-
Postów
2 093 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez scrat
-
Pamiętaj też że to forum publiczne i różni ludzie je czytają. Pisanie nieprzemyślanych rzeczy też może mieć konsekwencje prawne. Usunąłem fragmenty które mogłyby sprawić ci problemy - nikt przecież nie chce (ani ty sam) żeby cię posadzili za pisanie gróźb na forum...
-
W celi... Nigdy nie działaj pod wpływem emocji. To gubi.
-
Poza tym hydro (przynajmniej na mnie) działa tak, że rano wstaję bardziej zmęczony niż się położyłem. Tak jakby ten sen w ogóle nie regenerował.
-
Nie wiem jak bardzo ta bezsenność jest u ciebie zaawansowana, ale może zamiast leków wystarczą naturalne metody na dobry sen? Są w sieci różne artykuły i porady dotyczące higieny snu - pierwszy z brzegu: http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,60845,3806967.html. To plus jakiś łagodny ziołowy uspokajacz i może wystarczy. Benzo to już jednak dosyć gruby kaliber.
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
scrat odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
U mnie nie ma nic wspólnego z jedzeniem - występuje podczas stresu, niezależnie czy jestem głodny czy nie, czy jadłem czy nie... Ale fakt - nie jest to typowa biegunka tylko właśnie jednorazowe rozwolnienie. -
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
scrat odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Hmm u mnie zupełnie inaczej... -
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
scrat odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Lekarzem nie jestem - ale na to wygląda - przecież jeżeli wszystko co zjesz przelatuje przez ciebie podczas biegunki, to nie ma kiedy się wchłonąć... -
Mimo wszystko można używać argumentów merytorycznych...
-
Nerwica to raczej nie jest - ale po tak krótkim opisie nie da się tego stwierdzić. Idź do psychiatry. Ten ból w klatce to taki kłujący, punktowy ból, nasilający się przy wdychaniu powietrza? Jeżeli tak to dużo ludzi to ma, to podobno normalne.
-
Powstrzymaj argumenty personalne.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
scrat odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Jeżeli terapeuta będzie wartościował twoje życie prywatne to bardzo źle o nim świadczy. Jasne, jeżeli twoje lęki dotyczą spraw związanych z orientacją, to będziecie przerabiali ten temat (w kontekście zmiany postrzegania siebie, prowadzącego do lęków) - ale terapeuta ma być transparentny, nie może cię oceniać. Jest tylko usługodawcą, nie znajomym. Zresztą terapeuta tylko sugeruje różne rzeczy. To ty wyznaczasz tempo zmian oraz konkretne rzeczy do zmiany. -
Nie zauważyłem żeby DEPRES obrzucał innych błotem. Napisał w trochę kontrowersyjny sposób, ale co do meritum to się zgadzam - złotego środka nie ma i jeżeli ktoś może poprawić nasze życie, to tylko my sami... Za to nie przeceniałbym terapii behawioralno-poznawczej (i nie łączył jej z dezintegracyjno-rozwojową, ale to osobny temat). Terapia powinna być dobrana do indywidualnych potrzeb. W wielu przypadkach rzeczywiście behawioralno-poznawcza jest najskuteczniejsza (i wtedy też sam ją polecam), ale nie we wszystkich.
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
scrat odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Na zdrowy rozsądek ma - przyspieszenie perystaltyki powoduje wydalenie substancji, które mogłyby zostać wchłonięte. Organizm decyduje, że korzystniejsze z punktu widzenia przeżycia będzie zmniejszenie masy ciała (fight or flight) niż przyswojenie tego pokarmu. -
Z powodu powtarzających się ataków osobistych zamykam ten temat. Osoby zainteresowane wpływem nerwicy na zobywanie prawa jazdy i na prowadzenie proszone są o przejście tutaj: nerwica-a-prawo-jazdy-kontynuacja-t15668.html
-
Ten temat powstał z powodu burzliwej dyskusji w poprzednim, zamkniętym już temacie i dotyczy związku nerwicy z prawem jazdy. Temat obejmuje sprawy takie, jak: - wpływ nerwicy na kursy, egzaminy, prowadzenie i tematy pokrewne - sancje karne za prowadzenie po różnych lekach - sposoby radzenia sobie z nerwicą za kółkiem - inne tematy, związane bezpośrednio z nerwicą i prowadzeniem NIE obejmuje: - dyskusji na temat wyższości jednego sposobu komunikacji nad innymi - aluzji ani inwektyw personalnych kierowanych wobec innych - prób imputowania, że żaden nerwicowiec nie powinien prowadzić Niezastosowanie się do tych punktów spowoduje przeniesienie takich postów do kosza i: 1. Słowną prośbę ode mnie lub innego moderatora (jeżeli dotyczy kilku osób to na forum, jeżeli jednej to na priv). 2. Jeżeli p.1 nie poskutkuje, to będziemy musieli użyć systemu ostrzeżeń. 3 ostrzeżenia niestety oznaczają bana. Jeżeli ktoś chciałby przenieść swoje posty stamtąd tutaj - niech da mi znać na priv albo w tym temacie, dając linka do nich (albo przynajmniej numer strony, na której są). Jeżeli tylko były merytoryczne i dotyczyły tematu, zostaną bez słowa przeniesione. Może przenieść je też oczywście inny moderator - skontaktujcie się z którymkolwiek z nas a na pewno przeniesie. Stary, zamknięty temat znajduje się tutaj: nerwica-a-prawo-jazdy-t10033.html
-
Jak dla mnie mówienie o tym że się zdradziło to zrzucanie odpowiedzialności. Tak jest łatwiej, powiedzieć, zrobić minę zbitego psa i błagać o przebaczenie. Dużo trudniej jest żyć z tą świadomością, pamiętać co się robiło z każdym wypowiedzianym "kocham cię"... Taka cena.
-
Jak mi się uda to też będę - ale nie obiecuję :) [*EDIT*] Nie udało.
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
scrat odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Najgorsze jest właśnie mówienie że nic się nie dzieje itd. - bo już i tak bezsilność spowodowana świadomością, że nie potrafimy czasem zrobić najprostszych rzeczy, jest ogromna. Jak dla mnie to rozmawiaj z nim otwarcie, niech wie że ma w tobie wsparcie. To wbrew pozorom wstydliwe zaburzenie, m.in. dlatego że odsłania czyjąś słabość, problem z którym sobie nie radzi. Do tego dochodzi obraz silnego (normalnego?) faceta i poczucie, że nie można mu sprostać - przynajmniej w moim przypadku - dlatego np. dziewczynie długo nie mówiłem że mam jakieśtam swoje problemy. Bałem się odrzucenia. I też prawdę mówiąc były na początku znajomości chwile, że miałem ochotę skończyć tą znajomość i wyjść z tego jakoś z twarzą niż dalej się pogrążać, obciążać ją swoimi problemami i łapać doła z powodu tego, że czuję się przez te swoje nerwicowe problemy gorszy. Ale dużo lepiej jest teraz, jak dziewczyna wie o wszystkim a ja wiem że to rozumie, wtedy wiem że jak odwołam spotkanie bo się źle czuję to nie weźmie tego do siebie, nie będzie że ją olewam itd. Bo czasami jest tak że człowiek ma ochotę zostać zupełnie sam, obecność innych tylko sprawia że jest gorzej, chociażby dlatego że wstydzi się tego - jeżeli tak kiedyś będzie to też nie bierz tego do siebie. A często jest wprost przeciwnie, bardzo potrzeba czyjejś bliskości, ona daje siłę do walki, mierzenia się z życiem, które czasami jest takie trudne. Czasami dla siebie już się nie chce, nie ma siły, ale tą siłę daje ktoś inny, np. dużo dziewczyn wyszło na prostą po urodzeniu dziecka, po prostu miały dla kogo iść na terapię i coś ze sobą zrobić. Oprócz tego pomaga mi też spokój drugiej osoby. Koi mnie. Sama świadomość że ona w danej chwili jest spokojna i wszystko jest ok sprawia, że czuję się lepiej. Bardzo często jest tak że jedyne czego mi potrzeba to po prostu wtulenia się w nią. Jedno co jest ważne to to, że musicie nauczyć się o tym rozmawiać, odróżniać objawy nerwicy od jego charakteru. Nerwicowiec często nie powie czegoś wprost bo będzie się wstydził albo bał, że go nie zrozumiesz. Co w sumie jest uzasadnione, bo niełatwo jest zrozumieć czasem pozornie nieracjonalne zachowania - jak chociażby bieganie na pogotowie mimo tego, że wyniki badań są idealne. Co do mówienia że jest zdrowy - nerwicowcy są bardzo wrażliwi na takie słowa jak np. weź się w garść, przecież nie ma problemu - przynajmniej w przypadku nerwicy lękowej doskonale wiem że obiektywnie nie ma problemu. I gdyby to było takie proste jak to się mówi to w ogóle nie byłoby psychiatrów. Nie wiem jak to jest z hipochondryczną (bo sam mam "tylko" lękową z zespołem jelita drażliwego), może ktoś inny napisze więcej - ale z tego co zauważyłem po ludziach to jest taki moment, kiedy uświadamiają sobie, że to "tylko" nerwica (a nie np. zawał), ale mimo wszystko nie potrafią sobie tego jakoś zakodować i nadal biegają po pogotowiach żeby po raz kolejny dowiedzieć się, że wszystko jest z nimi w porządku. Może trudno to sobie wyobrazić komuś kto nigdy nie miał takich zaburzeń, ale psychika reaguje zupełnie nieadekwatnie do tego, co racjonalnie myślimy. Często jest tak że np. doskonale wiem, że nic się nie dzieje, nie ma żadnego problemu, zagrożenia, a jednak pojawia się atak, panika, gwałtowne reakcje organizmu - jakby ktoś ci pistolet do skroni przyłożył. I dorosły samodzielny człowiek w jednej chwili zmienia się w małe bezbronne dziecko z ogromnym poczuciem nienawiści do siebie za to, że nie potrafi zrobić normalnych rzeczy, które inni robią nawet tego nie zauważając. Po jakimś czasie pojawia się też lęk przed lękiem - jeżeli znamy siebie na tyle dobrze, że wiemy, kiedy pojawi się lęk, to boimy się sytuacji które go wyzwalają - a to jeszcze bardziej nakręca lęk, my jeszcze bardziej świrujemy, on się jeszcze bardziej zwiększa i tak to jest. Inna sprawa to to że nerwica to nie wyrok. Zgodnie z podejściem behawioralno-poznawczym to po prostu wyuczony odruch, jak u psów Pawłowa, nabyty z różnych powodów - wiadomo, życie różnie nas doświadcza, różni ludzie mają różne predyspozycje do przejmowania różnych rzeczy ze środowiska, jako małe dzieci dochodzą do różnych wniosków, które potem się kodują w głowie, itd. A skoro odruch jest wyuczony to znaczy że można się go oduczyć. Są skuteczne, chociaż długie i dosyć bolesne psychicznie sposoby (odpowiednio dobrana psychoterapia - odpowiednie dobranie jest bardzo ważne, inaczej to jest tylko strata czasu), są też łagodzące skutki leki, które wprawdzie nie leczą na stałe, ale umożliwiają bardziej lub mniej normalne życie. Ja bez nich w ogóle nie wyszedłbym z domu, a tak żyję, pracuję, spotykam się ze znajomymi, z dziewczyną, funkcjonuję w miarę normalnie - nadal są ataki ale w porównaniu z tym co było to niebo a ziemia. Tylko że leki też trzeba dobrze dobrać, ja długo szukałem odpowiedniego dla siebie. Mówisz że on się leczy. W jaki sposób dokładnie? Jakieś leki czy psychoterapia? A jeżeli to drugie, to jaka? Pytasz też czy brnąć w tą znajomość. To się w sumie mało różni od normalnej znajomości z kimś wrażliwym kto ma jakiś problem - jeżeli czujesz że dasz radę, to jasne że brnąć, tym bardziej że chłopak nie siedzi z założonymi rękami tylko walczy, leczy się. -
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę: - Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować. Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi: - Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam. Facio dzwoni do kochanki: - Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco. Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia: - Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane. Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka: - Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend. Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki: - Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień. Sekretarka dzwoni do męża: - Krystian, szef odwołał wyjazd. Facet do kochanki: - Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie. Kochanka-nauczycielka do ucznia: - Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę. Uczeń do dziadka: - Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie. Dziadek-prezes do sekretarki: - Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy... - Chłopaki, ale mam super kochankę! - I po co nam to mówisz? - Noo, chciałem się podzielić z wami moim szczęściem... - To na co czekasz? Przyprowadź to szczęście i się podziel... Spotyka się w knajpie dwóch kumpli. - Mam już tak cholernie dość mojej teściowej... - Jakieś świństwo byś jej chociaż zrobił z zemsty! - Taa... Już dałem ogłoszenie do gazety: "Tanio świadczę usługi seksualne" jej numer telefonu podałem... - No i co? - Co, co... Świadczy, k...! Wyjątkowo pobożny człowiek, chodząc co niedzielę do kościoła, rzucał 10 złotych napotykanemu po drodze żebrakowi. Pewnego dnia rzucił mu jednak jedynie piątaka. Zdziwiony żebrak pyta: - Panie, co się stało ? Stracił pan pracę czy jak? - Nie, po prostu wysłałem syna na studia. - No wszystko fajnie. Tylko dlaczego qrwa moim kosztem?? Miejsce akcji: stacja benzynowa z barem, gdzieś na trasie Białystok - Warszawa. Przy stoliku siada dwudziestokilkuletnia, ładna blondynka i wcina zapiekankę. Do stolika obok przysiada się rodzinka - ojciec, mama, dwoje dzieci. Wiek dzieci - na oko 8 i 10 lat. Pan Ojciec zaczyna w stronę blondynki: - Aaaaa, to Pani tak się wlecze tym swoim Golfem, takim zawalidrogom to powinno się ble ble ble (bez wulgaryzmów, bo dzieci przecież, ale z dużą dawką złośliwości). A cóż to Pani tak powoli jedzie? Boi się Pani szybciej? Blondynka, odgryza kawałek zapiekanki i rzecze głośno i wyraźnie: - Wie Pan co? Jadę na lotnisko po mojego narzeczonego. Nie było go w Polsce dwa miesiące i mam zamiar dziś wieczór uprawiać z nim dziki, namiętny SEKS, we wszystkich pozycjach, jakie znam. I jadę powoli, bo chcę dożyć tego wieczora. Bo mam ochotę na potężny ORGAZM! Kęs zapiekanki i na cały głos: - ŁECHTACZKOWY!!! Ostatni kęs zapiekanki, spojrzenie na zadziwione dzieciory i podnosząc się z krzesła tekst: - No dzieci, nie patrzcie tak, tatuś wam zaraz wytłumaczy co to seks, orgazm i łechtaczka. Przychodzi facet do dentysty i siada na fotel. Oprawca bierze wiertło i pochyla się nad nim. Facet wyskakuje z fotela i z okrzykiem: 'Dziękuję, doktorze!' spieprza z gabinetu. Następnego dnia sytuacja się powtarza. Ba, dzień później - znów to samo. Stomatolog w szoku: 'Przecież nic nie zrobiłem...' Natyka się na swego kolegę, seksuologa. - Czesław, wystaw sobie taką sytuację... - i zaczyna opowiadać o dziwnym przypadku. - Aaaa, wiem, to mój pacjent - mówi seksuolog. - To masochista z przedwczesnym wytryskiem. Szedł sobie Gienek ulicą i zobaczył Franka, który szedł, niczym John Wayne, przekładając nogi, co nie wyglądało nazbyt komfortowo. - Wszystko w porządku, stary? - zapytał Gienek - Wyglądasz jakbyś miał problem. - Tia... - odpowiedział Franek z ciężkim oddechem - narobiłem w gacie - dokończył ze zgryzioną miną. - Serio?! - zdziwił się Gienek - To dlaczego tak łazisz? Tam jest publiczna toaleta, nie powinieneś się trochę oczyścić? - Jeszcze nie skończyłem. - Zostaw! - Nie! Ty zostaw! - Teraz moja kolej! - Nie! Właśnie, że moja! - Zabieraj łapy! - Nie! Teraz jest mój! - Zabieraj łapy mówię! - Odwal się gnojku! - Puszczaj go bo boli! Byliście świadkami... Masturbacji syjamskich braci. Siedzi chłop w domu i narzeka do Starej: - Samochód się zepsuł, w robocie awaria, tramwaj mi uciekł... Wszystko się p***doli! Tylko ty nie chcesz... Młode małżeństwo po pierwszej kłótni: - Kochanie, mam propozycję, która pozwoli nam zaoszczędzić podobnych sytuacji w przyszłości. W przypadku, kiedy będziemy mieli podobne zdanie w tej samej sprawie, rację będziesz miał ty, a jeżeli różne - ja. Klient dopytuje się w kwiaciarni: - Czy ma pani mięsożerne rośliny? - A co pan dokładnie ma na myśli? - dopytuje się sprzedawczyni - Myślę o kobiecie..., jakieś 75 kilo... on: Nie podobają mi się w tobie 3 rzeczy... ona: Co? on: Podbródek. Teściowa zgubiła 5 złotych. Niby mała strata, ale cieszy. Po czym poznać, że ktoś uwielbia masturbować się pod prysznicem? Ponieważ kiedy zaczyna padać deszcz, on ma erekcję. Jedzenie - najbardziej niesprawiedliwa rzecz na świecie. W gębie trzymasz parę minut, w żołądku parę godzin, a w biodra potrafi pójść na lata. Rozmowa koleżanek przez telefon: - I jak ci minął wieczór? - Daj spokój, tak dałam w palnik, że wylądowałam w łóżku z własnym mężem! Co zrobić, kiedy twoja dziewczyna zaczyna przybierać na wadze?? Zachęć ją do spacerów! Jeśli rankiem przejdzie 3 km i wieczorem kolejne 3 km, to po 7 dniach tłusta ździra będzie 42 kilometry stąd! - Kto tam?! - Lotny Patrol Katechetyczny do Walki z Ateizmem! - Nie wierzę! - My właśnie w tej sprawie... - Wiecie co robi koala, kiedy las płonie? - Też płonie...
-
Bierz - byle z głową i bez przesady. Nie leczy, tylko maskuje. Po jego odstawieniu jest to samo. Ale na nerwicę nie ma leku innego niż psychoterapia...
-
Kompulsje kontrolujące są GRZECHEM i wyspowiadajmy się.
scrat odpowiedział(a) na NLD temat w Nerwica natręctw
Piekło cię pochłonie Olu. -
Nie wystraszyliśmy? :)
-
Na razie 3 osoby. Jakby ktoś jednak się obudził to mój nr telefonu dostanie od kogoś na czacie (powołując się na ten temat). Lecę, będę na miejscu za jakieś 15 minut (Polina już jest). [*EDIT*] No to tak jakby jest 6:45 i spotkanie właśnie dobiegło końca. Kogo nie było niech żałuje.
-
Ja się boję przede wszystkim siebie
-
Dzisiaj o 20 w knajpce 4 kąty w Warszawie. Wpadnij :) post209597.html