
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Załapię się jeszcze na stronę 666-tą?? [videoyoutube=jsmcDLDw9iw][/videoyoutube] Udało się A poza tym klasykiem leci u mnie dość nowa nowość: [videoyoutube=4kRWwxCPyjw][/videoyoutube]
-
Czy to oznacza że byłaś w sklepie o 6 rano?
-
abstrakcyjna, ja w pewnym sensie rozumiem - darmowa sensacja, cudze cierpienie, czyjeś nieszczęście - przecież ludzie tego najbardziej chcą w TV, a co dopiero jak się przydarzy naprawdę... Zresztą sam przyznaję że powodem radości było nie dołączenie do tłumu choć nie powiem, sam właśnie odczuwałem ten głupi dreszczyk, ciekawość - jak, gdzie, u kogo, czy żyje..? ale zacisnąłem zęby, przedarłem się przez tłum i poszedłem do siebie. Mimo wszystko, ludzi robiących sobie fotki na tle palącego się budynku już naprawdę nie całkiem rozumiem...
-
Pokonałem instynkt stadny i wracając z zakupów nie przyłączyłem się do tłumu z radością obserwującego pożar w bloku obok.
-
Czy to nerwica natręctw? - WĄTEK ZBIORCZY
deader odpowiedział(a) na Przemoo18 temat w Nerwica natręctw
Moją przypadłością - depresja, ale chyba mogę dość pewnie powiedzieć że już nie cierpię :) -
"Tyłki z forum"? Najsssss.
-
Czy to nerwica natręctw? - WĄTEK ZBIORCZY
deader odpowiedział(a) na Przemoo18 temat w Nerwica natręctw
pauuula, oj nie jest mi to obce, oj nie. Najgorsze jak muszę w pracy zmierzyć się z czymś nowym, czegoś się nowego dowiedzieć, nauczyć, najczęściej nie mając możliwości przeprowadzenia jakichś prób (bo to przecież kosztuje) tylko za pierwszym razem zrobić idealnie to co klient chce. Matko, jaka mi się wtedy włącza stresówa... Ale da się z tym walczyć, im dalej tym łatwiej. -
Czy to nerwica natręctw? - WĄTEK ZBIORCZY
deader odpowiedział(a) na Przemoo18 temat w Nerwica natręctw
Uff, teraz już jestem pewny, Lewis Caroll pisał że "Prawdą jest powiedziane po trzykroć!" -
Dobre pytanie. Bardzo dobre. Po prostu czuję że muszę coś zrobić. Pozytywem jest to że dostrzegasz sam że masz taki problem. Wielu było w historii takich którzy takiego daru obiektywnego spojrzenia na swoje myśli nie mieli i nie skończyło się to za dobrze. Tak jak wszyscy radzą, powiedz o tym swojemu psychiatrze, to poważny dosyć temat. Z tego co piszesz to wiem że raczej masz ochotę "coś zrobić" "złym ludziom", ale niestety, mimo tak - wydawałoby się - "dobrej" motywacji, prawo nie będzie się do tego odnosiło z pobłażaniem. Jak zaciukasz maczetą jakiegoś dresa to niestety nie uznają cię za zbawcę ludzkości, co mordercę - zabijesz śmiecia, pójdziesz siedzieć jak za człowieka... Więc nie tylko dla dobra potencjalnych ofiar porusz ten temat, ale też dla siebie samego.
-
Może trochę przesadziłeś z tak wysokim procentażem, ale fakt, owszem, też myślę że przydała by się jakaś "czystka", posłanie do pieca tych wszystkich drecholi i innej patologii... Pozbycie sie ludzi którzy nic pozytywnego do społeczeństwa nie wnosili, nie wnoszą i nigdy nie wniosą, jedynie sieją zamęt, niszczą życie innym ludziom itd...
-
Którego? Bo ja widzę od groma i ciut...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
deader odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mało dochodowy ten burdel -
Z jednej strony tak, z drugiej tym bardziej chyba się docenia tych którzy sobie poradzili ale zostali żeby pomagać innym.
-
Czy to nerwica natręctw? - WĄTEK ZBIORCZY
deader odpowiedział(a) na Przemoo18 temat w Nerwica natręctw
No patrz, a zawsze myślałem że jestem kimś -
W sensie, że ludzie pojawiają się i szybko znikają..? Oj, chyba jest tu sporo userów z wieloletnim stażem :)
-
Czy to nerwica natręctw? - WĄTEK ZBIORCZY
deader odpowiedział(a) na Przemoo18 temat w Nerwica natręctw
Marna to może pociecha, ale wydaje mi się po rozmowach z ludźmi cierpiącymi na nerwicę, że depresja jest "łatwiejsza" do przegonienia od nerwicy. Zastrzegam, że to żadna "fachowa" opinia, tylko moje subiektywne wrażenie. Mogę się mylić, może trafiłem na takich a nie innych rozmówców. Ale po swoim przykładzie wiem że w odpowiednich okolicznościach da się w pół roku przemienić z wraka w prawie "normalnego" człowieka; mój kumpel z nerwicą natomiast zmaga się już całe lata... Kurde, teraz to zabrzmiało dopiero niepocieszająco, heh. Jako pozytywny smaczek mogę dodać że dzięki lekom bardzo skutecznie idzie mu ta walka. -
Powrót do domu po Piątku Idiotów Koniecznie Potrzebujących Wydruków Na Za Godzinę...
-
slow motion, no to się cieszę Uważaj tam tylko
-
Chyba się domyślam za co
-
Prywatnie. Ja chodzę właściwie po recepty właśnie, ale muszę przyznać że wizyty trwają pół godziny i babka zdaje się całkiem szczerze podpytywać co u mnie, jak się czuję, jak postępy itd. Czasem nawet "przegaduje" nawet ze mną kilka dodatkowych minut. Tak więc - ja bym polecał "prywaciarzy". Wiadomo, że bardziej się będą tobą przejmować za 100 złotych niż za 10 Nie, stary, wstyd to się nie przyznać , tak więc - piona! Tu mam nadzieję że też mogę pocieszyć że obecnie to już tylko wspomnienie; piję już tylko właściwie na imprezach czy spotkaniach z kimś, zapijanie głupich myśli przeszło kiedy lek zaczął w pełni działać. Tak więc, ostrożnie, nie przesadzaj, trzymaj się myśli o tym że niedługo ci się poprawi - drobnymi kroczkami ale się poprawi.
-
Ale jaja
-
Chyba jednak nie Ale coś czuję ze jeszcze trochę wody w Wiśle przepłynie zanim coś mi się w tym temacie przytrafi. Dobrze że przestałem się tym tak przejmować, bo to strasznie dobijało Nie. Tzn - chyba nie Łykam z rana i owszem, z rana zawsze mi się chce spać, ale zdaje mi się że to u mnie raczej efekt leków które biorę na sen niż fluo. Miałem tak samo zanim włączono ją do mojej "diety" więc nie sądzę żeby to była jej wina. Zresztą, w weekendy jak wstaję mega wyspany i łykam to też nie czuję żadnej zamuły.
-
Haha ktoś klucze podpierniczył?
-
Rwind, nie wiem jakie masz stosunki ze swoim lekarzem, moja psychiatra dała mi swój tel i powiedziała że mogę dzwonić zawsze jak coś by się złego działo. Owszem, dwa miesiące to dość chyba "typowy" okres na "rozkręcenie" się fluoksetyny, ale zdaje się jeśli dobrze rozumiem że nie masz do niej dodanych żadnych stabilizatorów, uspokajaczy? Ja przez pierwsze tygodnie żarłem mnóstwo hydroksyzyny, prawie codziennie po powrocie z pracy otwierałem flachę, żeby przegonić głupie myśli z głowy... Dopiero potem się "otrząsnąłem", zrozumiałem że w ten sposób to się rozwalę od środka i znalazłem "złoty środek". Może powinieneś olać ten tak odległy termin i spróbować przyspieszyć wizytę, poprosić o coś co ułatwi te pierwsze tygodnie przyjmowana fluo?