
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
ja kurde jakos musze sie przestawic ze spaniem... moze dzisiaj uda sie wczesniej. Wiecie, ze dzisiaj w pracy mi powiedzieli, ze tutaj robi sie jasno dopiero po 8 !!! niezle... ja nawet nie wiem, po zawsze kolo 10 wstaje :) Ale musze sie przestawic bo w niedziele w PL mam fryzjerke na 8 i nei mam pojecia jak ja wstane tak a jak nie bede spac, to bedzie ciezko, pewnie lęki albo co (ostatnio tak mialam).
-
Wiesław - doły przeszly :) Juz od poniedzialku jest ok, znow jakies dobre dni, rano energia, bez lęków całkowicie. Nawet dzisiaj po nieprzespanej nocy poszlam do pracy, zmeczenie jest ale dałam rade i bylo w sumie ok :)
-
wieslawpas, ale wiesz co, mi wlasnie juz od poniedzialku nawet chyba minela ta deprecha :) rano wstaje nawet z energia, chodze do pracy i co wiecej - lęków nie mam! Takze ostatnei dni calkiem niezle.
-
wieslawpas, a sluchaj, moze Ty sie za bardzo caly czas skupiasz na tym napieciu? I jak ono wystapi to tak jest - bo myslisz o nim caly czas? Nie wiem czy czytales, ale ja mialam takie cos w poneidzialek. Poszlam do pracy i czulam sie ok, ale po drodze kupilam takie renifery, zeby kazdemu w pokoju do moniotorów potajemnie przyczepic na świeta. W kazdym razie to przyczepianie (musialam sie spieszyc jak poszli na lunch), wygenerowalo u mnie straszne napiecie. Jakos tak czulam sie zdenerwowana, troche roztrzesiona - nie wiem, bez sensu. Co wiecej, po calej "akcji" nie przeszlo, tylko juz si eutrzymywalo, ja o tym mysallam caly czas i nie wiedzialam co robic. W koncu jakos tak pomysallam,z e dobra, olewam, trudnoo - jest napiecie to niech bedzie, ja dalej robie swoje, potem sporkalam kolezanke chwile pogadalam itd. I nagle sobie uswiadomilam, ze przeszlo mi to wszystko! Czyli moze po prostu postaraj sie to zaakceptowac, ze jest i nie zwracac tak uwagi a wtedy samo przeminie? Nie wiem, mi sie wlasnie tak zdarzylo i jakos minelo.
-
gdzieee ciiii męęęężczyyyzniiii.... ?
-
Ostatnio byla tu mowa o lękach od zmeczenia i oslabienia. Ja chyba dzisiaj tego doswiadczam. Mialam nieprzespaną noc, ale czulam sie jako tako - nie bylo lęków. Poszlam do pracy, lekko nie bylo, zmeczenie dawało się we znaki ale do wieczora dotrwalam. Potem jeszcze zakupy. I jak wrocilam do domu, to wcale nie czuje sie taka - zmeczona, ale wreszcie w domu. Wrecz przeciwnie - od tego zmeczenia po calym dniu, zaczał mi narastać taki dziwny lęk :-/ Niby nie atak ani nic, ale tak dziwnie sie czuje...
-
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.
nerwa odpowiedział(a) na buczi79 temat w Nerwica lękowa
agusiaww, -
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.
nerwa odpowiedział(a) na buczi79 temat w Nerwica lękowa
Doklanie! Co by tu robil psychiatra... a dodatkowo... zeby dac sobie nick "Dr..." :) To tez nie wiem po co? Zeby podniesc swoja samoocene? Ja proponuje raczej zwiekszyc dawke leku... -
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.
nerwa odpowiedział(a) na buczi79 temat w Nerwica lękowa
Dr Koliński, ja znam bardzo wiele osob, ktorym terapia na tyle pomogla, że zyją normalnie, nie biora zadnych leków i nie mają problemów (oprocz takich, które ma oczywiscie kazdy czlowiek...). Ja osobiscie mialam spokoj przez 10 lat, teraz malam pogorszenie i objawy pojawily sie znowu, ale to dlatego, ze jestem w dosc specyficznej sytuacji, trudne decyzje zyciowe itd. Wiec nie wydaje mi sie, zeby tylko 5% mialo poprawe po psychoterapii. -
Szef czasem normalny ale czasem roznie bywa, np. rok temu dostalam taki opier...ol, ze mnie nie ma, ze nic nie robie, ze powinnam sie bardziej przykladac itd. No ale w sumie potem powiedzial tez, ze go troche ponioslo Tak czy inaczej, trudna zyciowa decyzja, bo albo moge jeszcze zostaw w fajnym miejscu, za dobre pieniadze ale majac poczucie, ze tylko tu wegetuje, siedze sama i trace zycie, jedyne co, to ze zarabiam. A moge wrocic i zalowac ze nie skorzystalam z szansy ale moze wreszcie zaczac "zyc" i jakos sie cieszyc z codziennosci, spotykac z rodzina, ze znajomymi itd.
-
hania33, dzieki :) ale wątpie, zebym sie na to zgodzila tak czy siak :-/
-
PJT, szef chce zebym zostala pare miesiecy dluzej i zaangazowala sie w badania schizofrenii
-
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.
nerwa odpowiedział(a) na buczi79 temat w Nerwica lękowa
-
platek rozy, samozwanczy doktor hahhaa - dobre!!
-
ladywind, hej :) platek rozy, tak, tak u bucziego. Ehh.. No ja to mowie Ci, uwazam, ze reemisje reemisjami ale w ogole takie stany nerwicowe, lękowe, depresyjne to nie jest jako taka choroba, tylko bardziej taka zła reakcja na rzeczywistosc, złe myslenie, jakies nieuswiadomione rzeczy itd. I wtedy spokojnie mozna to ogarnac... nie jest to łatwe no ale da sie. Albo na tyle, zeby troche odpuscilo, albo wlasnie na iles lat, dopoki znow ciezkie czasy nie nadejda, a jak ktos jest taki naprawde "zterapeutyzowany do konca" to mysle, ze w ogole moze nie meic zadnych problemow. O ile nie są one typowo fizjologiczne.
-
A ja troche sie wkurzylam (chociaz moze lepsze okreslenie - zdziwilam), jak zobaczylam odpowiedziec jakiegos "doktora" w dziale o pobycie w szpitalu psychiatrycznym. Koles mial lęki, fobie, poszedl na oddzial, mial zajecia, terapie, ogarnał temat - wyszedl, radzi soebie dobrze, zmienil myslenie. A Pan doktor pisze, ze z takich chorob nei da sie wyjsc, mozna tylko je zaleczac biorac leki cale zycie i tyle. A i tak ostatecznie mozna wyladowac na odziale zamknietym. No kur-wa !!! Po pierwsze, kto pisze takie cos, na forum gdzie czytaja to ludzie, majacy chociazby nadzieje (a wiadomo - wiara czyni cuda :) ), ale co wazniejsze, nie jest to prawda, jesli nerwica ma przyczyny realne - emocjonalne, psychologiczne - to rozwiazujac te problemy mozna sie pozbyc tego cholerstwa. I taka jest prawda!
-
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.
nerwa odpowiedział(a) na buczi79 temat w Nerwica lękowa
Zgadzam się, ze po odstawieniu leków problemy wracają, bo leki tylko "zaleczają" tak jak było wspomniane wyżej. Dlatego wg mnie - to jest metoda pomocnicza (jak lek przeciwbólowy na ból zęba). Zeby wyleczyc dane zaburzenie trzeba się zająć przyczynami ktore je powodują (czyli leczenie psychoterapeutyczne). Oczywisce zalezy to tez od rodzaju zaburzenia. -
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.
nerwa odpowiedział(a) na buczi79 temat w Nerwica lękowa
A ja sie nie zgadzam z Dr Koliński. No chyba, ze chodzi o choroby typu schizofrenia, to ok. Ale z tego co pamietam buczi79, miał zaburzenia nerwicowe - ktore to nawet nie są jako taką chorobą. Tylko takim bardziej rozchwianiem. I nie chodzi nawet o to, zeby je "wyleczyc" tylko zeby ogarnac siebie, swoje myslenie, emocje itd. Lęki z czegos sie biorą i jak sie dowiemy z czego to juz nie powstaja. -
Witam wszytkim lękowców :) :* Ja dzis kiepska noc, spac wogole nie moglam, mialam nie isc do pracy w zwiazku z tym, ale kolega dał mi cynk, ze szef mnie rano szukal, wiec przyszlam. Czuje sie beznadziejnie, jak na kacu jakims. Ale... co jest dobre - jest to zly stan fizyczny, ale nie mam lęków ani nic No i jakos musze przesiedziec jeszcze do wieczora.
-
PJT, ja mam męskie Olimp Sport!
-
Ja ostatnio przestalam brac witaminy Olimp, bo zauwazylam,z e jak je wysypuje z kapsulek i zjadam (nawet nie cale tylko polowe albo i mniej) to potem mi jest tak niedobrze i mdli mnie :-/ A propos, Wieslaw pisales kieys, ze nie łykasz Omegi 3 bo duze - ja wlasnie to rozgryzałam zawsze :)))
-
nerwosol-men, ja tą aktorke z renee.madison awatara kojarze z takiego fajnego serialu "Don't trust this b*** in Apartament 23" :)
-
Zalatana23, tak,tak - w Szwajcarii:) renee.madison, no niby tak, ale wiesz... po pierwsze to chcialam skrocic ten kontrakt i wrocic jakos juz w lutym jakby dalo rade. A po drugie to nei wiem czy nie musialabym sie decydowac (na to przedluzenie) jakos niebawem. Wlasnie nie wiem, wypytam o wszystko. W ogole chyba powiem mu po pierwsze, ze mam te stany lękowe itd. i po prostu nie jestem w stanie powiedziec jak bedzie za miesiac czy dwa, czy bede w stanie do pracy przychodzic.
-
No wlasnie o to chodzi, ze pod wzgledem pracy i finansow jest ok. W Polsce kiepsko. Ale wiecie... co z tego, ze sie super zarabia jak psychicznie sie czuje do dupy i mam poczucie, ze wegetuje tu i trace swoje zycie. Potem nie dokupie tych straconych lat, za te zarobione pieniadze :-/ Dlatego juz chcialam wracac. Tylko wkurza mnie, ze tak pod gorke wszystko... odwazylam sie, poszlam, powiedzialam mu, ze moze wczesniej by dalo rade. I szczerze mowiac, myslalam, ze bedzie mu na reke, bo naprawde bardzo malo do pracy chodzilam w ostatnich miesiacach. A ten, ze jeszcze dluzej moge zostac :-/
-
Ja juz po rozmowie. Kurde wiecie co... bo poszlam i zapytalam, - bo kontrakt mam do maja, ale chcialam juz wracac do PL, i powiedzialam,z e pokonczylam wszystko i ze w sumie to moglabym wczesniej wrocic niz maj, w takim razie. A ten... zaproponowal mi przedluzenie kontraktu jeszcze No kurde, oczywiscie kazdy inny by skakal z radosci, a ja chce stad wyjechac jak najszybciej i takie akcje :-/