
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
:))))) z dwojga zlego, lepiej bac sie po horrorze, niż miec jakies totalnie nie wiadomo skąd lęki, nie? Moze sie skusze... Chociaz zawsze troche stresa potem mam, bo po pierwsze spie w zatyczkach, wiec jakby cos sie dzialo, to nie slysze.. a po drugie spie zazwyczaj przodem do sciany, a tylem do reszty pokoju. Wiec jak ktos by sie zakradl.....
-
Moze i ja bym jaki horror zarzucila... chociaz troche sie boje, ze sie bede bala - a mieszkam sama
-
kasiątko, a Ty tez dzisiaj byłas u psychologa?
-
gosiulek, powodzenia!!! I jak Tylko wrocisz to pisz co i jak :) -- 08 sty 2014, 16:10 -- Kurde, ale to dzisiaj naprawde sporo osob na terapie poszlo!!! Z tego co widze, 3 osoby, tak? :) Super!
-
Enii, i mowie Ci, jak bedziecie to ogarniac i zamykac te sprawy to lęki powinny Ci same mijac i złe stany, bo one sie wlasnie z tych rzeczy biorą. A tak po tym co piszesz, to widac, ze rozsadna terapeutka, takze na bank Ci pomoze! -- 08 sty 2014, 16:06 -- gosiulek, ja już tez az sie zaczynam denerwowac tą Twoją wizyta takie poddnenewowanie zaczelam czuc, jakbym sama miala isc :))))
-
Enii, super, ze juz jestes po!
-
a no, u mnie to zawsze bylo punktualnie, bo bylo na rowna godzine, wiec jak ktos sie wczesniejszy spoznil to i tak o tej samej zawsze konczyl, co do minuty praktycznie :)
-
gosiulek, ja chodzilam zawsze jakos pozno tez na terapie, na 17 czy 18, wiec caly ten dzien od rana nie bylam w stanie zrobic nic - tylko oczekiwanie bylo :)
-
gosiulek, ja dzis caly dzien przesiedzialam przy kompie a nie zrobilam nic konkretnego...
-
Marcin2013, ja to sie zawsze jamnikow balam :) pamietam jak kilka osob mialo na osiedlu to one takie waleczne byly!!!! od razu szczekaly i sie na ludzi rzucaly :) takie niby male ale kurde!!!! -- 08 sty 2014, 14:11 -- Taki jeden Herkules sie nazywal, i mnei dziabnął w łydke raz, bo ucieklalam przed nim do domu, ale nie zdazylam... heheh
-
kurde a ja dzisiaj taką wegetacje mam.. bo do tej pracy nie musialam isc, to tak od rana siedze przy kompie, wiec sie rozleniwilam, ten brzuch mnie jakos boli, glowa troche przeszla, nawet jesc mi sie nie chce powiem Wam :-/ Tak sie czuje jakbym spala za dlugo. A wczoraj sobie myslalam, ze wolny dzien, to na zakupy pojde, poogarniam wszystko, no i tyle z tego...
-
ale serio, tkai pies to dobra rzecz!
-
To ja wam powiem jaka akcje kiedys mialam. Ale to bylo juz dawno, mloda jeszcze bylam. Zadzownil ktos do drzwii i costam facet mowil, ze instaluja costam przeciwgazowego. A ja, ze nie dziekuje. A ten dalej, ze tu kazdy instaluje, ze znizdza itp. A ja dalej, ze ja nie jestem wlasciwielem mieszkania i nie bede nic podpisywac. No ale jakos tak wyszlo, ze on wszedl do tego mieszkania!!! Wszedl do pokoju i zaczal rozkladac swoje klamoty. I ja wtedy wpadlam w niezly stres!!!! bo wiedzailam, ze kurde.. jestem sama, on teraz moze zrobiv WSZYSTKO! Wiec lepiej sie nie wyklocac. No i chcial, zeby jakis zadatek wplacic 200zł (zwykle wyudzenie - i ja o tym wiedzialam), ale on byl w domu wiec co mialam robic? Wzielam 20 zl i powiedzialam, ze nie mam wiecej, ze niech bierze to i dowidzenia. I jeszcze nie wyszedl a tu dzownek i kolejny jego kolega przyszedl!!!! ale juz go nei wpuscilam i tamten jakos wyszel i skonczylo sie tylko na stracie 20 zł. Ale kurde... ile nerwow sie najadlam. Wiec uwazajcie na takich!
-
platek rozy, ja ostatnio jak mi samochod na skrzyzowaniu wyjechal w moja strone (ale nawet nie trąbnął ani nic) to tak sie zdenerwoawlam, ze rece mi sie trzesły jak nie wiem! :)) Wiec jakby mi ktos do domu wtargnał to nie wiem.. atak serca!
-
hania33, a no wlasnie, to pewnie dlatego takich glupot Ci nagadala... :-/ Naprawde terapeuci sie musza szkolic ładnych pare lat i długo pracować pod okiem innego specjalisty - ale wtedy wiadomo, ze robią to rzetelnie. Poza tym, zeby zostac terapeuta trzeba władować tyyyyle kasy w te szkoly terpautyczne, ze masakra :) Wiec jak juz sie dostanie certyfikat to mysle, ze kazdy chce pracowac jak najlepiej bo opinia klientow sie liczy, a jak straci sie dobra opinie i nie ma klientów, to cała ta kasa wywalona w błoto.
-
Faraway, no ja z tego co pamietam, to powiedzialam, ze wkurza mnie to ciagle "co slychac?" i ze ja nie wiem co mam na to odpowiadac, bo siedze caly tydzien w domu no i co u mnie moze byc slychac? ehhhe, no ale zawsze jakos tam sie dalej toczylo. platek rozy, o kurde!!!! tez by mi tak skoczyl puls w tej sytuacji! hania33, no ale jak to zbyt okropne? To co, sa pewne rzeczy, ktore jak czlowiek przezyje to juz nic nie moze zrobic tylko najelpiej jakby sobie strzelil kulke w łeb? Nieee no, prosze Cie! :) Glupoty Ci nagadala serio! Ludzie przechodza straszne tragedie i dochodza do siebie, nieraz jest po prostu trudniej i tyle.
-
hania33, psycholog to jest ktos kto po prostu skonczyl studia psychologiczne (wiec ma wiedze ogolna, ale nie jest tam szkolony jak prowadzic terapie). A zeby byc teraputka, trzeba potem isc do szkoly terpeutycznej (ktora trwa jakeis 4 czy 5 lat chyba), samemu prowadzic wiele godzin terapii (pod okiem specjalisty), i tez samemu przejsc swoja terapie. Dopiero wtedy taki czlowiek ma certyfikat i wie jak przeprowadzac terapie. Niestety w PL jest tak, ze wlasciwie kazdy - i psycholog i nawet nie psycholog tylko czlowiek z ulicy moze sobie zalozyc "gabinet" i przyjmowac ludzi na porady jakies. Dlatego wiem, ze byla cala afera, zeby powstaly jakeis prawne ustalenia, ze takiej pomocy moga udzielac tylko tacy terpaeuci z certyfikatami.
-
gosiulek, dokladnie - potrzebny jest po pierwsze dobry terapeuta (bo pacjent sam nic nie zrobi przeciez), po drugie, determinacja i zaangazowanie pacjenta (i chec do zmiany!) no bo chociazby terpauta byl super-extra, to nic nie zrobi na sile, bez checi czlowieka. No a potem potrzebny jest czas... jedna osoba moze przepracowac pewne rzeczy szybciej, druga wolniej, trzecia w ogole potrzebuje duzo czasu, zeby dojsc do pewnych rzeczy i je odkryc. No roznie to niestety bywa. Ktos kto mial spokojniejsze zycie, moze tez szybciej wszystko ogarnac, inny wolniej. No ale wszystko jest do zrobienia.
-
Faraway, no to ja na "co slychac?" mowilam "aaa w sumie to nic nowego" hehehe Ale wasciwie tez wpsolczuje tym terapeuta... bo wlasciwie to co maja pytac? wlasnie tu chodzi o to, zeby pacjent sam zaczal mowic, bo to co powie, to znaczy, ze wazne jest dla niego. A pacjenci sie wkurzaja na to heheh hania33, no ok, ale w takim razie dlaczego kogos nie dalo by sie wyleczyc. Z jakiego powodu?
-
hania33, to jakas naprawde beznadziejna ta teraputka... jak mozna mowic, ze komus ciezko pomoc? Ok, ludzie sa po roznych przejsciach, czesto faktycznie bardzo ciezkich, no ale zawsze da sie wyjsc ze wszystkiego. Bez sensu Ci powiedziala... To tak jak ten pseudo-doktor ostatnio na jednym wątku. Ok, rozumiem jak ktos ma amputowaną noge i lekarz mowi, ze no ciezko, nie da sie nic zrobic zeby odrosla (chociaz wtedy tez, są protezy przeciez itp.), ale w takich psychicznych problemach to kurde! ciezko nie cięzko - czasem moze byc po prostu krotsza droga a czasem dluzsza i ciezsza, ale bez przesady... szkoda, ze tak trafilas Hania
-
Marcin2013, aaa no ale to jak recepta to znaczy, ze to psychiatra, tak? No to chyba inna historia :) Psychiatrzy jedna wolą dawac leki i nei bawią sie w gadanie z pacjentem. W sumie tylko jednego psychiatre spotkalam, na terapii grupowej, ktory byl bardziej w terapie wkrecony i powiedzial, zeby leki brac tylko jesli mam mysli samobojcze. Jak nie to odstawic i na terapie - bo wtedy szybciej zadziala.
-
A wiecie co jest najsmieszniejsze... ze mnie naprawde wkurrr... te pytania "co slychac" albo "i jak sie Pani z tym czula" itd. Albo wlasnie to bagatelizowanie objawów. Wkurzalo mnie to strasznie. Ale potem po latach - docenilam bardzo to wszystko :) I teraz w sumie jak sama zaczelam sobie zadawac takie pytania, niby zwykle - ale tez mi duzo daly. A juz nic nie przebije tego uczucia, jak np. siedze w lęku, zdenerwowana... zaczynam sobie myslec (czy nawet mowic na glos) o pewnych rzeczach, i zadaje sobie pytanie... "a jak sie z tym czulas wtedy?". Chwila zastanowienia... i nagle czuje.. np. ten smutek czy cos. I nagle.. czuje sie 100 razy lepiej pod wzglddem lęku, i taki spokoj mnie ogarnia. Kurde, czasem to dla mnie jak czary jakies -- 08 sty 2014, 13:10 -- ale jak to zalezy od nerwicy? w sensie, ze są nerwice ktore da sie wyleczyc a są takie ktore nie? Eee tam, ja w to nie wierze, wszystkie da sie wyleczyc.
-
No to moze naprawde na złych specjalistow trafiliscie... mieli certyfikaty towarzystwa terapeutycznego jakiegos? Ogolnie ja np mialam tak, ze tez na dzien dobry slyszalam "co slychac" czy "jak sie czuje", to mnie wkurzalo zawsze pamietam :) Ale ogolnei opowiadalam np. o jakiejs sytuacji z danego tygodnia, a terapeutka pytala np. "jak ja sie wtedy czulam z tym, ze np. ktos mi cos powiedzial". I to sklanialo mnie do zastanawiania sie, ze np. aha... no faktycznie, bylam zła wtedy! Czy tam - było mi przykro jak to uslyszalam. A np w trakcie tej sytuacji w ogole nie zwracalam uwagi na to jak ja to odbieram. I tak przez godzine po takich rozmowach pamietam, ze wychodzilam, i przez kolejne 2h mialam tysiace mysli w glowie, takich przemyslen odnosnie zycia itd. - to byl super! Albo np. zadawala pytania typu "czy to jest cos co sprawia, ze jestem szczesliwa" ? I tez po takim pytaniu ja zaczynalam sie zastanawiac... ze faktycznie, czy tak jest? czy nie? bo jak nie, to trzeba to zmienic. I takie tam rozne. No ciezko opisac, jak to wygladalo, bo na pewno nie bylo tak, ze terapeutka mi mowila caly czas co ja mam robic, co powinnam zmienic itd. (tego nawet nie moga robic!) ale jakos niby takimi zwyklymi pytaniami tak kierowala moje myslenie i uwage, ze sama dochodzilam do jakichs wnioskow nowych. I moim zdaniem tak to walsnie powinno wygladac na terapii. Jak ktos tylko mowi a teraputa o nic nie pyta, to faktycznie... mowic mozna i do sciany czy do przyjaciela i bedzie to samo. Jednak potrzebne jest, zeby taka osoba, wychwycila te wazne rzeczy z tego co mowimy i jakos skierowala nasza uwage na nie, zeby sie blizej przyjzec.
-
hania33, hmm moze jakis taki ogolny wirus i tak Ci wedruje z jednego na drugie? :-/ Bo w sumie taka typowa grypa jelitowa to chyba ze 3-4 dni trwa i tylko na to się "rzuca". A tez mialam ze 2 miesiace temu, ze najpierw zajelo mi nos, potem przerzut na gardlo itd. A najlepsze ze mi to szło stronami, tzn. najpierw po jednej stronie mialam katar i potem gardlo bolalo a potem to samo z druga strona od nosa, potem do gardla.
-
grypa jelitowa jest faktycznie straszna :-/ I chyba nie da sie jej niczym wyleczyc - sama musi przejsc