Arnin

Nawet do lekarza, apteki, po najpotrzebniejsze zakupy?

Jakieś 6 lat lekko wenlafaksynę biorę a dopiero teraz zaczynam się czuć lepiej przez jeden mały szczegół - godziny zażywania leku, zawsze rano po śniadaniu brałem, przez cały dzień czułem "zamulenie", brak energii, od jakichś 2 miesięcy gdy przestawiłem dawkę na 150mg po obiedzie to jest o wiele lepiej, do późnej pory obiadowej mam energię, chęć do działania, ogólnie lepiej się czuję, 17-18 zażywam dawkę i potem już nic się nie chce praktycznie. Co do EW to w najgorszych momentach choroby dość intensywnie o nich myślałem (jest źle, nie mam nic do stracenia, spróbuję, może odmieni to moje życie, takie dywagacje miałem w najgorszych etapach choroby) Zawsze te EW były jakimś takim buforem, człowiek myśli, że przed śmiercią spróbuje, może się uda i będzie lepiej, ale jak na razie jest dobrze, brak myśli suicydalnych.

"obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej" - wystarczy nawet chusta, bandana, szalik, tak tłumaczyli w audycji radiowej. Fizelina jest ogólnie dostępna a maseczki chirurgiczne są z potrójnej warstwy właśnie fizeliny wykonane.

Tak mnie naszły wspomnienia : https://www.newsweek.pl/wiedza/historia/80-lat-temu-orson-welles-przekonal-amerykanow-ze-ich-kraj-zaatakowali-kosmici/rywcvg1 Depresja to pikuś wg tego osobnika: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/marzena-paczuska-o-problemach-psychicznych-w-czasie-epidemii-teraz-kazdy-cierpi-na-depresje-w-d-sie-poprzewracalo

Depresja to pikuś wg tego osobnika: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/marzena-paczuska-o-problemach-psychicznych-w-czasie-epidemii-teraz-kazdy-cierpi-na-depresje-w-d-sie-poprzewracalo ...

Arechin jest zalecany w początkowej fazie zarażenia i łagodzenia objawów, ale dostęp do niego jest bardzo ograniczony, są też tacy którzy bez konsultacji z lekarzem taki lek zaczęli zażywać profilaktycznie "przeciwko koronawirusowi" i zmarli z tego powodu. Jest też lek, ogólnodostępny, poprzedniej generacji - chinina, a raczej alkaloid, trucizna, ma multum skutków ubocznych, niektórych trwałych, Przy leczeniu malarii stosuje się dawkę około 700mg, tonik firmy Schweppes w 100ml produktu zawiera 7,5 mg chininy. Chininę stosują jedynie gdy chlorochina (Arechin) jest nieskuteczna. To taka luźna ciekawostka. W sumie nigdzie nie pisali o "chorobach duszy" jako współistniejące, ehh.. Może niektórych, którzy robią za chodzącą aptekę nie ruszy...

Teoretyzując, wg nierealnych statystyk to śmiertelność wynosi 2,5%. Ale zapewne jest o wiele więcej zakażeń więc ten wskaźnik jest bardziej rozrzedzony.

;)

Czarno widzę sezon wakacyjny, będzie zakaz plażowania? Nawet jeśli zakażą to ludzie i tak będą napływać, Polak znajdzie na wszystko obejście. Jestem raczej neutralny w sprawach religijnych, ale patrząc na tych co idą z palmą do kościoła dzisiaj, te zawistne, rządzy mordu, pisowskie gęby to aż się w człowieku gotuje...Imigranci z innych województw tak jak mówisz...podniosą zapewne strasznie statystyki. Ale rząd żyje tylko wyborami i po trupach do celu, za wszelką cenę zrobią wybory, korespondencyjnie...prezesa Poczty Polskiej, który się sprzeciwił - zwolnili i zastąpili swoim człowiekiem. Można by odizolować najbardziej zarażone województwa, albo zrobić blokady między województwami, ale brakuje ludzi do tego i nie sądzę aby ludzie się do tego stosowali.

A powinno być zdecydowanie więcej, Gdańsk, lotnisko, port, multi-kulti....

Skonsultuj takie akcje z lekarzem, zdania są podzielone na temat generyków/oryginałów. Z swojego punktu widzenia mogę powiedzieć, że biorąc zamiennik i przechodząc na Efectin odczułem znaczną różnice, jakbym od nowa zaczynał przygodę z wenlafaksyną i oczywiście silniej działał, ale to tylko moje spostrzeżenia. Mi często pomaga redukcja dawki, wtedy dzieją się cuda w chemii mózgu i często się poprawia.

https://img.joemonster.org/i/upload/2020/04/demoty-429-150.jpg Mam coraz bardziej dość tego chorego kraju.

W dużej mierze, w którymś z szpitali jeszcze do niedawna można było wykonać test prywatnie za 500 zł...

Tylko przed zrób jej test na koronawirusa ;)

Coś dzisiaj w radiu mówili o poprawieniu komunikacji aby na bieżąco zgłaszać nowe przypadki.

Tak na rozluźnienie: https://joemonster.org/filmy/103395/Wizualizacja_wyborow_10_maja carlosbueno, podejrzewam, że chcieli nieco zniwelować wzrost statystyk celowo, przed wyborami, aby ludzie się nie martwili za bardzo i poszli głosować...Jest tak jak piszesz, dom opieki, szpital, tych zakażonych nie wliczają do statystyk, tak samo jak osoby które zmarły w kwarantannie nie są dodawane do "puli" - https://tvn24.pl/polska/koronawirus-w-polsce-przeglad-prasy-sanepid-ignoruje-zmarlych-w-kwarantannie-lekarze-wiedza-o-zakazeniu-jest-kluczowa-4519175 Niedługo będziemy wąchać ale od spodu ;) "Dzień dobry, poproszę kod" - wystarczy jak na razie, nie ma co ryzykować. Nawet gdyby zamknęli gabinety to na pół roku mam zapas leków, jeżeli by było tragicznie to mogę nawet zredukować o połowę wenlafaksynę i wtedy następne pół roku dochodzi, ale to tylko w skrajnej, awaryjnej sytuacji.

Wiadomo, że wirus jest teraz chodliwym towarem w kręgu informacji, ale w każdym takim artykule jest ziarnko prawdy. Zarówno w jednym jak i drugim obozie "oszołomów" nie brakuje niestety... https://www.gov.pl/web/koronawirus/kolejne-kroki -- Najnowsze nakazy i zakazy.

https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-ks-tadeusz-guz-z-kul-w-czasie-mszy-nie-mozna-sie-zarazic-biskup-reaguje-6494545625626241a?nil= Że też tacy ludzie jeszcze istnieją...starsi w to uwierzą...

Inaczej tropikalne , są sporo większe od naszych: https://www.dw.com/pl/wielkie-tropikalne-kleszcze-dotarły-do-niemiec/a-49248587 Też mam koty i nawet w mieście przynoszą multum kleszczy do domu, wielu nie usunę to się odrywają i gdzieś pewnie "zimują" w zakamarkach.... Może niedługo coś się ruszy w kierunku leku, tylko jak to bywa ze szczepionkami nie wiadomo jakie będą następstwa długoterminowe przyjęcia danej substancji, nie wszyscy wybiegają tak w przyszłość eh. https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/wroclaw-profesor-drag-znalazl-klucz-do-koronawirusa/nvemlge?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2#slajd-3

Mróz ich nie wybił, na dodatek były już doniesienia w Niemczech o kleszczach afrykańskich przenoszonych przez ptactwo, takie zarażają gorączką krwotoczną...

https://www.eska.pl/hotplota/news/cristiano-ronaldo-kupil-prywatna-wyspe-tam-bedzie-przechodzil-kwarantanne-aa-uJAY-JKM8-gXtm.html Tak mnie się przypomniało, można uciec? można ehh... Spotkania, uściski dłoni wyborcom, bardzo szybko i łatwo są w stanie się zarazić. A wiesz kto i miałeś z nim jakikolwiek kontakt? Zarazić się od jednej osoby w powiecie to na prawdę trzeba mieć "szczęście". Mi osobiście to bez znaczenia czy ta zaraza mnie zabije czy jakaś inna, w pewnym stadium choroby przestaje człowieka śmierć przerażać, bo jest wybawieniem od problemów, jednak nie chciałbym umierać w agonii, zarazić bliskich, dokładam wszelkich starań żeby w jakikolwiek sposób nie pomóc temu wirusowi. Żyję bo żyję, stracę życie to trudno, nie będzie mnie to wtedy już obchodzić, jednak nie staram się za wszelką cenę do zakończenia żywota dążyć. Wiem, że to tylko chemia w mózgu i bywają dni że aż chce się żyć, ale jest to bardzo rzadko.

Akurat w moim przypadku im niższa dawka mianseryny tym lepszy apetyt, przy 30 mg jest idealnie, przy 60mg nasila lęki jak i bardzo osłabia apetyt, przy 90 mg jeszcze gorzej.

Pozostaje Księżyc albo Mars ;)