Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 604
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. kasiątko, mam tak samo. Wobec każdego, kto okaże większe zainteresowanie mną, moimi problemami i czuje, że ta osoba mnie rozumie, a nie ocenia, zaczynam odczuwać przywiązanie i szukam w niej 'zastępczej matki'. Jednak w moim przypadku bardzo łatwo to zburzyć, jeśli zaufam i odczuje, że nagle w jakiejś sprawie ta osoba staje przeciwko mnie (nie ważne, że to może być tylko moje urojone przekonanie), ta osoba zostaje skreślona. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że widzimy u tych osób cechy, których brakowało/brakuje nam u naszych rodziców. U mnie w domu nigdy nie było takiej sytuacji, żeby Mama przyszła zapytała mnie czy mam jakieś problemy, okazała głębsze zainteresowanie. Zawsze byłam grzeczną i wspaniałą córeczką, która dobrze się uczy i nie sprawia problemów, gdy płakałam z jakiegoś powodu, nie słyszałam 'co się stało? dlaczego płaczesz?', tylko 'nie rycz, jak będziesz wyglądać taka napuchnięta od płaczu? taka duża dziewczyna a płacze...' Od strony materialnej nigdy niczego mi nie brakowało, zawsze czas wypełniony zajęciami dodatkowymi, we wakacje co roku kolonie/obozy, wyjazdy do rodziny tak, że więcej mnie w domu nie było, niż byłam. Rozpieszczona córeczka, która ma wszystko - a jednak, zabrakło najważniejszego: głębszego zainteresowania, czasami przytulenia.
  2. niewidoczny, o przełożeniu terminu egzaminu zawodowego nie ma mowy - zablokowałabym tym sobie możliwość dalszej edukacji na co najmniej rok. Terapii też nie chciałabym przerywać, odkładać na później, bo wiem, że jak teraz przerwę to już nie wrócę. Ewentualnie decyzje o leczeniu można odroczyć w czasie, jednak T. chce mnie przygotować do podjęcia decyzji o leczeniu matki czyli temat chcąc nie chcąc wraca.
  3. Czuję strach przed najbliższą przyszłością. Zbyt wiele ciężkich i stresujących rzeczy się nawarstwia. Egzamin zawodowy na studiach, decyzja o przymusowym leczeniu matki, moja terapia, która rozpierd*la mnie na kawałki i nie wiem czy poradzę sobie z poskładaniem się na nowo i jeszcze parę innych rzeczy mniej istotnych. Boję się, że sobie nie poradzę...
  4. o 10 oj tam, oj tam...jakieś przerwy też mi się należą dobra... wracam do nauki
  5. niewidoczny, no podejrzewam, że spać przed egzaminem już nie pójdę piję colę o smaku korzennym
  6. niewidoczny, zdania całego nie będę cytować, ale chodzi o określenia niektórych narkotyków w stylu 'gandzia', 'gruda' itp, nie spodziewałam się, że znajde takie określenia w notatkach Jowka, gratulacje
  7. niewidoczny, nieee, jeszcze mi trochę zostało. nawet z tego co przerobiłam nie czuję się za pewnie, bo kobieta połowy rzeczy z nami nie omówiła, a psychiatria sama w sobie jest trudna
  8. mark123, powodzenia! spędzony z notatkami do jutrzejszego egzaminu
  9. kawa, fajka. myślę o terapii.
  10. siedzę nad notatkami do egzaminu
  11. [videoyoutube=FWZNF4F1r7Y][/videoyoutube]
  12. ciacho7891, jak już to wstrząśnienie wstrząs jest zupełnie innym stanem
  13. Absinthe, ale coś się dzieje po tym uderzeniu? Nie wiem ból głowy, wymioty etc??
  14. 1. Monk.2000 - 85% 2. L.E. - 100% 3. Candy 4. Mushroom 75% 5. Tahelcia, 6.bittersweet - 95 % 7. kasiątko 50% 8. Amon_Rah 9. Agasayaaaaaaaa 50% 10. Transfuse (100%) - nocleg we własnym zakresie 11. panna Alicja 12. kapseicyna 13. ciacho7891 14. leaslie 50% - nocleg też raczej we własnym zakresie
  15. gapie się w ścianę zamiast się uczyć psychiatrii
  16. chojrakowa, wszystkiego co najlepsze! Spełnienia marzeń i duużo uśmiechu
  17. zbieram się do nauki na poniedziałkowy egzamin
  18. [videoyoutube=yHzBXTu3Hqw][/videoyoutube]
  19. czekam na koleżankę, która ma mi przynieść mój zeszyt i czytam książkę
  20. jasaw, miejmy nadzieję, że minie i to jak najszybciej
×