
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
ehh to wszystko jest takie niesprawiedliwe
-
gosiulek, wlasnie to tez czesto jest duzym problemem - taki konflikt wewnetrzny ktory sie robi. Bo z jendje strony jestesmy zli i czujemy zlosc, a z drugiej wlasnie nie chcemy isch obwiniac, bo rodzice, bo kochamy ich itd. Wlasnie Karen Horney w swoich ksiazkach (np. Neurotyczna osobowosc naszych czasow, czy Nasze wewnetrzne konflikty) pisze, ze takie są przyczyny nerwic czesto - jakies sprzeczne odczucia wewnatrz nas, z ktorymi sobie nie radzimy bo niby wykluczaja sie nawzajem. A w czasie terapii np. okazuje sie, ze ok mozna kochac rodzicow, a bys jednoczesnie zlym na jakies tam krzywdy ktore wyrzadzili. Wtedy wszystko sie uklada w glowie - nie ma konfliktu, i lęk mija.
-
Megi_, no dla mnie to jedyna sensowna opcja na wyleczenie nerwicy. Jak sie znajdzie powod, uswiadomi itd. to wtedy lęk już nie ma skąd się brac (a zawsze ma jakas przyczyne). Leki jedynie pomagaja o tyle, ze tlumią je i łatwiej życ. Ale dlatego ludzie potem mają nawroty jak przestaja je brac - bo przyczyna dalej zostaje, wiec jak leki juz nie tlumia objawów to dlaczego mialoby ich nagle nie byc? :-/
-
Enii, Patrycja, ja wiem, ale ewidentnie z mojego powodu takie problemy teraz teraz to sobie mysle, ze moglam sie od razu zebrac isc, zrobic co bylo do zrobienia i byloby z glowy. No ale teraz juz zaczelam akcje "odwolywanie" wiec bez sensu tez
-
Megi_, hehe :)))) ale wiecie, ostatnio sobie przypomnialam,z e jak bylam mala to bylam w górach w muzeum gdzie byly wypchane zwierzeta. I strasznie si ebalam takiego wielkiego niedzwiedzia! Tata musial mnie przenosic na rekach obok, bo ja mialam zamkniete oczy - balam sie patrzec. I nawet sie zaczelam zastanawiac czy takie cos moglo miec tez wplyw
-
patrycja_81, , ale chociaz w grupie razniej moze (nawet z tkaimi beznadziejnymi objawami i mysleniem) Kurde wiecie co, ale zła jestem jak nie wiem!!!! Bo mam 2 osoby, ktore przychodzic maja codziennie i robic taki test. I jeden koles mial robic od poniedzialku do piatku, ale przez to, ze ja dzisiaj nie ide, to zapytalam, czy w weekend by przyszedl. On nie moze, wiec dopiero w poniedizalek, na ostatni test przyjdzie (a to powinno byc dzien po dniu ) Wiec juz beznadziejnie, ze "zespulam" to. A teraz mam kolejnego kolesia, ktory mial zaczynac dzisiaj i przychodzic codziennie do niedzieli. I tez napisalam mu, ze dzis odwolane, wiec w poniedzialek musi dodatkowo - a on tam za bardzo czasu nie ma wtedy - wiec znowu problemy!!! I to tylko przez tą glupia nerwice!!!! No tak mnie to wkurza, wszystko mialam zaplanowane, dzien po dniu, a teraz same problemy i kombinacje
-
ja sie wlasnie bałam ostatnio zasnac bo juz wyobrazalam sobie, ze bede spac, zaprzestane oddychac, nei zauwazae tego i umre :) -- 27 lis 2013, 11:26 -- Zalatana23, wlasnie tak jest chyba. Ja dlatego teraz boje sie brac na noc jakies uspokajacze, bo wtedy automatycznie sie wszystko rozluznia i mam wrazenie,z e moze byc jeszcze gorzej.
-
patrycja_81, mi narazie bezdech troche przeszedl.. ale wiesz co.. mi sie wydaje, ze to nerwicowe jest typowo. Bo ja pare dni temu bylam poddenerwowana wieczorem i wkrecalam sie w ten bezdech, balam sie tego - i faktycznie jak przysypialam to zaraz sie zaczynalo. A zawsze przy zasypianiu oddech sie spowalnia mocno. Wiec wydaje mi sie, ze my jak czujemy, ze oddychamy wolniej to zaraz sie panika zaczyna i autoamtycznie w tym lęku łapiemy powietrze i myslimy, ze juz nie oddychamy ze 2 min. A tak naprawde moze to jest normalny spowolniony oddech? Sama nie wiem, ale jak troche sie uspokoilam to jzu tego nie mialam ze 2 dni, przy zasypianiu.
-
A jeszcze mnie zalamuje, ze jak mam lepszy dzien, to wtedy staram sie jak najwiecej spraw zalatwic (do sklepu isc itd.) bo nigdy nie wiem jaki bedzie kolejny dzien, i czy bede w stanie wyjsc z domu ;(
-
Zalatana23, no ja mam dokladnie TO SAMO :) Wczoraj super dzien, dzis bezsennosc. I wlasnie odwolalam wszystkie spotkania na dzis :-/ I wkurzona jestem, bo przez to troche problemow bedzie... ehh :-/
-
gosiulek, kurde no, co za zycie.. Ja wczoraj mialam naprawde dobry dzien, rano chcialo mi sie wstac, wyjsc do pracy, jechalam bez zadnego lęku, w pracy tez spoko. A dzisiaj znow tak sobie... tzn. to jest dziwne troche, bo nei czuje sie jakos baaardzo zle. I dlatego tak sie zastanawiam troche, czy powinnam przekladac to wszystko, czy moze zmusic sie i jechac... ale tak czuje podskórnie, ze to nie bedzie dobry dzien I ze wolalabym zostac w domu. Najgorsze jest to poczecie, ze co chwile cos zawalam. Mam zrobic a nie robie - bo zły stan
-
gosiulek, dokladnie Kurde jak mnie to wkurza wszystko!!! Normalni ludzie planuja sobie kolejne dni, zalatwiaja sprawy dzien po dniu i tyle. Czasem im sie zdarzy, ze są senni bardziej albo zmeczeni ale daja rade. A ja kurde - co sobie zaplanuje, to potem gó...no z tego wychodzi, bo sie okazuje, ze mam kiepski stan i nic nie jestem w stanie zrobic no i jak żyć?! Na cały tydzien mam poumawaine spotkania i teraz musze odmawiac na szybko. Poprzednio jak tak mialam - bylo dokladnie to samo, ciagle przekladanie, bo sie okazywalo, ze w danym dniu nie jestem w stanie. No kurde!!! :-/
-
Enii, w kosciele tez? ja myslalam, ze tam raczej taki polmrok? (ale fakt, dawno nie bylam), a w centrach handlowych to zaraz oczoplasu dostaje jakiegos :-/ michalb, ja sie ostatnio dziwilam, ze z zoladkiem w miare ok. Pamietam, ze przez wszystkie lata studiow (i moze nawet liceum), zawsze od rana bylo mi niedobrze i zoladek bolal. A teraz jakos to minelo i tylko sporaczynie. Chociaz ostatnio ciagle burczy mi w brzuchu i tak w jelitach mam takie przemiany slyszalne.
-
i w ogole czesc wszystkim! :) Ja dzisiaj marnie... w nocy w ogole nie moglam spac, najpierw nie moglam zasnac, a potem po 3 jakis mi sie dziwne pragnienie pojawilo, czy suchosc w ustach - juz sama nie wiem. Ale przypomnialy mi sie ter rozmowy nasze, ze jak sie za duzo wody wypije to mozna umrzec :) No i juz sie stresowac zaczelam, dlaczego mi sie tak pic nagle chce, i nie wiem czy mnie gardlo bolalo czy co - takie dziwne mialam uczice w gardle i buzi wlasnie :-/ Przez to zasnelam kolo 4, co znaczy ze spalam moze 5h. A ja jak nei spie to zawsze mam masakre... Poki co, zle nie jest, ale od rana juz lekki lęk (a jeszcze z lozka nie wstalam). Juz zaczelam pisac do dwoch osob czy mozemy przelozyc spotkanie na inny dzien, bo boje sie isc do pracy Tzn. pewnie jakos bym dosszla, ale wiem, ze dobry dzien by to nie byl :-/
-
Mnie oczy strassznie meczą - mam cały zestaw objawów. Męty... od marca chyba! Bylam u okulistki ale nic nie stwierdziła.A mam ich pełno - mysle, ze po kilkadziesiat w kazdym oku I to mnie juz zalamuje, i tez gorzej sie przez nie czuje w ciagu dnia (w nocy nie widac za bardzo, wiec jest duzo lepiej), dodatkowo czesto razi mnie swiatlo na zewnatrz, albo jakies jasne powierzchnie. I w ogole tak "dziwnie" widze. Ale mam tez astygmatyzm i nie wiem czy to nie od tego. Czasami tak krzywo... czasami to mam obawy, ze np. mam braki jakeis w polu widzenia, tylko nie jestem w stanie ich zauwazyc.
-
hania33, kolorowych snów! :) DżejnRołs, ja mysle, ze to zalezy wlasnie od osoby - co komu bardziej podchodzi. Fajne jest na grupowej to, ze sa jakies interakcje miedzy ludzmi (tak jak w realnym swiecie) i mozna to na biezaco obgadywac. Ale z drugiej strony jak nie lubisz sie udzielac w wiekszej grupe (a tam nikt nie zmusza do mowienia), no to malo skorzystasaz. Ja pamietam, ze mialam najwieksza traume jak na koniec terapii musialam przeczytac swoj caly zyciorys przed grupa :) A ktos z grupy tez musial napisac swoimi slowa moj zyciorys i tez go przeczytac. Straszne to bylo heh
-
DżejnRołs, ja to prawie nic nie skorzystalam na grupowej :) bo wstydzilam sie odzywac, wiec siedzialam cicho, i przeleciala terapia
-
baja, powodzenia ze wszystkim! :) i zagladaj tu!
-
Ja męskie biore
-
nerwosol-men, wow! no ja biore 1/4 z 0,5 - czyli 0,25 i juz mi zazwyczaj starcza
-
a ja Vadol polecam - koniecznie pod język , wtedy lepiej dziala! :)
-
nerwosol-men, ooo ja tez wlasnie alprox mam! :) baja, mozesz sobie wyszukac jakies relaksacje do sluchania, albo są tez takie cwiczenia - masz tabelke i tam musisz wypisywac sytuacje, poziom lęku i mysli jakie sie pojawiaja. Potem na spokojnei analizujesz to i wpisujesz zdania, ktore potwierdzaja te mysli, a w innej rubryce, te ktore zaprzeczaja. I wtedy na koncu powinine byc obnizony poziom lęku, bo racjonalnie sobie tlumaczysz wszystko - i dzieki temu zmieniasz myslenie. Nie wiem co tam jeszcze... mnie np. wczoraj płacz uspokoil, i dzisiaj mialam chyba dzieki temu dobry dzien :) Tez taki sposob ktory keidys polecila mi kolezanka i pomogl w czasie ataku: szlam na autobus i nagle zaczal sie atak, myslalam, ze zaraz zemdleje, lęk itd. I nagle sobie pomyslalam - "dobra, jak masz umierac, to umieraj - tylko gdzie? - moze tutaj na trawniku dobre miejsce?" - i wtedy jak tak sobie pomyslalam, ze ok - jak tak, to neich tak bedzie - i momentalnei w ciagu sekundy caly atak mi przeszedl :)
-
baja, musisz sobie wbic do glowy, ze te wszystkie objawy to nerwica, to wtedy chociaz odejda Ci te akcje z pogotowiem. Poza tym, mialas to wczesniej i minelo, wiec teraz tez wiadomo, ze minie :) Po prostu musisz postarac sie jak najmniej wkrecac w te objawy wszystkie, bo to jest błedne koło z ktorego potem ciezko wyjsc :-/ I faktycznie, uspokajacz jakis tez by sie przydal w poblizu - dla komfortu psychicznego :) Moze rodzinny moze Ci przepisac?
-
baja, no bo lekami tego nie wyleczysz calkowicie one moga Ci wyciszyc objawy (poki bierzesz) i tyle. Wiec jak odstawiasz to za jakis czas bedzie znowu to samo. A probowalas przez ten czas terapii?
-
a ja na wystapieniach stresuje sie zawsze i odkad pamietam... i nawet praktyka malo mi tu daje :-/