
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Tu się zgodzę. Osoby radzące ze w życiu( zwłaszcza te to eksponujące) mnie drażnią bo czuje się jeszcze mniej warty. No ale jest sporo osób z naprawdę poważnym problemami np mąż alkoholik a dzieci na utrzymaniu, jakaś poważna choroba, poważne problemy finansowe itp nie konieczne czuje się z tym osobami związany bo mają problemy wręcz czuje się że moje są nie warte ich uwagi czy wręcz śmieszne. Też mnie drażnią osoby radzące sobie w życiu. W pewnym sensie trochę drażnią mnie także osoby, które mają za sobą trudną przeszłość lub obecnie są w trudnej sytuacji, bo zaczynam sobie wyobrażać, co by z moją psychiką było na miejscu takiej osoby i czuję się jeszcze gorszy.
-
Mnie w realu nie ciągnie do żadnych ludzi. Natomiast w myślach zazwyczaj "gadam" z ludźmi "z problemami".
-
Kiedy podjęliście decyzję o rozpoczęciu leczenia?
mark123 odpowiedział(a) na bei temat w Kroki do wolności
Mnie też "doszły" choroby. Kiedyś myślałem, że mam fobię społeczną oraz zespół Aspergera, później moje spektrum podejrzeń się mocno poszerzyło. -
Ja jestem głupi w porównaniu do osób, które mają wiedzę na poziomie absolwenta dobrej szkoły średniej lub większą, a mądry w porównaniu do osób, które mają wiedzę na poziomie szkoły podstawowej. Ja pod kątem życiowości jestem chyba gdzieś na etapie góra 10-latka.
-
To już trochę komedia. A co jest komediowego w osobowości bno ?
-
Nie sądzę, żeby powiedziały to złośliwe. Myślę, że wzrostu akurat nie brały pod uwagę.
-
Strach że ktoś będzie lepszy/samoocena?/perfekcjonizm?
mark123 odpowiedział(a) na HarajukuAino temat w DDA/DDD
Mój perfekcjonizm bardziej odnosi się do wykonania zadania zgodnie z "przeznaczeniem" zadania i do wykonania zadania zgodnie z wcześniej ustalanymi oczekiwaniami. Unikam oczekiwania od siebie czegokolwiek, by nie czuć wstydu jeśli efekt nie będzie dokładnie zgodny z tymi oczekiwaniami. -- 12 cze 2014, 15:12:42 -- Edycja: zgodnie z "przeznaczonym efektem". -
Dwie osoby mi powiedziały, że wyglądam na osobę w gimnazjalnym wieku.
-
Wkurza mnie, że wyglądam jak 14-15 latek.
-
Ja mam samoocenę adekwatną do tego, jaki obiektywnie jestem.
-
Ja nie mam żadnych przydatnych zdolności. Ale gdyby nie moje skrajne lenistwo, problemy z koncentracją oraz duża senność, to może miałbym szansę nie być głupi z matematyki, astrofizyki, meteorologii i języka niemieckiego.
-
Ja bym chyba za kierownicą dostał zawału.
-
No... w sumie tak. Np. ja mam "talent" w unikaniu wysiłku.
-
Kiedyś miewałem zawroty głowy, zaczęło się to nagle. Jeden neurolog stwierdził, że to na tle problemów emocjonalnych, drugi, że to na tle spektrum zaburzeń osobowości. Obecnie ich nie mam, równie jak nagle się zaczęły, tak później nagle się skończyły.
-
Wkurzają mnie moje łaskotki, nawet wiatr potrafi mnie łaskotać.
-
Ja książkę ostatnio czytałem jakieś 12 lat temu. Czytałem tylko obowiązkowe lektury szkolne, w podstawówce w całości, a w gimnazjum i technikum tylko streszczenia, albo oglądałem film. Z własnych chęci nie przeczytałem nigdy w życiu żadnej książki.
-
Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie
mark123 odpowiedział(a) na buka temat w Socjologia
Sporo dzieci ma duże predyspozycje to robienia głównie złych rzeczy. -
Też nie potrafię gadać o głupotach, ale na konkretne tematy też nie bardzo, wąski mam zakres, są w zasadzie tylko 4 dziedziny, o których potrafię rozmawiać, ale nieprofesjonalnie.
-
Nie bo to już LO było ale pozycja w stadzie mi spadła. Pamiętam kiedy zostałam ja i dwie najbardziej łajzowate i brzydkie dziewczyny...koszmar U mnie najgorzej było w technikum; ale moja okolica zajmuje chyba jedno z pierwszych miejsc w Polsce pod kątem złych zachowań wśród młodzieży ponadgimnazjalnej.
-
Ze mnie się nabijano zarówno z powodu ćwiczeń, jak i z powodu gry w piłkę, zawsze byłem ze wszystkiego najsłabszy w klasie, a może i szkole. Jednak uważam, że na w-fie ćwiczenia mają sens, a gra w piłkę nie. Mnie zawsze wybierano ostatniego, było mi przykro, ale nie z powodu, że mnie nie chcieli (i tak nie chciałem grać), ale z powodu, że to głupia sytuacja i zazwyczaj w-fista mnie dawał do jakiejś drużyny. Ale i tak po kilku minutach zazwyczaj schodziłem z boiska, bo wiedziałem, że i tak nie będę grać, a tylko przeszkadzam.
-
U mnie zarówno w podstawówce, jak i w gimnazjum i technikum nabijano się, gdy ktoś miał problem z grą w piłkę.
-
W-f moim zdaniem powinien być od ćwiczeń bez względu na to, czy ktoś je lubi czy nie; a jak ktoś chce pograć w piłkę, to po szkole; w-f polegający głównie na graniu w piłkę i to jeszcze obowiązkowym to debilizm.
-
Na w-fie powinny być przede wszystkim normalne ćwiczenia, a gra w piłkę jeśli już, to sporadycznie i wyłącznie dla chętnych.
-
Wielu nauczycieli w-fu ma teraz chorą obsesję na punkcie gry w piłkę.
-
Ja myślę, że w-f w takiej formie, w jakiej jest obecnie w wielu szkołach, jest jednym z najmniej potrzebnych przedmiotów.