Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwa

Użytkownik
  • Postów

    4 912
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nerwa

  1. RafalXX, eee to calkiem niezle!!!!! Ja naprawde po paru sekundach nei daje rady Sluchajcie, wlasnie wyczytalam, ze jutro bedzie burza geomagnetyczna (przez wybuch na sloncu). I napisali, że "W czasie burz geomagnetycznych dość często występuje u ludzi szum uszny, bóle głowy, bóle stawów, kręgosłupa i inne dolegliwości". Wiec jakby ktos odczuwal, to nie przejmujcie się :)
  2. Concor 1,25mg Zrobilam test na suche oko, wytrzymalam niby 5 sek. , ale ledwo co!
  3. Pholler, ja dostalam takie proszki. Ostatnio jak bylam u lekarki, to mialam wysoki puls i cisnienie (zawsze tak mam u lekarza). Wiec uznala, ze przepisze mi takie leki. W sumie jest to mala dawka, a ja biore połówke (a czasem nie biore wcale). Trudno mi powiedziec, czy zmniejszają napiecie... na mnie to wszystko dziala, nawet placebo :) Ale... czytalam na jakims blogu, ze gosc ktory bal sie wystapien publicznych, wzial takie beta blokery, i rejestrowal swoj puls. I faktycznie mial sporo nizszy - w momencie kulminacyjnym (kiedy mial ptyania od widowni), skoczylo mu chyba do 90. A tak to był wyluzowany. Ostatnio zastanawialam sie z kolei nad czyms innym... bo czasem mialam wysoki puls, ale przewaznie (w domu) mialam w miare niski. A jak zaczelam brac te proszki, to jak nie wzielam, to mialam raczej wyzszy. I boje sie, czy organizm sie nie przyzwyczail do nich i teraz jak nie wezme to mam wysoki (mimo, ze wczesniej tak nie bylo)
  4. No wlasnie, a jest cos takiego w sytuacji stresowej jak "tunelowe widzenie" , wiec jak najbardziej reakcja lękowa. prozac_nation, wspolczuje, strasznie jest, jak tak obudzi czlowieka lęk Z tymi chorobami, to ja się pocieszam tak - czuje się roznie juz od wielu lat. I gdyby naprawde cos mi bylo, to choroba by juz się dawno rozwineła i teraz nie mialabym wątpliwości, że ją mam (no albo bym umarla) :)
  5. Teraz sprawa jest utrudniona (z tymi okularami w marketach). Jak pada czy cos, to czesto nie ide :) A jak jakies slonce, to korzystam z okazji, zakladam okulary i ide Chociaz ostatnio bylam w Lidlu bez okularow, i jakos przezylam... Ja mam tylko takie krople nawilzające : Starazolin. Ale teraz zapuscilam i nic sie nie polepszylo. W sumie nie wiem od kiedy to mam, z miesiac? Ale to jest tak, ze czasem bardziej odczuwam, a czasem mniej. Jak zajmę się czymś w ciagu dnia to w ogole nie pamietam. Ale dzisiaj, siedze w domu i pieką stasznie.
  6. Ja tez mam ciągle suchosc i pieczenie oczu - dzien w dzien, nawet teraz. I juz tez nie wiem od czego to, czy od ogrzewania, czy od komputera czy od czego. W dodatku czesto mam nadwrazliwosc na swiatlo, szczegolnie jak jest troche ciemno, a gdzietam sie swieci cos jasnego. Od razu mam pelno tych powidokwów (ktore koajrza mi się z kolei z atakiem migreny :-/ wiec nie lubie). Teraz juz jak jest ciemniej, to tez tkaie mam dziwne wrazenie... jakbym nie do konca dobrze widziala. Niby widze wszystko, ale nie wiem... takie nieogarniecie w oczach :) nawet nie wiem jak to wytlumaczyc W marketach to juz w ogole - masakra. Ja mam tam takie dziwne uczucie w glowie, i boje sie zawsze, ze strace przytomnosc i dostane jakiejs epilepsji :) Bo to tak jakbym miala jakeis wyladowania w glowie. Co dziwne... czasami jak sie rzuce w wir zakupow, to przeszadza mi to mniej ale zdarza sie to baaardzo zadko. Ogolnie preferuje chodzenie w marketach czy centrach handlowych w ciemnych okularach, wtedy da sie przezyc. A tak poza tym, to od kilku dni czuje mega spokoj. Nie mam tego napiecia ktore towarzyszy dzien w dzien. Zyje na takim relaksie... ciekawe na jak dlugo
  7. a co Ty bys chciala od razu żeby wszystko bylo super? Dobrze, ze juz tyle Ci przeszlo! A i na reszte pewnie przyjdzie pora. Widzisz jak wyglada wychodzenie z nerwicy: http://www.szaffer.pl/hpn/wp-content/uploads/2012/09/wyjscieznerwicy.jpg wiec mi sie wydaje, ze u Ciebie tak to wlasnie wyglada - i sa czasem takie skoki, ze jakis dzien gorszy czy cos, ale generalnie, tendencja bedzie spadkowa No wlasnie kurcze, tez dzisiaj sie zastanawialam, co u Mili!
  8. a ja tez ostatnio zakupilam sobie wino, i tak pije czasem (ale nieduzo, z pol kieliszka max) :) Kiedyś slyszalam, ze to ejst bardzo powszechne - czuć zlosc na kogos kto nie żyje. Tzn. to jest ciezkie, bo wiadomo, trudno się zloscic w takiej sytuacji, ale podobno wlasnie to jest normalna reakcja - ze mamy osobie za zle, ze cos zrobila sobie, albo ze nawet umarla z naturalnych przyczyn i nas zostawila czy cos. Wiec mi sie wydaje, ze może dobrze, ze tak czujesz. Co do samopoczucia po lekach, ja pamietam jak wzielam wenle, i wtedy mialam taki bardzo dziwny stan. Takiego nakrecenia i mega adrenaliny (jakbym wypila kilka kaw), do tego dolaczylo sie napiecie w miesniach. W ogole u mnie po wzieciu pierwszej (i ostatniej) dawki, mialam taką jazde przez 24 godz., ktora zmieniala się z jednego etapu w drugi: - najpierw lęk, bole miesni, panika, potem... stan zaje*sty!!!! Zero lęku, wypoczęcie fizyczne, energia, moc itd. Wzielam sie wtedy za sprzatanie lazienki (po nieprzepsanej nocy!). To trwalo z godzine, i potem nastapilo to pobudzenie z adrenaliną (trwalo ze 3h). I potem znow zaczal się lęk i panika. Wszystko trwalo 24h i potem przeszlo (a ja juz kolejnej dawki nie wzielam, tak sie wystraszylam). Wiec jakos te leki dzialaja i na noradenaline i pewnei wku*rwa mogą tez wywolac :)
  9. no tak, leki wiadomo, że pomagają - tylko problem jest taki, ze ludzie piszą, ze jak przestają brac (po latach), to wszystko wraca. No to tak jak xanax, po nim moze nie byc lęku i jest super :) Ja dzisiaj jak wracalam do domu, to tak sobie pomysallam - kurde, od roku balam się jezdzic w korkach, czasem dawalam rade, ale zawsze czulam przy tym niepokoj, jak musialam stac np. na srodkowym pasie pomiedzy samochodami. A od niedawno - kompletnie mi to minelo. Dzisiaj stalam z godzine w MEGA korku, i zero lęku, zero klaustrofobii, nawet sie nie obawialam wjechac w ten korek. Co do terapii, to powiem wam, ze juz powoli zaczynam myslec - ze ja nie chodze na nią, zeby zlikwidowac objawy. Ja chce serio poznac jakeis swoje mechanizmy funkcjonowania, i zmienic te zle (np. to wlasnie nie wyrazanie zlosci, czy cos), tak bardziej, zeby byc sobą, i zachowywac sie w zgodzie ze sobą, a nie jak jakis sztuczny czlowiek. I to jest dla mnie w tym fajne.
  10. A wieccie co, mnie martwi nadwrazliwosc na światlo. Ogolnie lubie ciemnosc, wieczor itd. Dzisiaj od rana - mega slonce. I jakos nie moge sie ogarnac. Tak mnie razi po oczach, ze az czuje scisk na czole. I boje sie, ze to cos neurologicznego Albo jakies duze cisnienie w galkach ocznych, ale kiedys jak tak mialam i bylam u okulisty to wyszlo,z e cisnienie ok. Wiec moze jednak neurologiczne... ehhh Chyba, ze jest opcja, tak miec, jak czesto siedzi sie w ciemnych pomieszczeniach? Nie wiem, ale nie podoba mi sie to i boje się tego objawu!
  11. Wstalam dzisiaj rano - glodna. Ale postanowilam najpierw wziac prysznic. W miedzy czasie zrobilam sie juz MEGA glodna, i oczywiscie panika, oslabienie, lęk - że pewnie cukier mam tak niski, że az strach. Od razu zmierzylam glukometrem.... 93! Czyli calkowicie ok na czczo. W zaden sposob nie zanizony. Nie wiem, czy moze na nas wplywac obnizony cukier, ktory tak naprawde jest w normie, i wylywac takie dziwne reakcje lękowe? (fizjologicznie). Czy moze to czysta psychika...
  12. zgadzam sie ze wszystkim! :) Jakbym miala wybieracz - alko czy benzo, to bym zawsze wybrala benzo (gdyby tak nie uzalezniało...)
  13. nie,nie -miedzyzebrowy to na pewno nie. Bo to jest tak z boku, w zasadzie prawie jak sie zaczyna pacha (tylko troche nizej). Tam na pewno jest wiele wezlow chlonnych, co nie polepsza sprawy :-/ A na ta morfologie musze isc jakos za tydzien (juz minely prawie 3 miesiace!) ciekawa jestem, czy zniknela mi ta anemia. Na pewno nie czuje sie juz oslabiona, nei czuje takiej niemocy w rekach i nogach (a mialam tak cale wakacje!). Czasami zdarzy sie gorszy dzien, ale ogolnie czuje raczej zwykle zmeczenie, a nie to dziwne osłabienie.
  14. Wiecie co, nigdy nie wkrecalam się w nowotwory, ale... dzis zaczelam czytac, bo jakos boli mnie piers z jednej strony. Niby od bardzo dawna mam tam wrażliwszą przed okresem, ale teraz jakos mnei bolalo tak chwilowo nawet bez dotykania (chociaz zaczelo, jak dzwignelam do gory taki ciezki materac). Ale wyczytalam, ze w choroba nowotworowa, moze zaburzac wyniki morfologii, pokazujac np. anemie! A mi wlasnie wyszla anemia!
  15. o fuck :-/ niezle... to moze narazie poszukam tylko na necie jakichs cwiczen korekcyjnych
  16. Sluchajcie, jak mowa o kregoslupie, to mam do Was pytanie. W wakacje na RTG wyszlo mi skrzywienie kregoslupa piersiowego. Ogolnie nie cierpie na zadne bóle, ale ostatnio jak zaczelam troche cwiczyc codziennie (rozciaganie itp.), to teraz w ciagu dnia czasem trafi sie przeszywajacy chwilowy bol (wlasnie tam na srodku, miedzy lopatkami albo nizej). I mysle, ze to pewnie od tego skrzywienia. I jak to jest - trzeba isc do ortopedy i on zaleca cwiczenia, tak? A jak to wyglada na NFZ (bo nie mam w ogole rozeznania), trzeba isc do pierwszego kontaktu i dostaje sie skierowanie do specjalisty? (i potem pewnie czeka kilka miesiecy), czy jakos sie zapisywac mozna bezposrednio do specjalistow (pomijajac lekarza rodzinnego)? Chociaz pewnie i tak trzeba prywatnie, bo ile to czekania!
  17. Mili89, ja się na dzieciach nie znam, ale pamiętaj, że czaszka ma pewne nierówności często, i jest to calkowicie normalne.
  18. Emanuelle_Noire, slyszalas kiedys o kampaniach spolecznych, w ktorych uswiadamiaja ludziom, np. ze depresja to choroba, i ze mowienie "wez sie w garsc", nic nie pomaga? Bo wlasnie na tym polega choroba, ze takie osoby tego nie potrafią? Co wiecej ich cierpienie jest na tyle duze, ze czesto popelniają samobojstwa - czyli nie chca nawet zyc. Nie porownuj wiec prosze do siebie róznych cierpien, poki ich nie doświadczysz... Ja nie raz widzialam, ze ludzie z ciezkimi chorobami, sa paradoksalnie szczesliwsi, niz ludzie z ciezką nerwicą czy depresją. Ale ja i tak nigdy bym nei robila takich porownan... I wlasnie takie kampanie, sa po to, zeby uświadomic cos, takim ludziom jak ty. Ktorzy mysla, ze depresja, to zwykla chandra, ze trzeba sobie zrobic gorącą czekolade, przeczytac dobra ksiazke i będzie lepiej. Analogicznie w nerwicy. A tak to niestety nie dziala... Czy jak powiesz osobie ze schizofrenią, że nie ma zadnych glosów, i nikt nic nie mowi, to ona przestanie to slyszec? Oczywiscie, że nie. Widac, ze w ogole nie rozumiesz zaburzen pschicznych. Co jest dziwne, skoro (rzekomo) sama ich doświadczasz. Chociaz obstawiam, że wlasnie może masz tylko gorszy dzien, chandre, zwyczajne stresy - i myslisz, ze to nerwica. Ciesz sie wiec, ze masz tylko to. I prosze, nie udzielaj się w tym wątku, bo zostal on stworzony wlasnie po to, zeby bez poczucia winy dzielic się swoimi objawami i watpliwosciami, żeby ponarzekac itd. A jak komus to sie nie podoba, to nie niech spierrr.... tyle w tym temacie.
  19. Ja tez ide, ale naprawde mysle, ze dzisiejsza dyskusja byla bardzo udana! :)
  20. Ale zobacz, jesli nasze cialo reaguje lękiem na np. Tlumione emocje, to wtedy pozbycie sie lęku bedzie rownoznaczne z nauczeniem sie wlasciwego zachowania/reagowania. Wiec juz wtedy nie bedzie opcji ze te nasze problemy objawia sie jako choroba (realna), bo ich juz nie bedzie. A jak znow pojawi sie ewentualny problem z emocjami (czy czyms innym) to po prostu znow pojawia sie lęki czy natrectw i wyimaginowane objawy - bo taki my akurat mamy sposob reagowania.
  21. nefretis, dobrze piszesz! I to wszystko naprawde ma sens. Mi sie wrecz wydaje, ze ludzie z poukladanymi emocjami własnie nie chorują i żyją długo i szczęsliwie. Jak tacy mnisi gdzies w zakonach :) Ja to czasem sie zastanawiam, bo pewnie są osoby ktore maja np. problemy z emocjami, a potem się okazuje, ze maja nowotwory. Ale... pocieszam sie wtedy, ze my mamy w zamian - wlasnie zaburzenia nerwicowe :) U nas to wszystko, to tlumienie, wychodzi pod postacia lęków, a u kogos innego pod postacią jakies konkretnej choroby (a wtedy nie ma lęku ani natręctw). Wiec z dwojga złego, może nie mamy tak zle. Tak czy inaczej, trzeba się i tego pozbyc.
  22. nefretis, a zobacz - moze to sie wiąże wszystko z hipochondrią? Staramy sie miec wszystko pod kontrolą, emocje, żeby coś sie nie wymkneło, zeby byc zawsze uporzadkowana, idealną... I troche podobnie jak z tymi chorobami, mamy potrzebe, zeby to kontrolowac, kazde odstepstwo od normy, to juz jest stres, ze cos nie tak, ze cos nam sie wymyka. Normalnie ludzie jak czuja sie gorzej czy mają jakies objawy fizyczne, AZ TAK się nie przejmują. A my już panikujemy, bo dzieje sie cos, nad czym mozemy nie miec kontroli (potencjalna choroba). Troche taka analogia, do wyrazania emocji...
  23. No i powiedzcie mi.... czy to nie byla sesja zdrowienia???
×