Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. miko84, poprawia trochę zima, małe dawki a i tak pobudzenie i stres w pracy odczuwam. Zależy mi bardziej na "studzeniu" niż pobudzeniu. mam wrażenie, że cały czas mam powiększone źrenice. Nie wiem może głębiej wejść w lamo?
  2. a u mnie schemat wchodzenia wygląda tak:pierwsze 2-3 tyg -dętka bez powietrza ale za to mniej napięć, a później ciach: mega napięcie, pobudzenie, akatyzja, lęki i wtedy problemy kondycyjne mijają jak ręką odjąć i chodzę jak nakręcony. Niestety, podobnie działają na mnie inne ssri. Biorę je, bo mimo wszystko poprawiają mi nastrój, dzięki nim chce mi się pracować i wykonywać obowiązki. Poprawiają również sen, co dla mnie bardzo ważne, bo mam z tym problemy.
  3. po miansie jestem jak odkurzacz: nieważne co, ważne żeby szybko i dużo zjeść, mam z tego polew
  4. Podmieniłem mirtę na miansę i początkowo nasiliło mi się zmęczenie. Po kilku dniach widzę jednak, że ono mija a i nastrój odrobinę się poprawił. Odnoszę wrażenie, że miansa lepiej radzi sobie od mirty z tym pobudzeniem po eseserajach. Człowiek wreszcie może spokojniej spojrzeć na życie, które dookoła się dzieje, przyjrzeć się ludziom, zwolnić, słowem nakręcenie maleje. Ciekawe czy sen się wyrówna, bo na razie organizm odczuwa brak mirty i jeszcze się wybudzam podczas snu.
  5. miko84, CórkoNocy, ja również na samej mircie miałem większe lęki i pobudzenie, kiedy zrezygnowałem z SSRI i to już po 2 dniach. Dziś pierwszy raz na miansie nie miałem zadyszki idąc do sklepu, jest lepiej tylko sen musi się jeszcze wyregulować, bo się wybudzam. W nastroju bez większych różnic
  6. trochę za bardzo mnie nakręcała, ale myślę o powrocie do niej, ale w małej daweczce 37,5-75max zamiast serty, żeby ze spaniem nie mieć problemów.
  7. depas, kurczę, korci mnie spróbowanie ostatnio modnych leków na forum: tianeptyny i właśnie coś na GABA, a mianowicie pregabaliny lub gabapentyny. Pracuję w dużym stresie, stąd coś na ostudzenie rozpędzonej głowy byłoby wskazane. W dodatku coś co wzmocni odporność na stres i da trochę wytchnienia. Mój zestaw nie radzi sobie z tym do końca a jedynie częściowo. Elfrid chwalił pregabalinę, ale wspominał o zaburzeniu funkcji poznawczych. Mam nadzieję, że jeszcze czytać i pisać potrafi
  8. Popiół, mam dokładnie to samo: po odstawieniu ssri przez na tydzień jestem w skowronkach i wreszcie czuję się sobą a potem bęc i dolina, depresja i lęki. Tylko dlatego boję się odstawić to świństwo i spróbować tianeptyny o całkiem przeciwnym mechanizmie działania. Zawsze gdy odstawiałem finalnie przychodziła madame deppression
  9. tylko mnie zachęciłaś, mnie również dokucza zmęczenie na ssri i zauważyłem, że kiedy nie biorę mirty to zmęczenie jest chyba jeszcze większe, po spacerze człowiek czuje się jak 80 latek:)
  10. ja 3 dzień stosują miansę zamiast mirty i mogę powiedzieć, że czuję się bardziej zmęczony. Mirta dodaje mi jednak więcej energii, dlatego nie wiem finalnie przy którym leku pozostanę. Z kolei po miansie dopadł mnie raz napad wilczego apetytu. Śpię o dziwo gorzej, choć zawsze miansa kojarzyła mi się z lepszym usypiaczem, ale organizm pewnie przyzwyczaił się po prostu do mirty
  11. depas, nigdy nie brałem amfy, wydawała mi się właśnie do naspeedowania a nie wolności od lęku, ale alprazolam to faktycznie rewelacyjne rozluźnienie i spokój. Ale jak powiedział Paulo Coehlo: "narkotyki są zbyt dobre, dlatego są złe"
  12. miko84, a co w teorii bardziej obniża kortyzol: 20 mg miansy czy 20mg mirty?
  13. dokładnie, serotonina na początku nasila lęki, ale to trzeba przetrwać, czasem nawet po kilka tygodni. Mam nadzieję, że dobrałeś trafną dawkę. Współczuję tego, co musisz obecnie przeżywać, ale przykłady tych, którym się udało przetrwać są obiecujące.
  14. nerwa, a ja Ci wierzę, że 4mg mogą działaś. Pamiętam przykład jednego forumowicza , który łykał 300mg wenli i w końcu przeszedł na moklo, to żeby przeżyć skutki uboczne raz łyknał jednocześnie 15mg wenli i poczuł olbrzymią ulgę... Mnie nawet 37,5mg bardzo mocno nakręcało
  15. elfrid, leczę się sam, bo odpukać daje to najlepsze efekty - wyjechałem z kraju, znalazłem pracę po 6mcach siedzeniu w chacie. Staram się oceniać leczenie po owocach a te są najlepsze w ciągu ostatniego roku. Oczywiście mam świadomość, że muszę postępować w tej materii ostrożnie. Ale człowiek sam widzi, kiedy ma dobry kontakt z innymi ludźmi, kiedy ma większą czy mniejsza odporność na stres i to w ciągu dłuższego czasu a nie 30 min na kozetce, co moim zdaniem paradoksalnie jest właśnie mniej...obiektywne. Oczywiście nikogo nie namawiam do samoleczenia. Ja wyjechałem zagranicę stąd poniekąd zerwałem z lekarzami. -- 08 wrz 2013, 19:22 -- CórkaNocy- nigdy nie próbowałem, choć jedna lekarka z załamaniem rąk mi go przepisała w akcie desperacji. Spróbuję go dopiero jak nie będę mógł wstać z łózka Jestem lękowcem z noradrenaliną chcę ostrożnie
  16. elfrid, kilka tygodni temu wychwalałeś lamotryginę, następnie pisałeś jak to zmniejszyły się uboki po dodaniu mianseryny do sertraliny, kilka dni później topiramat, który wychwalałeś a 2 dni później zmieniłeś go na pregabalinę a następnie po 3-4 dniach myślisz o dołożeniu topi. Wszystko pięknie ładnie, dobrze, że próbujesz nowych leków, aby sobie pomóc, ale wybacz mi szczerość - w ostatnim czasie skaczesz więcej, ale krócej. Miko84 z kolei konsekwentnie próbuje NOWYCH połączeń w DŁUŻSZEJ perspektywie czasu, dlatego należy go zostawić w spokoju, bo teraz na pewno nie jest mu lekko, kiedy wbija mu się nowy lek- a SSRI są najgorsze moim zdaniem do "wbicia". Poza tym namawiałeś go sam do połączeń, których sam unikasz. Próbowałeś samego lamo, przed czym ostrzegałem, że może nie wystarczyć. Namawiasz, aby ludzie stopniowo wchodzili w większe dawki, a sam nigdy nie ładowałeś serty np 25mg dłuuuużej. Wiadomo, że wszyscy szukamy niczym ślepcy po omacku, ale z doświadczenia wiem, że warto mieć plan na kartce i się go trzymać a jak się nie sprawdzi to plan b przed kolejne 2-3mce. Ciągoty do zmian niestety mamy wszyscy, także ja bo jedne objawy łagodzimy w zamian dostając od losu inne, na które nie byliśmy przygotowani. miko84, niestety uwierz mi ta dawka 3/4 serty na mnie dość konkretnie działa, jeśli zmniejszę choćby o 1/4 to depresyjne myśli wracają. Świadczy to o tym, że jednak tak dobrze jeszcze ze mną nie jest i muszę uważać na ruchy w lekach. Sertrę traktuję jako lek nr 1, mirtę lek nr 2 a lamo lek nr 3. Nie wiem czy słusznie, ale takie mam odczucia. lubudubu, niestety z SSRI gorzej u nas z kondycją, a próbowałeś wenlafaksyny? Bierzesz obecnie coś? Czy dajesz radę bez leków? Pracujesz, masz jakieś stałe zajęcie?
  17. brak energii fizycznej, bo motywację do działania mam i jako taką odporność na stres, co widzę po natłoku zajęć w pracy. Lamo, hmmm dziś sobie wypiłem 2 piwka na urodzinach kumpla z pracy, ale przyznam Ci się, że boję się picia na 3 lekach a kurczę chciałbym sobie czasem wypić piwko czy dwa w weekend i dobrze się bawić bez takich głupich obaw. A skoro potrzebuję antydepa i coś na sen - wytypowałem biedne lamo do ewentualnej redukcji. -- 08 wrz 2013, 04:17 -- w wikipedii piszą, że tianeptyną leczą m.in ZOK i ...lęki http://pl.wikipedia.org/wiki/Tianeptyna PS. a Ty jeszcze nie śpisz?
  18. CórkaNocy, święte słowa, lekarze lubią eksperymentować na innych, a jak coś nie wyjdzie, chrząkną raz czy dwa, mówiąc: "hmm...trudno, widocznie lek Pani/Panu nie służy" Jak z Twoim zmęczeniem, kiedy nie bierzesz już wellbutrinu? Ja mam z tym problem na sertralinie i niestety miałem podobnie na esci, citalopramie i paroksetynie. Lęki i głupie myśli minęły, sen dość dobry, ale ta kondycja kicha... elfrid, a jakie ja tam zmiany robię? Odkąd leczę się samodzielnie wprowadzam minimalne zmiany dawek np sery z 25 na 37,5 czy lamo 50-75mg i to też nie jednocześnie, tylko na spokojnie z rozwagą. Wiem, że nie mogę niczego spie..olić, bo nie chcę powrotu do tego bagna...Tak więc jeśli wymieniłbym choćby 1 lek na inny, czego nie robiłem od grubo ponad pół roku to mógłbym to nazwać małą rewolucją. Trzymam kciuki za pregabalinę, interesujący lek
  19. mnie na sertralinie i w ogóle SSRI (paroksetyna, serrta i esci) dokucza słabsza wydolność i zmęczenie fizyczne. Pomagają na lęk i trochę na nastrój, ale bez hurra-chop, ale to zmęczenie fizyczne. Jak czytam ladywind to jakbym widział siebie. Myślałem, że mirta ze swoją noradrenaliną pomogą, ale chyba nie do końca. Myślę o powrocie do wenli, wtedy chyba było lepiej kondycyjnie. Ktoś powie: "zwiększ dawkę" ale im większa dawka ssri tym słabsza kondycja. ladywind, jak się czujesz po tak sporej dawce wenli? elfrid, a może spróbowałbys tianeptyny? "Lek zapobiega także uszkodzeniom neuronów wywołanym niedotlenieniem i stresem.Tłumi reakcje osi podwzgórze-przysadka mózgowa-nadnercza, wzmagając odporność na stres i zmniejszając jego szkodliwe następstwa." Kusi mnie strasznie ten lek, ale boję się odstawki ssri, bo od tego zawsze rozpoczynały się moje depresje i lęki. miko84, nie słuchaj co szepce nasz diabełek elfrid- trzymaj się dzielnie min. 6-8tyg a dopiero wtedy pomyśl o LPP. Poza tym uważam, że w przeciwieństwie do elfrida i do mnie lepiej znosisz wejścia i zejścia z dużych dawek leków, co być może dowodzi, że masz bardziej stabilny układzik od nas.
  20. takim weteranom jak my, którzy pół życia walczą z tym ścierwem powinni od razu krzyż zasługi przyznawać W jakiś sposób coś przegraliśmy, ale lepiej żyć trudniej niż nie żyć wcale. Powstaliśmy z prochu i w proch się obrócimy, czyli nie stracimy niczego. A zyskać możemy choćby te przebłyski. Porównywanie do innych ludzi niewiele nam pomoże. Mamy to co mamy. Teraz tylko to "coś" wyciąć jak chwasta, nawet jeśli odrośnie to lepiej wyciąć choć na jakiś czas.
  21. Marek1977, czy Ty nie jesteś przypadkiem lekarzem, skoro masz tyle ciekawych leków pod ręką. Kto Ci wypisuje tyle recept? Pozdrawiam! elfrid, z tą dystymią coś jest na rzeczy : ja bez leków wpadam w ciężką nerwice z depresją a z lekami wszystko bardzie przypomina przewlekły stan pewnej melancholii i od czasu do czasu zwyżki nastroju. A jeśli chodzi o leki na GABA czy one nie powodują pewnej tolerancji? Szkoda że nie wytrwałeś na połączeniu ssri z miansą, a zachwalałeś jak Ci dobrze miansa zrobiła i nie było pobudzenia. miko84, szacun za wytrwałość na mircie i mądrą decyzję, aby spróbować mixu. Oby wreszcie udało Ci się przestać myśleć o ciągłym szukaniu trafionego leku/ów, czego Tobie, wszystkim tu zebranym oraz sobie życzę
  22. Dzejmson, a ja uważam, że psychoterapia wcale nie pogorszyła Twojego stanu, tylko zmiana leków. Psychoterapii aż takiej siły bym nie przypisywał...
×