
buszujacywtrawie
Użytkownik-
Postów
397 -
Dołączył
Treść opublikowana przez buszujacywtrawie
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Yvonne, w dodatku moja dochtórka sama jest psychoterapeutą, i to podobnie jak poprzednia terapeutką psychodynamicznym. Powiedziała, że taką terapię jaką przechodziłem, to o dupę potłuc -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
W dodatku dziś uspano mojego 16 - letniego kota -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Ostatnio odstawiam Haloperidol, jeden z najniebezpieczniejszych neuroleptyków. Psycholog współpracująca z moją dochtórką była w swoim czasie w szoku, że mi to przepisano. Wróciły dziwne sny, ja kłócący się ze swoją rodziną, ze wszystkimi po kolei, i grożący im, że znowu się potnę. Objawów psychotycznych jako takich nie miałem, długa historia, po probie samobójczej miałem lęki i natręctwa hipochondryczne, moja dochtórka wzięła to za stan psychotyczny. Bo byłem w takim stanie i w takim lęku, że oklamałem chirurga zszywającego mi rękę, że pociąłem się nie żyletką tylko szkłem (jakby to miało znaczenie, czym...) i nie powiedziałem mu, że rana była zanieczyszczona(ale po wszystkim oczyściłem ją sam, nie miałem pewności tylko, czy zrobiłem to dobrze). W dodatku zastrzyk przeciwtężcowy dostałem dopiero 24 h od powstania ran. A ten nastraszył mnie, że są spore szanse na tężec(!) No i zacząłem srać dosłownie pod siebie. I jak trafiłem do lekarki razem z matką ( bo byłem w takim stanie, że sam nie mogłem wejść) i ta jak usłyszała historię o brudnej ranie to ta z kamiennym spokojem i uśmieszkiem stwierdziła : zespół depresyjno - urojeniowy, zaś pierwsza psychiatra, do której trafiłem w krótkim czasie po próbie powiedziala że są to na 100 % zaburzenia osobowości i mieszany stan depresyjno-lękowy. Na wcześniejszej terapii o zo nie było mowy, franca nie chciala mi dać diagnozy, raz stwqierdziła tylko, że to nie jest schizofrenia, że mam cechy borderlajna i cechy narcystyczne, w tym ta ambiwalencja, no i non stop patrzyła mi się na nadgarstki zaś terapia zakończyła się próbą samobójczą, a terapeutka żyje w błogiej nieświadomości, mysli ze po prostu ot tak przerwalem terapie. A co do borderlajna to mam wszystkie cechy, łącznie z innymi próbami samobójczymi, niestabilnym obrazem siebie ( z dnia na dzień wszystko się zmienia), szalone życie w zwiążkach, a przed chwilą zdeptałem szanse na kolejny związek. Może dobrze, że rozbił się o kant dupy. Coś jednaK próbuję budować, mianowicie udzielanie korków sam nie wiem czy to wypali, nikt nie dzwoni, a ja mam w dupie przygotowywanie się do nich, próbuje się zmusić do lektury podstawy programowej. A dopiero co chciałem robić doktorat Pewnie nie raz do września mi się wszystko zmieni. Ludzie jakby wyczuwają mój fatalizm, marzę o psychoterapii na 7 F, ale moja dochtórka tam kiedyś pracowała, nie chce mi dać skierowania na żądną psychoterapię. Mam łykać leki i nie interesować się diagnozą I tak sobie wegetuję z dnia na dzień. Swoją drogą księża z mojej parafii chcą mnie wysłać do seminarium lub zakonu Ostatnio bliżej jestem Kościoła, ale mój stosunek do wiary jest równie niestabilny co ja sam. Uff trochę mi ulżyło, mam nadzieję dziewczyny, że mi wybaczycie tę pisaninę. Odstawiam leki, bardzo powoli, zobaczymy co będzie. :) -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Jutro idę do Zozu na moim osiedlu (do psychiatry do tej pory, 2 i pół roku jeździłem do innego miasta). Życzcie mi powodzenia, może wreszcie mi ktoś ustawi leki. Rozglądnę się też za terapią :) Chyba będzie już dość neuroleptyków... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Poczytajcie o: Marsha M. Linehan, sama miała borderline, wiele prób samobójczych za sobą, a została terapeutką i nawet opracowała dzięki temu wlasne podejście psychoterapeutyczne, niezwykle pomocne przy/w BPD. http://emocje.pro/profesor-marsha-linehan-wyjawia-wlasne-zmagania-z-zaburzeniem-borderline/ -
I u mnie z empatią jest różnie, a samotność, no cóż, gram fantastycznego młodego mężczyznę, który z każdej sytuacji podbramkowej, w jakiej się znajduje, potrafi wyjść. Tak dla nie-rodziny, rodzina mnie zaś zna i wiedzą, że ze mną zawsze były jakieś problemy. Nie nadaję się do żadnego związku, jeszcze jak jeździłem na terapię, to wyzwoliła ona we mnie pragnienie - oczywiście - wyidealizowanej miłości. Później to się o kant dupy rozbiło
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Dziewczyny, miło się czyta Wasze posty, jesteście naprawdę super, miło jest czytać o Waszych zmaganiach. I to forum - dobrze że ono jest. Ja z kolei powróciłem do leków i nieco stabilniej się czuję. Podobno borderline wygasa wraz z wiekiem. Tylko sny mam popieprzone. U mnie jest taka mieszanka, narcystyczno-borderlajnowa, bo na terapii wprost terapeutka mówiła o tym, że jestem narcystyczny z cechami borderlajna, po próbie samobójczej jedna krakowska dochtórka z kolei powiedziała że na 100 % mam zaburzenia osobowości, tylko ona nie wie jakie, obecna krakowska dochtórka, powiedziała że nie mam zo, ale ona nie jest miarodajna, czemu, to zostawię to dla siebie Powodzenia dziewczyny! -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Pod tym dopominaniem się miłości to ja się podpisuję obydwiema rękami i nogami także. Dziś zresztą nie dostalem zabawki (ktoś na mnie ledwo zwrócił uwagę, a miałem nadzieję na więcej), zupelnie jak małe dziecko, więc złoszczę się i prawie krzyczę .. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Dzięki ale jak czytam "on się zdystansował" to już mam lekką panikę. Nie wiem czy my do siebie pasujemy, on wiecznie żyje pracą, 1 dzień potrafi spędzić ze mną ale drugiego dnia już mu odbija, chodzi po domu, kręci się, czuje sie jakby marnował czas. Stwierdził, że on musi uporządkować swoją pracę i życie, zacząć ćwiczyć jak znajdzie już na to czas - dlaczego nie umie tego robić przy mnie? twierdzi, że ja kojarzę mu się głownie z odpoczynkiem, przy mnie nie potrafi bo sie relaksuje. Czy w takim razie jak sobie poukłada swoje życie to gdy znów zamieszka ze mną to go nie zawali bo relaks? dziwne trochę. Mam przeczucie, że chciałby abym zrobiła się samodzielna ze wszystkim i wtedy łatwiej mnie będzie zostawić. a to na CHAd już nie można dostać skierowania na terapię? tym bardziej trzeba sie tym zajać. Conessa nie chce, bo jest pod wpływem mojej rodziny ( długa historia), to oni nie chcą, żebym uczestniczył w nowej terapii, bo ta pierwsza zakończyła się próbą samobójczą i ich zdaniem niczego dobrego nie przyniesie. -- 05 sty 2015, 11:38 -- PS. No i jak opowiedziałem doktorce, jak wyglądała terapia, to ta złapała się za głowę, sama jest psychoterapeutą psychodynamicznym, jej zdaniem to moja pierwsza terapeutka powinna się leczyć psychiatrycznie -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Lekarka nie chce mi dać skierowania na terapię, bo mówi że nie mam zaburzeń osobowości, tylko podejrzewa CHAd (długa historia czemu tak twierdzi) na prywatną mnie nie stać,. co do zmiany lekarza to też nie mogę zmienić, mimo że mnie pasie neuroleptykami do kwadratu. Dziewczyny, ja z okolic Kraka, jeśli jakaś impreza będzie, to dajcie znać. A pochwalę się, że mimo wszystko mam bloga literackiego, który ma spore sukcesy, to mi pokazuje, że mimo zaburzeń coś da się osiągnąć. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Juz nie wiem co mam robić, to uczucie pustki, beznadziei, jak jeździłem na terapie ( VII 2011-VIII 2012) to terapeutka nie chciała dać żadnej diagnozy, mówiła tylko, (czy aż?) że mam cechy borderlajna, miałem diagnozę sam odkryć, patrzyła często mi na nadgarstki, i jesli chodzi o cechy borderlajna, to wspólnie do tego doszlismy. Czasem pieprzyła bez sensu, jakimiś metaforami, typu : "Lepiej mieć borderline, niż bać się śmierci" Terapia zakończyła się probą samobójczą - 2 próby nieudane w ciągu jednego dnia. Siostra chciała jej zrobić aferę, ale rodzice ją uprosili, żeby terapeutkę zostawić w spokoju. Myslicie że Ona (terapeutka) powinna wiedzieć o tych próbach samobójczych? MNie się zdaje, że powinna, tylko co to zmieni. Nadużywam prochów które mi przepisała dochtórka, miałem przed sobą wizję doktoratu, ale jestem tak wyprany ze wszystkiego że szkoda gadać. W dodatku nikt mnie nie chce, po prochach mam nadwagę... -
Jedna krakowska pani DR, będąca jednocześnie psychiatrą i psychoterapeutą ( podobnie zresztą jak moja obecna, ale mimo wszystko "Ta dobra" mimo wszystkich wad, szukam trzeciej ) powiedziała , że na 100 % mam zaburzenia osobowości, powiedziała też że niestety nie wie dokładnie jakie, że od tego jest psycholog kliniczny, że mając 30 lat, będąc wciąż nie usamodzielnionym i bez żadnego związku, na 100 % mam zo. Obecna: "To tamta lekarka sama miała zaburzenia". No dobre, ale ciekawe co powie 3 specjalista. I znów od początku mówienie prawie wszystkiego o sobie. I czasem mam wrażenie że problem faktycznie tkwi w odmienności seksualnej, a nie w z.o. Sam już nie wiem, ale unikająca też do mnie pasuje, unikałem np. latami dentysty, przez co miałem bliskie spotkanie z chirurgią szczękową 3 stopnia, i poważne problemy ze "zdrowymi" zębami w wieku 32 lat. I jeszcze coś mnie dziś dobiło...mam wspaniałą dentystkę, lekarstwo na bolącą siódemkę założone, życzenia świąteczne złożone, bo kolejny termin 6 stycznia, wracam do chałupy, jem grzankę - i buch - ułamany kawałek górnej "zdrowej" piątki. Już sam nie wiem co robić, na fundusz nie da się leczyć, renta jest, rodzice mi pomagają. Ale ile można i jak długo doić kasę od rodziców? Czuję się jak ścierka, która w życiu niczego nie osiągnęła...
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Sam nie wiem co napisać. Jak jeździłem na terapię, o diagnozie konkretnej nie było mowy, była tylko mowa o "cechach borderlina" i ambiwalencji. Po próbie samobójczej, która zakonczyła terapię, trafiłem do lekarki, która o dpd nie mówi, tylko podejrzewa CHAD. I wskazanie: być wśród ludzi, pracować wśród ludzi, brać leki i nie martwić się, ale leki sam odstawiam, chcę czuć, chcę być znów szczupłym i atrakcyjnym trzydziestolatkiem a nie spasłą świnią wyzierającą z lustra. Bo po zolafrenie przybrałem 25 kilo! Mam w nosie osoby wiedzące lepiej ode mnie co powinienem robić. Mam olbrzymi potencjał, ale go nie wykorzystuję w 100 %. Na razie się cieszę że przynajmniej waga wraca do normalnego poziomu, czyli do 70 paru kilogramów przy 178 cm wzrostu, a nie 110! Wybaqczcie tę pisaninę, ale dziś mam gorszy dzień, bolą mnie zęby po plombowaniu, a jutro znów dentysta, i prawdopodobnie usunięcie dolnej lewej siodemki, albo plomba za 200 PLN. Ostatnio przynajmniej pozwalam sobie na gorsze dni a nie udaję że wszystko ok. Pozdrawiam, będę często zaglądać na to podforum :) PS. Mam do zrzucenia jeszcze 10 kg, może mi się uda, a psychiatrów przepisujących zolafren, może i skuteczny miejscami, wystrzelilbym w kosmos. -
Odstawianie leków i objawy abstynencyjne.Wątek zbiorczy
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na małpeczka temat w Leki
Ja postanowiłem powrócić do odstawiania leków. Poprzednio brałem co 2 dzień, było super, libido ekstra, samopoczucie też, powróciłem do dawkowania raz na dobę za namową rodziców, których denerwowało to, że .........wstaję około 5 rano. Ale teraz już postanowione - leki odstawiam, chcę móc normalnie uprawiać seks, oglądać filmy wieczorami (a nie kłaść się po zolafrenie około 21-22). Chcę czuć emocje, a nie być wypranym ze wszystkiego manekinem. Podejrzewam że w moim przypadku, a nawet nie tyle podejrzewam/nie podejrzewam jest pewna kwestia osobnicza lub po prostu - seksuologiczna. Roczna terapia tez mi duzo dała, mimo, że się skończyła próbą samobójczą. -
cytrynka, moja lekarka kazała mi go brac jedna tabletkę dziennie, w południe, ale teraz jestem w fazie odstawiania leków, więc będzie brany jedynie co drugi, co trzeci dzień. W sumie trochę pomagał, ale zdaniem rodziny otępiał, jakoś wzrok po nim miałem "rozjechany". Dla mnie więc taki trochę przymulacz, co ciekawe nie brałem go gdy miałem jeszcze większe jazdy z fobią społeczną, rzadko mam ataki, ale w czasie ataku lękowego jeszcze nie był - co ciekawe - brany, z lękami idę raczej na "przetrwanie" i zastanawianie się, czemu ten atak słuzy. Zasługa rocznej psychoterapii. Wczoraj byłem u lekarki swojej i poprosiłem o 1 opakowanie, na wszelki wypadek. Cytrynko, ja miałem epizod tzw. dużej depresji, zostałem z niego wyciągnięty, wczesniej psychoterapia i próba samobójcza. Ale zauważyłem u siebie z kolei elementy fobii społecznej. Deprecha się cofnęła jak widać, ale została/przyszła (?) fobia społeczna. Duszę się w środkach transportu publicznego, na zebraniach, w kościele, na weselach to już koszmar. Niczego takiego nigdy nie miałem. No i jestem na etapie szukania nowego lekarza bądź psychoterapeuty, bo fobię społeczną leczy się przede wszystkim psychoterapią, pozdrawiam!
-
Nawet w duzych ilościach na mnie nie działał, tylko zamulał :)
-
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
xcx, życzę powodzenia, bo ja też chcę swoją dochtórkę zmienić. Kobita od dwóch lat pasie mnie neuroleptykami, i próbowała tez stabilizatorów nastroju. Leki już biorę co drugi/trzeci dzień i super się czuję, tak jest od 2 miesięcy. Może diagnoza zła była, chociaż byłem początkowo w ogromnej depresji, 2 lata temu. Ale to wątek o amitry - mój poprzedni lekarz, niestety staruszek, który mnie leczył wcześniej, próbował na mnie amitry, ale oprócz uspokojenia to mega zamulacz był. Ale być może nie dałem jej czasu - Pan Doktor był strasznie wyczulony, jak pacjent sie po leku czuje. U mnie niestety zamuła totalna była, POZDRAWIAM :) -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
BRałem to wieki temu. Totalny zamulacz. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Zauważyłem, że zażywanie clonazepamu pomaga.Przeistaczam sie w lekomana, nie mam innej alternatywy, Tylko kto mnie potem z tego dna wyciągnie? -- 18 wrz 2014, 16:34 -- Już nie wiem co mam robić. Wczoraj myslałem nawet o tym, żeby iść do szpitala psychiatrycznego, zresztą sam nie wiem czy to nie byłoby dla mnie wskazane. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Okropnie. Pewnie najem się dzisiaj zolafrenu albo wezme ostatniego już clona. W rezerwie relanium mamy. W sobotę siostra ma wesele. Znów trzeba przed innymi grać, a ja aktorem jestem doskonałym. A tak w ogóle to na ostatniej wizycie wypisała moja lekarka nasennie clonazepam ojcu a mnie po prostu tak. Stary mi schował klony bo stwierdzili że chodze po nich jak pijany(to normalne ale na początku brania) powiedział że wyrzuca te leki. Leki schował jednak w saszetce swojej. Została tylko jedna tabletka -- 21 sie 2014, 11:35 -- POza tym ostatnio uważam że nadaję się na oddział przyjęć najbliżsego psychiatryka czyli albo na Kopernika w Krakowie albo do Kobierzyna. -- 21 sie 2014, 11:37 -- Ale haloperidol szczęśliwie mnie z zolafrenem hamują. Błogosławione leki :) -- 21 sie 2014, 11:37 -- POza tym nie wiem co to spokój nie wiem co to relaks.....itd -
OLANZAPINA (Anzorin, Egolanza, Olanzapina Mylan/ STADA/ Apoex/ Bluefish/ Lekam/ +pharma, Olanzaran, Olanzin, Olazax, Olazax Disperzi, Olpinat, Olzapin, Ranofren, Zalasta, Zolafren, Zolafren-Swift, Zolaxa, Zolaxa Rapid, Zopridoxin)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na Wera temat w Leki przeciwpsychotyczne
Wziałem 15 mg bo mam dołka. Może pomoże. Ale ja w ogóle jestem lekooporny -
KLOMIPRAMINA (Anafranil, Anafranil SR)
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na mikolaj temat w Leki - Indeks leków
Przestał na mnie działać. Mam mysli samobójcze -- 20 sie 2014, 15:58 -- I powiem to psychiatrze przy najblizszej nieodleglej juz wizycie, najlepiej zeby sama żarła ten lek -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
buszujacywtrawie odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nic sie nie zmienia, ja bezrobotny rencista mieszkający z rodzicami. Siostra ma własny dom tj dom rodzicow, w sobote wesele na ktorym bede udawac szczesliwego. I wiecie co? Wali mnie wszystko. Idę w lekomanie Zamierzam nawpierdalac sie relanium, clonazepamu i zolafrenu. Oczywiscie nie wszystko na raz. I nie dziwie sie juz osobom ktore leki lacza z alkoholem. Jestem w punkcie zero -- 20 sie 2014, 15:15 -- Mnie juz zostala tylko lekomania