Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arnin

Użytkownik
  • Postów

    653
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arnin

  1. A właśnie, na 30 mg idealnie, przy 60 mg i wyżej już mniej się chciało jeść, bardzo dobry lek dla osób mający problem z przybraniem wagi.
  2. U mnie tolerancja nie rośnie wcale na ten lek, to nie jest benzo przecież ;), mianseryna też mnie wyciągnęła z bezsenności, biorę około 8-9 lat, dawka 30mg działa nasennie tak jak na początku, nie robię przerw, przy wyższych dawkach, 60,90mg sen jest bardzo płytki i krótki a nawet są problemy z zaśnięciem, na 30mg nie ma żadnego problemu. Próbowałem też mirtazapine, trazodon, lecz z mizernym skutkiem.
  3. 24 nadkomorowe, 4 komorowe, 2 rytmy niemiarowe / 24h pod wpływem benzo. Zlekceważyłem klona, wczoraj i przedwczoraj 6-7 dzień na czysto brutalnie mnie o tym przekonał, że tak łatwo się go nie pozbędę. Pozdrawiam.
  4. U mnie to normalka te skutki odstawienia bo nie raz robiłem tygodniowe przerwy a nawet dłuższe, więc jestem przyzwyczajony do nich, ostatnio najgorzej było po 5-7 dniach, po tym czasie klon atakuje najmocniej, ale skoro wiem już co może się wydarzyć to jestem na to psychicznie przygotowany, wszystkie występujące efekty to pikuś w porównaniu do tych skoków ciśnienia, ale tym razem w porę zacznę brać beta-bloker i powinno być dobrze. Nie mogę się skarżyć na każdą pierdołę, którą wywołuje odstawka, nie mogę pokazać oznak słabości rodzinie, nie mogę ich martwić w jakikolwiek sposób. Jakbym przejmował się każdą dolegliwością obecnie to tylko zaszkodziło by mi to. Pozdrawiam również, dziś Twój wielki dzień w odstawce, prawda?
  5. Mnie tył głowy bolał po hydroksyzynie, nie mierzyłem wtedy ciśnienia, ale możliwe że obniżyła je, stąd ten ból. Nie badałem, bazowałem na poziomie cholesterolu z poprzednich lat, fakt, wiem że nieco zaniedbałem zdrowie, ale niedługo się za to wezmę, obniżę poziom cholesterolu, podreperuję wątrobę, w moim przypadku klonazepam najbardziej podwyższa próby wątrobowe. Przez lata nauczyłem się ignorować jakiekolwiek sygnały alarmowe ze strony organizmu, po części może właśnie benzo było tego przyczyną, raczej było to moje przeciwdziałanie w sprawie nerwicy i samonakręcania się, ale z przyczyn zdrowego rozsądku trzeba trochę zacząć dostrzegać problemy. Benzo ogólnie wszystkie mają podobny mechanizm działania, oddziałują na receptory GABA w mózgu, różnią się substancją czynna, okresem półtrwania substancji w organizmie. Z racji innego składu, mogą się różnić efektami przy odstawianiu, ale z powodu że działają na ten sam receptor to skutki uboczne odstawienia u wielu ludzi są podobne. Też mam w razie nagłych przypadków, pewien lekarz opowiadał mi, że stara się unikać stosowania captoprilu przy wysokim ciśnieniu bo obniża ciśnienie, dość szybko, ale na krótko i dość prędko przestaje działać, po czym ciśnienie wzrasta jeszcze bardziej. Przydały by się leki o dłuższym działaniu do captoprilu. Jeszcze nie jest za późno skonsultować się z innym lekarzem, przypadki opisywane na tym forum powinny służyć za przykład co się dzieje podczas nagłego odstawienia i jak ludzie miesiącami redukują dawki, rozumiem gdyby to było w warunkach ambulatoryjnych to można takie eksperymenty próbować przeprowadzać, ale zostawiając pacjenta samemu sobie..przecież nie odstawia się witaminy C...stopniowe odstawienie jest dużo bezpieczniejsze, zalecane w przypadku benzo. To ten sam lekarz co przez lata przepisywał Tobie alprazolam?
  6. Witam, to jeszcze za krótki okres aby cokolwiek napisać, klonazepam ma okres półtrwania w organizmie 48h, nie raz robiłem przerwy więc wiem jakie są początkowe objawy odstawienia i kiedy jest punkt kulminacyjny, te ostatnie skoki ciśnienia mnie zaskoczyły, ale teraz jestem przygotowany. Po prostu pewnego dnia dostałem sygnał od organizmu że ma już dość tego leku i ostatnią dawkę odstawiłem, noc nieprzespana to nic nowego, nie robi to na mnie wrażenia. Nie przejmuję się drobnymi objawami przy odstawianiu bo w jakikolwiek sposób nie zagrażają życiu. Gdy człowiek jest świadom co go czeka, jakie objawy mogą wystąpić to bardziej spokojnie te wszystkie bodźce przyjmuje, bo jeżeli te objawy miało się wielokrotnie, żadne nowe się nie pojawiają to nie jest się zaskoczonym i łatwiej to wszystko znieść. Tak się zastanawiam czy w jakikolwiek sposób pomógłby specyfik "GABA" - dla sportowców, chociaż podejrzewam że marne ma działanie bo nie przekracza bariery krew/mózg. Mógłbym też dorzucić sobie relanium jako wspomagacz ale nie trawię tego leku, zwiększa mi ciśnienie, nasila lęki. Teraz pozostaje tylko przygotować się na te potężne skoki ciśnienia, ale powinno pójść dobrze a potem będzie już tylko z górki ;) Pozdrawiam i pamiętaj że pozytywne nastawienie sporo pomaga, nawet gdy jest bardzo źle to warto wyśmiewać problem, zakładając że "będzie źle", "będzie taki a taki objaw" tylko sobie szkodzimy, trzeba trwać przy tym że będzie dobrze .
  7. Przy takim stażu przyjmowania leku odstawienie powinno być rozłożone minimum na kilka miesięcy, ale my nie jesteśmy lekarzami, on stawiając na drastyczne odstawienie bierze na siebie odpowiedzialność. Problemy z pamięcią to nic nowego podczas brania/odstawiania benzo, minie z czasem. Typowe objawy odstawiania benzo, ból zębów, stawów, kości też u mnie występował nie raz. Skoki ciśnienia to także nic nowego, powinnaś mieć w pogotowiu leki służące obniżeniu ciśnienia w razie potrzeby. Głowa może bezpośrednio od niedoboru leku boleć a także pośrednio od podwyższonego ciśnienia, o mdłościach odstawiajacy alprazolam też pisali tu nie raz. Ja teoretycznie przez 9 lat karmiłem się dawką 2mg, przez ostatnie 3 tygodnie brałem 0,5mg, od wczoraj jadę już na czysto, ale nie polecam nikomu takiego tempa odstawienia, ani do niczego nie namawiam. Wracając do pierwotnej dawki oczywiście skutki od stawienne powinny zniknąć, ale takie ruchy trzeba skonsultować z lekarzem prowadzącym.
  8. Też miewam podobne objawy przy stosowaniu beta-blokerów, w nocy jak się obudzę to czuję się jak żółw, tak powoli serce bije, mroczki przy wstawaniu. Dlatego też biorę beta-bloker jedynie jak muszę, jak wartości 160/90 albo i więcej utrzymują się przez dłuższy czas. Nawet przy 1/4 5mg bisocardu to odczuwam, teoretycznie to lepiej by było brać jakiś diuretyk np., ciśnienie wtedy zbije a pulsu nie ruszy. Czytałem gdzieś o naukowcach którzy natknęli się w latach 70-80 na funkcjonujące, odizolowane plemiona łowiecko-zbierackie, zmierzyli im parametry życiowe i większość miała ciśnienie w granicach 90/60, funkcjonowali tak jak człowiek paleolityczny, czyli poświęcali kilka godzin tygodniowo na upolowanie zwierzyny a poza tym miał niekończące się wakacje. Co do mechanizmów ochronnych to niestety człowiek ma je tylko w stosunku do niskiego ciśnienia, prawie w żaden sposób nie broni się przed nadciśnieniem. Przykładem od człowieka pierwotnego może być omdlenie na wskutek emocji bądź widoku krwi - mechanizm, dzięki któremu napadnięty ratował się „udając trupa”. Kolejne mechanizmy obrony zakładają podwyższenie ciśnienia – aby móc uciec czy odpowiedzieć atakiem. Nawet przy ciśnieniu 90/60 nie powinno się nic stać człowiekowi z zdrową hydrauliką, bowiem takie ciśnienie gwarantuje dostarczenie tlenu i innych potrzebnych składników do wszystkich komórek.
  9. Nie ma możliwości miarodajnie porównać dawkę jednego leku do drugiego, inna substancja czynna a kalkulatory internetowe nijak się mają do rzeczywistości. Czysto teoretyzując, tylko wg mojej opinii jako iż obydwa leki zażywałem to porównałbym 75mg wenli = 20mg paro, 150mg wenli = 40mg paro, 225mg wenli = 60mg, na paro i wenli w takich dawkach odczuwałem podobne działanie, ale nie sugeruj się tym, bo nie ma wiarygodnych przeliczników, to tylko moje odczucie. Nieznacznie większa motywacja na wenli po przejściu z paro, do 150mg nie ma problemów z erekcją, przy dawce 150mg i wyższej u mnie pogarszają się te funkcje.
  10. Tacy lekarze to rzadkość...Hydroksyzyna jest bardzo delikatna, stosowana u dzieci, o ile dobrze pamiętam to ma właściwości przeciwhistaminowe . Żółw, 5-6 uderzeń na minutę, żyją do 170 lat a nawet więcej, koliber zaś ponad 1000 uderzeń na minutę, żyją króciutko.. Mi wg holtera w nocy spada do 40 uderzeń na minute, z takim pulsem jeżeli się obudzę to źle się czuję, chwilę trzeba poczekać aż się rozkręci serducho, spoczynkowy u mnie wynosi 80-100, beta-blokery nieznacznie obniżają puls w ciągu dnia ale sieją spustoszenie w nocy. Ale to jest indywidualna kwestia tak jak dla kogoś temperatura ciała 37 stopni jest już odczuwana jako gorączka a dla mnie np. jako normalna temperatura. Skąd wiesz? Nastawiasz się pesymistycznie, kluczowe jest pozytywne nastawienie oraz nie sugerowanie organizmowi że "będzie źle" ;) Na początku odstawiłaś lek gwałtownie, teraz rozciągnęłaś to w czasie więc powinno być znośnie. W większości przypadków ludzie sami sobie stwarzają problemy, zmartwienia właśnie tym negatywnym nastawieniem ;) Zaczynam się zastanawiać czy czasem przez te lata nie wykluło się u mnie nadciśnienie a klonazepamem nieświadomie je leczyłem, prawie 3 tygodnie jestem na 0,5mg a nadciśnienie nadal się utrzymuje, chyba czas nieco zadbać o siebie, cholesterol wysoki, cukier prawie przekroczony, pod wpływem klonazepamu lekceważy się takie rzeczy, wysiłek fizyczny obniża ciśnienie, nie jestem w stanie rozgryźć czy jest to nadciśnienie samoistne czy spowodowane odstawką klonazepamu, fakt, jakbym zażył 2mg to ciśnienie by wróciło prawie do pierwotnych wartości ale może też to być niezwiązane z odstawieniem a większa dawka leku obniża nadciśnienie które nie ma związku z odstawką, nie mam w sumie jak sprawdzić tego ;|. Klonazepam w moim przypadku zaburzał percepcje czasu, z klonazepamem czas płynął o wiele szybciej, a może to mnie spowalniał i z tego powodu takie odczucie? Z lekiem dzień przemijał o wiele szybciej, patrząc na zegarek - minuty i godziny mijały bardzo szybko. Na dawce 0,5mg dzień się dłuży, spoglądając na zegar - minuty i godziny mijają bardzo powoli, można dużo więcej czynności wykonać w ciągu dnia. Te 3 tygodnie na dawce 0,5 mg z subiektywnego punktu widzenia minęły bardzo powoli, porównałbym je do 3 miesięcy na standardowej dawce, ciekawe zjawisko..Tym sposobem te 9 lat przygody z klonazepamem minęły mi jak jeden dzień. Mam kulminacyjny pod względem stresu okres w życiu, ale dawki nie czuję potrzeby zwiększać, wręcz przeciwnie, od dzisiaj nie wezmę nawet 0,5mg, powinno być dobrze ;) Pozdrawiam
  11. Teoretycznie jest lekiem o słabszym działaniu, ma znikome skutki uboczne, to taki delikatny SSRI. A jaki czas brałeś wenlafaksyne? Niepokój mógł być wywołany działaniem na noradrenaline, ja to szczególnie odczuwam przy dawkach 150+ mg.
  12. Zależy od organizmu, jeżeli szybko skoczyłeś na dawkę docelową to efekty mogą przyjść szybciej, ogólnie to jest taka niepisana zasada że daje się lekowi około miesiąca na zaskoczenie, jeżeli nie jest nic lepiej to zmiana, chociaż działanie może się zacząć równie i dobrze za 2-3 miesiące, wszystko zależy od organizmu. U mnie osobiście wenla na FS nie pomogła w żadnym stopniu, ludzie chwalą Pregabalinę jako dobry lek pro społeczny.
  13. Może i bym spróbował ale nie toleruję niczego co jest na bazie alkoholu, nawet syrop na kaszel z minimalną zawartością mi szkodzi, możliwe że to alergia pokarmowa. To jest złe nastawienie, czemu od razu zakładasz taki pesymistyczny scenariusz? Wmawiasz podświadomie swojemu organizmowi i przygotowujesz się na najgorsze, postanów sobie że nie będziesz się trząść i nic nie wróci, siła sugestii jest ogromna ;) Dodatkowe skurcze to ewidentnie od benzo bo gdy ujmuję dawki to jest ich mniej, od nerwicy to miałem tachykardie napadową ale z tym już kilka lat temu sobie poradziłem. Przepisują bo stosuję od lat w miarę stałe dawki, nie postrzegam tego leku jako środka do uzależnień ani żeby się "zaćpać", czytałem tutaj na forum że niektórzy do kilku przychodni zapisani, tam zdobywają benzo, coraz to więcej, przepisują na znajomych, ja ciągle u jednego lekarza i nie czułem potrzeby, czy też "głodu narkotykowego", nie zwiększałem dawek. To jest postawa którą przez lata wyćwiczyłem przy obcowaniu z różnymi lekami, problem trzeba wręcz wyśmiać, odrzucam myśli o sobie x lat temu gdy się nakręcałem mierzeniem ciśnienia czy też czytaniem ulotek, pokonałem to. Samo zażywanie leków nie pomoże w tym wypadku (może delikatnie wyciszy, pozwoli skupić się na problemie), trzeba poznać cały mechanizm auto-nakręcania się, nerwicy, depresji i gdy mamy wiedzę o tym co się próbuje dziać z naszym organizmem to można skutecznie to zwalczyć. Ja sobie tłumaczę każdy ból w taki sposób że świadczy on o tym że jeszcze żyjemy, czujemy, można się niepokoić dopiero gdy przestaje nas wszystko boleć ;)
  14. Teoretycznie było dobrze, ale tak na prawdę to zaostrzał FS, można powiedzieć że porządnie działał na FS gdy zażyło dawkę po kilku dniowej przerwie. Relanium powodowało to że nie chciało mi się nawet pisać tutaj, ale dzisiaj już nie brałem i jest znośnie. Ja tak przystosowałem organizm przez te robione przerwy że nie ma się co rozczulać. Jakby to krótko ująć, klon to oszust, człowiekowi wydaje się że jest dobrze, ale w rzeczywistości tak nie jest, nie ciągnie mnie do niego, na obecnej dawce są mniej odczuwalne dodatkowe pobudzenia, nieco dłużej mogę spać, ogólnie to klon wyklucza się nawzajem z wenlafaksyną, teraz bardziej odczuwam działanie leku SSRI niż z wyższymi dawkami klona. To zależy jak reagujesz na beta-blokery, może za bardzo tak jak w moim przypadku obniżać ciśnienie i puls w nocy np., warto spróbować niewielką dawkę, ciśnienie czy puls nie spadną Tobie do krytycznych wartości, organizm ma mechanizmy obronne zapobiegające nadmiernemu obniżeniu ciśnienia i rytmu ;)
  15. Jest na forum temat, w tej chwili nie mogę go znaleźć, o szkodliwości neuroleptyków, fizyczne zmiany w mózgu wywołane przez ich zażywanie, określali to mianem "robienia papki z mózgu" Witam ;) Nie pisałem nic bo jakoś nie miałem ochoty, zazwyczaj piszę gdy się czuję lepiej. Można stwierdzić że przez 9 lat przygody z klonazepamem przyjmowałem dawki 2mg, bo fakt, przerwy robiłem tygodniowe, nawet miesięczne, w żadną niedziele nie zażywałem ale przez tak krótki czas substancja pozostawała w organizmie. Mija 11-ty dzień na dawce 0,5 mg, ciśnienie non stop podwyższone, próbowałem dorzucić diazepam (relanium) 10mg aby nieco złagodzić te objawy ale niestety nie jest to lek dla mnie bo podwyższa mi jeszcze bardziej ciśnienie, ale co ciekawe zmniejsza ilość dodatkowych skurczy serca, prawie likwiduje "szarpanie", drżą mi lekko ręce, podobnie jak u alkoholika. Beta bloker powoduje nieprzyjemności w nocy, za bardzo spada ciśnienie i puls więc daruję sobie jego zażywanie. Jeszcze może z tydzień albo dwa pobiorę i będę się zabierał do całkowitego odstawienia, widzę to przez różowe okulary więc się nie martwię za bardzo. Jedna istotna sprawa to - przy zażywaniu klonazepamu, powiedzmy w dawce 2mg zmieniało się poczucie czasu, dzień mijał szybciej, wydawało się że czas płynie szybciej, po redukcji mogę zrobić więcej, czas spowolnił. Pozdrawiam Towarzyszy ;)
  16. Mi na bezsenność pomogła mianseryna, niektórym trazodon, innym mirtazapina. Wenlafaksyne biorę w duecie z mianseryną - usypia znakomicie. Przy tych lekach wymagana jest cierpliwość, więc nie warto się zrażać po tygodniu czy dwóch.
  17. Zależy co oczekujesz od tego leku, mam wrażenie że masz złe wyobrażenie o działaniu tego typu substancji, spodziewasz się euforii? Na początku mogą wystąpić skutki uboczne spowodowane przez wprowadzenie do organizmu nowej substancji, zależnie od przypadku, po pewnym czasie powinny zniknąć, wtedy powinieneś zauważyć pozytywne efekty leczenia. Na jakie schorzenie miałby pomóc?
  18. To jest wielki pozytyw dla wielu ludzi. Mnie wyciągnął z takiej bezsenności z którą benzo sobie nie radziły...
  19. Nie zgłębiałem tematu, wiem tylko że profesjonaliści w tym fachu potrafią "ukoić" nerwy, ale zapewne działa to bardziej jak siła sugestii, gdyby to był skuteczny temat to nie leczylibyśmy się wszyscy w inny sposób ;)
  20. To jest normalne że osoby w pewnym wieku boli tu i tam, ludzie bez nerwicy się tym nie przejmują. Jeżeli jest to ból o charakterze kłującym, punktowy to może być to nerwoból, a przy nerwicy najlepiej to zignorować, bez obaw ;)
  21. Ten lek może powodować priapizm, ogólnie mówiąc, bolesny wzwód prącia.
  22. Niestety to nie jest magiczna tabletka która jak benzo zacznie działać od pierwszej dawki, to jest obca substancja którą Twój organizm musi na początek przyjąć, przesycić się nią, dopiero wtedy powinny być jakiekolwiek zauważalne efekty jej działania. Na początku mogą być jedynie skutki uboczne pierwszych dawek, tym bardziej że jest to lek o przedłużonym uwalnianiu, możliwe że po kilku godzinach na początku będziesz miał nieco rozszerzone źrenice. Lekarz nic nie mówił jakiego rodzaju lek przepisał ?
  23. W radiu nadają o potwierdzonych przypadkach koronawirusa w Gdańsku, Łodzi i Bydgoszczy...ciekawe jak Polska jest przygotowana na ewentualną epidemie...
  24. Wyższe ciśnienie z rana, ale biorę bisocard, jego wadą w moim przypadku jest to że w nocy za bardzo obniża ciśnienie i puls, czuję się jak żółw (żółwie mają puls 3 uderzenia na minutę ;) ), też betablokery zadyszkę powodują u mnie, ale można się przyzwyczaić. Znowu zmiana pogody, o 5 nad ranem śnieg zaczął padać, teraz jest 5-6 stopni i deszcz pada, ogólnie chlapa, breja. A widzisz, jest postęp, powoli radzisz sobie na swój sposób bez podpowiedzi ;) Pozdrawiam.
  25. SayYes, tak teraz się nieco zastanawiam nad tymi Twoimi dodatkowymi skurczami, czy nie nasiliły się po pregabalinie ? Ten lek działa na te same receptory co typowe benzo - GABA, tylko że są jeszcze podtypy....trzeba by trochę w danych o neuroprzekaźnikach pogrzebać, dużo tego jest na zagranicznych stronach, bo sądzimy że te dodatkowe skurcze, "szarpanie" serca jest od przyjmowania benzo, prawda? a co jeśli jest to wina pierwotnej choroby - nerwicy, pogłębionej przez przyjmowanie i odstawienie benzo? Trochę podejrzane mi się to wydaje bo przez 9 lat znajomości z klonazepamem nie miałem takich objawów, pojawiły się dopiero gdy dostałem porządny stres w postaci traumatycznego zdarzenia + jeszcze kilka spraw przez które ludzie się wylogowują, ale to nudna historia ;) Wcześniej mimo przyjmowania benzo przez dłuższy okres czasu nie miałem takich akcji z sercem, to jest warte przemyślenia. Ale ciśnienia nie jestem w stanie kontrolować, tylko puls. Zacznij od prostych tłumaczeń swojemu umysłowi "spokojnie, to tylko nerwica", "spokojnie, to tylko jakieś serduszka na wyświetlaczu ciśnieniomierza" Sztuka perswazji jest trudna do opanowania przeciwko innym w rozmowie a na sobie samym, własnym umyśle jeszcze trudniejsza, każdy umysł jest inny i każdy znajduje swój sposób na kontrolowanie pewnych odruchów a powtarzanie tego jak mantre przynosi efekty. Nie ma złotej metody, sama musisz wypracować sobie sposób radzenia sobie z tym. Nie pomyślałaś aby może zakleić taśmą np. tego oznaczenia arytmii w ciśnieniomierzu ? Wtedy spokojniej byś mierzyła ciśnienie. To jest cholernie trudne, wiem o tym doskonale, ale warto małymi kroczkami próbować. Taka ciekawostka, jeżeli kogoś chcecie uspokoić to nie powinno się mówić "nie denerwuj się", mózg nie wychwytuje podświadomie słowa "nie" i mimo że chcesz się nie denerwować to jednak to robisz, dlatego najlepiej mówić "uspokój się", przykład: Dzwoni ktoś z rodziny i w pierwszych słowach mówi "tylko się nie denerwuj", wtedy mózg nie wychwytuje słowa "nie" i podświadomie człowiek się denerwuje i spodziewa w dalszej rozmowie czegoś najgorszego.
×