
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Ja często mam ochotę "sprać" wszystkich ludzi na Ziemi.
-
Też się obawiam brać leku, który przepisał mi lekarz (lek na depresje i somatyzacje). Na razie nie wykupiłem go. Mam dość delikatny organizm i jest spore prawdopodobieństwo, że wystąpiłoby dużo działań ubocznych.
-
U mnie spektrum psychotyczne rozwijało się fazowo faza 1 (od 7-go roku życia): powtarzające się koszmary, regres rozwoju emocjonalnego, tymczasowe odnowienie lęku separacyjnego, flashbacki cielesno-emocjonalne do sytuacji sprzecznej z prawami nauki, pierwsze urojenia, awersja do brudu, częściowa utrata zainteresowań, różne fobie, których wcześniej nie było, postępujący spadek odporności psychicznej na złe sytuacje faza 2 (od 13-go roku życia): kolejne urojenia, początek wrogości do zwierząt, początek kompulsywnych zachowań, poczucie misji do wypełnienia faza 3 (od 15-go roku życia): początek problemów z nastrojem, postępujące pobudzenie ruchowe faza 4 (od 17-go roku życia): wrażenie nasyłania myśli, nasilenie wrogości do zwierząt, problemy z koncentracją, utrata zainteresowań i ambicji, postępujący spadek zdolności przyswajania wiedzy, postępująca ucieczka w świat fantazji faza 5 (od 20-go roku życia): ostre nasilenie lęku przed ojcem, urojenia związane z ojcem, początek wrogości do rodziców, "aktywacja" wewnętrznej emocjonalności "buntu kilkulatka" faza 6 (od 25-go roku życia): doznania dziwnych działań żołądka i przełyku, dużej zmienności "ustawień" ich motoryki, wrażenie, że obca istota generuje te somatyzacje, napady agresji wobec żołądka, traktowanie żołądka jak oddzielnego bytu, kolejne urojenia
-
Też czasem gadam ze sobą, jakbym gadał z kimś, ale w myślach lub szeptem, nie na głos Np: - idę na zakupy - a co chcesz kupić? - jeszcze nie wiem - powinieneś wiedzieć, co chcesz kupić albo np. przezywanie: - jesteś głupi - sam jesteś głupi - spadaj - sam spadaj
-
Może nie wiedział, co to jest bidet. Ja, gdy byłem półtora roku temu na wczasach, to na początku pomyliłem bidet z kiblem. Ale nie nasrałem ani nie nasikałem do niego, bo właściciel pensjonatu sprostował, że to nie drugi kibel tylko bidet.
-
A ja chciałbym, żeby zniknęły wszystkie religie, żeby na całym świecie panowało antyreligijne prawo.
-
Do matki mam duży żal o to, że mnie skrajnie rozpieszczała, a ojca nie akceptuję w ogóle. Nie zrobił mi żadnej krzywdy, nie akceptuję go za to, jakim ogólnie jest człowiekiem (pijak, niehigieniczny, debilne poczucie humoru; ja takich ludzi nie akcpetuję) oraz za to, że mnie bardzo rozczarował kilka lat temu (było prawie 15 lat spokoju z awanturami pomiędzy rodzicami, a potem zrobił, co było dla mnie subiektywnie ogromnym szokiem). Nie akceptuję także związku rodziców, żyją w urojonej miłości do siebie, uroili sobie, że się kochają, choć tak naprawdę się nie kochają i nigdy nie kochali (nawet w momencie ślubu). Matkę do ojca chyba przyciągnął jakiś spaczony masochizm (podobno jeszcze przed ślubem ojciec bywał fizycznie agresywny wobec niej, a ona widocznie to lubiła) i jakaś "pijakofilia", (z obserwacji relacji pomiędzy nią, a ojcem mogę wywnioskować, że matka preferuje pocałunki i seks wyłącznie z pijanym mężczyzną).
-
U mnie w dzieciństwie neurolog po badaniu EEG stwierdził uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Kilka lat temu miałem znowu EEG i neurolog powiedział, że wszystko w porządku (na opisie było "zapis średnionapięciowy z przewagą szybkiej czynności beta, w zapisie bardzo duża ilość artefaktów, pacjent niespokojny"). Na MR (niedokończonym chyba, bo jedną z sekwencji przerwano z powodu bardzo silnych artefaktów) wyszły drobne obszary niedokrwienne. Neurolog powiedział, że to wiele ludzi ma i że wszystko w porządku. Natomiast psycholog powiedział, że te obszary niedokrwienne mogą przyczyniać się do niektórych moich problemów (neurologowi powiedziałem tylko o niewielkiej części moich problemów)
-
U mnie coś psychotycznego rozwija się od 7-go roku życia (obecnie mam 26 lat). Zaczęło się od wrażenia, że społeczeństwo inwigiluje mnie pod kątem higieny i wrażenia, że wszyscy rówieśnicy są zmieszani w "ciemne interesy". Z wiekiem stopniowo zaczęły dochodzić różne inne dziwne wrażenia i podejrzenia oraz flashbacki cielesno-emocjonalne do sytuacji sprzecznej z prawami nauki. Potem doszło wnerwianie się na sytuacje, których tak naprawdę nie ma, np. wściekłość, że obcy opanował część fizjologii mojego organizmu.
-
Też w dzieciństwie chciałem mieć psa, wtedy jeszcze bardzo lubiłem psy. Ale na szczęście nie doszło to do skutku, bo przy moich "jazdach" na punkcie zwierząt, głownie psów, które pojawiły się w wieku nastoletnim, "relacja" pomiędzy mną, a psem skończyłaby się chyba "krwawą rzeźnią".
-
Nie każdy się broni. Niektórzy alkoholicy wiedzą, że nimi są, ale i tak mają to w dupie.
-
Już w żadnym
-
Że w tym tygodniu nie mogłem pójść na sesję do terapeuty.
-
A ja myślę, że tutaj "zaradność" i "umiejętności" nie mają nic do rzeczy do tego, żeby być wartościowym i w porządku człowiekiem. Czyli uważasz, że dorosła osoba z zaradnością na poziomie kilkuletniego dziecka, którą trzeba "prowadzić za rękę" przez życie, nie posiadająca umiejętności do wykonywania jakiejkolwiek pracy zawodowej może być wartościowym człowiekiem? Ok, Twoje zdanie
-
Spaceruje wte i wewte
-
W mojej subiektywnej ocenie wartościowa osoba to taka, która jest chociaż trochę zaradna życiowo, ma umiejętności niezbędne do wykonywania jakiejś pracy, nie krzywdzi innych, nie ucieka przed mierzeniem się z małymi problemami
-
No to w takim ja chyba już urodziłem się częściowo "zezwierzęcony", bo poza akceptacją matki nie zależało mi na żadnej akceptacji.
-
U mnie pierwsze objawy "psychotyczne" pojawiły się w 7-dmym roku życia. Zaczęło się od wrażenia, że społeczeństwo inwigiluje mnie pod kątem higieny i wrażeń, że rówieśnicy są złymi ludźmi i mają wrogie zamiary wobec mnie. W 10-tym roku życia zaczęło nasilać się wrażenie, że wszystkie zwierzęta są skażone. W wieku 12 lat pojawiło się wrażenie, że niektóre moje czynności i myśli mają nadprzyrodzoną moc i że kompulsje to wyznaczona mi misja. Wrażenie o "inwigilacji higienicznej" osłabło. Niedługo potem doszły wrażenia zmowy zwierząt i właścicieli psów przeciw mnie i nasyłaniu myśli od zwierząt np. "skazimy cię, frajerze" (zacząłem czuć wściekłość na zwierzęta i ludzi, którzy lubią zwierzęta) i że każdy nastolatek jest zamieszany w "ciemne interesy". Niecałe 6 lat temu zaczął ostro narastać lęk przed ojcem i wrażenie, że może mnie skrzywdzić albo zabić. W maju zeszłego roku pojawiły się somatyzacje żołądkowo-przełykowe z "niestabilnymi" objawami ("sterownia" motoryki zaczęła przypominać "oszalały komputer", który co chwilę zmienia "ustawienia motoryki"). Niedługo potem zacząłem mieć wrażenie, że mój przewód pokarmowy to obca istota, która generuje somatyzacje, jako wrogi akt wobec mnie i nasyła myśli typu "nigdy mnie nie pokonasz". Zacząłem się wściekać na "ktosia", a on ze mnie śmiać. Zauważyłem, że obecnie do narastania mają tendencję przede wszystkim wrażenia o "ktosiu" i że ojciec mnie skrzywdzi.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
mark123 odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
No i ? umiera się od braku tego czy co? Piramida Maslowa jest źle skonstruowana. Seks nie jest podstawową potrzebą, od braku seksu się nie umiera. Ludzie, którzy uważają, że seks jest podstawową potrzebą, ustawili sobie po prostu taką subiektywną hierarchię potrzeb. -
Psycholog woła pacjenta po nazwisku przy innch pacjentach
mark123 odpowiedział(a) na *_* temat w Psychologia
Niektóre "odchyły" także tutaj na forum wydają się być tabu. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
mark123 odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Na pierwszej mojej wizycie u psychiatry, psychiatra zrobił wywiad, spytał się, czy mam psychoterapię i przepisał lek. Nie powiedział, co dolega mojej psychice. -
Mam 26 lat. Muszę jakoś dążyć do tego, by mi tak nie zostało. Losy takich osób są raczej różne. To co się stanie z taką osobą, myślę, że w dużym stopniu zależy od reakcji psychiki na gwałtowne znalezienie się w "nowej rzeczywistości", a każdy może reagować inaczej. Dla mnie gorszą opcją byłaby śmierć matki, niż śmierć obojga rodziców, bo wtedy oprócz gwałtownej konieczności nabycia zaradności i samodzielności, by przeżyć, miałbym "na głowie" głupiego ojca.
-
Ja łącznie miałem 6 razy atak paniki, 3 razy "obiektem wywołującym" był ojciec, a 3 razy był to nagły atak ogólny (bez "obiektu wywołującego"). Też mam większy lęk przed mężczyznami niż przed kobietami. Odwrotnie jest ze wstydem, bardziej mam wstyd wobec kobiet niż wobec mężczyzn.
-
Na chwilę obecną nie bardzo potrafię sobie je wyobrazić.
-
Ja natomiast "wybrałem" babcię, najbardziej ją lubiłem, zawsze cieszyłem się na jej widok, wyczekiwałem jej, nie lubiłem, kiedy po weekendzie wracałem od babci do rodziców. Ale nie jestem do końca pewien, czy to dlatego, że babcia dawała mi pełny luz, totalne zero konsekwencji, spełnianie wszystkich zachcianek, czy może dlatego, że podobno przez pierwsze kilkanaście miesięcy życia w znacznej większości ona się mną zajmowała i "podstawy" moich formujących się emocje bardziej przyzwyczaiły się do niej niż do rodziców.