Skocz do zawartości
Nerwica.com

zubryk

Użytkownik
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zubryk

  1. Oddychaj przeponą, rób skłony do tyłu, ciągnij łopatki do siebie, rozciągaj te skurczone mięśnie.
  2. No to migiem kardiolog. Przecież skoro jesteś przekonana, że to wieńcówka to nie wolno lekceważyć, no nie? A doraźnie, proponuję nalewkę z głogu. Są w aptekach, poczytasz ulotkę to zrozumiesz.
  3. Jedno na co chorujesz na 100% to hipochondria. Skoro wietrzysz wieńcówkę to marsz do lekarza w trybie ekspresowym. Mamy nowy rok więc limity się wyzerowały. Tylko szybko zanim zmienisz swój obiekt zainteresowań w kierunku np. stwardnienia rozsianego.
  4. Trzeba by przegiąć bardzo, ale to bardzo i przyjmować go na czczo. Chelamag to dobry preparat, tylko ta B6 ... :/
  5. A ja po spożyciu podobnej dawki - początek nerwicy lękowej. Dla każdego coś innego.
  6. Łykasz magnez? Jeśli nie to zacznij. I raczej nie jedną tabletkę dziennie, bo to mało. Poczytaj dawkowanie tutaj http://www.doz.pl/leki/p633-Slow-Mag I zwróć uwagę, że to wersja bez witaminy B6, która w nadmiarze może być neurotoksyczna. Dlatego lepiej używać preparatów bez B6 jak wspomniany Slowmag, czy moim zdaniem lepszy Asmag Forte i dodatkowo jedną tabletkę czegoś w rodzaju "B kompleks". Od reki to nie pomoże, ale po 3-4 dniach powinnaś odczuć już jakąś różnicę.
  7. To normalne, znaczy nienormalne, ale normalne Ja zaczynałem od duszności, potem brzuch, potem duszności, brzuch, bóle klatki, brzuch, bóle klatki, brzuch, klatka, wszystko to przeplatane skurczami dodatkowymi serca oraz atakami lęku, a od 2 tygodni prawie nic, no ale to zasługa fluanxolu nie moja .
  8. Tak, to objaw nerwicy. Na mostku można znaleźć takie czułe punkty a boli przy byle dotknięciu jakbyś gwoździem gmerała.
  9. No widzisz. Bóle wieńcowe najczęściej objawiają się przy wysiłku. U Ciebie się nie pojawiły, więc można stawiać na nerwice. Ale strzeżonego Pan Bóg strzeże, po wizycie u kardiologa będziesz wiedział więcej i może przestaniesz się nimi przejmować, jeśli poznasz diagnozę, mam nadzieję, że szczęśliwą.
  10. Guma miętowa, pasta do zębów, cukierki z eukaliptusem, sztyfty do nosa dają złudzenie, że wentylacja płuc odbywa się normalnie a nawet przekracza normy, co daje komfort psychiczny, rozluźnienie i realną poprawę sytuacji.
  11. I takie coś też bywa. To skurcz przepony. Czasami po wejściu na 2 piętro czułem się jakbym przebiegł maraton. Pomaga, ale to długoterminowa terapia, świadome oddychanie przeponą. Jak sobie przypomnisz, oddychaj przeponą, rozciągaj te mięśnie. Możesz też robić skłony do tyłu. Kiedyś tak się wkurzyłem na skurcz przepony, że zrobiłem z 20 brzuszków. Teoretycznie powinno zaszkodzić, ale pomogło. Mięśnie odpuściły i się rozluźniły.
  12. Tak, mam takie coś. Jak po miesiącu puszczały duszności to zaczynały się skurcze w żołądku. A nieprawidłowości w tym miejscu powodowały zawroty głowy itd. Potem brzuch puszczał i wracały duszności. A potem dla odmiany kłucie w klacie udające wieńcówkę. I tak w koło Macieju.
  13. Skoro myślisz, że masz schizofrenię to jej nie masz. To prosty mechanizm. Gdybyś ją miał to z reguły nie byłbyś tego świadomy.
  14. Po pierwsze idź do kardiologa. To oczywiście może być nerwica, ale najważniejszą rzeczą jest wykluczenie choroby somatycznej. Tylko specjalista może Ci to zdiagnozować. Jeśli wykluczy chorobę wieńcową lub inne wady serca to będziesz wiedział na czym stoisz, może przestaniesz tak się tym przejmować. Bo nerwica karmi się lękami. I tak, tak może objawiać się nerwica, bólami okolic serca, żuchwy i co tam sobie jeszcze jesteś w stanie wymyślić. Nie chcę Cię straszyć. Jednak szeroko zakrojona diagnostyka jest ważna, zwłaszcza w potencjalnej nerwicy. EKG, może i wysiłkowe, echo serca, to wszystko pozwoli wykluczyć lub potwierdzić wady oraz zastosować prawidłowe leczenie.
  15. No to opowiadaj, szczegóły, leki, psychoterapia.
  16. Na tężyczkę utajoną stosuje się m.in. terapię magnezem. Spróbuj. Ale nie jedną tabletkę dziennie. Posłużę się informacją z ulotki Slow Magu: Chodzi tu o wersję bez witaminy B6. Możesz też dorzucić wapń. Ale w odstępach minimum 2 godzinnych od przyjmowania magnezu.
  17. Biorę 0,5 mg w dawce 1+1+0, jem normalnie i nie stwierdzam u siebie wzrostu wagi. Nie każdy jest skazany na przybranie na ciężarze.
  18. zubryk

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie nie stosowanie polskich znaków przez piszących forumowiczów. Między "leki" a "lęki" jest różnica jak między "łaską" a "laską".
  19. Olać magnez w postaci suplementu diety. Skuteczniejszym jest magnez zarejestrowany jako lek - maglek, slow mag, asmag itd. Z reguły zawierają sole magnezu łatwiej przyswajalne dla organizmu oraz o większej zawartości jonów Mg. Te rozpuszczalne opierają się głównie na węglanie magnezu, można sobie nim co najwyżej dłonie smarować w gimnastyce (magnezja) bo do organizmu wiele nie wnosi.
  20. Ta, łykać 1000 mg magnezu dziennie. Trudno go przedawkować, zwłaszcza przy zdrowych nerkach, to fakt, ale 99% preparatów na rynku ma coś jeszcze - witaminę B6 w formie chlorowodorku pirydoksyny. A ta franca potrafi być neurotoksyczna nawet przy niewielkich dawkach. Jeśli już, to lepiej stosować preparaty bez tej witaminy - slow mag, asmag forte. A B6 raz dziennie w postaci "kompleksu vit. B". No i zasadniczo wcale nie chodzi o 1000 mg magnezu (raptem 2x tabl. slow mag) ale 1000 mg jonów magnezu, które są przyswajane przez organizm. A tu już trzeba czytać ulotki i opakowania. Taki slow mag w jednej, 535 mg tabletce ma zaledwie 64 mg jonów (jedno z wyższych na rynku), czyli wg Twoich wyliczeń - 1000 mg dziennie - daje to 15 tabletek. Gruba przesada.
  21. I paskudna przy okazji. Używam ziarnistej Dallamayra decaffeinatet, mielonej w żarnowym młynku tuż przed zaparzeniem w ciśnieniowym ekspresie. Nie powiem abym pił to z przyjemnością.
  22. Po zatruciu kofeiną też zaczęła na mnie działać lękowo, nawet niewielkie ilości.
  23. Nerwobóle lub szaleństwa mięśni międzyżebrowych. Wyluzuj.
  24. Na rowerze miewam 160-170, średnio 140 (kilkuletnia długa przerwa w jeździe) i głównie pulsometr daje mi o tym znać. W nerwicy tętno i ciśnienie nie daje mi już raczej popalić z prostej przyczyny, przestałem używać ciśnieniomierza. To diabelstwo jednak mocno nakręca i podkręca.
×