Skocz do zawartości
Nerwica.com

lovely

Użytkownik
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lovely

  1. lonsdale, zacytuj mi moją tezę jeśli taką znajdujesz w moich wypowiedziach. zmęczona_wszystkim, hmm... nie wiem czy to dyskusja jest nawet:)
  2. A skąd znasz moje poglądy? Ja ci zadałam pytanie gdzie stawiasz granicę kiedy aborcja jest ok a kiedy nie - bo jakąś granicę masz. Wymieniłam ci znane/ dyskutowane szeroko rodzaje przypadków. A ty mi o tym że nie powinnam mieć dzieci i że na pewno rzucam nimi o podłogę a teraz o zeszmaconych poglądach. Oho no i tak: jesteś facetem. Mam nadzieję że nie marnujesz swojej spermy i nie widzi ona światła dziennego - tylko biegasz i zapładniasz kobiety - tyle potencjalnych dzieci nie może się zmarnować!
  3. A skąd wiesz jakie mam podejście do życia? Czy ja coś pisałam o moim podejściu? I dlaczego mnie obrażasz? To trochę dziwne podejście do życia żeby obrażać ludzi tylko dlatego że mamy w głowie jakieś wymyślone poglądy na temat ich poglądów. Przedziwne.
  4. czyli idąc tym tropem możemy sobie rozróżniać w jakim przypadku to jest morderstwo a w jakim przypadku uzasadniony zabieg? 12-latki mogą usuwać, kurewki nie. A 14latki? A 16 latki? Gdzie ustanowisz granicę? A kobiety które noszą płód który nie ma szansy przeżyć? A dziewczyna z depresją której stan przez 9-miesięcy noszenia niechcianej ciąży jeszcze bardziej się pogłębi? A kobieta która ma męża od 10 lat ale antykoncepcja zawiodła - i już nie chce dzieci i nie chce kolejne 9 miesięcy swojego życia być inkubatorem? Rozumiem że ty możesz zdecydować kto ma prawo a kto nie? To kobieta powinna decydować o swoim losie a nie inni ludzie za nią. Nie mogę ogarnąć skąd się bierze w ludziach ten pęd do mieszania się w czyjeś życie. A najdziwniejsze jest to że najchętniej na ten temat wypowiadają się faceci.
  5. serio? zgwałcone 12-latki powinny rodzić dzieci?!??!! faktycznie bardzo "zdrowe" podejście lonsdale. choć nie o tym powinnam - bo to nie powinno być miejsce na nagonkę poglądową. obojętnie jakie poglądy ma robotnica - jeśli pojawiają jej się natręty o temacie przeciwnym których nie chce to nie jest cudowna zmiana światopoglądu tylko bardzo nieprzyjemny objaw. nigdy nie jest dobrze kiedy komuś przychodzą do głowy natrętne myśli z którymi się nie identyfikuje - to po prostu choroba.
  6. Niezły jadłospis - ach gdyby mi ktoś taki podawał :)
  7. SSRI to też psychotrop :) Z tym że psychotrop to tak złowrogo brzmi jak psychiatryk czy wariat i od razu kojarzy się z kaftanem bezpieczeństwa:P Tymczasem psychotropy to leki jak każde inne - tylko że na choroby i zaburzenie psychiczne. Jedne są lightowe inne nie. Ty sobie jesz SSRI - łagodny, nieuzależniający lek przeciwdepresyjny który może być przepisywany nawet przez lekarza rodzinnego. To nie jest jakiś hardcore i nie zmienia na stałe psychiki. Jak każdy lek może mieć skutki uboczne takie jak senność tycie, ospałość, spadek libido, mdłości, bóle głowy, suchość w ustach.... możnaby wymieniać z ulotki. Ale to nie jest tak że jesteś na niego skazana - jeśli jesteś po nim ospała i źle się czujesz to znaczy że trzeba zmienić lek na inny SSRI, coś jeszcze innego lub może coś dorzucić... kwestia do obgadania z lekarzem :) Miej na uwadze że to nasze forum to czasem zbieranina wielu podejrzliwych, lękowych osób - stąd też dużo podejrzliwych i lękowych opinii na różne tematy :) Takie np. A kwestia najważniejsza jest taka: czy ci pomaga ta sertra? - bo po 4 miechach powinno być widać efekty.
  8. lonsdale, a najgorsze jest to że w Polsce do dalej najpopularniejszy nurt - i na nfz, w przychodni czy na oddziale, ciężko trafić na coś innego - co w sumie śmieszy, że nfz chce płacić za metodę tak czasochłonną i w zdecydowanej większości zaburzeń praktycznie nieefektywną. Ananas30, wydaje mi się że mądry z Ciebie facet - sam potrafisz znaleźć gdzie jest problem np. to zerojedynkowe myślenie w obsesyjnych kwestiach) i zdaje się że przez większość czasu (jak się ciebie czyta to widać trochę taki dialog rozsądku z obsesją ) widzisz które myślenie jest twoje a które natrętne - to już naprawdę świetny start. W sumie nie wiem czy da się uciec od stereotypowego myślenia - generalnie społeczeństwo jest konstruktem i chcąc nie chcąc zawsze się wpada w różnego rodzaju uproszczenia. Ale też nie wiem czy to jest ci potrzebne do walki z natręctwami - wiele ludzi żyje skrajnym stereotypem ale natręctw nie ma - myślę, że jak byś miał opanowany sposób traktowania myśli natrętnych to ci się w głowie "samo wyjaśni" co chcesz myśleć - a co nie i jak to robić. Co do metod - jest ich sporo, cbt na ocd ma dość szeroki wachlarz ćwiczeń i sposobów których się można nauczyć - i są one dość proste (w sensie łatwe do zrozumienia co powinno się robić - trudniejsze oczywiście do wykonania - bo stawienie czoła lękowi zawsze będzie ciężkie - ale da się :) Jeśli chcesz, podeślij mi maila na pw, mogę ci posłać książki z ćwiczeniami i opisem terapii poznawczo-behawioralnej na ocd.
  9. Hmmm... ciężko cokolwiek powiedzieć, bo to taki rozstrzał dolegliwości, że może to być wszystko i nic :) I każdy ci tu pewnie powie co innego w zależności od swoich doświadczeń... Generalnie starość nie radość - 16 na karku to człowiekowi już zaczyna strzykać i kołatać gdzieniegdzie Myślę sobie że to może być tak (ale nie musi) że zbyt dużą uwagę przywiązujesz do tego co się dzieje z twoim ciałem, jesteś bardzo czujna. Wszystkie rzeczy o których piszesz zdarzają się większości ludzi, tylko tylko część się nad tym zastanawia. Moją uwagę zwróciła płaczliwość - może być spowodowana zaburzeniami hormonalnymi (inne objawy też)- więc ja bym ci polecała pójść sobie do gina zrobić badania hormonalne. Ale to tylko trop jeden z wielu...
  10. OMG OMG!!!! To jest straszne! Im dłużej czytam na naszym forum wasze relacje z wizyt u psychologów tym bardziej mnie przeraża to jak w naszym kraju wygląda leczenie zaburzeń psychicznych. Przecież to skandal. Oczywiście są różne nurty terapeutyczne ale... każde zaburzenie leczy się odpowiednio do niego dostosowanymi technikami, w odpowiednim nurcie - są to metody dokładnie opisane w podręcznikach psychiatrii - krok po kroczku - tak jak w przypadku innych chorób (na co innego antybiotyki na co innego dieta a na co innego operacja:P). W przypadku ocd jest to terapia poznawczo-behawioralna - tylko taka a nie jakieś psychodynamiczne bzdury. Oraz kiedy trzeba - farmakoterapia. To są metody sprawdzone, o wysokiej skuteczności (jeśli prowadzone poprawnie), przetestowane. Przeczytałam chyba wszystko co można przeczytać o ocd i nigdzie absolutnie nigdzie nie spotkałam się z innymi sposobami leczenia. Tymczasem pani psycholog powinna chyba dostać nobla skoro wie lepiej niż cały świat i tysiące naukowców. Tak jak lekarz musi postępować w leczeniu według określonej procedury tak też powinien robić terapeuta - a tu jakieś czary-mary cuda-wianki bez jakichkolwiek podstaw - tacy "terapeuci" nie zachowują się jak naukowcy, tylko jak jacyś szamani z wielkim ego. Ktoś to powinien przecież kontrolować nie? Niby mają superwizje ale jakoś to się chyba nie sprawdza w praktyce w niektórych przypadkach. Ananas30, teraz będzie bezpośrednio do Ciebie :) Twoje czytanie, robienie testów na męskość i całonocne rozkminy i wyszukiwanie sobie cech męskich czy też żeńskich to nic innego jak objawy ocd. Twoje obawy genderowe to natrętne myśli/obsesje - a te wyszukiwanie, analizowanie, pytanie nas co sądzimy o twojej męskości itd. to nic innego jak kompulsje (całość składa się na zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne - nie tylko to że się boisz, ale też to co przez to robisz.) Podstawowa rzecz przy leczeniu ocd to nauczenie się niewykonywania kompulsji i oswojenia z myślami. Terapia polega na uczeniu się jak postępować a nie gadaniu i analizowaniu i wierze w świętą podświadomość. Taka terapia analizująca to nic innego jak jeszcze większe wkręcanie się w kompulsje. Zapisz się na cbt - masz szczęście że jesteś z dużego miasta - jest masa terapeutów cbt :)
  11. oj zdziwiłbyś się Lekarz jest po to żeby leczyć i sprawiać żaby ktoś kto czuje się źle poczuł się lepiej :)
  12. eunika, antydepresanty się długo rozkręcają - efekty zaczyna być widać po miesiącu czasem dwóch. Co do podwyższonej prolaktyny to bywa to skutek uboczny od antydepresantów - jak rozumiem elicea to nie twój pierwszy lek? W przypadku depresji warto sobie pójść do gina zrobić generalnie badania hormonalne - czasem same zaburzenia hormonalne mogą powodować depresję.
  13. każdy się poci jak jest poddenerwowany :D zamiast siedzieć w domu i skupiać się nad każdym najdrobniejszym zachowaniem swojego ciała - idź sobie do lekarza, powiedz co ci się dzieje, jak się czujesz i on już będzie wiedział na co cię skierować i przecie zrobi konieczne badania.
  14. a skąd ci się ta tarczyca wzięła?
  15. MCH, to o czym piszesz nie brzmi jak problemik z którym się idzie do pierwszego lepszego psychologa - brzmi to jak poważniejsza sprawa i na twoim miejscu przeszła bym się do psychiatry żeby cię zdiagnozował i z konkretną nazwą problemu do odpowiedniego psychoterapeuty (nie psychologa tylko psychoterapeuty właśnie - to duuuuża różnica). Dawno dawno temu przesiedziałam w domu (ba... praktycznie w pokoju) dobrych parę miesięcy całkowicie bez wychodzenia więc piszę z doświadczenia :) - zajmij się sprawą jak najszybciej i na poważnie, bo im dłużej się czeka, tym więcej rzeczy się może nawkręcać i ciężej się ich "odbać" Wcale nie musi być tak że masz jakąś traumę lub ukryte w podświadomości zapomniane problemy o których istnieniu nie masz pojęcia - jakby chcieli piszący powyższe komentarze. I jestem pewna, że na ten problem szukanie jakichś źródeł tajemnych średnio się zda. Czasem po prostu coś się dzieje takiego z człowiekiem - i nie trzeba być zamkniętym w sobie wrażliwym człowieczkiem z traumą z dzieciństwa - takie coś może się zrobić każdemu (wystarczy trochę nierównowagi chemicznej w głowie i jakaś straszna myśl może się zapętlać i nie dawać spokoju). Terapeuta powinien ci wytłumaczyć mechanizmy tego jak działają twoje obawy i jak reaguje twój organizm na myśl że coś ci się może stać - i nauczy cię jak sobie z tym radzić :)
  16. zapotrzebowanie na magnez to 300-400 mg na dobę ja jem w tabletkach coś koło 3-4 tab dziennie po 70 mg - co wychodzi 210-280 mg magnefar ma 34 mg to musiałbyś brać po 8 tabsów dziennie żeby osiągnąć coś koło dziennego zapotrzebowania - dlatego właśnie ci radziłam jakiś inny preparat, żebyś nie obciążał się niepotrzebnie b6. Poza tym wybierz sie do lekarza, powiedz o tych objawach niech ci zbada serducho, ciśnienie i co tam jeszcze będzie trzeba :) albercik, na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne może zachorować absolutnie każdy. "Nadwrażliwość" jak to określasz jak samo słowo mówi - jest stanem poza jakąś tam normą więc samo w sobie jest swojego rodzaju zaburzeniem.
  17. Na ulotce magnefaru jest napisane że można brać max 2 tabletki 3 razy dziennie tam jest 5 mg b6 w jednej tabletce - a więc łykałeś po 50 mg - coś złego mogłoby się dziać przy 200 mg przy dostarczaniu przez znacznie dłuższy czas - a więc spokojna głowa :) Najlepiej sobie sprawić taki magnez który ma więcej jonów w jednej tabletce. Ten magnefar ma mało jonów magnezu (34 mg jonów), Sprawdziłam laktomag ma 70 mg jonów w tabletce przy tej samej ilości b6, w chelamagu jest 100 mg jonów w jednej tabletce (ale nie wiem jak z przyswajalnością chelatu jest - za to jest w kapsułkach i nie ma tego proszkowatego smaku:P) Poza tym jak się suplementuje magnez w takich ilościach to też trzeba jeść produkty z wapniem - tak żeby dzienna proporcja była 2 (wapń):1 (magnez) - tylko nie w tym samym czasie (bo wapń przeszkadza w przyswajaniu magnezu) U mnie tak po tygodniu-dwóch znikają nieprzyjemne objawy takie jak trzęsące się ręce i szalejące serducho - ale ja też zawsze sobie odstawiam kawę i alko (w miarę możliwości:P).
  18. Zależy jaki ten magnez masz. Często sprzedają magnez z wit. b6 i takiego nie można brać za dużo, bo b6 w dużych dawkach jest szkodliwa. Ale z drugiej strony magnz z b6 się lepiej wchłania i w bezpiecznej dawce warto jest właśnie taki. Ja sobie kupuje laktomag z b6 i jeszcze jakiś magnez organiczny bez b6 i ten pierwszy jem trzy razy dziennie tak jak na ulotce i międzyczasie sobie dorzucam ten bez. Do tego jeszcze inne witaminy b i warto uzupełnić i cynk. Polecałabym też na jakiś czas odstawić kawę, colę i takie tam kofeinowe rzeczy i pić wodę wysokozmineralizowaną (np. muszyniankę/piwniczankę).
  19. Naprawdę trzeba się bardzo postarać (czyli łykać bardzo bardzo dużo suplementów przez długi czas) albo mieć popsute nerki żeby mieć nadmiar magnezu. Szybciej będzie się miało rozwolnienie ;P A autor tak mało pisze że otwiera bardzo szerokie pole do interpretacji - stąd bijemy rekord :PP
  20. Rozumiem że bierzesz leki na schizo? Prawdziwie uczucia w dużym uproszczeniu to te które chcesz czuć.
  21. Myślę że ktoś kto nie miał nigdy problemów psychicznych, albo nie kształcił się na ten temat naprawdę nie jest w stanie ogarnąć tego co się dzieje z kimś kto ma jakieś zaburzenie. Depresja z takiej nieświadomej perspektywy wygląda jak jakiś kaprys, nerwica jak dziwactwo - do momentu kiedy się tego nie odczuje na własnej skórze (lub ewentualnie na skórze kogoś bliskiego:P) nie jest się w stanie pojąć że gdyby "wzięcie się w garść" było takie proste, to by było wykonane z sukcesem. Ja nie winię takich ludzi - staram się im tłumaczyć, że zaburzenie psychiczne to nie jakieś dyrdymały tylko choroba jak każda inna, z określonymi objawami np. takimi jak smutek czy lęk.
×