W domu. Pewnie nie zobaczymy się z nikim z rodziny, jedynie do babci przyjadą pewnie goście i będą ustawicznie trzaskać drzwiami żeby pokazać co o nas myślą. Mama będzie całe święta przeżywać, że ,,to w ogóle nie są święta''. Kolację wigilijną już raz jadłam o 21 przy wrzaskach mojego ojca i świeczkach bo nie było prądu więc nic mnie nie zdziwi.