
Tańczący z lękami
Użytkownik-
Postów
1 482 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Tańczący z lękami
-
a kto mówi, że występują rzadko skoro gówno, absolutnie gówno wiemy o zaburzeniach psychicznych i sposobie leczenia. Przez gówno rozumiem 10% wiedzy, które obecnie posiadamy. Moim zdaniem co człowiek to jego własna teoria - jeśli bez leków nie da się funkcjonować to jest endogenna, jeśli po psychoterapii i odstawieniu leków wraca to jest endogenna, jeśli leki działają a bez nich człowiek nie funkcjonuje to jest endogenna. Jeśli po kilku latach nie wraca to jest psychogenna, przejściowa trauma, etc
-
a moim zdaniem zaburzenia osobowości wynikają z depresji i nierównowagi chemicznej. trudno nie mieć zaburzeń osobowości jeśli czujesz się źle, a obok ludzie są otwarci i pogodni, najsilniejsza osobowość by się w końcu poddała i zaczęła pewne fiksacje. Po stokroć chemia, chociaż my również musimy dawać z siebie wiele, żeby trwać i się nie poddawać, nawet jeśli walczymy konnicą przeciwko czołgom, dopóki starczy sił...
-
po odstawieniu ssri też było zajebiście przez kilka dni a później zjazd, może coś z dopaminą albo GABA? Nie chce mi się już sprawdzać. Mam dosyć bycia szczurem doświadczalnym. Swoje już przerobiłem, choć nie wszystko. Resztę zostawiam na wypadek kolejnej wojny. Póki co mam krótkotrwałe zawieszenie broni...
-
elfrid, powiedziałem lekarzowi, że w końcu mirta to nie benzo, na co powiedział, że na pewno by mi benzo nie wypisał. O lamo nie śmiałem nawet spytać w kontekście 2 innych antydepów. depas, podpisuje się rękoma, lecz nie nogami pod tym co napisałeś. Nadal uważam, że to chemia szwankuje, bo inaczej po wypiciu alkoholu nie odczułbyś poprawy. A alkohol działa od razu i jest zaje.ście i nie ma żadnych depresji i zab. osobowości, bo jestem otwarty i pogodny. Niestety na krótko, ale daje to pojęcie jak wygląda normalność. Na lekach też miałem te przebłyski i też na krótko.
-
może w Afryka stosować tylko jedna leka w każdym razie po 5 min wizyty i wypełnieniu testu z pytaniami "czy planuję, ze sobą skończyć" bez problemu wypisała ssri -haha. Oczywiście kazała odstawić mirtę czego nie zrobiłem. Na drugi raz był Murzyn w zastępstwie, który fajnie, bo wypisał receptę na mirtę również a lamo załatwiłem prywatnie w Polsce. Nie wiem tylko co się stanie, jak mi benzo zabraknie. Murzyn powiedział, że na pewno mi nie wypisze... -- 31 sie 2013, 21:33 -- w każdym razie cieszę się, że nie robią problemów z wystawianiem recept, wiedzą, że skoro pacjent przychodzi i prosi o lek - to mu go dają, czym byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Nie wiem czy w Polsce lekarz rodzinny od razu by wystawił takie cukiereczki
-
dobrze to może jeszcze nie jest, ale udaje mi się funkcjonować. Niestety kombinuję czasem z dawką ssri i nawet zwiększenie o 1/4 daje zawsze po 3 tyg gorsze samopoczucie, którego właśnie doświadczam- lęki i trzepanie. Stąd marzenia o byciu na 1 leku się rozpadły. Mieszkam w Londynie i tu na pierwszej wizycie u lekarza 1 kontaktu pewna Murzynka wypisała receptę na sertę. Jak poprosiłem o mirtę zrobiła wielkie oczy i powiedziała, że tutaj nie leczymy 2 antydepresantami. Gdyby dowiedziała się, że jeszcze biorę lamo to by pewnie była w szoku elfrid, lamo działa delikatnie i dobrze dopóki nie zwiększę lub zmniejszę SSRI. Wówczas nawet lamo nie daje rady na "trzepotanie" w moim mózgu miko84, zastanawiam się co wtedy, kiedy nie trafimy na właściwy lek, bo przecież może go jeszcze nie wynaleziono "pod naszą deprę"?
-
elfrid, może skorzystaj z własnej rady i zacznij brać ssri w dawce 1/2 podstawowej dawki albo nawet 1/4 i broń Boże jej nie zwiększaj przez 2-3mce? jakiś czas temu pisałem, że wszyscy mający tę paskudną chorobę mamy przejebane, ale wierzę, że mimo wszystko można z nią w miarę normalnie funkcjonować, tylko potrzeba czasu, aby znaleźć właściwy lek. Pół roku temu byłem kompletnym wrakiem, siedzącym w domu, bez pracy i sił aby jej szukać. Dziś jest lepiej dzięki lekom, choć na pewno czasami pojawiają się pewne objawy typu lęki czy pewna fobia społ. PS.2 Właśnie wróciłem z wakacji w Chorwacji, spotkałem mnóstwo pozytywnych, dobrych ludzi. W ogóle mieszkam od pół roku zagranicą i powiem Wam, że Polakom powinni obowiązkowo dodawać antydepresantów do pasty do zębów oraz margaryny Oczywiście to żadna nasza wina, ale nasz naród jest moim zdaniem trochę obciążony pod względem kondycji psychicznej. Sorki za dygresję.
-
tak, jeśli idą w parze z rozumem, inaczej mogą być...piękną pułapką Kiedy alkoholik na kacu pierze swoją żonę to kierują nim uczucia (złość, gniew, agresja, lęk) i podły nastrój a nie rozum, ale również kiedy działamy rozsądnie, ale niewiele czujemy to życie również nie ma większego sensu. Potrzeba serca i rozumu, aby żyć pełnią życia, inaczej się nie da. Mnie jeszcze sporo brakuje, ale po ciężkiej wojnie każdy żołnierz długo dochodzi do siebie, niczym po wietnamskiej traumie.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki - Indeks leków
miko84, eldrid, niestety kiedy odstawiłem zupełnie ssri i próbowałem być na samej mircie, ale w małej dawce 15mg lęki masakrycznie się nasiliły i myślałem, że wybuchnę. Serotonina jest mi jednk potrzebna tylko nie ta pier.olona downregulacja, heh. Nie próbowałem samej mirty w większej dawce bo rok temu byłem w POTWORNYM stanie. Obecnie jest luz, mogę funkcjonować w życiu zawodowym, dobrze śpię i mam apetyt. Dla wielu osób to nic niezwykłego, ale po tym piekiełku, kiedy miałem bardzo silne lęki, przebudzałem się po kilkanaście razy w ciągu nocy i byłem ciągle napięty, pobudzony a zarazem zmęczony tym pobudzeniem teraz to po prostu raj. Cena to niestety spłycenie emocji i pewne zmęczenie fizyczne. Dlatego najzwyczajniej w świecie boję się ryzykowania i postawienia wszystkiego na 1 kartę, np mirtazapinę. Rok temu odstawienie wenli i minimalna dawka miansy dała właśnie takie piekiełko. Może większa dawka zadziałała by idealnie, ale szanse raczej małe. ZAWSZE odstawienie SSRi lub wenli dawało KOSZMARNE owoce w moim przypadku- głównie zły sen i całą gamę wynikających z tego powodu skutków. Miko84, co do wydolności po mircie to wzrost kondycji wynika z obniżenia kortyzolu albo co moim zdaniem bardziej prawdopodobne z noradrenaliny, która poprawia siłę i wydolność mięśnia sercowego. ladywind, nie sądzę, aby sport był u mnie natręctwem, a jeśli nawet to przynajmniej zdrowszym niż siedzenie na dupsku i brakiem chęci do ruchu i aktywności fizycznej. Na szczęście potrafię się czasem jeszcze przełamać, ale o regularnym bieganiu już zapomniałem. -
Całkowicie zgadzam się z Tobą w kwestii małych dawek leków. Ja również przy większych czuję się nie do zniesienia, dlatego nawet nie próbuję wchodzić na 200mg serty, testowałem 75 i było dużo gorzej niż 25-50mg. Wszystko przez tą parszywą downregulację. Napisałeś, że nie odczuwałeś jeszcze takiego spokoju, jaki odczuwasz na obecnym zestawie. Moim zdaniem świadczy to właśnie o endogennej przyczynie, czyli jeśli odstawisz to będzie tragedia. Dlatego życzę Ci wytrwałości w leczeniu. Prawdę poznamy "po owocach" i w zależności od tego jak funkcjonujemy powinniśmy dostosować leczenie. Ja próbowałem psychoterapii i życia bez leków - owoce były koszmarne. Z lekami lepiej, ale jednak brakuje tego czegoś, niestety (stety) kombinacji leków i dawek są miliony, dokładnie tyle i życia nie starczy aby ich spróbować. Należy wybrać kompromis na podstawie owoców jakie wyda nasze leczenie: kontakty z ludźmi, odporność na stres, wydolność fizyczna, radość, nadzieja, motywacja i pewnie wiele innych zmiennych. Ja prowadzę od roku dziennik, w którym opisuję jak się czuję i to naprawdę pomaga ustalić co zadziałało na co, bo inaczej bym dawno zapomniał i nie wychwycił zależności. Tu więcej chemii i matematyki niż humanizmu
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Bardzo mądre, aczkolwiek nieco gorzkie słowa. Ja przestałem już dawno wierzyć w cudowny lek. SSRI pomagają na lęk i zmniejszaja niektóre natręctwa, dzięki czemu mogę pracować i radzić sobie ze stresem. W zamian oferują zajebistą anhedonię - na zasadzie, że nawet dupy poderwać mi się nie chce, co kiedyś było celem nr 1. I to zarówno dosłownie jak i w przenośni Nie chce mi się inicjować kontaktów towarzyskich, tak jak kiedyś. Jest to zatem życie zdrowe, ale i niezdrowe, bo niepełne, bez pasji życia, bez głodu życia, bez sensu. Moim zdaniem przeciętny człowiek ma jednak więcej emocji. Mirta poprawia wydolność fizyczną, którą ssri totalnie mi zmniejszają - potwierdzam to, co pisał miko84 o chodzeniu po górach. Sprawdzałem i w górach i nad morzem - nie chce mi się biegać i uprawiać sport, co zawsze było mi potrzebne. Muszę się teraz zmuszać - taka prawda, a bez mirty mam zadyszkę nawet szybko idąc. Lamo i stabilizatory są dobrym dodatkiem, dla niektórych wybawieniem, ale nie wierzę w ich wielką siłę. Są dla mnie bardziej subtelne. Złoty środek to moim zdaniem kombinacja 2 leków, np małe dawki ssri + miansa/mirta/neurolep. I oczywiście to jedynie moja subiektywna ocena. -
mifune85, przepraszam, jeśli moje słowa Ciebie lub kogokolwiek dotknęły, ale po prostu staram się być szczery a nie zamiatać brudy pod dywan, nawet jeśli pięknie to wygląda na obrazku. A swoją drogą naprawdę uważasz, że ludzie na tym forum dzielą się tylko na 2 wspomniane przez Ciebie grupy: psychicznych i psycholi? Moim zdaniem jest tutaj wiele wartościowych i inteligentnych osób i śmiałbym twierdzić, że o wiele mniej tu psycholi i psychicznych niż poza tym forum, w tzw. realu. Bardzo rzadko dochodzi tu do aktów agresji, dyskusje są często merytoryczne, ludzie posiadają sporą wiedzę i mają o wiele więcej doświadczeń. Ja jestem wdzięczny, że to mogę się tymi doświadczeniami, również przykrymi z resztą wymieniać. Pomyślcie jak ciężko było ludziom np 50 lat temu. Ja jestem optymistą - wiem, że może być gorzej
-
Panie i Panowie czytałem wcześniejsze opisy i obojętnie co tu napiszemy - mamy wszyscy prze..bane. Moja przygoda z lekami i lękami trwa kilkanaście lat i z upływem czasu mogę powiedzieć, że jest coraz gorzej, kolejne epizody są mocniejsze. W pewnym momencie po ciężkim nawrocie jakieś 3-4 lata temu na skutek odstawki leków przestałem czuć się sobą i ten dawny "ja" do tej pory do mnie nie wrócił. Oczywiście jakoś tam funkcjonuję, są przebłyski, że czuję się sobą, ale to tylko okruchy życia. Jedyne pocieszenie, że to całe piekło kiedyś się skończy... To prawda, że tabsy jedne objawy niwelują w zamian oferując naprawdę ciekawy asortyment skutków ubocznych, których nawet się nie spodziewało. Tak to zalegalizowane narkotyki, ale jak się komuś chemia w mózgu po.ebała to czy ma inne wyjście niż je brać? Z nimi źle bez nich fatalnie, więc jak żyć? Nie mamy alternatywy a przykład lubudubu który na lekach czuł się źle a gdy przestał je brać przez 2 lata nie wychodził z domu (czyli było gorzej niż podczas brania leków moim zdaniem) odnosi się do wielu z nas. Powtarzam - mamy przeje.ane, ale znacie ten kawał? "Czym różni się optymista od pesymisty? Pesymista mówi: już gorzej być nie może, a optymista: może..." I tą puentą chciałbym dodać swoje 5 groszy w tej gorzkiej dyskusji. Wierzę, że może być gorzej, bo byłem w tym piekle. "Teraz jestem TU a do nieba mi nie po drodze"
-
jestem w szoku, lekarze przepisują wenlę w dawce 75mg lub 150mg, żeby działała jak ssri a w większych dawkach, żeby działała również mocniej na NA (SNRI). Czyli jeśli dawka podstawowa wenli 75mg działa tak silnie na serotoninę jak nieco ponad 1mg(!) serty to jaki tu sens? A noradrenalinę wychwytuje jeszcze słabiej niż serotoninę w tej dawce. To dlaczego tel lek działa u wielu ludzi lepiej niż jakikolwiek inny? Placebo?
-
tiktalk, niestety ssri to kupa, bo powodują u wielu osób przykre skutki uboczne, ale jednak coś tam niosą w postaci zwiększenia ilości serotoniny, która może być kluczowa. Na skutki uboczne dobra jest mirta, miansa i lamo. Podobnie jak Ty kiedyś zmniejszyłem sertę z 75 mg do 25mg ( a nie byłem wówczas na żadnym innym leku) i oczywiście przez ponad miesiąc czułem się zaje.iście, a później coraz gorzej. Trzeba bacznie się obserwować i jak przez 2 tyg będzie gorzej od razu wracać do większej dawki ssri. Poza tym nie wierzę, żeby wenla była 40 razy słabsza od serty w zakresie serotoniny przy tej samej dawce czyli np 50mg wenli i 50mg serotoniny. Nie znam siły "K= coś tam coś tam", ale intuicyjnie obstawiałbym, że może 1,5 razy słabiej działa na serotoninę, nie wiem...
-
TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na Krzysztof temat w Leki przeciwdepresyjne
Bezimienna123, niestety co organizm to reakcja. Mnie najbardziej zamulał escitalopram, ale prawdę mówiąc wielkich różnic między poszczególnymi ssri nie odczuwałem, jakby mi ktoś sertę na citalopram zamienił to nie wiem, czy bym się połapał. Jeśli z kolei by mi dali placebo zamiast ssri na pewno bym to odczuł. Myślę, że weź jakikolwiek ssri poza fluo i jednak zmniejsz trochę ten wellbutrin - pogadaj z lekarzem najlepiej PS. Twój awatar robi wrażenie: piękne usta z kapsułką między zębami- bardzo zmysłowe połączenie dla niejednego lekomana -
TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na Krzysztof temat w Leki przeciwdepresyjne
Bezimienna123, nie rozumiem nad czym się tu zastanawiać... Skoro piszesz, że ssri są u Ciebie skuteczne na lęki to koniecznie trzeba je zastosować, ale daj sobie małą dawkę. Pisałaś o zamuleniu, ale czy brałaś wówczas tak silny stymulator jak wellbutrin? Tianeptyna zmniejsza ilość serotoniny z tego co wiem, a Ty potrzebujesz lekkiego zamulacza, czy tego chcesz, czy nie Słowem, noga z gazu koleżanko Pozdrawiam -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
padły tu wcześniej słowa, że leki zmieniają osobowość, ale czy depresja nie zmienia jej bardziej? W depresji czuję się sztucznie i nieswojo źle, nic mnie nie cieszy, nie uśmiecham się. Mało jem, mało śpię a wcześniej tak nie było. Depresja jest jak tasiemiec, który ku.wa kradnie nam życie. Sztuką dobrać taki lek, aby wrócić do siebie. -
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
a ja uważam, że lamo ma pewien potencjał przeciwlękowy, jeśli lęki wynikają z impulsów w bańce, nadmiernego pobudzenia, etc. Mnie przynajmniej lamo pomaga na lęki, choć w teorii się nią ich nie leczy. -
TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na Krzysztof temat w Leki przeciwdepresyjne
Bezimienna123, moim zdaniem masz lekki nadmiar noradrenaliny w stosunku do serotoniny. Dopóki brałaś wenlę (głównie serotonina) było ok. Wroc do malych dawek ssri/snri i zmniejsz troche wellbutrin PS. U mnie również zaburzenia mają charakter endogenny. Bez leków mogę wybrać w totka i meeega cierpieć a z lekami, jeśli są dobrze dobrane mogę stracić pracę, stracić dużo więcej i iść naprzód mimo wszystko. Chemia i jeszcze raz chemia, co nie znaczy, że tym wszystkim steruję jednak ja sam i moja wola/osobowość. -
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
biorę 75mg, ale znów czuję się troszeczkę struty, to pewnie przez połączenie z sertą. Generalnie jest ok, ale szału nie ma. Tylko, że ja mam dodatkowo problem, bo pracuję na nocki a w dzień mam harmider w domu i ciężko się wyspać od kilku tygodni, stąd podniosłem trochę mirtę. PS. Przeczuwałem, że fluo Cię przetrzepie i przeczuwałem, że z niej całkowicie zrezygnujesz. Ale mimo to dam Ci radę, abyś spróbował na mniejszej dawce -10mg fluo, ale na niej wytrwał biorąc doraźnie benzo. Jeśli po 6 tyg będzie chujnia to ostawisz to fluo, ale na litość boską nie bierz 20mg, które odstawisz po kilku dniach, bo to Cię nie ustabilizuje ani nie poprawi nastroju. Ja już żadnych drastycznych zmian na sobie nie robię - fatalnie to znoszę. Stosuję tylko delikatne ruchy- znam swój organizm i swoją słabą głowę. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
depas, czyli na obecnej triadzie jest Ci dobrze, tak? Nie ma już lęków? -
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Tańczący z lękami odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
śmiem twierdzić, że mianseryna poprzez swoje bardziej sedujące działanie od mirtazapiny bardziej nadaje się do miksów z SSRI, które bardziej pobudzają a mirta z kolei bardziej od mianseryny nadaje się do monoterapii. Dziękuję za uwagę. Przemawiał do Was Tańczący z lękami