Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lux24

Użytkownik
  • Postów

    202
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lux24

  1. Nie martwi mnie pracoholizm, ale to mnie martwi. On Cię kocha w ogóle? Bo mi to wygląda, jakby czuł, że ma tak trochę niewolnicę, z którą może zrobić co chce i która nie odejdzie. A jak odejdzie to mała strata. Lub! Lub nie traktuje tego wszystkiego poważnie. Jesteś młoda i na szczęście nie masz z nim jeszcze dzieci, ja bym odeszła na Twoim miejscu, bo w Twoim przypadku depresja (początki) powodowana jest sytuacją w domu, gdybyś zmieniła to i owo, minęłaby, a Ty poczułabyś, że żyjesz. Jeśli będzie tak jak jest, depresja będzie się pogłębiać, więc przede wszystkim musisz ratować siebie. Tacy ludzie jak on niestety doceniają to co mieli, dopiero gdy to stracą. I gdy będzie firma, będą pieniądze, ale nie będzie nikogo, z kim można to wszystko dzielić.
  2. Lux24

    kolejne przywitanie

    na_leśnik, nie dałoby rady znaleźć bezpłatnej terapii? skoro wiesz, że po części sam się przyczyniłeś do jej nieskuteczności, może warto spróbować jeszcze raz? gdzie indziej? z kim innym? byłaby to taka ostatnia próba.. co do reszty, zaskoczyłeś mnie bardzo, sporo robisz, praca, studia, własne zainteresowania, wspomniana wcześniej dziewczyna, gdyby ktoś na to spojrzał z boku, powiedziałby pewnie, że nie masz żadnych problemów i teraz moja nowa myśl - może za dużo na siebie wziąłeś i ta presja Cię wykańcza? bo trzeba sobie poradzić na studiach, bo trzeba sobie poradzić w pracy, bo trzeba sobie radzić i tu i tu, bo inaczej nie będzie uznania ze strony dziewczyny. masz takie poczucie, że musisz na nią zasługiwać? pytam tylko, nie stwierdzam faktów.. czy w pracy z lękiem i wysławianiem z czasem nic się nie poprawia? bo w sumie powinieneś się oswoić i przyzwyczaić.. zainteresowania są naprawdę świetne, o tworzeniu stron się nie wypowiem, ale fotografia.. sama pstrykam i tu akurat nie ma tak, że taka pasja jest za droga, bo zdjęcia robi człowiek, a nie sprzęt, więc można robić dobre zdjęcia nawet zwykłym kompaktem. a nawet to uczy, bo wiadomo, że nim jest trudniej /mniejsze możliwości/, więc trzeba czasem pokombinować. nie zaniedbuj tego, bo jak sam napisałeś - może kiedyś.. fajnie, że dobrze się tutaj czujesz :)
  3. znudzona-ona, no ba, wszystko się liczy zmienny, takim trybem schudniesz szybko :)
  4. Lux24

    Witam

    Witam i do przeczytania :)
  5. Kurczę, przyszłaś na to forum z problemem, a teraz mogłabyś zarażać optymizmem innych :) Powodzenia! :) Jest jeszcze trzecia opcja, może po wakacjach te złe koleżanki będą trochę inne, jednak ludzie się zmieniają, przynajmniej czasami
  6. Lux24

    kolejne przywitanie

    na_leśnik, nie myślisz o rozpoczęciu terapii jeszcze raz? i nie rozstawaj się z dziewczyną, to najgorsze co można zrobić - zostawić kogoś dla jego niby dobra. jeśli nie wytrzyma, sama odejdzie. proponowałabym raczej poważną rozmowę z nią i powiedzenie, że właśnie chcesz coś z tym wszystkim zrobić i podjęcie terapii. co do braku planów i braku kwalifikacji - studia masz, a że może nieprzydatne w dzisiejszych czasach.. cóż.. masz możliwość pójścia na jakieś szkolenie nawet z urzędu pracy? takie szkolenia czasami są płatne, więc nauczyłbyś się czegoś, a i wpadłoby trochę grosza.. ja wiem, że to nie są czasy, żeby można było wybierać i przebierać, ale zastanów się, co byś chciał w życiu robić? co sprawiłoby Ci przyjemność? -- 15 maja 2013, 20:27 -- deader, zaimponowałeś mi, jesteś większym idealistą niż ja, a nie spodziewałam się, że jeszcze tacy istnieją. wypowiem się w obronie kobiet, bo piszesz: "miłość powinna być bezinteresowna a nie wykalkulowana". nie chodzi o to, że wyrachowane, ambitne nieczułe pizdy - jak się wyraziłeś, szukają samca, który zaspokoi ich potrzeby i odrzucają po drodze wszystkie słabsze jednostki lub jednostki bez wykształcenia czy bez pracy. nie chodzi też o to, że kiedy pojawia się problem to się spierdala, jak znów się wyraziłeś. więc o co chodzi? ano o to, że w pewnym momencie przychodzi prawdziwe życie. łatwo kogoś kochać bezinteresownie, kiedy jest się w liceum czy na studiach i żyje się beztrosko będąc na utrzymaniu rodziców, ale kiedy ludzie dobijają do 30-tki, zaczynają myśleć trochę inaczej, bo pojawiają się pewne problemy życiowe. przez długi czas mieszkałam na stancji ze współlokatorką, która miała/ma chłopaka z mukowiscydozą i depresją. ta mukowiscydoza to nie są żarty, on często źle się czuje fizycznie, wiec praca nie bardzo wchodzi w grę, ma rentę. studia, nie wiem ile lat je robi, idzie mu słabo, właściwie gdyby nie jego dziewczyna, dawno by z nich odpadł. i do tej pory było dobrze, ale ona ma dwa kierunki, z braku możliwości rozwoju zawodowego w mniejszym mieście przeniosła się do większego, on nie mógł z nią się przenieść, bo nie było go stać na wynajem czegoś z nią, ona jest konkretną kobietą, nie chce całe życie mieszkać na stancji, chce zarabiać, kupić mieszkanie, założyć rodzinę i pytanie jak to zrobić z nim? kiedy ona musi go prosić, żeby poszedł na zajęcia i jeszcze wysłuchać, że się go czepia! dziewczyna kocha go naprawdę i sama się szarpie, sama jest bliska depresji. idealizm idealizmem i bezinteresowna miłość bezinteresowną miłością, ale nawet ja nie bardzo widzę, jak mogliby z tego wybrnąć. drug przykład mój własny - znałam, nadal znam właściwie, mężczyznę z depresją, chodzi na terapię. miał taki interesujący pogląd, że mężczyzna nie powinien obciążać kobiety problemami i jej ogólnie marudzić, więc tego nie robił. zamykał się w sobie i mnie odtrącał. mogłam przeczekać takie okresy, jednak zawsze wyglądało to tak, że teraz on ma problemy, teraz on ma słaby okres, teraz on czuje się zagubiony, teraz on potrzebuje czasu i tak w nieskończoność. w pewnym momencie zapomniałam o sobie, było tylko dostosowywanie się do niego i pewnego dnia nie wytrzymałam, bo co ze mną? z moimi potrzebami? do dziś nie wiem czy trafiłam wtedy na człowieka z problemami, czy egoistę, który chciał mnie sobie rozstawiać po kątach wedle swojego uznania. wcale nie chodziło jak widzisz o pieniądze i o imprezowanie. tylko o to, że przez to zamykanie się w sobie, nie dzielił się ze mną sobą, to stwarza dystans. i o to, że kiedy ja miałam problem, nie miałam oparcia, zainteresowania, nic, bo on był najczęściej skupiony na sobie. i tu pytanie do Ciebie - bezinteresowna miłość, dobrze, ale gdzie jest granica? całkowicie zatracisz siebie, żeby tylko trwać przy kimś? sam wpadniesz w depresję, żeby wytrwać z kimś w depresji? to nie jest wszystko takie proste.
  7. Masz wspaniałych rodziców, skoro tak Cię wspierają :) Myślisz poważnie o zmianie szkoły? Czy jednak wytrzymasz w starej?
  8. tahela, to bardzo nieuczciwe wobec mężczyzny, który byłby z Tobą i byłby zakochany. poza tym nie wiem jak TY, czy ktoś inny ma, ale ja nie umiałabym przyjąć miłości od osoby, która kocha mnie, a której ja nie kocham. takie przykładowe głupie przytulenie - jak go nie będziesz kochać, niewiele odczujesz. Saraid, zastanawiałam się i nie wiem, stąd pytanie na forum bittersweet, ja nie mam problemu z urwać-nie urwać, ja chcę po prostu zrozumieć pewien mechanizm psychologiczny. mogłam z zasadzie o sam mechanizm zapytać, bez kontekstu.
  9. tahela, tylko co udający z tego udawania ma? kogoś oszukasz, siebie nie oszukasz i potrzeba bycia kochaną nadal Ci pozostanie..
  10. Pierwsza w nocy, więc resztkami sił tylko zapytam: czy Ty sama lub rodzice wywierają na Ciebie presję, że musisz być najlepsza? Np. że musisz mieć najlepsze oceny? Chodzi mi o to, czy dużo się od Ciebie wymaga.
  11. Siedzę na tym forum od miesiąca i narzekam, że coś dla mnie bardzo ważnego się kończy. Kończy, kończy i skończyć nie może, bo potrafimy czasem wysłać do siebie maila. Ostatnio poprosił, żeby jeszcze nie kończyć tego definitywnie, pewnie nad czymś rozmyśla, choć jak go znam nic nie wymyśli. Ja czuję się dobrze i funkcjonuję nawet dobrze, po tym wszystkim coś we mnie umarło i nie mam złudzeń ani nadziei. I teraz czego nie rozumiem: kiedy go nie ma (nie odzywa się, nie interesuje, widzę, że mu NIE ZALEŻY), tęsknię i czuję, że kocham go najbardziej na świecie, ale kiedy w pewien sposób jest (odzywa się, widzę, że mu zależy, że być może chciałby coś naprawić), czuję chłód, dystans i mam ochotę go odtrącić. Na szczęście póki co nie proponuje rozmowy twarzą w twarz, bo nie miałabym pojęcia, czy się na nią zgodzić. Co to ma być? Nigdy przenigdy nie miałam wątpliwości co do uczuć do tej osoby i nie należę do ludzi, którzy podrywają mężczyzn, a potem, gdy widzą zainteresowanie, to się nudzą. Czy w tej konkretnej sytuacji mój organizm się przed czymś broni? Czy może odzywa się mój wewnętrzny narcyzm lub ego, które to woli odrzucić niż zostać odrzucone? A może coś we mnie chce się zemścić? Nie rozumiem jaki mechanizm we mnie działa, a nie lubię nie rozumieć siebie.
  12. Słodycze to zło! Jak ja nienawidzę mieszkać z kimś, mieszkałam sama, nie kupowałam, nie było problemu, a tu w domu rodzinnym pieczywa może nie być na śniadanie i nikt nie zauważy, ale szafeczka ze słodyczami zaopatrzona na bogato.. I kusi
  13. Lux24

    Czesc wszystkim

    gawel, cześć :)
  14. Lux24

    Witam

    ewka41eg, witaj, nikt niczego nie zdiagnozuje przez internet, ale na lenistwo mi to nie wygląda. poszukaj sobie może w googlach takiego hasła jak "prokrastynacja", bo bardziej mi to na to wygląda. sama ocenisz, czy pasuje, czy nie.
  15. Lux24

    kolejne przywitanie

    na_leśnik, witaj, wybacz, że tak krótko, ale co właściwie pękło? bo o doświadczenia z dzieciństwa nie śmiem pytać.
  16. zmienny, kto wie, może uznasz, że jednak jest estetycznie. ja tam nie twierdzę, że jestem piękna i mam figurę modelki, ale podobam się sobie, jak się dopasowuje do swojej wizji siebie ktoś inny może uznać, że straszę ludzi. podobnie z estetyką.
  17. aneta.lena.w, to jeszcze gorzej, być z mężczyzną, z którym nie ma się dobrego porozumienia i z którym nie jest się w idealnej symbiozie i tęsknić za kimś, kto byłby bratnią duszą. Taka sytuacja może doprowadzić tylko do problemów, ale w porządku, nie wypowiadam się więcej i już Cię nie irytuję. Bez urazy i pozdrawiam!
  18. znudzona-ona, metabolizm zwalnia z wiekiem, ale nie aż tak dużo. Są sposoby na przyspieszenie go, przykładowo to jedzenie 5 posiłków dziennie, o którym każdy pewnie słyszał. Ale ruch jest oczywiście niezbędny on tak samo przyspiesza spalanie, bo kilogram tkanki tłuszczowej spala 4 kcal dziennie, a kilogram tkanki mięśniowej – 15. Warto nabierać mięśni
  19. zmienny, w sumie trenuję to słowo, które kojarzy się z poważnym sportem, ja jak jest pogoda to lubię długie wycieczki rowerowe, nordic walking lub bieganie. Tak solidnie, nie po pół godziny. Jak pada lub mi się nie chce to orbitrek w domu. Do tego racjonalne odżywianie i nie ma problemu, gorzej jak się rozleniwię. Staram się tego cholernie pilnować, bo jak mam coś nie tak z wagą, moja samoocena leci w dół na łeb na szyję.
  20. Niedługo pewnie i ja tu do Was przyjdę, póki co beztrosko sobie tyję Że też człowiek musi cały czas mieć nad sobą kontrolę, chwilowo nie trenuję i straciłam kontrolę nad jedzeniem, a więc pozwalam sobie na słodycze i podjadanie po 18. I to nie tylko.
  21. Lux24

    Witam wszystkich

    cichyczlowiek, cześć :)
  22. Lux24

    witam...pomocy

    Nie polecam ogólnie samodzielnego szukania informacji o chorobach, szczególnie w internecie (!), i samodzielnego diagnozowania się. Postępując tak możemy wynaleźć sobie naprawdę mnóstwo chorób, podejrzewam, że sam taki ból głowy może być objawem ze 100 rożnych chorób. Do tego jak doczytamy, że przy którejś mamy problemy z koncentracją lub zasypianiem, natychmiast będziemy je rzeczywiście mieć. Miałeś takie okresy, w których nie wiem, byłeś przykładowo tydzień pod namiotem i nie myślałeś o tych wszystkich chorobach?
  23. aneta.lena.w, popełniasz błąd, musisz być samodzielna, a nie zawsze czuć, że żyjesz tylko wtedy, gdy ktoś jest.. sama przez to przechodzę (jestem w trakcie rozstania, bo nadal się szarpiemy) i do tego dochodzę, plany na przyszłość i pozytywne nastawienie powoli mi wracają.. boję się o Ciebie trochę, bo jeśli trafisz na złego faceta, który wyczuje, że jest dla Ciebie całym sensem, to będzie to wykorzystywał.
  24. Lux24

    witam...pomocy

    bili88, nie oceniając tego kto ma rację, a kto jej nie ma zapytam tak - masz możliwości, głównie finansowe, by zrobić sobie prywatnie kolonoskopię i tomografię lub rezonans magnetyczny? Potrzebne, czy nie, uspokoiłyby Cię chyba raz na zawsze.. Nie jestem lekarzem, ale myślę, że gdybyś miał raka z przerzutami to na pewno czułbyś się znacznie gorzej.. Taki rak jelita grubego objawia się przykładowo krwią utajoną w kale, więc jeśli miałeś to badanie na krew utajoną, nie dziwię się, że nie chcą Ci dać skierowania na kolonoskopię.. Ile masz lat w ogóle? Że przypisujesz sobie tyle ciężkich chorób?
×