Skocz do zawartości
Nerwica.com

nextfriday

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nextfriday

  1. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:54 pm ] powiem Ci tylko tyle, że ja też marzę o maleństwie, zresztą czas najwyższy na mnie.... ale tak się cholernie boję...czy majac nerwice lękową mozna normalnie przeżyć ciążę, poród itp. itd., bez szkody dla małej dzidzi? Zastanawia mnie to i to bardzo.
  2. Dziękuję za słowa pociesznia, a mogłabyś mi proszę napisać jak sobie z tym poradziłaś? Może być na priva, wg Twojej woli Pozdrawiam ja wyszłam wyczołgałam sie jak pod bramą z prądem to Ty tez dasz radę i mają rację nie mysl tak powtarzaj sobie że dasz radę że jestes silniejsza i niezniszczalna i zadna cholera nie da Ci rady uda się zobaczysz tylko uwierz w to Pozdrawiam
  3. Nie wiem, chyba o tym za dużo myślę, może to to. Co do śłubu to napewno nie on jest powodem bo dowiedziałam się- tzn. pomysł ślubu pojawił sie ze 3 tyg. temu a mnie nieustannie ataki męczą z jakies dobre trzy miesiace. Wściekam się bo w pracy non stop mnie łapie, a moje stanowisko i ataki to nieporozumienie- jestem prawą ręką prezesa - wokól mnie zawsze pełno ludzi full pracy, wiem za długo tam parcuję i za dużo mam tam stresu- mysle czasem ze to moze byc powód....chyba, ale nie mogę z tego powodu rzucić do cholery dobrej roboty A moja połowa? Bosssz niestety jest daleko, w morzu.... kurde może to ta tesknota też mnie dobija... No i faktem jest że poza robota to ja ostatnio nic nie robię, no poza jeżdzeniem na rowerze- staram ssie jak najczęściej- niesttey teraz ciągle u mnie pada - a więc zawiesiłam tą przjemność. W sumie to wszyscy pryjaciele i dobrzy znajomi się porozjeżdżali, to straszne, ale jak teraz sobie pomyślę to na miejscu w mieście nikogo nie mam- takiego bardzo bliskiego ze znajomych (wszyscy gdzieś zagranicą albo daaaleko w Polsce A tak w ogóle o wielkie dzięki za zainteresowanie
  4. Bossssz nie wiem, ostatnio jest poprostu masakra. Od wielu tygodni dopada mnie dzięń w dzień, mam już dosyć poprostu nie mam siły i się zaczynam totalnie poddawać... dopada mnie w pracy, w drodze do pracy, w domu, ni ew domu, nie ma reguly. Poza tym jestem wiecznie zmęczona, mogłabym ciągle spać, wszystko mnie boli, już nie pamiętam kiedy się śmiałam, i do cholery jasnej powinnam skakac z radości bo za 1,5 miesiąca biorę ślub (i to taki nagły niespodziewany daleko stad- zawsze o tym marzyłam) a ja co? Nic , no własnie nic. Nawet to mnie nie rusza. K.... co sie dzieje?
  5. A ja już nie mam sił, w ogóle mam dosyć, nie wytrzymuje ze sobą , nidgy już nie będzie dobrze, nigdy z tego gówna nie wyjdę..........
  6. Dziękuje, dziękuje i jeszcze raz dziękuje za życzonka !!! :) :) :)[/b]
  7. nextfriday napisał: Poza tym choelra gdzie ja znajde robotę za taką kasę i to w mojej mieścinie..... ;( Nie wiem, ale nie wyrabiam tu. serio. I coś odnoszę wrażenie, ze przez to jest nawrót mojej choroby i to z podwójna siłą Witam w klubie wyexploatowanych przez pracę U mnie efekt jest taki sam: nawrót choróbska to jeszcze nic, bardziej martwią mnie nowe objawy Co dzień obiecuję sobie, że rozejrzę się za nową pracą... No właśnie bethi ja też sobie codziennie obiecuję, ze teraz to rzucam już to w cholerę i koniec z tą robotą. Ale coś mi to nie wychodzi. I chyba się domyślam dlaczego. Bo w grunice rzeczy ja tą pracę lubię, firma jest super, praca sama w sobie też, kasa ok!, ekipa super, poza tym tyle ludzi ile poznałam pracując tu i tyle ile "życia" się tu nauczyłam to moje. Niestety jest tylko jeden cholerny zafajdany pomylony i zajebiśc.... niezdrowy czynnik- szef-a ja neistety z nim obcuję po 8, 9 10... h dziennie bo jestem jego prawą ręką....
  8. a ja już mam wszystkiego dość, poprostu wymiękam. Ostatnio mam cały czas jedną wielką masakrę. Nie wiem, wydaje mi się, że to wszystko przez tą zafajdaną robotę. Ale skąd moge miec pewność. Poza tym moja "pierwsza" nerwica, która objawiła się już z jakieś 9 lat temu napewno nie była spowodowana pracą, bo wtedy to byłam na studiach. Poza tym choelra gdzie ja znajde robotę za taką kasę i to w mojej mieścinie..... ;( Nie wiem, ale nie wyrabiam tu. serio. I coś odnoszę wrażenie, ze przez to jest nawrót mojej choroby i to z podwójna siłą
  9. A jakie treningi jovita? Pochwal się
  10. nextfriday

    Mój nowy image

    Moim zdaniem te czerwone pasemka to pomyłka dla ciebie. Ladnie byś wyglądała w takim ciepłym jasnym odcieniu brązu---hmmm no nie wiem jak ten kolor określic "sarni" - może zaskoczysz o co mi chodzi. ciemny brąz i czarny raczej odpada, masz za jasny kolor cery. Blond owszem, ale jak nie chcesz to rozumiem. A poza tym ładnie by Ci było w rudym, ale nie takim chamskim :)
  11. O jezzzzu nie spodziewałam się, że ktoś z forumowiczów to ogląda. ja to wręcz ubóstwiam :) !! Zresztą nie tylko to... Happy tree friends i misia pushupka także :) Wiem duze dziecko ze mnie, ale to mnie rozbawia do łez. Aaaa na pulpicie mam Czeeeesia w beemce
  12. A ciekawe co usłyszę o swoim imieniu - Katarzyna- chyba go jeszcze tu nie było :)
  13. No własnie najważniejsze to rozładowac to całe cholerne napięcie! Czy jest łatwo? A skądże. Ostatnio mam takie napady, ze szok i jest cholernie trudno. Ale walcze. Trzeci dzień z rzędu wieczorem wyszłam sobie na 30-40 min na rower, ale nie rekreacyjnie-spacerowo, tylko żeby wylać z siebie siódme poty. I powiem, że jak wracam to odazu mi lepiej, chociazby na duszy, że coś dla siebie zrobiłam. Dziś zebrałam się też i poszłam na masaż- głównie dlatego że przez robotę mam straszne problemy z odcinkiem szyjnym- ale i przy okazji trochę się zrelaksowałam. Dawno nie chodziłam, czemu? sama nie wiem. Ale postanowiłam sobie, ze będę gospodarować sobie raz w tygodniu godzine na tą przyjemność, tym bardziej, że bardzo lubie moją masażystkę- dla mnie u niej wizyta to jak terapia- serio. Oczywiście to że tak "szaleje" od trzech dni nie powoduje braku ataków lęku itp. ale może....z czasem, wierze w to...
  14. nextfriday

    Enneagram

    O rany wyszło mi 7w8.... i z tego co czytam to zgadza sie niemalże w 100%
  15. Darek ja nie upieram sie przy tym, ze tobie zupełnie nic nie jest, bo a nóż coś się wykluło i lepiej rzeczywiście zrobić wszystki badania ( a lekarze wiem jak patrzą...uwierz mi) Ale przysięgam, że ja tez miałam przeróżniaste dolegliwości i mam do tej pory. Często nie mogę się poprostu położyć bo mi dech zapiera, nazwyczajniej w świecie oddychać nie mogę..przychodzi zawsze znienancka, nigdy nie da się przewidzieć i przechodzi nie wiadomo kiedy, raz po 5 min. raz po 30 min męki. Kiedyś miałam takie akcje w nocy, budziłam się i jakbym się dusiła, łapie powietrze a tu nic...- masakra. Dlatego tak upieram się, ze to cześć nerwicy, bo ona przybiera wszystkie możliwe postaci i ciężko się w tym połapać
  16. Vampirek gratulacje !! :) Darku a czy ty sobie tego pzypadkiem nie wmawiasz.... tzn. ja wiem że ci coś jest, ale nie wymyślaj sobie choroby za chorobą to zapewne tylko kolejny z objawów naszej ukochanej nerwicy, a im bardziej się w to wkręcasz tym bardziej ci to dokucza. Oczywiscie badania rób, abys sie uspokoił, ale mysle że własnie taki jest powód twych dolegliwosci. Tylko sie nie wsciekaj na mnie
  17. No widzisz Darku czy inaczej człowieku nerwico...mówiłam Ci...a moi przedmówcy to potwierdzają... wszystko ok z Tobą, to tylko Ty sam o sobie masz takie zdanie
  18. nextfriday

    Przytulanki w offtopie.

    mmm już mi milej, cieplej ... sny chyba będą przyjemniejsze :)
  19. nextfriday

    Przytulanki w offtopie.

    O jezzzzuuu jak mi żle...potrzebuję męskiej klaty do wtulenia się
  20. vampirek powodzenia jutro na rozmowie u mnie w sumie nuuudny dzień, dzisiaj wolne, nie bylam w pracy, troche zakupów, trochę byczenia się na tarasie w słonku, troche wylewania siódmych potów na rowerze wśród pzyrody..niby nie bylo źle, aczkolwiek neizbyt ciekawie, krótko mówiąc flaki z olejem Ale byłam zajęta cały czas i nie maiałam czasu popadać w złe stany myślowe No może poza dołowaniem się tym wypadkiem we Francji... pewnie bym się tak bardzo nei przejmowała, ale ludzie z mojego mista. Okazało się, że dwójka rodziców znajomego z pracy nie żyje, dwoje ( jak narazie) znajomych rodziców moich, no i uczestniczyły tam 3 nauczycielki z mojego starego LO i wiem że jedna zginęła. Bardzo przykre, cholernie przykre.... poprostu bark mi słów
  21. człowiek nerwica dzięki za miłą pogawędkę :)
  22. U mnie lada dzień skończone 28... oj jak ten czas leci
  23. Ja wiem , ze trzeba sobie przypominać te miłe chwile, albo zająć się czymś przyjemnym lub chcociaż zajmującym, ale ta cholera mnie ostatnio dobija niesamowicie i nie daje normalnie żyć. A w dodatku jestem sama Moja połowa jest tak cholernie daleko... (ciężkie życie jak się kocha marynarza)
  24. U mnie kolejny kijowy dzień. Chyba 4 z rzędu.... A już były ze dwa dni takie fajne, mogłabym góry przenosić i już była nadzieja
×