
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
A ja troche sie zdeenrwoalam bo jak bylam w sklepie przed praca to takie renifery do naklejania z filcu byly, i kupilam, przyszlam i teraz lunchc time, nikogo niema to przykleilam kazdemu na monitor w pracy Ale stresowalam sie, zeby mnie nie nakryli No ale juz zrobilam to, ale teraz serce mi wali i rece sie trzesa hehehhe Takie niby nic, a czlowiek zestresowany :-/
-
Wczoraj przewertowalam jedna strone o panice i lękach. Porobilam sobie nawet notatki :) I tam terapeuta ma takie podejscie ekspozycyjne. Mowi, ze Agorafobia bierze sie z leku, przed atakami paniki, wiec najpierw trzeba ogarnąc panike a agorafobia odejdzie sama. A z kolei ataki paniki pojawiac sie beda dopoki się ich boimy. Wiec trzeba wchodzic w te sytuacje (budzace lęk) i przeczekac je, nauczyc sie, ze lęk to lęk, choc nieprzyjemny, nic nam nie moze zrobic. I wtedy jak "nauczymy" sie tego, to juz nie popadamy w ataki paniki (bo juz sie ich nie boimy). A jak nie boimy sie ataków to nie boimy sie wychodzic. I wtedy powinno sie zaczac normalne zycie :)
-
a ja sie dalej szykuje do pracy :)
-
platek rozy, Hania chyba chce wyslac swoje oczy do pomalowania?
-
ladywind, teraz to sie pogorszylo ale mialam poprawe przez ostatni miesiac, praktycznie zero lęków, agorafobii i tym podobnych. Normalnie rano wstawalam, chcialo mi sie do pracy chodzic - i codziennie chodzilam. Fajnei bylo. A potem (tydzien temu) jakos znowu mnie naszlo i gorsze dni byly. A dalej co bedzie... zobaczymy :)
-
a lubicie seriale medyczne ogladac? :) Ja to chyba dlatego tez lubie szpitale, bo tam sie jakos bezpiecznie czuje
-
hania33, no to lepiej polowe, niz 90% :)))) Faraway, ja uwielbiam szpitale kurde chcialabym nawet pracowac troche w szpitalu
-
Faraway, ja lajtowo, tylko tusz i podklad zarzucam -- 16 gru 2013, 10:08 -- platek rozy, Stressed, depressed, but well dressed
-
Mi sie jakos wczoraj wieczorem poprawilo, jakos zaczelam rozmawiac z roznymi znajomymi (na necie), potem film jakis ogladac, potem program jeszcze wieczorem i w ogole na czym innym bylam skupiona. I jak pomysalam wtedy o pracy i o szefie to takie mialam wrazenie, ze to z 5% mojego zycia i tak naprawde niewazne, co tam sie dzieje, co on mi powie itd. A dzisiaj juz troche mam tak jak na codzien, ze mysle, ze praca to 90% mojego zycia tutaj :-/ i wtedy od razu jak cos nie tak to bardziej wplywa i sie obawam... Ale musze sobie jakos wbic do glowy, ze to nie najwazniejsza rzecz w zyciu :)
-
Heeeeeeeeej :* No to co... zaczynamy kolejny tydzien? -- 16 gru 2013, 10:00 -- hania33, widze, ze jakos dajesz rade! super!! :) Sluchal juz jakiegos narzekania, czy jest ok poki co?
-
wieslawpas, a to moze faktycznie - bo ja mialam troche stresow przed tą rozmowa z szefem, do ktorej nie doszlo. Moze po tym taka reakcja. :-/
-
moze zaczelismy olewac nerwice, to nam przywalilo depresje Nieno, oby gorzej nie bylo, to jakos moze faktycznie przejdzie niedlugo... Wieslaw, no ja mam nadzieje taka, ze w Polsce bedzie duzo lepiej :)
-
nerwosol-men, ja sie kurde teraz przez te stany obawiac zaczynam, jak ja dam rade przetrwac kolejne dni, jak to się jeszcze poglebi :-/ no nie jest to fajne...
-
nerwosol-men, mnie wlasnie tez dobijaja najbardziej stany depresyjne teraz :-/ bo sobie mysle, ze z lękami jakos mozna walczyc, starac się przynajmniej. Ale takie stany depresyjne naprawde ścinają z nóg i nawet nie pozwalaja walczyc, bo nie ma sily... -- 15 gru 2013, 20:59 -- gosiulek, ja mialam duzo rzeczy nieuswiadomionych z dziecinstwa. Myslalam, ze bylo super i w ogole - mimo, ze rodzice rozwod wzieli, to mysallam, ze na mnie to w ogole nie wplynelo. Dopiero na terapii zaczelam docierac do tych emocji i okazalo sie, ze to bylo tez wielkie przezycie a nie tam "nic" (tak jak myslalam wczesniej).
-
Mi sie wydaje, ze Ty musisz wlasnie odkryc, dlaczego masz wtedy te objawy jak tego nie robisz. Ale tak naprawde odkryc, na pewno gdzies ta przyczyna gleboko schowana. I wtedy jak dowiesz sie dlaczego, po co - co to Ci daje, to moze bedziesz mogl znalezc inne mozliwosci. -- 15 gru 2013, 19:49 -- albo wlasnie jak to odreagowanie to tez, dlaczego tak odreagowujesz te sytuacje itd.
-
wieslawpas, nie mialbys nerwicy gdybys nie mial tych przyczyn ktore wytworzyly to napiecie. Bo gdyby Ci tylko napiecie samo w sobie minelo, to w zamian bys dostal pewnie albo lęk albo depresje albo natręctwa
-
wieslawpas, jutro przed wyjsciem do pracy tak zrobie
-
No ja wlasnie niestety tez Ja w ogole kiedys czesto tez mialam tak, ze cos co by wkurzylo "normalnego" czlowieka, to na mnie w ogole nie dotykalo. Ale... jak sie okazalo, tylko pozornie. Mi sie wydawalo, ze mnie to nie dotyka i dlatego tego nie odczuwalam, a wszystko było stlumione.
-
gosiulek, no trzeba, trzeba - jak nic :) Są nawet teorie przeciez, ze lęk bierze się ze stlumionej zlosci :) Nie chcemy jej odczuwac, czy nieswiadomie mamy gdzie ukrytą, a ze w przyrodzie nic nie ginie, to w zamian na wierzch wychodzi lęk (z tej "energii" ze zlosci). Wiec idac tym tokiem rozumowania, odczuwanie zlosci, wkurzenie się, rozwalenie czegos - wyciaga to na wierzch i wtedy lęk nie ma po co występowac (albo nie ma z czego sie brac) :) Nawet kiedys jedna dziewczyna na forum pisala pamietam, że odkad zaczela byc taka - bardziej "z pazurem", broniaca swich racji i wyrazajaca zlosc, to duzo lepiej sie poczula pod wzgledem lękowym. Cos w tym musi byc. I ja juz tez nie raz na sobie to odczulam. Teraz jestem zła i od razu mam ochote isc na spacer, gdzies pochodzic, cos porobic :)
-
Tośka, ja nie wiem czy ten facet co to nagral mial taki cel (zeby złość zastąiła lęk).. bo tam chodzilo o to, zeby lęk traktowac jako energie, tak przedmiotowo i wtdy czlowiek sie nie przejmuje. Ale jakby nie bylo, jesli to wywolalo złośc to bardzo dobrze :)))) Kiedys z rana w szafe kopnełam i zła byłam i lęk mi przeszedl, z zadowoleniem do pracy poszlam i super dzien mialam (a poprzedniego dnia pisalam do szefa, ze nie przyjde -b o faktycznie nie moglam az wyjsc z domu, z tego lęku ))
-
Toska - No tak, ale po pierwsze nie kazdy sie tu od razu przedstawia z imienia (moze nawet nie kazdy chce), raczej są pseudonimy. Po drugie nick jest indywidualny - Wieska moze mamy poki co jednego wiec ok, ale inne imiona pewnie sie powtarzaja - i jak tu sie polapac?
-
Ja wlasnie sluchalam takiego nagrania, ktore niby pozwala na uwolneinie sie od lęku. I w sumie duzo czasu na to stracilam, az w koncu tak mnie to juz irytowac zaczelo, bo tam facet kazal sobie wyobrazac lęk jako energie itd. Na poczatku bylo to nawet ciekawe i fajne, ale po prostu jak po jakims dluszym czasie on znowu kazal robic to samo, to juz mnie szlag trafil, i poczulam taka az złość wylaczylam w cholere! Ale chociaz jakos depresja mi troche sie zmniejszyla
-
nerwosol-men, kazdy nastepny dzien, to jedna wielka niewiadoma :) -- 15 gru 2013, 11:24 -- i w ogole dzisiaj chyba mam taki lęk uogolniony wolnopłynący
-
hania33, o to fajnie! :) dawaj znac co tam! nerwosol-men, ja wczoraj tak samo, nic kompletnie nei zrobilam, dzisiaj sie zapowiada to samo, i tylko bede sie modlic, zebym jutro miala sile do pracy isc :-/
-
ja niedawno wstalam - bardziej zmeczona niz kladlam sie spać Dobrze, ze dzisiaj nigdzie isc nie trzeba chociaz... Hania, a bedziesz wchodzic na forum jak goscie beda? :)