Skocz do zawartości
Nerwica.com

Santiago20

Użytkownik
  • Postów

    308
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Santiago20

  1. Dzieciństwo przed 14 rokiem życia wspominam za najlepszy okres w życiu. A później spędziłem pod gabinetami lekarskimi związku z choroba nowotworową. Następnie silne natrectwa. Między czasie 3 lata nauczania indywidualnego w domu (gimnazjum). Później po Wenlafaksynie.. zobaczyłem życie, poszedłem na 1 rok LO, między czasie zrobiłem prawko. A później.. no właśnie.. a później znowu naszły nasilone lęki..fobie.. i tak zmagam się do dziś z tym. Ostatnio po nowym leku - Fluwoksaminie znów zapisałem się do LO 2 klasa ale już do szkoły dla dorosłych. Zajęcia co 2 tyg. Piątek, Sobota i Niedziela. Lęki po Fluwoksaminie znacznie się zmniejszyły.. ale dostałem za to niemałej depresji.. mam nadzieję że tylko z początku brania tego leku.
  2. Słuchaj.. musze tutaj coś dodać.. moje problemy nie wzięły się znikąd.. w wieku 14 lat zachorowałem na nowotwór złośliwy kości, później chemioterapia, operacja na noge. Nauczanie indywidualne przez całe gimnazjum. Moje życie na pewno było by zupełnie inne gdybym nie zachorował, nie było by mnie tu dziś na forum. Ale co ja teraz mam zrobić? Cofnąć czas? I jeszcze najważniejsze.. przed choroba, mi zawsze mówiono że ja jestem jakiś inny niż rówieśnicy, nie chciałem chodzić do przedszkola, siedziałem i tylko wyglądałem kiedy przyjdą po mnie rodzice, nie bawiłem się z rówieśnikami. W szkole było już trochę lepiej, ale również nie dogadywałem się z rówieśnikami. Gdy wszyscy chłopcy interesowali się piłką nożną, mnie to kompletnie nie interesowało.. nie grałem z nimi na lekcji WF. Miałem tylko z klasy 2-3 kolegów z którymi jakoś tam się dogadywałem. W domu było znacznie lepiej, miałem z 7 kolegów z którymi bardzo dobrze się zaprzyjaźniłem. Ale nawet oni mówili czy to do mnie czy to do mojej siostry że ja jestem jakiś inny... Wszystkim się przejmowałem, wiele rzeczy rozważałem. Gdy ktoś coś na mnie powiedział złego bardzo się tym przejmowałem, gdy inni mieli po prostu na to "wyje.ne". Nawet trochę stroniłem od ludzi, miałem swój kręgosłup znajomych i tylko ich się trzymałem. I ja właśnie jestem taki do dnia dzisiejszego a mam 24lata. Ale kiedyś nie dręczył mnie lęk przed ludzmi. Chociaż jak się zastanowić to ja chyba fobie społeczna miałem od zawsze. "Bałem" się odebrać telefonu, nie potrafiłem zrobić zakupów w sklepie. Byłem bardzo nieśmiały. Ja sam nie wiem co mi jest.. chciałbym żyć jak inni. Ale ja tak nie potrafię.
  3. Witam wszystkich! Zapisałem się tydzień temu na psychoterapię, żeby nigdzie nie jeździć w swoim miejscu zamieszkania, psychoterapeutka miała być znana.. certyfikaty i takie tam..moimi problemami to najpierw była silna nerwica natręctw, objawiająca się ciągłym sprzątaniem w domu i układaniem oraz fobią społeczną.. lękiem przed ludźmi. Natręctwa załatwiłem trochę lekami, a trochę na pewno pomogła mi psychoterapia do której jeździłem do Lublina. Pierwsze spotkanie miałem właśnie tydzień temu i co mnie zaskoczyło to to.. że psychoterapeutka pyta się kilka razy czy ja na pewno chce tej terapi i czy na pewno jestem na nią gotowy.. myślę sobie.. "Kur.a gdybym nie chciał nie było by mnie tu przecież!" odpowiadam że tak, chce zmienić swoje życie! Ok,przedstawiłem swój problem, że czuje silny lęk przed ludźmi, nie potrafie normalnie funkcjonować, chciałbym wrócić do szkoły, wychodzić normalnie do sklepu. Dziś miałem drugie spotkanie, a ona dalej mówi że ja nie jestem gotowy na psychoterapię (!!) i co ponadto się dowiedziałem... UWAGA! Że źródło problemów są w moich rodzicach! Chciałem jej za to normalnie strzelić w ........!! Mówie że co?! Czyli lęk "dają" mi moi rodzice?! Moi rodzice mnie bardzo wspierają, chcą tego abym wrócił do szkoły, do świata, rozumieją mój problem, wspierają mnie, dają pieniądze na lekarzy, psychoterapeutów. Jak mimo to moi rodzice mogą mi dawać "lęk" ? Natręctwa też mi "dawali" ? Myślę nad tym już sporo czasu, i aż postanowiłem to napisać na forum.. Co o tym myślicie?
  4. Myślę że w końcu naprawdę będę chodził do tej szkoły...tylko.. chciałbym szkole dzienna, wiesz... Chodzić sobie codziennie, a tak tylko Piatek, Sobota i Niedziela co 2 tyg. Co do lęku.. Odczuwał go nadal, ale jakby zmniejszył się po Fluwoksaminie. Lęk się zmniejszył.. za to depresja u mnie po tym leku szaleje.. budzę się rano i pierwsza myśl.. " Jak dotrwac do wieczora?" Pojawiły się myśli samobójcze, których przedtem nie miałem. Ogólnie to fatalnie się czuje. Chociaż to mam nadzieję że to tylko z początku brania tego leku. Jeśli taki stan będzie się dalej utrzymywal, będę musiał wrócić do psychiatry
  5. Witam, zainteresował mnie ten dość nowy "wynalazek". Jak on działa? Na zasadzie blokady wychwytu zwrotnego serotoniny? Jak się po nim czujecie? Jest lepszy od SSRI/SNRI ?
  6. Ja zapisałem się do Liceum Ogólnokształcącego po 2 latach przerwy żeby skończyć w końcu ostatnia klasę.. mnie to już cholernie dobija że przez lęki nie mogę skończyć szkoły średniej.. A Ty studiujesz rozumiem? U mnie po depresji coś tam pozostało jeszcze. Ale przez jakieś 3 dni na początku brania Fluwoksaminy nigdy nie czułem takiego czegoś.. gdybym miał dostęp do broni to już bym tutaj nie pisał.. taka depresja.
  7. Spróbuj prywatnie. Ja chodzę prywatnie, place 100zl za wizytę, ale też mam wrażenie że lekarz jakoś tak mnie bagatelizuje.. przepisuje tylko antydepresanty i nic po za tym.. chciałbym spróbować coś na dopaminę. Teraz gdy będę na wizycie, wspomnę już o tym.. @Dragon Ball jak u Ciebie samopoczucie?
  8. Witaj! Dokładnie Cię rozumiem, ja też pierd..lip bym to wszystko i najlepiej strzelił sobie w łeb.. tylko żeby mieć dostęp do broni.. Bo mi się nie chce znowu przerabiać psychoterapii.. ale nie pozostaje mi inne wyjście.. jeszcze mam jakiś tam wygasający promyk nadziei że kiedyś będzie dobrze.. że kiedyś poznam kogoś kto pomoże mi zobaczyć czym jest życie.. chciałbym żyć jak inni.. ale nie potrafię! Mnie też lekarz wysyła do jakiejś kliniki leczenia nerwic w Warszawie..
  9. @Orzeszkowa Dziękuję za odpowiedź! Fajnie że jest to forum i tacy ludzie jak Wy! U mnie wenle powodowała dziwny "napęd", tylko taki z wewnętrznym napięciem.. Ale ten lek wyciągnął mnie z dna.. a może byłem i poniżej.. Później brobowalem Duloksetyny - miałem duże zawroty głowy, ucisk w klatce piersiowej i wymiotowałem. Później byl Moklobemid po którym mnie czułem nic.. dosłownie nic.. Później Pregabalina po którym mogłem spać 24h... I teraz Fluwoksaminy, która daje mi z początku nieźle popalić z depresja.. myśli samobójcze, głęboki smutek. Siedzę i dosłownie nic nie robię cały dzień.. Jem tylko przez siłę.. Chociaż tak jakby od południa dziś coś się zmienia.. powrócił jako taki humor.. byłem dziś w restauracji żeby zamówić byle co i muszę Wam powiedzieć że ten lek nieźle radzi sobie u mnie z lękiem.. prawie go nie ma! Jestem nieźle zaskoczony! Lekarz powiedział żebym po 7 dniach brania dawki 100mg przejść na 150mg.. ale ja się tego leku boję.. po prostu.. boję się że znowu powróci mega depresja..
  10. Szanowni Moderatorzy! Piszę w tym temacie bo w moim temacie o Fluwoksaminie nikt się nie wypowiada.. A że piłem dość długo Wenle piszę w tym temacie Słuchajcie.. po 7 dniach mam podbic dawkę Fluwoksaminy ze 100mg do 150mg.. zrobiłem to wczoraj.. a dzisiaj była taka depresja że.. nigdy takiej nie miałem... nagle wieczorem..coś się zmieniło nagle jestem trochę weselszy.. o co chodzi..? Dziś wziąłem tylko 100mg..narazie ze 150mg poczekam...
  11. Wczoraj na wieczór wrzuciłem 150mg fluwoksaminy.. wcześniej brałem 100mg i wczoraj depresja powoli odpuszczała a dziś po większej dawce jest jeszcze większa.. ech.. muszę brać te 100mg żeby depresja odpuściła w najlepsze, i dopiero wtedy może wrzucić 150mg? Tak czuję że fluwoksaminy to dużo silniejszy lek od Wenli.
  12. Kia.... Mam dokładnie tak samo! Uczucie pustki w głowie. Ja też na samym początku gdy brałem wenle czułem się jak młody Bóg... Wtedy myślałem... " Boże! Jak dobrze że poszedłem do psychiatry!" "Te leki to wypas!" Już po pół roku tak nie było... A po roku kompletne dno.. Wpiszcie sobie na YT antydepresanty, tam są filmy dokumentalne na ten temat. Ja sam nie wiem co o tym myśleć.. Rzucać w ch.j te "leki"... Ale wtedy boję się efektu odstawienie które będą mnie męczyły niewiadomo ile...
  13. Hmm, ale zastanawia mnie dlaczego niektórzy mają po lekach jeszcze większa depresję niż przed? A czy Wam po lekach też stało się takie wszystko obojętne..? Takie wiecie o co mi chodzi.. w stylu.. " Mam na wszystko wyj.bane" Kiedyś oglądałem na YT film w którym mówią że na lekach antydepresyjnych zarabiają tylko koncerny farmaceutyczne, są to przychody liczone w miliardach dolarów. Czyżby faktycznie pijąc antydepresanty dostajemy tylko efekt placebo? Który przestaje działać po roku czy dwóch..? Temat wart przedeskutowania.
  14. Witam, depresja po fluwoksaminie jakby powoli się wycofywała... Dzięki Bogu.. Ale mam pewien dylemat co do tych wszystkich leków antydepresyjnych...otóż, byłem dziś na 1 sesji psychoterapii, i nawet terapeutka mówi że jak ktoś bierze antydepresanty to ciężej się pracuje bo te leki wszystko tłumią ... Częściowo zgodziłem się z nią, bo gdy jeszcze chodziłem na terapię przed braniem Wenli, to uczucia i emocje miałem na pewno dużo większe niż teraz. Z drugiej strony antydepresanty dały mi spokój w nerwicy natręctw.
  15. A dlaczego tak chcesz wenle? Dla mnie miała jeden minus.. i to dość poważny, przez działanie na noradrenalinę powodowała u mnie niepokój. Ale i tak było warto ją zazywac pomimo to.
  16. Ze swojego doświadczenia wiem, że nikt na forum nie udzieli Ci takiej "porady" bo po prostu się nie da.. musisz odwiedzić jak najszybciej dobrego psychiatrę i zacząć DOBRA psychoterapię. Innej możliwości nie ma. Życzę Ci powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki abys z tego wyszedł!
  17. Dzięki bardzo za odpowiedź! Na początku jak zaczynałem brać wenle to nie miałem żadnych skutków ubocznych. No może poza gorącem i potliwością. Bardzo żałuję że wenla przestała na mnie działać.. bardzo dobrze wspominam ten czas... Postawiła mnie na nogi.. zobaczyłem czym jest świat... Oby i było tak samo z fluwoksamina.. Dziś kolejny dzień depresji... Nie tak jakiejś strasznej ale mega dół jest..
  18. Santiago20

    [Lublin]

    Halo Lublin! Poszukuję bratniej duszy aby z kimś pogadać na temat nerwicy/depresji. U mnie było tak dobrze.. do czasu..aż to wróciło! Zapraszam do kontaktu!
  19. Witam wszystkich ponownie po bardzo długiej nieobecności na forum.. Pewnie wszyscy wiecie po co się wraca na takie forum.. Na początku mojego leczenia dostałem wenle i to był strzał w dziesiątke! A może i lepiej..! A może... to nie po wenli.. tak sobie myśle teraz.. tylko że wtedy chodziłem na psychoterapię.. Sam nie wiem, przez co czułem się jak młody Bóg.. Wróciłem do szkoły, moje natręctwa poszły w niepamięć, zrobiłem prawo jazdy... Rzuciłem psychoterapię bo przecież nic mi już nie było.. jednak... było! Po roku czar prysł.. gdzieś to wszystko uszło.. ta cała moja energia życiowa.. rzuciłem szkołe. Nie wiem co się stało, czy możliwe przez to że rzuciłem psychoterapię? Psychoterapia dała aż takie efekty...? Obecnie jestem na leku Fevarin (Fluwoksamina) Brał ktoś? Ile czeka się na "rozkręcenie" tego leku?
  20. Pamiętam jak z rok temu chciałem dostać CRF. To powiedział że nie bo po mircie się szybko tyje, a że już i tak przytyłem wtedy po Wenli to nie dostałem CRF... szkoda..
  21. Też tak myślę, chociaż wenle też wpływa na noradrenalinę a fluwoksamina nie... No może w jakimś tam małym stopniu. Spróbuję od jutra wziąć od razu 50mg Fevarinu. Zobaczymy co będzie...
  22. Oczywiście że udzielił, że trzeba najpierw odstawić wenle zmniejszać dawki itp.. a mi w to się trochę nie chce bawić. Dlatego pytam czy można byłoby zarzucić od razu fluwoksamine po wenli?
×