Witam wszystkich. Chciałbym po krotce opisać moja sytuacje życiową... Zacznę od tego ze bylem w związku 10 letnim który zakończył się małżeństwem a także rozwodem Żyjąc z byłą zona stałem się strasznie oschłym człowiekiem pozbawionym uczuć, miłości. Żyłem automatycznie. Praca, dom, weekend i tak w kolko. Wieczne kłótnie brak zrozumienia, złość.
Po rozstaniu poznałem inna kobietę. Całkowite przeciwieństwo zony. Ciepła, kochająca, oddana. Rozbudziła we mnie tak ogromne uczucia... Przyszedł dzień zostawiła mnie dla innego.
Powodów było parę:
1. Nie potrafię w miejscach publicznych, pocałować, przytulic. Bardzo ciężko mi to przychodzi. Czuje się mocno skrepowany. Unikam takich sytuacji.
2. Często mam zmianę nastroju. Przychodzi moment czuje w sobie złość. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Potrzebuje ciszy i spokoju. Staje się opryskliwy. Nie znośny.
Moim zachowaniem krzywdzę bliskich i ludzi na których mi zależy. Bardzo chciałbym zmienić siebie. Chce być normalnym człowiekiem. Proszę Was o pomoc.