Nie, teraz nic nie biorę. Jak mam ciężki atak, to biorę doraźnie propranolol.
Własnie dziś rano dzwoniła do mnie moja lekarka, pytała jak się czuję, stwierdziła ze nie może tak być i idę do niej we wtorek.
Wiesz linka ja dodatkowo mam lekka nadczynność tarczycy (okazało się niedawno), ale to podobno jest wynikiem nerwicy. Nerwica skąd? Może przez ten alkohol, napewno przez prace częściowo, i jest jeszcze wiele innych powodów, nie będę się tu rozwlekać.
Kiedyś ta lekarka pomogła mi z tego wyjść i to na jakieś 5-6 lat. Było fajnie, był spokój, było normalne życie.
Ale wróciło.
I jeśłi ona mi nei pomoże to nie wiem. Wierzę tylko jej.
Inni mówili mi takie rzeczy że brak mi słów. Oczywiście wynajdywali 1000 innych chorób tylko nie nerwicę, nie wpadli na pomysł o tarczycy. Aaa i najlepsze ich teksty: proszę się tak nie denerwować. No comment.