Skocz do zawartości
Nerwica.com

Amareth

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Amareth

  1. Czy do psychiatry potrzebuję jakiegoś skierowania, czy wystarczy się tylko zapisać? Proszę, jeśli to jakoś możliwe, o konkretne namiary w Warszawie.
  2. Witam wszystkich. Ze swoimi zaburzeniami borykam się od kilku lat. Teraz mam 30 lat. Nigdy nie byłam u żadnego lekarza specjalisty, chciałam "wyleczyć" się sama, teraz już wiem, że to chyba niemożliwe. Kiedyś słyszałam, że trzeba reagować szybko, coś robić, żeby wszystko nie poszło zbyt daleko, teraz wydaje mi się, że idzie zbyt daleko. Do rzeczy: podejrzeniem jest nerwica lękowa. To jest podstawa, mam jej najróżniejsze objawy od kilku lat. Przede wszystkim napady nieuzasadnionego (jak się potem okazuje) lęku, wydaje mi się, że umieram, boję się kiedy zostaję sama, nie potrafię wtedy spać, pojawia się napadowe wzmożone bicie serca, stwierdzono nadciśnienie tętnicze, które opiera się generalnie tabletkom na nadciśnienie, do tego wszystkiego ciągłe zdenerwowanie, biegunka, z apetytem jest różnie, ale w sytuacjach podbramkowych (a te są ciągle w moim mniemaniu) - nie jem, nie śpię. Chyba do tego wszystkiego dochodzi depresja - nic mi się nie chce, mam bardzo niską samoocenę, boję się cokolwiek nawet tu napisać, bo boję się, że ktoś to będzie jakoś oceniał, miewam dobre dni, ale generalnie jest ich bardzo mało, nie potrafię się z niczego cieszyć - tak nie było od zawsze, kiedyś było inaczej, wiem, potrafię nawet powiedzieć kiedy to się zaczęło. W związku z tymi wszystkimi objawami - po prostu boję się nawet pójść do lekarza, nie wiem na kogo trafię, nie chcę się otumaniać tabletkami, chciałabym z kimś szczerze porozmawiać, bo znajomych też nie mam... Mówiąc wprost: szukam pomocy terapeutycznej, ale werbalnej, od tego chciałabym spróbować, może się mylę, może są mi potrzebne jakieś leki farmaceutyczne, ale mimo to, chcę spróbować delikatnie. Nie wiem, czy to dobrze, że tu piszę o moich dolegliwościach, tutaj powinnam się po prostu przywitać, ale nie mam do kogo się zwrócić o pomoc. Boję się mówić o tym co mnie boli, boję się odrzucenia. Proszę o słowa pocieszenia i odesłanie ewentualnie do odpowiednich dla mnie tematów.
×