A ja się boję prawie wszystkich zwierząt oraz trochę brzydzę. Mam chyba też jakąś mizokynię, gdy jakiś pies jest blisko mnie, to wewnątrz mnie włącza się agresor, a gdy mnie jakiś pies powącha, to już w ogóle mam go ochotę rozszarpać.
Ja w swoim przypadku najbardziej obwiniam problemy wrodzone z obszarami mózgu odpowiedzialnymi za psychikę, emocje; na drugim miejscu swój charakter, a najmniej rodziców.
aaaaa wiec mozna bic w niewrazliwe? Czyli jak ktos silniejszy od Cibie kopnie Cie publicznie w tylek to wszystko ok?
Mnie to nawet kop niepubliczny i od kogoś nie silniejszego ode mnie bolał by fizycznie i emocjonalnie; ale jakbym zrobił coś bardzo złego i ktoś by mnie kopnął za to w tyłek, to chyba w pewnym sensie zrobiłby dobrze.
Może i dziwne, no ale tak mam, w realu nie potrzebuję nawiązywać kontaktów z ludźmi, a w internecie potrzebuję. A jak nie miałem jeszcze komputera to nie odczuwałem w ogóle potrzeby nawiązywania kontaktów z ludźmi.
Ja lubiłem porządek wokół siebie, ale w przeszłości, teraz jakoś zobojętniałem na to, no chyba, że bałagan jest taki, że mi przeszkadza, to wtedy sprzątam, ale niechętnie.
Ja zaś nigdy nie sprzątam z własnej woli, bo mi się nie chce; mam podejście mniej więcej w stylu "najlepiej nic nie robić, ale jak już robić, to perfekcyjnie".
Ja umiem z podziałem na dwie części. W rozumieniu Boga w aspekcie religii jestem zdecydowanie niewierzący, a nawet chyba zahaczam w poglądach lekko o antyteizm. Natomiast w rozumieniu Boga jako inteligentnej istoty, która stworzyła wszechświat i zainicjowała życie w nim, jestem agnostykiem.
Też nie znoszę uczelni, wręcz chyba nienawidzę, czasem tak, że miewam ochotę spuścić wp... każdemu wykładowcy, z którym miewam zajęcia oraz żeby uległ zniszczeniu budynek uczelni.
Teraz mam prawie miesiąc wolnego, cisza przed burzą; potem skumulują się sprawy związane z sesją i pracą inżynierską.