Skocz do zawartości
Nerwica.com

barsinister

Użytkownik
  • Postów

    860
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez barsinister

  1. przecież w żadnym z tekstów, które podlinkowałaś, nie ma mowy o SSRI, w jednym jest nawet tabelka - http://hylostet.pl/igm/article/9/ - widzisz tam gdzieś SSRI? co do zespołu serotoninowego - liczba zgonów z jego powodu jest znikoma
  2. czy ty umiesz czytać? mowa była o SSRI a nie ogólnie środkach psychotropowych (w tym wypadku zapewne benzodiazepinach)
  3. mniej więcej, często występuje agresja, brak kontroli nad własnym zachowaniem, kompletne jazdy, drobiazgi całkowicie wytrącające z równowagi
  4. mówię o badaniach, a nie przeklejaniu z innego forum; to nie wątroba siada przy przedawkowaniu, prędzej serce - i SSRI są całkiem bezpieczne, nawet przy bardzo wysokich dawkach można wyjść bez szwanku z topowych antydepresantów bodaj jednym można się rzeczywiście zabić - na całe szczęście
  5. na szczęście praktycznie nie da się popełnić samobójstwa za pomocą SSRI (dotyczy to zresztą większości psychotropów)
  6. ale jakie znaczenie ma uzależnienie w wieku 70+, korzyści z brania zolpidemu są ewidentne (biorąc pod uwagę trudności starszych osób z zasypianiem)
  7. każdy SSRI może powodować zwiększenie lęku i niepokoju (zwłaszcza przez pierwsze tygodnie brania), macie to przecież w ulotce
  8. tak w ogóle to nie sprawdzam od dawna, co działa i na jaki receptor - przy dłuższej historii brania leków nie ma to większego sensu wspominałem jakiś czas temu o efekcie poop-out - SSRI i np. mirtazapina przestają działać niemal z dnia na dzień (w przypadku mirty występuje to najczęściej po przerwie w przyjmowaniu) - żadne wyliczenia receptorów tu nie pomogą
  9. brałem wiele miesięcy kombo fluoksetyny z mianseryną i działało gorzej, niż fluoksetyna solo; wpływ mianseryny na wykastrowane przez SSRI libido - zerowy
  10. to czy to jest dobry zestaw leków, to ocenisz za pół roku, w ChAD chwilowe poczucie, że wszystko jest ok jest wyjątkowo złudne efekt, o którym piszesz, przypisałbym mirtazapinie a nie moklobemidowi; mirtazapina jest prawdopodobnie najlepszym antydepresantem dostępnym na rynku - jeśli nie powoduje nadmiernej senności i tycia podsumowując, bierzesz dwa antydepresanty o odmiennym profilu działania i stabilizator - za jakieś 5 do 6 tygodni będzie wiadomo, czy to połączenie działa, nie napalaj się bez sensu
  11. kanon to trzy tabletki dziennie, ale trzeba pamiętać, że każda dawka działa mniej więcej cztery godziny, więc jeśli odpuszczać to właśnie ostatnią tabletkę; bierz jedną na czczo po obudzeniu się, drugą po 4-5 godzinach, zawsze starczy ci czasu na trzecią, nastaw sobie budzik czy przypomnienie w telefonie branie o drugiej w nocy nie ma większego sensu, tianeptyna ma działać w dzień, dawać lekkiego kopa, oczyszczać umysł
  12. brałem, wydawało mi się, że przestała działać, po trzech tygodniach odstawki zobaczyłem różnicę świetny lek
  13. być może dlatego, że to nie mania tylko hipomania?
  14. Bardzo dobrze, to jest mocno toksyczne. Nie wiem, jak w realu, ale na forum wypowiadasz się w dojrzały i sensowny sposób. Pod twoim podejściem do orientacji seksualnej mógłbym się podpisać rękami i nogami. Jeśli ktoś cię nie rozumie, to na ogół oznacza, że cię po prostu nie słucha. Skupia się na tym, co chce usłyszeć i co będzie zgodne z jego wizją świata i relacji międzyludzkich.
  15. to by się zgadzało, u mnie fluoksetyna znacznie złagodziła ataki agresji i wyprowadziła z manii dysforycznych (problem zniknął w całości po przejściu na normotymiki)
  16. między mirtazapiną i mianseryną jest dużo większa różnica niż między citalopramem i escitalopramem, które są refundowane
  17. lamotrygina bywa stosowana jako dodatek do leków antydepresyjnych (nie jest to jakaś powszechna praktyka, ale zdarza się) 25mg lamotryginy w teorii jeszcze nie działa, leczenie zaczyna się od tej dawki, bo ze względu na ryzyko słynnej lamotryginowej wysypki trzeba ją zwiększać bardzo powoli - no ale jeśli nawet po tak małej porcji czujesz poprawę, to można się tylko ucieszyć
  18. zima przykro mi to stwierdzić, ale po raz kolejny pieprzysz bzdury - żeby stwierdzić "o nie, nie masz borderline" albo "na pewno masz borderline" trzeba mieć odpowiednią wiedzę i długą praktykę, a nie jakieś anegdoty z własnego życia - choćby dlatego, że każdy opisuje swoje przeżycia, stosunek do świata i ludzi innym językiem takie "diagnozy" stawiane przez ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o temacie są po prostu cholernie szkodliwe Lewiatanxxx, odpowiedź na pytanie "mam stwierdzone wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne, czy taka diagnoza wyklucza Borderline?" jest prosta - nie wyklucza; leki typu Ryspolit działają dokładnie tak, jak napisałaś, ale przy borderline mogą być zupełnie nieskuteczne - złagodzą jazdy, nie rozwiążą problemu w zasadzie wszystkie leki - przeciwlękowe, przeciwpsychotyczne, antydepresyjne - mogą pomóc, ale z borderline nie wyleczą, czy psychiatra sugerował psychoterapię? to by było najlepsze wyjście, jednoznaczna diagnoza nie jest tu potrzebna
  19. świstakowi się pozajączkowało - i Lyrica (pregabalina) i gabapentyna to leki przeciwpadaczkowe, używane off label jako leki przeciwlękowe i absolutnie nie zaliczane do normotymików (mogą oczywiście mieć jakieś tam działanie wyciszające zmiany nastroju, jak niemal każdy lek wymieniany tu na forum, ale to w życiu nie są stabilizatory, tylko anksjolityki)
  20. potwierdzam, mirtazapina była najlepszym antydepresantem, jaki brałem i to że nie jest refundowana uważam za skandal
  21. nie ma żadnej reguły, u kogoś, kto ma taki profil choroby, stan mieszany może być wywołany przez cokolwiek, raczej nie wiązałbym tego z antydepresantami, zresztą każdy to przechodzi inaczej - np. u mnie fluoksetyna wyciszyła stan mieszany od stanu mieszanego na pewno trzeba odróżnić stan przejścia między manią i depresją (i na odwrót), który ma często podobne objawy, ale nie tak nasilone
×