-
Postów
12 598 -
Dołączył
Treść opublikowana przez acherontia styx
-
jeśli wiesz które rejony dokładnie szwankują jesteś w stanie podjąć bardziej ukierunkowane działania, żeby zwalczyć bezsenność, bo leki to rozwiązanie tymczasowe, a w moim przypadku nawet nie tymczasowe bo na mnie nie działają... Druga rzecz, że w tego typu poradniach też często jest możliwość terapii CBT, która jest ukierunkowana stricte na problem bezsenności.
-
To Ty masz na razie próbę leczenia czymś na kształt terapii (chyba CBT się stosuje w takim przypadku o ile dobrze pamiętam)? Jeśli tak to napisz proszę jak możesz jak to wygląda? Bo w terapii to ja jestem i wszystkie sposoby podsunięte przez terapeutkę nie działają, albo działały na krótko
-
U mnie na tapecie aktualnie: 1. "Małe kobietki" L. M. Alcott 2. "Chirurdzy. Krew, złodzieje ciał i narodziny nowoczesnej chirurgii." W. Moore 3. "Tajne życie" A. Fox 4. "Szukając diagnozy" L. Sanders Zawsze czytam kilka książek na raz a jeszcze poluje na "Człowiek i jego symbole" Junga
-
U mnie od 4 lat spokój w tym temacie co prawda myśli czasami się pojawiają ale nie ulegam im
-
W tej poradni do której ja się wybieram niestety przez epidemie nie zapisują nowych pacjentów, także muszę czekać aż ten cyrk się skończy, albo aż oni zmienią zdanie co do zapisów.
-
To jak zawitasz w przybytku tego typu wcześniej ode mnie to daj znać czy coś pomogło, bo mnie przekonuje do tego pomysłu tylko to, że rzeczywiście tam jest możliwość zrobienia różnych badań, a poza tym tam pracują psychiatrzy/neurolodzy tacy jak wszędzie i jeśli chodzi o leki to nie wierzę, że wymyśliliby coś nowego. Zresztą jestem w trakcie odstawiania wszystkich leków i nie chciałabym wracać do nich.
-
A leczył się ktoś w poradni leczenia zaburzeń snu kiedyś? Dało to Wam coś? Bo ja już kapituluję, moja psychiatra zresztą też Przerobiłam już chyba wszytko co możliwe, zaczynając od jakichś delikatnych leków w stylu Dipherganu, Noctisu, przez Pregabalinę (biorąc ją jeszcze jakoś spałam, ale musiałam odstawić ze względu na wydłużony odstęp QT w ekg po niej), Mirtrazapinę po benzo i dupa. Mogłabym zeżreć całe opakowanie leków a i tak bym pewnie nie zasnęła. A szkoda mi wątroby na branie leków które i tak nie działają. Terapeutka mi zasugerowała wizytę w takiej poradni, chociażby po to, żeby zrobić polisomnografie i zobaczyć, które obszary w mózgu "się uspokoić nie mogą" xD
-
Jem obiad i przeglądam forum po trwającej pierdyliard lat nieobecności.
-
Jamie xx, Romy - SeeSaw
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Witam się po przerwie dłuższej pamiętacie mnie jeszcze troszkę? Kogo ja tu widzę, @chojrakowa, witamy na starych śmieciach U mnie chvjowo, ale stabilnie. Grudzień był cholernie kryzysowy co zaowocowało ponownym skierowaniem na oddział terapeutyczny bo moja T. stwierdziła, że w moim stanie terapia 1x/tydzień to za mało i może bardziej zaszkodzić niż pomóc jedyny plus jest taki, że moja obecna T. będzie też moją terapeutką na oddziale. Poza tym moja wątroba odmawia powoli współpracy i prawdopodobnie będę musiała odstawić leki. Jutro idę do psychiatry i zobaczymy co powie. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@shira123, spędziłam na tym oddziale pół roku i polecam. Z tego co wiem troszkę się tam pozmieniało, jest paru nowych terapeutów itd., ale na prawdę pobyt tam może pomóc. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@Akuma, tak jak wspomniały dziewczyny, warto rozważyć pobyt na oddziale terapeutycznym. Najsłynniejsze Kraków i Warszawa. W Krakowie jest upierdliwa kwalifikacja, bo trzeba tam jeździć 3 czy 4 razy zanim się dostanie decyzję, w Warszawie całą kwalifikacje odbębnia się na jednej wizycie. Tak jak już pisałam wcześniej, taki pobyt choć nie jest łatwy, może pomóc. Ja miałam do wyboru właśnie albo Wawę albo Kraków. Wybrałam Warszawę bo z dwojga złego miałam bliżej (tylko 300km a nie 600), szybsza kwalifikacja i pobyt 3-miesięczny z możliwością przedłużenia do 6 miesięcy. Kraków miewa różne opinie, w Warszawie była dziewczyna, która była też w Krakowie i jak opowiadała o tym pobycie na F7 to masakra. W życiu bym tam nie poszła. I małe sprostowanie: tzw. przymus bezpośredni nadal jest stosowany. Nie tylko jak pacjent zagraża otoczeniu, ale przede wszystkim jak zagraża sobie. I to nie tylko na psychiatriach, na oddziałach somatycznych też można wylądować w pasach jak się człowiek postara. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@Heledore, łeeee, pomyliłam Cię z inną dziewczyną z forum dlatego pomyślałam, że jesteś z Poznania z Łodzi niestety nikogo nie znam ale czytam, że u Ciebie dzisiaj lepiej. Oby tak zostało! -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@Akuma, w żadnym wypadku nie neguję Twojego stanu, bo nie mi go oceniać... i na pewno nie Hance. Z całym szacunkiem do Niej, ale ona się ciut rozpędza. Dopiero co skończyła pierwszy rok psychologii i sorry, ale nie ma do tego totalnie żadnych kwalifikacji ani kompetencji. Mogłabym tu dużo i długo na ten temat pisać, ale zamilknę. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@Heledore, przykro mi, że tak Cię potraktowała terapeutka było to mega słabe i nieprofesjonalne w mojej ocenie, ale nie poddawaj się. Znajdziesz w końcu kogoś kto będzie potrafił i chciał Tobie pomóc. Tak w ogóle jeśli szukasz terapeuty w Poznaniu to może mogę pomóc i kogoś polecić.... Pytanie tylko czy prywatnie czy na NFZ. @Akuma, widziałam, że wspomnieliście o hani.es i tym jak opisuje pobyt w szpitalu. Z Hanią znamy się osobiście, właśnie ze szpitala z oddziału terapeutycznego w Warszawie. Z tego co kojarzę ona w filmikach akurat o tym oddziale nie mówiła zbyt wiele (ale nie oglądam jej też jakoś super regularnie, z różnych względów, także mogę się mylić) jednak ja mając do wyboru oddział na jaki miałabym iść zdecydowałabym się właśnie na Klinikę Nerwic w Warszawie. Miałam okazję "zwiedzić" i inne szpitale tego typu i mogę z całą pewnością powiedzieć, że w Warszawie najbardziej mi pomogli. Pobyt tam nie jest łatwy (przynajmniej dla mnie nie był), ale na pewno warto spróbować. Rozważ sobie to na spokojnie, a jakbyś miał jakieś pytania to wal śmiało ale warto spróbować sobie pomóc. -
@Heledore, anestezjologia i intensywna opieka
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
acherontia styx odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
@Heledore, jeśli chodzi o stabilizator to ja przerobiłam ich wiele (Depakine, Tegretol, Kwetiapine i zwykłą i SR, nawet Risperidon w małej dawce) i jednak najlepiej działa u mnie Lamotrix, nie wiem czy brałaś ale warto spróbować. Odkąd biorę 200mg/dobę mogę powiedzieć, że jest stabilnie. Doły, owszem, zdarzają się, ale nie są tak gwałtowne i w ogóle lepiej znoszę różne niepowodzenia, nie reaguję tak impulsywnie jak wcześniej. -
@mirunia, zazdraszczam czereśni też miałam dzisiaj kupić, ale nie ogarnęłam, bo za późno wstałam cała ja! A odnośnie pulmonologa... ten, do którego ja chodzę, pracuje w tym szpitalu gdzie kardiologia a ja teraz przeniosłam się na pulmonologię do szpitala typowo płucnego, ale nie leczę się u żadnego z tamtejszych lekarzy. Zostałam przy swojej pani doktor a jak już przy pulmonologu jesteśmy to nawiedziłam wczoraj panią doktor, żeby odebrać wyniki wymazu z gardła i dochodzę do wniosku, że biedna kobieta zacznie uciekać na mój widok z krzykiem bo pomimo 3 różnych antybiotyków i szczepionki doustnej mój gronkowiec jest i ma się dobrze a w gratisie jeszcze dwie inne bakterie, ale te już nie powinny stawiać oporu @Heledore, zmiana pracy stąd, że na kardiologii atmosfera była (przynajmniej dla mnie) już od jakiegoś czasu kiepska i ostatnie pół roku bardziej się tam męczyłam niż sprawiała mi jakąkolwiek satysfakcje praca tam, a poza tym oddziałowa z kardiologii zaczęła zachowywać się nie fair (ale tam od dawna był podział na elitę, która może wszystko i plebs) i po jednym jej tekście do mnie moja cierpliwość uległa skończeniu, także jakieś 3 dni później znalazło się na jej biurku moje wypowiedzenie a sama pulmonologia na pewno nie leży na szczycie mojej listy zainteresowań jeśli chodzi o specjalizację i bardziej traktuje tą pracę jako taką na przeczekanie, co nie oznacza, że jest mi tam źle, bo tego powiedzieć nie mogę, ale zdecydowanie wolę inne dziedziny medycyny
-
Witam, witam i o zdrowie pytam Piszcie Misiaki co tam u Was! Dawno tu nie zaglądałam i raczej nie dam rady nadrobić wątku, żeby być na bieżąco W ogóle widzę nowy image forum i jakoś tak dziwnie mi @misty-eyed , @mirunia, @tosia_j, fajnie Was widzieć dajcie znać co słychać, jak żyjecie? U mnie bez większych zmian, no może poza tą, że rozstałam się z kardiologią i zmieniłam pracę na pulmonologię (ku "uciesze" mojego pulmonologa ). Poza tym nadal dzielnie walczę z rzeczywistością raz jest lepiej, raz gorzej, ale jakoś trzeba pchać ten wózek do przodu..
-
Szukam oddziału/sanatorium leczenia nerwic na NFZ
acherontia styx odpowiedział(a) na lukrowana temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
lukrowana, Oddział Leczenia Nerwic, Zaburzeń Osobowości i Odżywiania IPiN w Warszawie. Z tym, że tam pobyt trwa 12 tygodni. -
Camilla Lackberg - Ofiara losu
-
kosmostrada, do bojowego nastawienia do walki z gronkowcem to mi daleko bardziej mi to obojętne tyle ludzi ma gronkowca i żyje Jutro poniedziałek, ale z takich co lubię, bo wolny... co prawda muszę ogarnąć parę spraw na mieście i posprzątać, ale zawsze lepsze to niż zrywanie się o 4 do roboty. Little Red Fox, fajnie Cię "widzieć"! Heledore, jak tam idzie przestawianie się na "domową rzeczywistość"?
-
Dzień Dobry Wieczór a co to tu się dzieje? Ktoś tu swoje rządy próbuje wprowadzać? Borze leśny, ale mam dzisiaj doopiasty dzień miałam tyle rzeczy zrobić i nie zrobiłam prawie nic. Jakieś migreniszcze mnie dopadło i całe popołudnie zdychałam. Dopiero pod wieczór wylazłam spotkać się z koleżanką...oczywiście byłyśmy umówione na 17. a ja kulturalnie zaspałam ale żem ogarnęła się szybko, podskoczyłam do niej zrobić jej zastrzyk domięśniowy bo biedną rwa kulszowa dopadła i wybyłyśmy ale jest jeden plus, łeb mnie przestał boleć Poza tym gronkowiec nadal obecny, za to pulmonolog skapitulował po tym jak 3 z rzędu antybiotyk trzeba było odstawić, bo tym razem dla urozmaicenia dostałam wysypki także pani doktor ogłosiła kapitulacje antybiotykową i jedziemy na samym leku immunostymulującym licząc na to, że organizm sam przy pomocy leku zwiększającego odporność, zwalczy dziada a jak nie to ponowna bronchoskopia, żeby pobrać materiał do autoszczepionki. A co tam u Was Łobuzy ciekawego?
-
Ja sporadycznie korzystam z terapii przez Skype, ale tylko w sytuacjach, gdy z różnych przyczyn nie mogę dojechać osobiście. Jednak zdecydowanie wolę kontakt face to face.