Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. mark123

    Wkurza mnie:

    Ludzie, którzy mają urojoną miłość do drugiej osoby, nie kocha, lecz uroił sobie, że kocha.
  2. mark123

    Bunt

    Ja uważam, że "bunt młodzieńczy" jest zbędny, wręcz bardzo zły. Chociaż z drugiej strony z obserwacji trochę mi wynika, że w przypadku mężczyzn ci, którzy przeszli "bunt młodzieńczy" radzą sobie lepiej w życiu, niż ci, którzy go nie przeszli.
  3. Diagnostyka to wywiad + testy; przynajmniej tak było w moim przypadku.
  4. Mnie się 3 razy w życiu zdarzył ogólny napad paniki, pierwszy raz rok temu. Wszystko ok, a nagle silne nudności, walenie serca, trzęsawka ciała, gorąc, "watowatość" nóg, "półmrok" przed oczami, słyszenie "za szybą", ucisk w głowie, poczucie przerażenia i przytłaczania. Starałem się skupić swoje myśli, że to niemożliwe, żeby od jakiejś fizycznej choroby organizm nawalał tak nagle, że musi to mieć psychosomatyczne podłoże. No i czekałem na "przywrócenie sprawności systemu". Wszystkie 3 były bardzo krótkie, trwały kilka minut.
  5. mark123

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Może przy zaburzeniach psychotycznych sytuacje dnia codziennego jakoś wpływają, co będzie "obiektem urojeń". 6 lat temu pewnego dnia doszło do trochę ostrawej sprzeczki pomiędzy rodzicami, dostałem ataku paniki i potem mój ogólny lęk przed ojcem zaczął narastać, wcześniej był znacznie słabszy i w miarę "stabilny".
  6. mark123

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Mój lęk przed ojcem sprawia mi wrażenie "odpornego" na "oswojenie" z silną tendencją do dalszego narastania. Za jakiś czas mogę w domu bez przerwy czuć się jak na polu z tykającymi bombami.
  7. Pewną metodę, której dzisiejsza technologia jeszcze nie obsługuje.
  8. mark123

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Myślę, że moje emocje wobec ojca mogą mieć psychotyczne podłoże. Mam "porypany", lęk, że on może mnie mocno pobić lub zabić. Kiedyś byłem pewien, że to tylko irracjonalny lęk, a teraz coraz częściej "rozkminiam", że ojciec naprawdę wkrótce zrobi mi krzywdę. Może urojenia się nasilają. Moja nienawiść do ojca również jest "porypana", to "chore", że miewam pragnienie "psychopatycznej" agresji wobec ojca, to nie wygląda na "zwykłą" nienawiść. Nachodzą mnie także podejrzenia, że to była celowa zagrywka ojca przeciw mnie, że pozwolił matce na wychowanie mnie na ciapę i ciepłą kluchę, żeby mógł teraz łatwo wywoływać we mnie panikę i napawać się moim przerażeniem i żebym ogólnie był słaby w życiu, że od moich narodzin pragnął tego. To też mogą być jakieś urojenia.
  9. Mnie matura poszła kiepsko (matematyka także). Do 1 klasy technikum byłem dobry z przedmiotów ścisłych i bardzo dobry z matematyki, lubiłem się uczyć, a od 2 klasy technikum moja zdolność wchłaniania wiedzy gwałtownie spadła oraz znikła chęć nauki, przestałem lubić uczyć się, a potem zacząłem tego wręcz nienawidzić. A studiów to już tak nienawidziłem, że miałem ochotę uczelnie "wysadzić w kosmos", razem ze wszystkimi wykładowcami. Jeśli chodzi chęci do nie. Moja chęć, by mieć pracę "wygasła" w czasie studiów. I w czasie studiów także pojawiła się u mnie w ogóle "awersja" do działania. Czuję chęć agresji wobec innych, gdy ktoś lub sytuacja wymaga ode mnie, abym "ruszył dupę". Moje emocje chcą fizycznego karania tych, którzy oczekują ode mnie jakiegoś działania. Ogrom czasu spędzam na oglądaniu telewizję, siedzeniu na forach internetowych i na kołysaniu się. Rzadko pomagam w domu i moje emocje nienawidzą "prac domowych".
  10. Nie miałem problemów z ortografią, z liczeniem tym bardziej. Matematyka "z automatu" wchodziła mi do głowy, nie musiałem poza szkołą w ogóle poświęcać czasu na jej naukę. Nie miałem niedotlenienia, 8 punktów Apgar, niedotlenienie jest od 6-ściu w dół. Ale psycholog powiedział, że moje poporodowe problemy z oddychaniem mogły przyczynić się do niedorozwoju niektórych funkcji mózgu.
  11. Dysleksja u mnie objawia się tym: - obniżoną sprawnością ruchowa (mała i duża motoryka); na w-fie miałem obniżone wymagania, żebym w ogóle zdawał z niego, byłem najsłabszy w całej szkole, podstawówka, gimnazjum, szkoła średnia - katastrofalnym charakterem pisma (zawsze miałem najgorszy charakter pisma w całej klasie), nauczyciele mieli bardzo duży problem z odczytaniem czegoś po mnie - wolnym tempem pisania - "sztywną" intonacją czytania teksty - trudnością w rozpoznaniu najważniejszych rzeczy w tekście - miałem niezdolność rozumienia tekstu na lekcjach języka polskiego - trudnością w rysowaniu - ogólną powolnością - bardzo dużymi problemami z równowagą w autobusie/tramwaju - w okresie szkolnym występowało ciche czytanie i ogólnie ciche mówienie (obecnie chyba nie, bo nikt już mi nie zwraca uwagi, że cicho mówię) - trudnością w "analizie" ruchu obiektu w przestrzeni Nie planuję sugerować psychiatrze żadnej diagnozy.
  12. Psycholog jeszcze zdiagnozował u mnie dysleksję i niedorozwój ośrodka orientacji przestrzennej oraz funkcji wykonawczych mózgu. Niedługo wizyta u psychiatry, zobaczę, jaką psychiatra postawi diagnozę.
  13. Ogólnie zauważyłem, że moja seksualność wydaje się być odwróceniem moich jakby lęków itp. Mam silną wstydliwość wobec kontaktu z brudem i nienawidzę, jak ktoś na moich oczach ma kontakt brudem, brzydzę się bardzo wtedy takiej osoby, mojej seksualności podoba się kontakt z brudem i obserwacja ludzi mających kontakt z brudem; mam fobię przed agresją, skrzywdzeniem fizycznym, mojej seksualności podobają się ofiary agresji oraz wyobrażanie sobie siebie, jako ofiary lub sprawcy. Bardzo zastanawia mnie, co na to powie terapeuta. Moja seksualność daje mi dużo konfliktów w strukturze mojej osobowości. Superego jakby chciało pomocy ofiarą agresji, natomiast id "lubi" ofiary agresji. Jest jednak też konflikt w samym id, bo zarówno lęki, jak i popędy "siedzą" w id, więc moje id z jednej strony chce agresji, z drugiej strony chce jej unikać, bo się jej bardzo boi. A ego siedzi sobie między "młotem, a kowadłem". Ale te konflikty muszą jakoś rozgrywać się poza moją świadomością, bo niby nie czuję się skonfliktowany, a wiem, że konflikty są. Może jakoś te konflikty konwertują się na moje somatyzacje.
  14. Terapeuta powiedział, że nie ma sensu "leczyć" całej mojej schizoidalności, a jedynie niektóre jej elementy. Mój rozwój już prawdopodobnie od bardzo wczesnego dzieciństwa stopniowo dążył do osobowości schizoidalnej i nie ma sensu zmieniać natury.
  15. Dobrze, że nie mam zamiaru ani potrzeby wejścia w związek. Moja seksualność mogłaby chcieć "namawiać" mnie do bycia damskim bokserem.
  16. mark123

    Samotność

    A to niedobrze Wiem
  17. Byłem Chyba dość blisko mi do tego przypadku; wykształcenia brak (jedynie "pusty" papierek inżyniera), w myślach często wyzywam matkę z powodu "brudnej łyżeczki" (nie chodzi dosłownie o brudną łyżeczkę ale o sprawy o podobnej błahości; mam totalną infantylność złości).
  18. Wczoraj po terapii miałem erekcję. Mówiłem terapeucie o moich nagłych napadach agresji fizycznej wobec żołądka i powiedział m.in. taki tekst, że gdy go biję to on jest wtedy jak przerażony ludzik kulący się w kącie. Po sesji zacząłem wyobrażać sobie siebie z batem stojącego nad przerażonym kulącym się w kącie ludzikiem i doznałem erekcji. Tak jakby mojej seksualności podobało się bycie sprawcą agresji wobec bezbronnych.
  19. mark123

    Być lubianym

    Ja albo odmawiam, jak ktoś prosi mnie o pomoc, albo gdy analiza sytuacji wykaże, że bardzo niewskazane byłoby odmówić, "improwizuję", bo nie umiem pomagać.
  20. mark123

    Samotność

    Nie lubisz dyskusji o pierdołach, bo nie umiesz jej prowadzić. Nie wiem, czemu nie lubię dyskusji o pierdołach i dyskusji z poczuciem humoru; po prostu nie lubię.
  21. U mnie ten problem psycholog wiąże z osobowością schizoidalną.
  22. W wieku 18 lat, to jeszcze w ogóle nie byłem świadomy, że wyręczanie to coś złego, uważałem, że to całkowicie normalne, że matka wyręcza syna i wyrabianiem mi dowodu zajmowała się matka, ja tylko złożyłem podpisy tam, gdzie trzeba. Dopiero w wieku 21 lat zaczęło powoli do mnie docierać, że wyręczanie jest złe.
  23. mark123

    Samotność

    Ja nienawidzę dyskusji o pierdołach, ani nawet nie umiem prowadzić takich dyskusji. Dyskusje prowadzę tylko na konkretne tematy. Dyskusja musi także być poważna, nienawidzę poczucia humoru.
  24. mark123

    Co teraz robisz?

    Kończę śniadanie i czekam, by zbierać się na terapię.
  25. Dla mnie główną przeszkodą w uczeniu się zarządzania pieniędzmi i załatwiania spraw typu sprawy urzędowe byłyby chyba emocje. Mam bardzo słaby "procesor psychiczny", a emocjonalność jest silna, przez co często "procesor" ulega "przeciążeniu" i źle "przetwarza dane". A przy sprawach urzędowych lub przy zarządzaniu pieniędzmi takie "przeciążenie" mogłoby doprowadzić do bardzo poważnych problemów.
×