-
Postów
358 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Keraj
-
Witaj karolcia2502 :) Wiem, że zerwanie z przeszłością nie jest łatwe. Sam się z tym bardzo długo zmagałem. Ale mogę powiedzieć, jeśli Cię to pocieszy, że jest to możliwe. Do tego trzeba przede wszystkim przebaczyć i zaakceptować siebie takim, jakim się jest. To ważne. Może za bardzo się starasz i później to nie wychodzi? Ja jak za bardzo się starałem, to też gorzej mi to wychodziło. Walczysz, by być lepszą od swojej matki.. A może spróbuj po prostu - być sobą, żuyć swoim życiem, nie zdeterminowanym tym co było... Wiem, że nie łatwo zerwać z przeszłością, ale wierzę, że małymi krokami można tego dokonać, ale trzeba czasu i systematyczności.. pozdrawiam :)
-
witaj :)
-
Cześć Tomson90. Dobrze, że wpisałeś się na forum. Wiele przeżyłeś. Fakt, dobrze napisałeś, że jest taki fenomen u nas w kraju, że "chłopaki nie płaczą". Gorzej jak z tego "kamienia" zrobi się później "piasek". Facet też człowiek i ma swoje problemy. Facetowi trudniej się uzewnętrznić, bo czasem rządzi nim "duma". Ale wygadanie się pomaga.
-
No tak, to prawda. Sama wiedza nie wystarcza, ale pomaga w zrozumieniu i ukierunkowaniu swoich działań. Dzięki temu jestem bardziej świadomy. Nie łatwo zrozumieć swoje emocje. Ale teraz na terapii uczę się odkrywać swoje emocje na nowo :)
-
Witaj na forum :) Dobrze, że tu jesteś. Na pewno na forum znajdziesz wiele wsparcia.
-
Cześć :) A byłaś z nią u lekarza? Wizyta u psychiatry na pewno by pomogła. Na forum na pewno znajdziesz wiele wsparcia. Pozdrawiam.
-
Cześć :) Witaj R. Withered Kto wie, może znajdziesz tutaj odpowiedzi na nurtujące Cię pytania? pozdrawiam
-
Witaj donjohn :) Wiesz, największe zmiany zawsze warto zaczynać od siebie. Ale wiem, łatwo się mówi. Myślę, że całkowita izolacja może Ci pomóc, ale tylko doraźnie. Wszystko jest w Tobie, masz już wyuczone zachowania, to samo nie odejdzie. CzlowiekWmasce napisał: I zgadzam się z tym. Dobrze by było zacząć zmieniać siebie, właśnie te swoje schematy. Bo jak pojedziesz do innego miasta, to fakt, zmienisz miejsce i odseparujesz się od rodziny i znajomych, ale te wszystkie emocje i zachowania pozostaną w Tobie. Na pewno terapia i zrozumienie swoich uczuć, emocji i praca nad tym wiele by Ci pomogły.
-
No tak, tylko co zrobić by tak nie było? Czy jest lekarstwo, które dezaktywuje ten proces życia przeszłością? Myślę, że tak. Jest gdzieś w nas...
-
witaj effy :) "TEN KTO ŻYJE PRZESZŁOŚCIĄ, UMIERA PO TROCHU KAŻDEGO DNIA".
-
Często, jak nie zawsze jest tak, że te schematy w jakich wychowaliśmy się w dzieciństwie przenosimy nawet nieświadomie do "nowej" swojej rodziny. Emocje, uczucia rozstrojone, zaniżone poczucie wartości itp. Czytam teraz książkę J.Bradshawa - "Powrót do swego wewnętrznego domu". Opisuje tam jak można powrócić do swego wewnętrznego dziecka i starać się przeżyć jeszcze raz swoje dzieciństwo. Dobra książka, polecam.
-
Gunia76 napisała: No właśnie, ja jako DDA/DDD również nie wiedziałem jak to wygląda, jak powinna wyglądać miłość, akceptacja siebie i drugiego człowieka, czy złość, żal i smutek to normalne uczucia. Czy złe? Przecież nie ma złych i dobrych uczuć. Są tylko emocje i uczucie, które odczuwamy. Nie miałem "luster" w dzieciństwie (o których pisze Hellsten w książce "Wsparcie dla DDA) i dlatego u mnie zaistniały takie problemy.
-
Oki, wielkie dzięki za podpowiedź. Gdy pierwszy raz wszedłem na stronkę tej szkoły, to wydała mi się bardzo ciekawa. Ale fakt, im więcej zacząłem się wczytywać w temat, tym mniej ta szkoła wydawała mi się wiarygodna.. To prawda, część szkół bazuje po prostu na ludzkiej niewiedzy. Ale nie ma jakiegoś nadzoru nad takimi szkołami? W sumie każdy może taką otworzyć, nadać nazwę i heja.
-
No tak, to prawda. Chodzi mi też o poszukanie jakiejś wiarygodnej szkoły jeżeli chodzi o uzyskanie zawodu instruktora terapii uzależnień. Bo specjalistę lub psychoterapeutę, to aby zrobić, potrzeba by skończyć 5 letnie studia mgr na kierunkach: psychologia, pedagogika, pedagogika specjalna, socjologia, resocjalizacja, nauki o rodzinie, teologia lub filozofia, a potem dopiero mógłbym zacząć naukę w szkole psychoterapii. To raczej odpada, bo 9 lat nauki, a mam mgr niestety z innego kierunku niż wskazany. Więc pozostaje zrobić instruktora...
-
Czym dla WAS są emocje i uczucia? Czy rozumiecie swoje emocje, uczucia i zachowania? Długo nie potrafiłem sobie na to pytanie odpowiedzieć. W przeszłości moim takim nagminnym działaniem było blokowanie, wypieranie uczuć. Myślałem, że uczuciami można sterować. Myliłem się. Te emocje, takie jak ból, smutek, żal, rozgoryczenie po prostu zastępowałem innymi w taki sposób, by nie czuć się przytłoczonym. Uciekałem od złych emocji, popadając w inne. Tamte nie znikały, ale gdzieś na dnie mojej osobowości się odkładały. Zrozumiałem, że nie można panować nad emocjami, gdyż wszystkie sytuacje w jakich się znajdowałem czy znajduję zawsze budzą jakieś uczucia. Od tego się nie ucieknie. Gdy byłem smutny, zawiedziony, miałem w sobie utajony gniew, któremu nie dałem wyjść na zewnątrz i wówczas czułem się źle. Odbijało się to na moim zachowaniu, a głownie tym, że byłem nerwowy. To zaś przedkładało się na to, że swoim nerwowym zachowaniem wpływałem destruktywnie na inne, bliskie mi osoby. To jest taki łańcuch. To co się czuje nie znika tak po prostu. Zawsze gdzieś we mnie zostaje do czasu, aż nie dam temu upust w jakiś sposób. Dlatego też od jakiegoś czasu zacząłem traktować moje uczucia w taki sposób, że zajmowałem się nimi od razu, bez odkładania na później. Bo wiedziałem, że takie chowanie ich nic nie zmienia. Tylko pogarsza. W ten sposób nie działam sam przeciwko sobie, ale staram się być swoim sprzymierzeńcem. Uświadomiłem sobie jeszcze jedno, że raczej ja nie mam wpływu na to co czuje, na emocje i uczucia, ale mam wpływ na to, co pod ich wpływem robię, czyli na konsekwencję, zachowanie.
-
To ciekawy temat. Wiara dla wielu ludzi ma ogromne znaczenie. Ale o jaką wiarę chodzi? O wiarę w Boga, człowieka, w siebie, czy w coś innego? Ludzie wierzą w wiele rzeczy. Jeśli chodzi o wiarę w Boga, a DDA to wielu właśnie ta wiara może pomagać. Jak jest ze mną. Jestem wierzącym, ale jeśli chodzi o moje dda to sam pracuję nad sobą i wiem, że muszę liczyć na własne siły. Wiara w samego siły, zaakceptowanie swojego DDA oraz siebie - to są klucze do wolności dla mnie. To mi pomogło. Wybaczenie również. Staram się nie trzymać zlości w sobie, bo ona szkodzi tylko mi, nikomu innemu.
-
Dzięki za przywitanie. Ja w sumie jestem DDA/DDD więc pewnie w tym temacie będę najaktywniejszy :)
-
Witajcie! Mam pytanie i zarazem prośbę o opinię. Jestem po 30-ce, wykształcenie wyższe (mgr, ale nie związane z psychologią) i mam zamiar kształcić się nadal, ale w kierunku psychologicznym. Chciałbym przede wszystkim zostać instruktorem terapii uzależnień. Natrafiłem w sieci na taką szkołę: http://www.studiumpsychologiijunga.edu.pl/index.htm To jest studium. Co myślicie o tej szkole? Jest tam taki zapis: "Po dwóch latach nauki słuchacz otrzymuje dyplom ukończenia szkoły oraz dyplom zawodowy z przyznaniem kwalifikacji zawodowych z wybranego kierunku. Dodatkowym atutem dla wszystkich słuchaczy, po zrealizowanych blokach tematycznych, jest otrzymanie zaświadczeń podnoszących kwalifikacje zawodowe na państwowym druku MEN - 2 (zgodnie z & 6 rozporządzenia Ministra Edukacji i Nauki z dnia 3 lutego 2003 roku Dz U nr 31 , poz. 216)." Nie wiem jak to wygląda pod względem profesjonalnym. Natomiast propozycja kształcenia wydaje mi się ciekawa. Nie wiem też, czy jest to szkoła, która działa w zgodności z Polskim Towarzystwem Psycholgicznym, czy certyfikaty tej szkoły są uznawane przez PTP (choć nie znam zależności odnośnie patronatu PTP, czy i kiedy jest on wymagany). Czy jest gdzieś dostępna lista wiarygodnych szkół kształcenia w zakresie psychologii ? Prosiłbym bardzo Was o opinię, albo jeśli można o wskazanie innych wiarygodnych szkół, które kształcą w tym właśnie kierunku. Z góry dziękuje.
-
U mnie było tak, że do 3 roku życia w moim domu nie było w ogóle miłości, tylko picie i przemoc. Później wychowywałem się w rodzinie ddd, i niby ta miłosć była, ale tak do końca jej nie odczuwałem. Ten brak miłości miał wpływ na moje dalsze życie, był przyczyną niskiej samooceny o niedowartościowania. W książkach o dda piszą właśnie o tym, by to dzieciństwo przeżyć jeszcze raz, głównie chodzi o te emocje. Nie jest to łatwe. Ja mierzę się codziennie z przeszłością i chyba udaje mi się jakoś z tym radzić, ale to mozolna praca.
-
Miło mi Was wszystkich powitać. Zauważyłem, że to forum jest bardzo "żywe". Mam nadzieję, że znajdę tu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania :) pozdrawiam