Skocz do zawartości
Nerwica.com

refren

Użytkownik
  • Postów

    3 901
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez refren

  1. detektywmonk, chcesz ateizmem zwrócić na siebie uwagę?
  2. ego, nieustanna specjalistka od tego, co powinni a czego nie katolicy, od prawa kanonicznego, Biblii i grzechu... Nie widzę sensu polemizowania z każdą Twoją myślą, ogólnie bardzo trywializujesz religię, robisz z niej karykaturę, a potem się z tego nabijasz, czyli naprawdę nabijasz się ze swoich poglądów, które nie mają za wiele wspólnego z chrześcijaństwem. Wykoślawiasz też psychologię religii, uprawiasz swoisty faszyzm, przypisując rozumność i podmiotowość tylko osobom nie deklarującym się jako katolicy. Nie rozumiesz idei demokratycznego społeczeństwa, w którym organizacje religijne mają takie same prawa jak wszystkie inne. Opierasz swoje myślenie na negatywnych stereotypach i tendencyjnie wybranych elementach niby wiedzy o katolicyzmie. W dodatku sama się z tym wszystkim męczysz, bo przy takim obrazie wiary i religii, jaki masz, pozostaje tylko nienawiść, która Cię rozdziera i nie daje zbliżyć do prawdziwego, żywego Boga. Jest w tym pewnie trochę winy ludzi Kościoła, m.in w tym, że dają zły przykład albo niektóre rzeczy ujmują zbyt regułkowo, zwłaszcza w tym, co można przeczytać czasem w internecie, niektórzy księża czy blogerzy popadają w skrajności, ale można też znaleźć mądre wypowiedzi. Ogólnie też nauczanie nie powinno być skoncentrowane na grzechach, choć są sprawy, gdzie trzeba ludziom wyraźnie uświadamiać, co jest złem. Dużo jest winy w trywialnej, antyduchowej i amoralnej kulturowej papce, która nas otacza, hamuje nasz rozwój i odsuwa od Boga.
  3. Bo jesteśmy tym zbyt wstrząśnięci.
  4. refren

    Konkluzje dnia.

    Celem istnienia każdego dobrego postanowienia jest to, by zostać złamanym i będzie ono do tego dążyło niezależnie od okoliczności i masy wyjściowej.
  5. Dla mnie Ty gadasz jak antyklerykalny fanatyk. Każda organizacja potrzebuje pieniędzy, żeby się utrzymać, istnieć, nie wiem czemu Kościół ma żyć powietrzem, zwłaszcza że prowadzi dużo dobrej działalności. Wskaż mi jakąś organizację działającą bez żadnych pieniędzy. Może według Ciebie Kościół powinien być zasilany energią słoneczną, nie wiem już sama, ale określenie "doi" jest tendencyjne i nie ma żadnego uzasadnienia w rzeczywistości. Doi Cię głównie państwo, przez nadmiernie wysokie podatki i składki, które są przymusowe. To jest ciekawe, że istnieje parę antyklerykalnych sloganów, nie mających większego sensu, jak ten o sekcie, dojeniu pieniędzy, zatajaniu przykazań itp, które niektórzy przyjmują za oczywistość, bo widzieli parę śmiesznych obrazków na ten temat i są w szoku, że ktoś ich nie wyznaje. A powtarzać swoje złote myśli możesz ile razy chcesz, ale to nie sprawi, że zobaczę w nich sens, którego nie ma.
  6. Ale właściwie dlaczego twierdzisz, że to nagranie zostało zmontowane? Na jakiej podstawie? Zapewniam Cię, że nagrania z egzorcyzmów Anneliese Michel istnieją, całość ma ponad 2 godziny. Szukając tych nagrań z wyszukiwarki, znalazłam całą sesję w necie, ale wolę nie umieszczać linku na tym forum. Jak ktoś chce, to sobie znajdzie. Widziałam też linki do innych filmów z egzorcyzmów, ale niespecjalnie mam ochotę to oglądać, zażyłam już chyba swoją dawkę. Polecam natomiast b. ciekawy dokument na temat egzorcyzmów Anneliese Michel, w którym są fragmenty (krótkie) tych nagrań, za ich oryginalność ręczą autorzy filmu, można nie wierzyć, ale film wyprodukowała niemiecka telewizja, a jak widać, został zgrany z tvp 2, ma autorów znanych z imienia i nazwiska, więc nie jest to pierwszy lepszy śmieć z internetu. http://www.cda.pl/video/1600350 Bo nie ma, słuszna uwaga, ale niektórzy przypisują egzorcystom i Kościołowi (nota bene te grupy czasem są w konflikcie) jakieś sekciarskie motywacje. Czy może dlatego że sami mają prawie wyłącznie egoistyczne i materialne motywacje (-> projekcja podobieństwa)? Bo niby jaki inny może być powód myślenia, że jedna z najbardziej nieszanowanych, ośmieszanych, nielubianych grup w społeczeństwie, czyli egzorcyści, chce głosić swoje przesłanie dla jakichś korzyści, będąc nawet w Kościele nieco na uboczu? Spisek? Normalne pytanie, z Twoją logiką wszystko ok, logika nie jest raczej mocną stroną wojujących atoli, wierzących w powszechny spisek Kościoła oraz sektę, która stosuje przymus psychiczny poprzez transmisję w tv mszy i tym nas wszystkich ubezwłasnowolnia, więzi nas w naszych domach, pracy i wszędzie gdzie bywamy, poza tym więzi nasze nazwiska w księgach parafialnych, co prowadzi te nazwiska do destrukcji, tak że potrzebują potem silnej terapii i leczenia literek. Sekta ta też dokonuje zbrodniczych obrzędów polania wodą głowy dziecka, które potem może mieć przez to poważne problemy emocjonalne, zwłaszcza jeśli woda była za chłodna.
  7. kamil7, nikt nie musi Ci nic udowadniać. To Twoja sprawa w co wierzysz. Z tym że widać, że masz z góry utraty pogląd i bez względu na to, jakie się znajdzie nagrania, to Ty już wiesz swoje. Dlatego szkoda czasu na szukanie. Chodziło mi tylko o to, że jak ktoś rzeczywiście szuka prawdy, to ma możliwość ją znaleźć, nawet w postaci "namacalnej", czyli dostępnej zmysłowo (choć "błogosławieni, którzy nie widzieli...") Według Biblii Bóg oczekuje od człowieka aktywności, nie jest tak, że człowiek sobie ma siedzieć i czekać, aż ktoś mu przyniesie dowód. Z bierności też będziemy rozliczeni (niestety, bo tym dużo grzeszę) Notabene nie uważam akurat, żeby kontakt (nawet przez nagranie) z szatanem był najlepszą metodą do wzbudzenia w kimś wiary, bo wiara raczej się rodzi z zachwytu nad dobrem, choć może i są wyjątki. Wiara się nie kłóci z intelektem, ale do niej nie wystarczy intelekt, trzeba jeszcze być nakierowanym na dobro, inaczej ciężko ją przyjąć. Dlatego brak wiary uważa się w pewnym sensie za winę (choć w trakcie życia nieostateczną i relatywną, bo na przykład otoczenie kogoś może ponosić większość winy za niewiarę tego kogoś), bo świadczy o zamknięciu człowieka na dobro. Gdyby wiara i niewiara była sprawą czysto intelektualną, to nie można by mówić, że wiara jest dobra, a brak wiary zły. To że ktoś nie poznał czegoś intelektualnie jest neutralne. Chociaż teologia mówi, że wiara jest łaską...
  8. To, że nie można naukowo dowieść istnienia Boga wynika z ograniczenia nauki. Paradygmat naszej nauki przyjmuje programowo opisywanie świat bez brania pod uwagę sił nadprzyrodzonych, więc jakby mogła nauka udowodnić ich istnienie? To ograniczenie jest dobre z punktu widzenia pragmatycznego, utylitarnego, opanowywania świata przez człowieka, ale trzeba mieć świadomość, że celowo ograniczyliśmy naukę do tego wymiaru i dlatego nie ma co oczekiwać, że dowiedziemy w łatwy sposób za jej pomocą Boga. Nie jest jednak tak, że nauka i wiara się wykluczają, przeciwnie, np. aby uznać, że jakieś wyleczenie jest cudem dokonuje się badań medycznych z uwzględnieniem całej obecnej wiedzy aby stwierdzić, że to wyleczenie nie powinno zajść z punktu widzenia medycyny. Naukowcy też badali Całun Turyński i pokazali jego niezwykłość, są też nagrania z egzorcyzmów, które są mocnym dowodem na istnienie szatana, ale ostatecznie zawsze trzeba wykazać się aktem woli, żeby to przyjąć, Bóg to tak urządził. Refren Jeśli możesz zamieść linki w tym temacie z nagraniami z wspomnianych przez Ciebie egzorcyzmów.Tylko proszę nie zignoruj mnie tak jak ostatnio. www.google.pl -> "nagrania z egzorcyzmów" -> 1.
  9. no tak, tylko wiara gwarantuje nadzieje, reszta to ciemności i piekielne otchlanie Na różne rzeczy można mieć nadzieję, jedni mają na przykład nadzieję, że zostaną zbawieni, inni mają nadzieję, że Bóg nie istnieje, tą pierwszą gwarantuje wiara, tej drugiej nie i nie jest to nadzieja chrześcijanina. Jeśli mówimy o chrześcijańskiej nadziei, to nie chodzi o jakąkolwiek nadzieję na cokolwiek, tylko o nadzieję związaną z miłością Boga do człowieka. I to raczej miał na myśli warrior11.
  10. Idee same w sobie nie są według mnie grzeszne, co najwyżej mogą prowadzić do grzechu (albo być jego efektem). Idee są jak dla mnie funkcją myślenia, a myśleć każdy może. Skoro coś Ci się wydaje bezsensowne to nie zmusisz się do tego, żeby nagle miało sens, co najwyżej możesz zyskać jakieś nowe informacje czy inspiracje, żeby zmienić punkt widzenia, ale to nie jest coś, co możesz sobie narzucić, trzeba trochę zostawić życiu.
  11. refren

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=oPcdQDKNrKE][/videoyoutube]
  12. W takim razie kim jest ten ktoś, kto napisał komentarz wyżej i się nie zgadza z Twoją mentalnością sprzeciwiającą się wierze? Czy to też nie jest Twoja mentalność? Czy może masz dwie?
  13. Elo69, może masz jakąś lżejszą postać chad. Też mam tylko depresję i stany mieszane i kilka lat się dobrze czułam na małej dawce wenlafaksyny, problemy się zaczęły przy odstawianiu. Na wenla byłam lekko podkręcona, to znaczy miałam nadwyżkę entuzjazmu względem realiów życia, ale to nawet dobrze, problem z wyciszeniem się, skupieniem, nieustanną chęć słuchania szybkiej muzyki, trudną do powstrzymania w trakcie pracy, ale w tym czasie pracowałam, uczyłam się (niezbyt gorliwie), zdawałam egzaminy, miałam życie towarzyskie. W sumie nie było na co narzekać. Miałam czasem kryzysy, silne i gwałtowne, ale nie trwały dłużej niż 2, 3 tygodnie. Miałam jedną depresyjną zimę, ale byłam na chodzie. W ciągu kilku lat miałam dwa ataki gonitwy myśli i napięcia ruchowego, ale to przechodziło po jednej-dwóch tabletkach ketrelu i to 25. Czytałam gdzieś artykuł z tezą, że SSRI mogą mieć funkcję stabilizującą, że zapewniają jakąś równowagę w mózgu i to może być ważniejsze od działania antydepresyjnego. Teraz biorę stabilizatory plus sertalinę i problemy mam głównie z natręctwami, które generują wtórne zjazdy depresyjne, jeśli rzeczywiście mam chad i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, to mogę powiedzieć że u mnie to drugie jest dużo, dużo cięższe. A na stabilizatorach też się czuję jak zombi, ale teraz jak nie wezmę dwóch dawek, to już to bardzo mocno odczuwam.
  14. Kurcze, też to zauważyłam, nigdy wcześniej nie robiłam takich błędów, a teraz nawet we własnym nazwisku skracam połączenie u i r. Może to efekt zaburzeń sajko, może lamotryginy, ale biorę też pod uwagę, że to jest spowodowane tym, że prawie zupełnie nie używam pisma ręcznego na co dzień.
  15. Polecam, artykuły, książki, informacje o grupach terapeutycznych i warsztatach dla kobiet uzależnionych od miłości. http://www.kobieceserca.pl/
  16. mnie się wydaje, że tu chodziło o to aby były dni wolne od pracy. Ale nie z powodów religijnych,tylko ekonomicznych. To znaczy według Ciebie to przykazanie w Dekalogu znalazło się z powodów ekonomicznych? Obstawiam, że nawet nie wiesz o czym piszesz.
  17. Nie wiem czemu zamiast "ja", "mi" piszesz "moja mentalność". Twoja mentalność nie jest Tobą? Nie identyfikujesz się z nią? Mówienie o mentalności jest uproszczeniem, zwłaszcza jeśli na podstawie jednej myśli, poglądu, odczucia uogólniasz wnioski na całość. Czyli na przykład ciężko Ci się pogodzić z istnieniem piekła i już na tej podstawie sobie przypisujesz "mentalność heretycką". A to za mało, żeby tak się oskarżać. Każdy jest słaby i ma złe skłonności, bo taka jest ludzka natura, dlatego potrzebujemy Ducha Św, żeby to przezwyciężyć. Gdyby do piekła szło się z powodu samej tej natury i mimo chęci bycia zbawionym i wysiłków w tym kierunku czy choćby pragnień, to rzeczywiście byłaby rażąca niesprawiedliwość.
  18. To, że nie można naukowo dowieść istnienia Boga wynika z ograniczenia nauki. Paradygmat naszej nauki przyjmuje programowo opisywanie świat bez brania pod uwagę sił nadprzyrodzonych, więc jakby mogła nauka udowodnić ich istnienie? To ograniczenie jest dobre z punktu widzenia pragmatycznego, utylitarnego, opanowywania świata przez człowieka, ale trzeba mieć świadomość, że celowo ograniczyliśmy naukę do tego wymiaru i dlatego nie ma co oczekiwać, że dowiedziemy w łatwy sposób za jej pomocą Boga. Nie jest jednak tak, że nauka i wiara się wykluczają, przeciwnie, np. aby uznać, że jakieś wyleczenie jest cudem dokonuje się badań medycznych z uwzględnieniem całej obecnej wiedzy aby stwierdzić, że to wyleczenie nie powinno zajść z punktu widzenia medycyny. Naukowcy też badali Całun Turyński i pokazali jego niezwykłość, są też nagrania z egzorcyzmów, które są mocnym dowodem na istnienie szatana, ale ostatecznie zawsze trzeba wykazać się aktem woli, żeby to przyjąć, Bóg to tak urządził.
  19. Komorowski też mówi że jest... Nie można być pobożnym katolikiem i jawnie dokonywać bałwochwalstwa.
  20. I dobrze uczynił :) Za to na przykład profanująca symbole katolickie Madonna wierzy w kabałę, dziwne są kulty wojujących z wiarą.
  21. Może to wina jaśnie oświeconych gazet? http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100865,18161110,_Kobiety_mocy__Polskie_wiedzmy_pchaja_sie_do_swiata.html Kidawa Błońska przyznała też w wywiadzie, że radzi się wróżki, trzeba uważać na zabobonne PO
  22. Prościej dyskutować z dogmatami niż z zabetonowanymi ateistami
  23. ego, Ty z pewnością sama wyprowadziłaś wszystkie wzory matematyczne, zbadałaś sama czy ziemia jest okrągła i lecisz po obejrzeniu wiadomości sprawdzić czy naprawdę było tsunami w innej części świata... Nie wiem czy wiesz, ale nauka religii nie polega na wkuwaniu dogmatów. Jest to nauczanie ułatwiające człowiekowi relację z Bogiem, poznanie Go, kształtujące sumienie, uwrażliwiające na dobro. Bez tego nie da się przyjąć prawd wiary. Mając pewną wrażliwość i wiedzę widzi się sens, spójność i prawdziwość wiary. Odnajduje się Boga w swoim prywatnym życiu. Przyjmuję prawdy wiary jako wolny człowiek, swoim wyborem, z pomocą Ducha Św, sercem i rozumem, czego i Tobie życzę.
×