
rikuhod
Użytkownik-
Postów
482 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez rikuhod
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20
-
DOMINIKKKK, każdy musi też być do pewnego stopnia samolubny, podejdź tak że jak coś chcesz zrobić nie powstrzymuj się przed tym, to właśnie dodaje siły szanowanie siebie i własnego szczęścia. Wtedy jak zaczynasz robić to co ty chcesz, przestaje cie obchodzić to co inni robią, nie szukasz szczęścia gdzie indziej, nie porównujesz się z innymi tylko wiesz czego ty chcesz i to cię obchodzi. Każdy musi kochać siebie i szanować siebie.
-
popieram co mówi ekspert_abcZdrowie, lepiej skonsultować się z pychiatrą jeśli mogę coś jeszcze doradzić to lepiej nie zwracać na to uwagi. Ogólnie im dłużej analizujemy czy mamy chorobę, czy nie, na czym polega tym mocniej w niej tkwimy lepiej spróbować zobojętnieć na nią. Ogólnie nerwica polega na tym że pojawiają się myśli których nie chcemy odrzucamy je, staramy się odpędzić a kluczem do wyjścia jest właśnie mieć do nich obojętne podejście. Wtedy stres z nimi związany będzie maleć i odejdą. Mieć obojętne podejście jak są to są jak nie ma to nie ma. Im bardziej obojętne podejście mamy tym stres się zmniejsza. Kluczem jest mieć obojętne podejście
-
popieram wypowiedzi popieram wypowiedzi Arasha, i PannaNatalia, w tej chorobie najlepsze to się od niej odciąć całkowicie bo ulegając jej szukając to nowych informacji, analizując tylko w niej tkwimy. Jak chorobę traktujemy jakby jej nie było, jakby nie istniała obojętniejemy na nią i odejdzie najważniejsze to odciąć się od choroby całkowicie, to samo tyczy się ze wszystkiego możemy stworzyć sobie natręctwa, jak pojawia się jedna nieprzyjemna myśl którą chcieliśmy odrzucić w ten sposób tworzy się natręctwo naładowaliśmy myśl stresem, (jak z czymś walczymy to się nasila) dlatego tak ważne jest wyrobienie sobie obojętnego podejścia, mieć obojętne podejście do tych myśli, jak są to są jak ich nie ma to ich nie ma. Mieć do nich obojętne podejście. Im obojętniej podchodzimy tym mniej stresu przez co myśli nie pojawiają się natrętnie. Spróbuj wyrobić sobie takie obojętne podejście bo wtedy stres z tym związany odejdzie i natręctwa też.
-
chorobliwa oszczędność ?? natrętne oszczędzanie
rikuhod odpowiedział(a) na Dark Knight temat w Nerwica natręctw
Dark Knight, wiesz czasem nie należy od razu traktować czegoś jako problem bo dopiero wtedy nim się stanie. Kiedy komuś przyjdzie lęk mam problem z tym czy z tym to dopiero wtedy się narodzi. Jeśli zamiast tego zignorujemy to robimy to co chcemy, podejdziemy obojętnie do tego to przestanie nękać. Ważne aby za bardzo nie zwracać na to uwagi, wyrobić sobie obojętne podejście. Nawet jak masz lęk przed oszczędnością nie zwracaj na niego uwagi, zignoruj, zobojętniej. Jak podejdziesz do czegoś że masz z tym problem to wtedy się narodzi problem(bo dodajesz stres do myśli); jak zignorujesz, będziesz miał obojętne podejście to przestanie(bo wtedy nie ma stresu powiązanego z myślą). Po prostu rób wszystko jak chcesz, wyrób sobie obojętne podejście -
miałeś dużo ciężkich doświadczeń, ponadto dużo stresu moim zdaniem to nerwica lękowa jak pisze DeFun, poleciłbym się psychiatry. Wiesz nerwice można osłabić jeśli ma się większe zrozumienie dla siebie, (sry nie wiem jak to u ciebie wygląda mogę się mylić) masz prawo czuć się przygnębiony i czuć lęk, po takich doświadczeniach każdy by się tak czuł miej zrozumienie dla siebie, nie odtrącaj tych uczuć zamiast tego miej dla siebie zrozumienie że masz prawo czuć się przygnębiony. Wszelka nerwica nasila się kiedy staramy się jej pozbyć i odrzucić te myśli. Większość osób odrzuca myśli, zamiast siebie zrozumieć, że ma się prawo być przygnębionym właśnie wtedy myśli odchodzą kiedy mamy dla siebie zrozumienie. Kiedy gorzej się czujesz po prostu pamiętaj by nie traktować tego jak choroby, zamiast tego miej zrozumienie dla siebie i zrozum że możesz czuć się przygnębiony. Mi w przezwyciężeniu nerwicy pomogła też modlitwa. Modlitwa też może działać jak metoda relaksujące, szczera modlitwa w której przelewamy swoje uczucia na Boga może pomóc
-
effetha, popieram wszystko to co Arasha, powiedział jeśli mogę coś dodać prawde mówiąc mi wiara i modlitwa pomogła w walce z nerwicą i niektórymi uzależnieniami, modlitwa to też metoda oczyszczająca umysł tak samo jak medytacja. Modlitwa działa uspokojająca tylko trzeba modlić się w odpowiedni sposób (sry nie wiem jak to u ciebie wygląda więc mogę się mylić). Modlitwa uspokaja jeśli jest w ciszy, kiedy dajemy myślom płynąć a my spokojnie się modlimy,. Mi pomagało też zwierzanie się z rzeczy co mnie trapią Bogu, jak coś mnie smuciło dręczyło to w ciszy mówiłem o tym Bogu. Modlitwa jest dobra jak jest w ciszy, dajemy myślom płynąć. Ważne też by się nie przesadzać z modlitwą i jak się jest zmęczonym to odpocząć. Jeśli coś mogę polecić nie walcz tak z myślami co cię dręczą, najlepiej wszelkie natręctwa zwalczyć obojętniejąc na nie, im mocniej walczysz z chorobą przez to tylko trwasz w niej za to jak ignorujesz, obojętniejesz na chorobę to słabnie najlepiej do choroby podejść w sposób obojętny tak aby nas nie obchodziło czy jest czy jej nie ma jak coś zaczyna cię dręczyć to zignoruj to
-
arteknowy, nie bój się, te myśli z zrobieniem krzywdy to każdy z nerwicą przechodził, stres powoduje że mamy imulsyjne myśli całkowicie przeciwne do naszego charakteru; ludzie łagodni dlatego mają myśli by zrobić komuś krzywdę, ludzie pobożni mają bluźniercze myśli; stres powoduje że myślimy coś najgorszego co moglibyśmy sobie wyobrazić, to trochę jak z przeklinaniem w złości. Sam też tak miałem nagle nachodziły myśli by komuś krzywdę zrobić potem strach i wyrzuty sumienia; jak ja mogłem tak pomyśleć. W rzeczywistości to nagromadzony stres działa. Te wszystkie myśli tworzy stres, dlatego najważniejsze to pozbyć się tego stresu. Znam taką metode na relaks i oczyszczenie umysłu z nerwów i stresu. Połóż się na łóżku i staraj się wyciszyć czyli daj płynąć myślom, nieważne czy pozytywne czy negatywne niech płyną; niech myśli płyną aż nie będzie żadnych myśli. W pewnym momencie jak umysł będzie czysty poczujesz takie zrelaksowanie i wyluzowanie. Możesz to robić kiedy gorzej się czujesz. Za każdym razem to będzie zmniejszało siedzący stres, za każdym razem będzie mniejszy. Podobnie działa też szczera modlitwa w ciszy. Ja jak się modlę to też w ciszy mówie Bogu z czym mam problemy, co mnie smuci i trapi, sprawiam by Bóg był słuchaczem.
-
to co mówi white Lily musisz mieć większy szacunek do siebie i nie skupiać się aż tak na innych. depresja bierze się z tego że człowiek nie szanuje swojego własnego szczęścia i to czego sam pragnie. Szanuj swoje własne szczęście i to czego pragniesz.
-
joker27, a spróbuj tego ćwiczenia Mnie pomagały ćwiczenie relaksujące, źródłem natrętnych myśli jest stres który jest nagromadzony, ćwiczenia relaksuące sprawiają że ten stres się zmniejsza, im częściej będziesz to robił to może zniknąć całkowicie
-
madeline07, miałem kiedyś podobnie, natręctwa były inne ale też mnie tak przerażały najważniejsze w przezwyciężeniu strachu jest zrozumienie siebie i wybaczenie sobie, jakby zrozumienie siebie że mam prawo się bać, wybaczenie sobie tego nie czucie frustracji. Musisz tak do siebie podejść zrozumieć siebie, że masz prawo się bać masz prawo do słabości. Nasz charakter w tym lęki został wytworzony przez doświadczenia, na które głównie nie mamy wpływu i od tego biorą się depresje, nerwice człowiek przeszedł gorsze doświadczenie co wpłynęło na psychikę. Problem jest taki że większość osób stara się odrzucać natrętne myśli i lęki zamiast siebie zrozumieć. Zrozumieć że każdy po takim doświadczeniu by się tak czuł, że nie mam o co żalu czuć, mam prawo się bać. Bo właśnie to jest kluczem do przezwyciężenia, zrozumienie siebie. Tylko można sobie powiedzieć że siebie rozumiem i wybaczam sobie to, czy mam prawo to bać; ale tu chodzi o całkowicie szczere pogodzenie się z sobą; szczere zrozumienie samego siebie. Przy lękach pojawia się frustracja i właśnie to zrozumienie i wybaczenie niszczy tą frustracje. Miej zrozumienie dla siebie, zrozum że masz prawo się bać, bo w ten sposób przełamiesz strach, akceptując siebie że masz prawo się bać.
-
konrad9595, poruszanie głową bierze się z nagromadzonego stresu, stres jest nagromadzony i organizm potrzebuje jakiejś odskoczni by go wyładować ja np. masowo tupałem nogą mi na to pomogły ćwiczenia relaksujące, skopiuje ok Połóż się na łóżku i staraj się wyciszyć czyli daj płynąć myślom, nieważne czy pozytywne czy negatywne niech płyną; tak samo kręcenie głową ulegnij i daj głowie się wyładować niech się kręci aż cały stres się wyładuje i przestanie. W pewnym momencie jak umysł będzie czysty poczujesz takie zrelaksowanie i wyluzowanie. Możesz to robić kiedy gorzej się czujesz. Wszelkie natręctwa biorą się z stresu który jest nagromadzony, jak gorzej się czujesz możesz zrobić, im częściej będziesz robić tym lepiej będziesz się czuć.
-
romek29, wiesz z reguły tak jest że sami (co prawda nieświadomie) tworzymy sobie natręctwa, kiedykolwiek odrzucamy jakieś myślimy staramy się je odciąć odrzucić od siebie stają się natrętne(im bardziej z czymś walczysz tym silniej atakuje). Im bardziej mamy obojętne podejście do nich tym szybciej znikają. Dlatego ważnym jest wyrobienie sobie obojętnego podejścia do natrętnych myśli, podejść jak są to są jak ich nie ma to nie ma. Nie chodzi mi o ignorowanie i czekanie aż odejdą, tylko wyrobienie sobie obojętnego podejścia do nich. Kiedy takie myśli się pojawiają podejdź do nich w ten sposób jak są to są jak ich nie ma to ich nie ma. Im dłużej do tych myśli będziesz pochodzić obojętnie to słabsze się staną. Dlatego po prostu podejdź do nich z obojętnością, jak są to są jak ich nie ma to ich nie ma. Analizowanie, zwracanie na nie uwagi tylko je nasili.
-
PawelMG, to dobrze że masz większą pewność siebie to bardzo ważne w zwalczeniu nerwicy co do pojawiania się natrętnych myśli w sytuacjach jak rozrywka, czytanie książek itp.; to najważniejsze jest wyrobienie sobie podejścia aby zobojętnieć na natrętne myśli natrętne myśli stają się natrętnymi bo chcemy się ich pozbyć, chcemy aby sobie poszły odcinamy przez co tylko one nas dręczą bardziej(im bardziej z czymś walczysz tym mocniej uderza) dlatego najważniejsze to wyrobienie sobie zobojętnienia na te myśli. Podejść jak są te myśli to są jak ich nie ma to nie ma. Nie chcieć aby sobie poszły, nie obchodziło nas to czy są czy ich nie ma, one są natrętne tylko dlatego bo chcemy się ich pozbyć -> jak na nie zobojętniejemy podejdziemy do nich z obojętnym podejściem to znikną. Do tego trzeba trochę czasu, ale wystarczy pamiętać by mieć do tego obojętne podejście. Nie chodzi mi o ignorowanie i czekanie aż sobie pójdzie; tylko całkowite zobojętnienie na myśli. Pojawiają się myśli "co mnie to obchodzi robie dalej" myśl przeszkadza "co mnie to obchodzi robie jak mogę".
-
hank.m, to czasem nie jest łatwe ale spróbuj zobojętnieć jak pisałem zamiast zwalczać na siłe,
-
SzatanskaArcypelina, nie chodzi mi zaakceptować raczej olać mieć do tego obojętne podejście właśnie chodzi o to że nie będzie bo to są same myśli, teraz podchodzisz do tego w ten sposób bo ciągle z tym walczysz, jak przestaniesz z tymi myślami walczyć zobojętniejesz na nie to odejdą to działa w ten sposób pojawiają się natrętne myśli, odpychamy je nie chcemy ich, chcemy by odeszły - takim podejściem tylko je nasilamy za to jak podejdziemy że olewamy je jak są to są, jak ich nie ma to nie ma to zaczynają znikać. Najważniejsze to pamiętać by mieć obojętne podejście to tylko myśli, tylko my chcąc się ich pozbyć sprawiamy że stają się natrętne.
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
rikuhod odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
chyba każdy kto miał nerwice przez to przechodził, to na tym polega że wiemy że zamknęliśmy drzwi, coś nie daje nam spokoju choć mamy prawie 100% pewność że zamknęliśmy to i tak ulegamy i sprawdzamy. Trzeba po prostu podejść że jak zaczynam mieć takie obawy to oznacza że zamknąłem i odchodzę(przerabiamy natręctwo w dodatkową pewność). to działa jak sprawdzanie na teście czy dobrze zrobiłem, sprawdzasz, raz, dwa razy za trzecim zaczyna się paranoja. Jak zaczynają się pojawiać nerwy to oznacza że już sprawdziliśmy. Trzeba się tylko przełamać i odejść i już nie sprawdzać. -
hank.m, może zmień podejście nie powstrzymuj się na siłe to właśnie sprawia że człowiek nie może wyjść z nałogu bo powstrzymuje się na siłe przez co pokusa staje się silniejsza. Im mocniej walczysz z czymś tym silniej atakuje. Musisz raczej wyrobić sobie podejście by zobojętnieć na uzależnienie. Podejść jak jest to jest, jak nie ma to nie ma. Zobojętnieć, mieć całkowicie obojętne podejście. Im mocniej starasz się powstrzymać tym mocniej kusi, zamiast tego postaraj się zobojętnieć. Jak ci się raz nie uda powstrzymać nie szkodzi nie przejmuj się, najważniejsze to mieć obojętne podejście do tego. To można sobie wyrobić wystarczy tylko zacząć potem z dnia na dzień co raz bardziej obojętnie będziesz do tego podchodził. Nie chodzi mi o ignorowanie myśli co zmuszają do uzależnienia raczej wyrobienie sobie obojętności Próbowałeś tej metody co pisałem
-
zdecydowanie musi ci być ciężko : ( masz nieco złe podejście nie miej do siebie żalu, bo głównie powoduje depresje. Nie powinnaś czuć żalu do siebie że jesteś przygnębiona, miej zrozumienie dla siebie. Ciągłe obwinianie siebie o własne przygnębienie tylko je nasila, zamiast tego miej zrozumienie dla siebie i pozwól sobie być przygnębioną(im bardziej walczysz z czymś tym silniej atakuje; jak odpuścisz wtedy odchodzi). Musisz mieć większe zrozumienie dla samej siebie i nie porównywać się z innymi. Zrozum samą siebie i przyznaj sama sobie że masz prawo czuć się przygnębiona.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
rikuhod odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
D@ri@nk@, mi samo poznanie pomagało. Trauma oznacza że zrobiliśmy coś co uznajemy jakby wbrew nam, staramy się to odciąć od siebie. Często zakywamy to w sobie, ale tak naprawd to sami chcemy abyśmy sobie to przerobili przez co ta trauma przypomina nam o tym przez natrętne myśli. To że chcemy poznać co jest tą traumą oznacza że sami chcemy być ze sobą szczerzy i przerobić co nas trapi zamiast to w sobie zamykać. To jest najważniejsze być szczerym z sobą, nie odrzucać niczego co jest w nas zamiast tego zrozumieć to. czasem jest tak że poznamy powód, ale możliwe że miał głębsze dno. Te natrętne myśli co pojawiają się najczęściej i najmocniej uderzają często wywołało pare traum i problemów co się jakby scaliło i utworzyło natrętne myśli kiedy poznamy jeden powód najczęściej natręctwa nadal się pojawiają ale są słabsze. Najważniejsze to dalej się pytać wtedy krok po kroku będziemy się oczyszczać, poznawać coraz więcej. -
LIGHTING CRASHES, nie mogę powiedzieć że wszystkie problemy odeszły bo dużo ich sobie nagromadziłem : P ale znacznie lepiej niż kiedykolwiek się czuje: D tak czy siak chyba nic nie zaszkodzi spróbować
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
rikuhod odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
kiedy coś cię dręczy sam zadaj sobie pytanie "dlaczego" aż sobie odpowiesz nie potrzeba terapii żeby to zrobić. Czasem traum i powodów jest dużo dlatego znalezienie jednego nie uwolni od wszystkich, ale jak zaczniemy sami siebie pytać możemy uwolnić się od wszystkich. -
czasem kiedy robimy coś czego nie chcemy, coś natrętnego albo czujemy że musimy to zrobić warto samemu sobie zadać pytanie "dlaczego" wtedy nagle jakby otrząsamy się i jakby budzimy się z tego więzienia co uzależnienie czy nerwica nam tworzy. Nerwice czy uzależnienie coś w naszej psychice tworzy, coś nas gnębi albo jakoś trauma to źródło ciągle siedzi w psychice i wytwarza stres co wytwarza natręctwa albo uzależnienia. Za każdym razem kiedy czujemy że musimy robić coś natrętnego nasz umysł wraca do tego źródła. Problem jest taki że jest jakby zakryte tymi natrętnymi czynnościami i nie możemy do końca wychwycić co w końcu odczytac co jest tym źródłem. Dlatego jak przychodzi natrętne myśli albo poczucie ulegania uzależnieniom trzeba się bombardować pytaniami "dlaczego" "dlaczego" "dlaczego" aż w końcu nasz umysł odpuści poznamy powód i będziemy wolni.
-
czasem warto samego siebie zapytać "dlaczego" w nerwicy, depresji, uzależnieniu zawsze jest jakaś przyczyna, ta przyczyna albo trauma powoduje natrętne myśli, przygnębienie albo uzależnienia. Kiedy nachodzi nas stres, pojawiają się natrętne myśli albo poczucie powrotu do uzależnienia trzeba samego siebie zapytać "dlaczego" jeśli sami sobie nie odpowiemy musimy się bombardować pytaniami "dlaczego" "dlaczego" "dlaczego" aż w końcu nasz umysł nie wytrzyma presji i się podda i odpowiemy sobie. Jak poznamy przyczyne uwolnimy sie
-
Wiesz wł mnie metody relaksujące pomagają: medytacja, modlitwa itp. (mi przynajmniej pomogło) Znam taką metodę relaksacyjną. Połóż się na łóżku i staraj się wyciszyć czyli daj płynąć myślom, nieważne czy pozytywne czy negatywne niech płyną. W pewnym momencie jak umysł będzie czysty poczujesz takie zrelaksowanie i wyluzowanie. Możesz to robić kiedy gorzej się czujesz. Metody relaksujące wpływają na to że całe napięcie w tym uzależnienia maleje i mamy większe panowanie nad sobą
-
PawelMG, wiesz nie miałem takich problemów jak ty; mogę ci jedynie polecić pare metod relaksujących, one jakby oczyszczają umysł z stresu i sprawiają że można myśleć swobodnie Połóż się na łóżku i staraj się wyciszyć czyli daj płynąć myślom, nieważne czy pozytywne czy negatywne niech płyną. W pewnym momencie jak umysł będzie czysty poczujesz takie zrelaksowanie i wyluzowanie. Możesz to robić kiedy gorzej się czujesz. Im częściej tym bardziej się zrelaksujesz Podobnie dział Modlitwa w ciszy też działa relaksująco, jak się modlisz po prostu powiedz Bogu co cię trapi i smuci.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20