa. Czasami wpadalem w slowotok i gubilem watek... musialem sie zastanowic co chcialem powiedziec. Stany czasem niemal pod euforie podchodzace. Idac ulica i myslac jaki super facet jestem niezalezny. Albo sluchajac ulubionej piosenki. Jak np. ojciec wejdzie do pokoju i przerywa mi np. granie w gierke ulubiona to odrazu leci: wypierdalaj. Nadwrazliwy jestem na krytyke a juz wogole na temat planow. Matka mowila: ty w jakims amoku jestes... -- 23 wrz 2013, 15:51 -- Odwolam sie jeszcze co do naglosci zmiany stanu. Pod koniec wiosny zaczynalem zauwazac ze cos sie powoli pieprzy bankrutowal powoli a potem nagle. Odrzucenie dolalo beny do malego plomyka... Obecnie zaczynam sie czuc wlasnie jak wiosna, i zaczynalem odczuwac przez pare dni ze cos sie zmienia az odmiana kolosalna... -- 23 wrz 2013, 15:53 -- Ze teraz sie zmienia na "stan zdrowia" bo tak chaotycznie napisalem. Nawet myslalem zeby olac znow poradnie ale jednak pojde sie pokazac i to wszystko co napisalem opowiedziec by potwierdzic lub wykluczyc...
×