Ja zawsze jakiś dyskomfort czułem, gdy mnie doceniano, chwalono. Nie byłem po prostu przyzwyczajony i tyle. Z czasem teraz staram się inaczej do tematu podchodzić, bo wiem, że nie można czekać tylko na słowa krytyki, ale i na słowa pochwały. Nie można się tylko karać, ale trzeba też nagradzać. Ja reagowałem zawsze zmianą tematu, bo to mnie onieśmielało jakoś.