Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. Ale tu nie chodzi o powód brania narkotyków, tylko przedziwne zjawisko strachu przed lekami, które przechodzą setki badań przy jednoczesnym zerowym strachu przed nieznanego pochodzenia dragami sprzedawanymi na osiedlu. Przewąchałem swego czasu pewnie w sumie z kilogram amfetaminy przez kilka lat i nigdy nie bałem się że coś mi się od niej stanie. No, może inaczej - wiedziałem co grozi przy przedawkowaniu, przy ciągu itd, ale nie miałem strachu żadnego że jakiś nowy diler sprzeda mi coś czym się zatruję. A przypomina mi się sprawa tabletek "Ufo" które swego czasu spowodowały dużo zgonów wśród technomaniaków - pojawił się nowy drops, ludzie się na niego rzucili i nikt nie miał strachu że coś się stanie. To przyszło dopiero po pierwszych śmierciach nagłośnionych przez media. A ponadto: Nic dodać nic ująć.
  2. FUCK YEAH!!! Taka pierdółka a jaki zaciesz
  3. U mnie problem jest taki że jestem "nocny zwierz", a potrzebuję wstawać rano do pracy. Jakbym czekał aż mi się zachce spać to miałbym przed sobą uroczą perspektywę 3-4 godzin snu, co jednak jest dość małą dawką.
  4. i powiem Ci, ze w ogole się temu nie dziwie. Leki nasenne są zazwyczaj dość niebezpieczne. Duzo osob ma problemy ze snem, i pewnie, ze najlatwiej byloby brać leki. Ale część osób ograniczy to branie do jakichs sporadycznych przypadków, a część bedzie brala dzień w dzień, popadną w uzależnienie itd. Lekarze nie chca byc pewnie odpowiedzialni za takie konsekwencje... (tym bardziej, ze to tylko objawowe leczenie zazwyczaj) A mnie to trochę dziwi, bo z jednej strony rozumiem zasadę "primum non nocere", ale z drugiej strony - do lekarza udają się chyba osoby które mają prawdziwy problem ze snem i najczęściej wyczerpali już wszystkie "znachorskie" pomysły.
  5. Nie wolno o tym myslec, to źle wpływa na zdrowie psychiczne /przynajmniej moje Moje też ale ostatnio coś mi umyka optymizm, chyba jesienna chandra mnie dopada bo marudzę, narzekam i generalnie włącza mi się tryb zgryźliwego tetryka
  6. http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/wybaczcie-mi-ksiazka-o-matce-madzi-katarzyna-wasniewska-od-dziecka-bya-naznaczona_257742.html
  7. Monar, no właśnie Jest to pan który był oskarżony o morderstwo kilkunastu kobiet, to była najgłośniejsza sprawa kryminalna na początku lat 90-tych. Oprócz garstki wykolejeńców jak ja interesujących się tematem - nikt o nim nie pamięta, bo skoro już siedzi a nie zabija to nie ma w nim nic ciekawego i prasa musi sobie znaleźć nowy żer. Tak samo będzie z Waśniewską, jeszcze przez kilka miesięcy będą o niej pisać (bo apelacje, bo odwołania, bo... itd), potem może kilka razy pojawi się w programach typu "Cela nr.", a potem... Potem publika o niej zapomni i pamiętać będą tylko ci których to dotyczyło. I tak jak Pękalskiemu, który za kilka lat wychodzi na wolność pewnie zgotują mały lincz, tak będzie i z nią...
  8. deader

    Wkurza mnie:

    Że Obama zachowuje się jak cipa zamiast jebnąć rakiety. Oglądałem jego przemowę wczoraj wieczorem i wiecie co mi się przypomniało..? Każdy pieprzony film Rolanda Emmericha, w którym prezydent wygłasza płomienną mowę do narodu. Wszyscy jechali po Bushu, ale on przynajmniej budził respekt, Obama stał za tą cholerną mównicą i nawijał jak kiepski aktor. Patrzyłem jak gadał o broni chemicznej, śmierci setek ludzi i bardziej chciało mi się śmiać niż klaskać.
  9. przecież już jest gwiazdą... nie bój się, ona sobie poradzi. media o to zadbają. Jakoś nie sądzę. Wiesz kto to Leszek Pękalski, ale bez zaglądania do Google?
  10. Ja nie wiem jak to jest możliwe, przecież było nie było Jezus był postacią historyczną, był nie tylko na religii "omawiany" ale i w podręczniku do historii był. Więc nawet jak ktoś jest niewierzący, albo innej wiary, to nie ma bata - MUSIAŁ mieć możliwość styczności z pewnymi informacjami. Żyjemy wśród debili.
  11. Nie zawsze chcą dać receptę niestety. Wiem że widzisz różne inne sposoby, wymieniłaś je wcześniej po czym skonkludowałaś że nie działają.
  12. Bo 90% albo i więcej katolików nigdy nie przeczytało pisma świętego. Całą wiedzę o swej wierze czerpią z jednej godziny tygodniowo w niedziele spędzanej w kościele. I myślą że Jezus był Polakiem (autentyczny autentyk prosto z rodziny koleżanki).
  13. Trzeba jeszcze mieć te leki, przecież nie mówimy o Apapie Noc... Jak New-Tenuis przez 3 godziny się wierci po łóżku zanim zaśnie to nie widzę innego sposobu niż odpowiednie leki.
  14. Tyle że będzie miała przejebane u ludzi, każdy będzie ją kojarzył, nigdzie pracy nie dostanie, najpewniej się zresztą powiesi w ciupie, kiedy minie chwilowa sława i brukowce o niej zapomną. I dobrze, jakoś mi jej nie żal, wkurza mnie tylko że pewnie jeszcze teraz będą apelacje, sracje i tak dalej, "za moje pieniądze". Mogłaby okazać trochę przyzwoitości i powiesić się dziś wieczorem i ostatecznie tą farsę ukrócić.
  15. Nawet nie klikam linku, od razu mówię co o tym sądzę: to samo co o wszystkich treściach publikowanych na Frondzie. Czyli: jedna wielka kupa bełkotliwego gówna powstałego w głowie szaleńca który powinien zostać ubezwłasnowolniony i poddany hospitalizacji ze względu na zaawansowane urojenia.
  16. Jestem morderczo niewyspany więc sorry za cynizm, ale jakim cudem picie melisy i słuchanie hipisowskiego brzdąkania to "wszystko"? Przecież to są placebo dobre dla ludzi którym wydaje się że mają problemy ze snem.
  17. deader

    Co teraz robisz?

    Odwlekam obejrzenie finału Breaking Bad. Nie chcę końca
  18. Kumpel wrócił z urlopu, co oznacza że ponownie będę nadzorował jedynie swój dział
  19. deader

    Bycie mężczyzną

    Yyy... to nie facet, tylko ciota
  20. Czyli co, to był tylko mistrzowski trolling? Szkoda, myślałem że poznam prawdziwego wariata
  21. Koniec Piekielnego Tygodnia, wypłata, weekend i mina mojego szefa kiedy najpierw uderzył do mnie z opierdzielem a potem się zorientował że to ON zwalił pliki
  22. ...wróci po trzech dniach żeby nas z(a)bawić..?
  23. Nie no, wiadomo, że to dla beki koleś teoretyzuje, ale coś w tym jest Ciekawe czy ktoś robił takie badania: czy badano jaki procent ludzi z depresją płakali przy kreskówkach w dzieciństwie, a jaki procent morderców? Może by jakieś odkrycie wyszło? "Jeśli twoje dziecko nie płacze gdy ojciec Simby umiera - to wiedz że coś się dzieje"? Ja tego typa mogę oglądać na okrągło W ostatni weekend "obejrzałem" dzięki niemu więcej filmów niż w całym tym roku Hmm, dziwneee... "Chociaż bajki"? Śmierć jest wszędzie dookoła, w wiadomościach, w filmach, w grach, w bajkach, w gazetach, w książkach, w... kurde, długo tak można wyliczać To że w bajkach pokazywana jest śmierć jest dla mnie OK, ale i troszkę paradoksalne, bajki postrzega się zazwyczaj jako coś co ma zapewnić rozrywkę. Zwłaszcza te dla dzieci, a jest przecież tyle świetnych produkcji, klasyków, które pokazywały śmierć "na poważnie", nie jako Willy'ego Kojota rozjechanego ciężarówką :)
  24. PATI35, nie krzycz, pliz... Ja nie miałem nic z takich objawów, nic sensownego więc ci nie doradzę niestety
×