
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
hania33, ehh ale serio, czasem mam wrazenie, ze juz jestem w jakims zamknietym kole z którego nie ma wyjscia. I ten ciąłgy lęk mnie wykończy w pewnym momencie, i że może byc tylko gorzej - i że mózg juz tego nie wytrzyma po prostu, bo bedzie za duzo tych nerwow. I ze jakies zalamanie przezyje i mnie zamkną w psychiatryku. No ale czasem przychodzi jakis taki spokojniejszy czas , ze widze jakas przyszlosc, ze chce mi sie walczyc, ze wierze, ze to jest wszystko do zrobienia krok po kroku (tylko, ze te pierwsze mysli są częstrze i mnie jeszcze bardziej dobijają).
-
hania33, nie mozemy na to pozwolic! Naprawde potem bedziemy zalowac... :-/ Ja mimo otumanienia wyszlam na krotki spacer juz dzisiaj, w sumie zdziwilam sie, bo myslalam, ze taki dzien to bedzie fatalnie ,ale ze mimo wszystko przejde kawalek. A tymczasem w sumie, nie wiem czy nie bylo nawet lepiej niz w lepsze dni czasem. Moze to niewyspanie tak otumanilo, ze juz nawet lękom sie trudniej przebic -- 06 wrz 2013, 14:21 -- a moj spokojny stan dlugo nie potrwal :-/ i teraz meczy mnie taki natłok myśli + lekki lęk + obawa, ze ja w koncu zwariuje
-
kupmitrumne, dzieki! :) hania33, no wlasnie, ten wilk szczególnie mi się podoba - i jak dziewczyna chce się z nim zmierzyc, to znika.... super!
-
trzeba, trzeba - inaczej sie go nie pokona I powodzenia na psychoterapii dzisiaj!! Aha, nie wiem czy ktos tu to wrzucal, ale jest taki filmik (reklama w zasadzie), ktora dla mnie jest po prostu zajebiscie motywujaca. A ze dotyczy lęku, to podziele się z wami, bo naprawde warto sobie ją zarzucic od czasu do czasu. [videoyoutube= ]SAGA - Dare[/videoyoutube] -- 06 wrz 2013, 11:19 -- nie wiem, nie umiem wkleic chyba to linka dam:
-
kupmitrumne, gratuluje! ja wiem co to znaczy, boje sie pobierania krwi PANICZNIE, i juz nie mialam ladnych pare lat. A jak mialam wczesniej to cała noc nie spalam przed tym wydarzeniem.
-
a tak z pozytywnych rzeczy, co Wam powiem, to... jak o 8 rano mialam ten atak (no, moze nie atak, ale dośc podwyzszony lęk), ale przeczekalam i tlumaczylam sobie, ze to tylko uczucie, a ja wybieram czuc się spokojna! I po jakichs 10min przeszlo, to sie czulam jakbym benzo wziela :) taki spokoj niesamowity. I potem jak usnelam i wstalam i znowu taki lęk (+inne), ale tez jakos zaczelam myslec, ze pierdo*e, to moje emocje, moje uczucia, i ja nie chce tego lęku! ja chec spokoj czuć - i tez teraz siedze - w domu, bo w domu, ale czuje sie dosc zrelaksowana :) (oczywiscie pewnie gdybym wyszla do sklepu,o szybko by sie to zmienilo ) -- 06 wrz 2013, 10:57 -- oczywiscie wiecie, dalej mam otumanienie, zmecznie, bole miesni (od tego niewyspania) ale mimo wszystko jak odjąć od tego strach, to jest i tak o niebo lepiej...
-
a no własnie, eh... albo rozmawiamy razem wieczorami i w zaleznosci od tego jak sie rozmowa potoczy to potem takie efekty na noc dla wszystkich Jeszcze jest opcja, ze tez pogoda wplywa, nie wiem jak tam w Polsce, ale u mnie (i u Ciebie hania33, tez zdaje sie) dzis wieczorem,w nocy przyjda deszcze, burze.
-
dusznomi, no wlasnie.. i zawsze sobie obiecuje, ze od nastepnego dnia bedzie lepiej, ogarniam się i walcze! (tak tez wczoraj mysallam) a potem przychodzi takie cos, i boom - nie jestem w stanie nic zrobic. Mnie wlasnie jeszcze dobija to, ze ja jak tak siedze w takim stanie, to zupelnie sama, i w sumie jak od 3 dni siedze w domu to tez sama, bez zadnych interakcji z ludzmi - to jest tez zgubne... ale z drugiej strony no nie mam tu rodziny ani nikogo, wiec jedyne co, to moge isc do pracy i sie socjalizowac. Ale na prace z kolei to trzeba miec dobry stan :) (i koło się zamyka). Zaraz odpalam Comedy Central Kurde ale najbardziej doluje mnie to, ze trace tak dzien za dniem, zamiast sie cieszyc, korzystac z zycia i w ogole... a potem (jak ozdrowieje) to bede miala poczucie, ze stracilam TYLE czasu! -- 06 wrz 2013, 10:35 -- a ja jeszcze wczoraj głupia, naczytalam sie że trzeba przelamywac ten lęk, przezywac panike i traktowac to jako sukces na drodze do wyleczenia, bo im wiecej się przezyje (i nie ucieknie z sytuacji) tym bardziej czlowiek zapamietuje, ze to tylko lęk i mija. Wiec juz z takim postanowieniem się polozylam zadowolona, i zaczelam sobie wyobrazac jak ide gdzies do sklepu i odczuwam lęk ale że sie uspokajam szybko (taka wizualizacja) i chyba to bylo zgubne i mnie rozbudzilo na całą noc...
-
miiis, sprobuj moze sobie jakos w tych momentach mowic sama do siebie - że to tylko lęk, ze wszystko ok z Tobą itd. Zawsze to lepsze, niz te automatyczne mysli ktore sie pojawiaja w takich momentach. Wiaodmo - trudno je wyprzec, ale moze chociaz troche Ci to pomoze. Ja dzisiaj podczas lęku zaczełam tak sobie mowic i troche się uspokoilo. Najwazniejsze to się nie wkrecac w to, bo to po prostu nakręca wszystko (i objawy rozne, i strach) A jak w nocy Cie złapie to najlepiej zapal swiatlo i sie rozbudz troche, bo najgorsze to chyba lezec w tej ciemnosci i sie bac... Mam nadzieje, że psychiatra da Ci jakies leki i to wyciszy Twoje objawy.
-
dusznomi, łącze sie w bólu - u mnie nie lepiej mimo, ze wieczorem bylam zrelaksowana, jakos w ogole nie moglam zasnac... i zaczela robic sie 2... 3... 4... wstawalm co chwile, a to sie napic, a to cos zjesc. Juz oczywiscie stresa złapałam wtedy, ze jak ja pojde do pracy dzisiaj? (zawsze po niewyspanej nocy czuje sie fatalnie..), zasnelam moze po 5 jak już switac zaczelo, a obudzilam sie o 8 juz z lękiem. Na szczescie po jakichs 10 min przeszedl i zasnelam jeszcze na jakas godzinkę. Ale oczywiscie czuej sie jak na mega kacu, dodatkowo lekki lęk, i n awet nie ma mowy o pojsciu do pracy. Juz wiem, ze ten dzien na straty bedzie spisany, i tylko tzw. wegetacja, zeby przetrwac jakos do wieczora. Kurrrrr, jak ja tego nie nawidze!!! -- 06 wrz 2013, 09:32 -- a wkurza mnie jeszcze, ze normalni ludzie jak nie spia w nocy to są conajwyzej senni, zmeczeni. A ja po takiej nocy mam wszystko - sennosc, zmeczenie, otumanienie, zawroty glowy, nie chce mi sie jesc, neidobrze mi, lęki i w ogole caly zestaw. Tylko czekam wtedy zawsze do wieczora w domu.
-
samych super-spokojnych snów Wam życze! :)
-
Ale wiecie co, dlatego ja sie boje, ze jak dostane ataku jakiegos porzadnego na ulicy, i przyjedzie karetka i dadza mi zastrzyk uspokajacy, to on mi wlasnie nie pomoze tylko gorzej bedzie Ja to jakis taki mam lęk, jak mnie cos tak sztucznie wprowadza w taki stan rozluznienia. Chyba ze naprawde mała dawka, ze jest to ledwo zauwazalne.
-
ale dziewczyny to był tylko jeden dzień, a kolejny - już lęk i napad paniki po drodze :-/ , a kolejne dwa - spedzone w domu. Wiec ja to bym nazwała jakims dziwnym "wybrykiem" dusznomi, ja tez leków nie biore bo się boje raz wzielam połowe dawki to myslalam, ze się przekręce. Jedyne co biore to benzo, ale w takich naprawde małych dawkach, bo jak wiecej wezme to jakos sie dziwnie czuje...
-
to jest najgorsze! ze na 100 stronach moga napisć, ze NIC sie nie moze stac i objawy sa nieszkoliwe, a na 1 napiszą takie cos i już sie czlowiek boi :-/ Ja teraz o agorafobii wlasnie wszystko czytam, jak sie pozbyc tego dziadostwa najszybciej :) Kurde to to tez nam na zdrowie wcale nie wychodzi (to szperanie ciągle na necie). Jak poszlam w poniedzialek do pracy i tam w miedzy czasie do bankomatu, do sklepu, do warzywniaka, do drukarni i jeszcze gosc byl z USA i trzeba bylo z nim pogadac, to mowie wam, taka bylam zajeta tym wszystkim, ze jak przyszlo do powrotu do domu, to ZERO lęku, totalny relaks, wrocilam jak gdyby nigdy nic, obiad sobie zrobilam i się czułam jak normalny człowie
-
a juz znalazlam Comedy Central online, to jutro wyprobuje Ja to zauwazylam, ze jak wstaje rano i mam malo czasu , że spiesze sie do pracy - to wtedy nie mam czasu na myslenie i najlepszy stan. A jak zbieram sie pare godzin, siedze na necie, jem sniadanie i mysle to potem tylko gorzej :-/
-
a ja nie mam TV
-
ja olbas-oil uzywam od czasu do czasu - szczegolnie na nogi jak bolą. Ale nieraz przyznaje, ze tak sie nimi zaciągam tez w ciagu dnia, jakos wtedy sie tak łatwiej oddycha
-
hania33, u mnie tez deszcze od soboty, ale ja to nie moge sie akurat doczekac! :) dusznomi, o kurde, ciekawe z tym artykulem... ehh :-/
-
milady, wspolczuje z tymi dojazdami na uczelnie Ja teraz mialam taki miesiac, ze najpierw szefa nie bylo 2 tygodnie (to w domu siedzailam) a teraz wrocil, ale byl 2 dni (to chodzilam) i teraz 2 dni go nie bylo (wiec siedzailam) a jutro znowu musze isc Przed tą przerwą jezdzilam codziennie do pracy i czasem bywalo lepiej, czasem gorzej ale jakos juz sie przyzwyczailam, a po tej przerwie mam wrazenie, ze pogorszenie nastapilo, za dlugo tam nie jezdzilam i agorafobia sie zwiekszyla ;( A wiztya napewno przebiegnie dobrze! Ja to zawsze mam takiego stresa w gabinecie lekarskim (do jakiego lekarza bym nie szla!) po prostu tak sie denerwuje jak tam wchodze, ze nie moge tego opanowac :)
-
az z ciekawosci zaczelam szukac, jaki jest procent "panikarzy" w UK (czy mniejszy niz w Polsce) pewnie spokojna przerwa na herbatke tez robi swoje... No ale poki co nic nie znalazlam. Moim najwiekszym wyczynem byla prezentacja na konferencji (po angielsku wlasnie), przed 150 osobami :) Ale... ile ja sie do tego przygotowywalam!!! Znałam niemal na pamięć, wiec jakos poszlo. Ale dołuje mnie troche, ze ludzie swobodnie sobie potrafia mowic, a ja musze sie tyle przygotowywac, zeby cos z sensem powiedziec. A jak szef mi poprawia rozne napisane rzeczy, to sie czuje jak w liceum na lekcji Dostaje poprawiony tekst np. czerwonym dlugopisem )) (ale przynajmniej, bez oceny!)
-
dusznomi, ale super, ze jestes tluamczem angielskiego! :) ja to sie strasznie mecze z tym, tzn. no musze rozmawiac, czytac i prezentacje miec rozne ciągle po angielsku, ale dodatkowo to mnie denerwuje bo mam wrazenie , ze wszyscy naokolo mowia lepiej, swobodniej, z odpowiednim akcentem i to jeszcze bardziej mnie stresuje. -- 05 wrz 2013, 21:06 -- No dokladnie, ja co prawda jestem w Szwajcarii, ale w tej francuskiej czesci to jest jak we Francji wlasnie. Tez ostatnio napisalam maila po angielsku a odpisal mi po francusku :) W sklepach to w ogole nie idzie sie dogadac. W urzedach czasem ktos mowi (ale tez nie zawsze).
-
dusznomi, tylko wiekszy problem jest w tym, ze ja wlasnie nie wiem czy ONI angielski zrozumieja (bo tu po francusku gadaja, a ja sie nic nie nauczylam przez te 2 lata )
-
cholerna agorafobia!!! juz nie mam sily do tego dziadostwa! a do pracy chodzic trzeba ;(
-
dusznomi, no wlasnie, a ja to nawet jak mam atak dostać to wole być w miejscu bez ludzi w ogole. Wlasciwie to najchetniej nei wychodzilabym z domu i tyle :) tu sie czuje w miare spokojnie (chyba, ze nadejdzie cos nieoczekiwanego). W PL to chcoiaz zawsze wiedzailam, ze taksowke moge wezwac, a tutaj - nie mam nawet pewnosci czy jak zadzownie, to czy mnie po angielsku zrozuieja? :-/
-
a ja wlasnie wrocilam ze spaceru, na ktorym to rozmyslalam o tym wszystkim. I kurde, jak to mozliwe, ze po pokonaniu tej calej agorafobii, znow to gowno wrocilo? Po wyleczeniu miewalam oczywiscie akcje, ze jakis atak w markecie, albo w sali pełnej ludzi (nawet na egzaminie raz sie zdrzayl), ale to tak od czasu do czasu, nie przeszkadzalo w sumie w zyciu. Jezdzilam po swiecie, samolotami, pociagami i nie bylo zadnych problemow. A teraz do dziadostwo znow się zakradło :-/ ehh i jak o tym zaczynam myslec, to wyprowadza mnie naprawde z rownowagi i sie bać zaczynam, ze nie bede miala siły drugi raz sie z tym wszystkim uzerac. Serio, dobilo mnie to na sam wieczór niespodziewanie... -- 05 wrz 2013, 20:37 -- cholerny lęk !!!!