Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 597
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Dzięki, wypróbuję chociaż już widzę, że terapeutka mi podsyłała coś bardzo podobnego też i tamto nie działało, ale spróbować nie zaszkodzi. Tobie to pomaga?
  2. Próbowałam już prawie wszystkiego (poza melatoniną i niektórymi lekami). Jakieś tam nagrania, kamertony itp itd., moja terapeutka mi tego wiele podrzucała - nie działa za bardzo. Joga, mindullnes, sport, żeby się zmęczyć też nie. U mnie problem jest taki, że albo nie śpię, albo śpię, ale za dużo (2 dni z niewielkimi przerwami, albo 18h ciągiem). Niestety więcej nie śpię niż śpię. U mnie bezsenność ma najprawdopodobniej związek ze stresem, chociaż ta teoria też nie do końca mnie przekonuje, bo mogą być okresy gdzie wszystko układa się super, a ja i tak nie śpię albo mogę mieć hiper stresujący czas w życiu i spać normalnie. Pomysł z kliniką snu upadł, bo mojej lekarki kolega jest kierownikiem owej kliniki i przy problemach z bezsennością takiego typu jak ja mam, on i tak odsyła tych pacjentów do niej. Sprawy nie ułatwia fakt, że ja mam pracę zmianową, chociaż coraz częściej myślę o rzuceniu tego bajzlu jakim jest mój zawód. Lekarka też nie wszystkie leki może mi przepisać, bo pregabalina narozrabiała trochę a niektóre leki mogą sprawę pogorszyć, także automatycznie odpadają i nie może mi przepisać leków po których następnego dnia będę jak naćpana, bo popełnię błąd w pracy i pozostanie mi tylko zainteresowanie smutnego pana zwanego prokuratorem. A jak funkcjonuje? Muszę normalnie chociaż często umysłowo czuję się na poziomie ameby wtedy. Poza tym można powiedzieć, że jestem przyzwyczajona (ale cholernie zmęczona i coraz bardziej sfrustrowana tym wszystkim), bo pierwsze problemy ze snem pojawiły się u mnie 7-8 lat temu, ale wtedy potrafiłam nie spać w ogóle 3 doby z rzędu.
  3. Da. Ja na citalopramie schudłam 7 kg, ale ja na nim miałam silny jadłowstręt i musiał iść w odstawkę. A po większości leków ani nie chudłam ani nie tyłam. Co do fluoksetyny się nie wypowiem, ale ja mając lęki sertraline brałam z 5 lat na pewno i działała na mnie spoko, wenle też próbowałam, ale na wenli się fatalnie czułam. A co do samej pregabaliny, ja brałam 200mg na dobę, ale później musiała iść w odstawkę, ale o dziwo schodziło mi się z niej totalnie bezproblemowo. W ogóle nie odczułam, że cokolwiek odstawiłam.
  4. Szkoda, że wszystko co wymieniłeś poza mianseryną, której nie wezmę było wypróbowane i g**** dało no niektórych z wymienionych nie mogę brać ze względu, że po pregabalinie miałam problemy z sercem. Następna noc z mniej niż 3h snu za mną
  5. Set a Fire - Will Reagan, United Pursuit
  6. U mnie dzisiaj jakieś 2,5h snu, ale o dziwo mam więcej energii niż jak śpię 5 czy 6 godzin
  7. Powiedz stomatologowi jakie leki bierzesz to będzie wiedział co Ci może dać. Słabo troche ufać bandzie obcych ludzi w internecie jeśli chodzi o interakcje leków zamiast po prostu zapytać lekarza.
  8. Jeśli idziesz do grupy zaburzeń odżywiania - nie. Herbatę, ale tylko zwykłą, żadnych zielonych, ziołowych, bo i tak Ci zabiorą jak zczają. Kawa jest też wydzielana przez pielęgniarki dla dziewczyn z żywieniówki, ale to akurat luźno respektują. A nie wiem co piszą w internecie. Że pilnują przy posiłkach? Tak, pilnują w dodatku posiłki są obowiązkowe i np. na śniadanie nie można iść w piżamie. Że przez pół h po posiłku nie wejdziesz do swojego pokoju ani do łązienki? Też prawda w odniesieniu do grupy osób z zaburzeniami odżywiania. Że wszystkie zajęcia są obowiązkowe - też prawda. Zwolnić z zajęć może Cię tylko lekarz, ale tego nie robią. Ja z 40 stopniową gorączką musiałam siedzieć na terapii grupowej. Raz byłam tylko zwolniona z całego dnia zajęć ale to z innych powodów. Zresztą jak tam jest na chwile obecną nie wiem, bo zmieniła się część zespołu terapeutycznego razem z kierownikiem także pewnie niektóre zasady się pozmieniały, ale podejrzewam, że zarys zasad został ten sam. Ogólnie regulamin oddziału powinnaś dostać do wglądu na kwalifikacji, to mniej więcej tak jak pisze w regulaminie tak jest. No jakiś tam drobne zmiany ze względu na epidemie pewnie wprowadzili. Ogólnie ja traktowałam regulamin bardzo luźno będąc tam, a w praktyce złamałam 90% punktów tego regulaminu. Z tym, że nie polecam takiego postępowania i testowania ich cierpliwości, bo oni podchodzą bardzo indywidualnie do każdego pacjenta i to, że ja coś zrobiłam i nie miałam z tego konsekwencji nie znaczy, że inna osoba za złamanie w podobny sposób regulaminu nie wyleci z oddziału w trybie natychmiastowym. A za mojej kadencji z 6 osób wyleciało z oddziału za łamanie regulaminu.
  9. No czy iść na oddział czy nie, to musisz Ty wiedzieć, nikt Ci tego nie powie.
  10. W weekendy można było wychodzić w godzinach 6-22 (chyba, że za coś miało się zabrane przepustki godzinowe), jak jest teraz w czasach epidemii - nie wiem Ja w klinice spędziłam pół roku, bo miałam przedłużenie, także tak, było trudno wrócić do rzeczywistości po takim czasie. Ja co prawda pogadałam z lekarką z Kliniki i dostałam jeszcze 3 tyg. zwolnienia poszpitalnego "na otrząśnięcie się", ale no i tak było trudno. Z tym, że nie ma co się kimś sugerować, bo każdy jest inny i każdy inaczej reaguje. Jak tam dokładnie jest aktualnie nie wiem, bo zmienił się kierownik i część zespołu terapeutycznego, plan zajęć też się zmienił także na pewno wygląda to teraz trochę inaczej niż te 4 lata temu jak ja tam byłam. Wiem tylko, że jak zaczęła się epidemia to przez jakiś czas byli zamknięci, dopiero jakiś miesiąc temu ponownie zaczęli przyjmować pacjentów. Kolejka pacjentów do przyjęcia też jest bardzo duża z tego co wiem.
  11. Odwiedzin ani przepustek na pewno nie ma przez epidemie, bo z tego co wiem musieli też zmniejszyć liczbę pacjentów przebywających na oddziale ze względu na epidemie i tego nie przeskoczysz, bo tak jest w każdym szpitalu. Normalnie po 2 tyg pobytu były przepustki w weekendy i odwiedziny też tylko w weekendy. Raczej nikogo kto jest obecnie w klinice tu nie znajdziesz, bo wiem z doświadczenia, że nikomu nie w głowie siedzenie na jakichś forach podczas pobytu tam zresztą w tygodniu i tak nie ma na to czasu, a przynajmniej za moich czasów tam tak było.
  12. O to, to. Plus ja sama siebie wkurzam.
  13. Mianseryny nie chcę bo się jej boję, ale tą agomelatyną mnie zainteresowałeś teraz.... muszę poczytać i przedyskutować z moją lekarką xD
  14. Ty nie potrzebujesz motywacji z zewnątrz. Po prostu boisz się potencjalnej oceny ze strony innych jak ktoś zauważy że ćwiczysz. Ludzie raczej mają gdzieś co robisz, idziesz/biegniesz/jedziesz na rowerze, to Twoja głowa wkłada jakieś myśli w głowy innych osób. A nawet jeśli ktoś zupełnie dla Ciebie nieznany coś by pomyślał to co? Po pierwsze i tak się o tym nie dowiesz, po drugie co by się wtedy stało? Świat by się raczej nie zawalił
  15. Moja terapeutka zawsze mi mówi, że nie ma negatywnych emocji, jak już to są trudne, bo nawet one nas o czymś informują, a jakby były negatywne to by nam tylko szkodziły/były niepotrzebne. Co do reszty się zgodzę z Tobą.
  16. Klonidyna jest lekiem na nadciśnienie, także przy niskich ciśnieniach z natury biorąc klonidynę nasennie można sobie zrobić kuku, a efekt nasenny szybko minie.
  17. No właśnie dumam nad tym olejem CBD. Dużo osób go poleca. Miałam to na ostatniej wizycie skonsultować z moją lekarką i zapomniałam muszę jej smsa napisać i zapytać.
  18. @zabijaka, melatoniny nie próbowałam. Miałam nawet zacząć brać, ale jakoś ciągle mi ta melatonina z głowy wylatuje. Zolipdemu to bym mogła zeżreć 3 opakowania i nadal bym pewnie nie spała. Na mnie żadne benzo nie działa nasennie. No nie próbowałam clonazepamu i Lorafenu, ale jakoś nawet chyba nie chcę próbować. To zazdroszczę, bo ja po afobamie całą książkę w nocy przeczytałam przez grama zmulenia.
  19. Akurat na SSRI ja super reaguje poza jakimiś tam wyjątkami Jutro wykupię receptę i spróbuję. W sumie to nic nie tracę.
  20. No właśnie mi lekarka powiedziała, że mam dojść z dawką max. do 40mg - jak nie zadziała to dalej nie brać, bo wyższe już na sen na pewno nie zadziałają. Zastanawiam się co zrobić bo jednak się boję tej mianseryny trochę. Chyba przez to, że kiedyś jakiś lekarz powiedział, że mam tego g**** w żadnym wypadku nie brać. No i trochę tego tycia się boję.
  21. Czy tam takie sztywne terminy leczenia są to bym nie powiedziała. Z założenia trafia się tam na 3 mce. Mi sami zaproponowali przedłużenie pobytu, ok, zgodziłam się na 2 mce przedłużenia, po czym przed końcem coś mi odpierbandoliło i prosiłam jeszcze o miesiąc - dostałam (gdzie przedłużenia przedłużenia nie funkcjonowały tam wtedy i odmawiali w takich sytuacjach). To to było masakrycznie irytujące i wkurzające, z tym to już totalnie przesadzali. Na siłe szukali dziury tam gdzie jej nie było, ale to akurat jedna terpeutka tam była skłonna do takich rzeczy.
  22. Ktoś brał mianseryne typowo nasennie? Bo już nic na mnie nie działa i mianseryna jest ostatnią deską ratunku bo mirta nie działała, benzo nie działa, Ketrel, Trittico itp. nie działa, amitryptyliny nie mogę brać, a neuroleptyków mi lekarka nie chce dawać.
  23. No to tam się zupeeeełnie pozmieniało. Ja byłam w Klinice na przełomie 2016/2017, gdzie kierownikiem była prof. Kucharska (teraz jest już ktoś inny). Od czasu kiedy Ty byłeś to tam się już cały personel wymienił zapewne bo nazwiska, które podałeś są mi nieznane. Co prawda zajęcia takie jak choreoterapia czy psychorysunek nadal tam funkcjonują, ale cała reszta już wygląda inaczej.
  24. No to jak ja tam byłam to leki normalnie były stosowane, oprócz benzodiazepin. W szczególnych przypadkach dawano tylko benzodiazepiny. Żadnych luster weneckich też nie było, stażyści siedzieli normalnie na grupie, poza okręgiem, ale siedzieli. Ty byłeś jeszcze przed remontem oddziału, za 'panowania' prof. Kobayashi?
  25. Nie mam ani anoreksji ani nie jestem nieśmiała nie wiem co z Tobą tam robili, ale ja jakoś niespecjalnie czułam się tam jak królik doświadczalny. Fakt, robią tam różne badania kliniczne, ale jakoś mogłam odmówić udziału w badaniach klinicznych i nie było z tym najmniejszego problemu. Z lekami tak samo, miałam zmieniane leki, kilka razy był nawet neurolog wzywany na konsultacje, bo były wątpliwości. Masz prawo mieć swoje zdanie, zwłaszcza, że być może byłeś tam za rządów innego kierownika niż ja.
×