Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukk79

Użytkownik
  • Postów

    923
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukk79

  1. TAO, co do tego, że człowiek nie jest zwierzęciem nie zgadzam się, to że posiada władzę nad światem nie wytrąca go z istniejącego porządku natury, pochodzimy wszakże od zwierząt, kim innym mielibyśmy zatem być? Bardzo niebezpiecznym jest ustanowienie modelu "człowiek na górze, wszystko inne szczeble niżej", z takim właśnie postrzeganiem mamy do czynienia teraz - jeśli chodzi o tę "drabinę" to nie jestem pewien czy tak to postrzegasz jak napisałem , to ostatnie zdanie bardziej ogólnie kieruję. Człowiek to wciąż samoniewystarczalna hybryda, bez przychylności natury i innych stworzeń nie przetrwalibyśmy za długo, gdyby nie zwierzęta ludzie umarliby w wielkiej samotności serca, czy można dziwić się temu, że uważa się, że każde życie zasługuje na szacunek? -- 26 maja 2013, 00:32 -- anonus, nie muszę się zastanawiać nad tym ale mam wiadomość dla Ciebie: to czas kiedy Ty chcąc nadal utrzymać swoje dobre samopoczucie zacznij zastanawiać się do czego przykładasz rękę, z każdym kolejnym kęsem niech myśl ta kiełkuje w Twojej głowie - obojętny nie znaczy niewinny. Jeśli już je konsumujesz okaż im przynajmniej należyty szacunek bo spychając problem z dala od swego ego, dyskredytując i banalizując go on nie znika, one nadal ryczą i i szaleją z bólu i przerażenia prosząc nas tym samym o choć chwilę refleksji.
  2. anonus, rośliny, z tego co się orientuję, nie posiadają układu nerwowego, który sprawia, że odczuwałyby ból, rośliny oczywiście reagują na bodźce takie jak ciepło czy dźwięk ale nie oznacza to, że taka reakcja wywołuje w nich cokolwiek co my nazywamy świadomym bólem, ona nawet nie wie, że to jest ból! Chyba, że masz inne informacje na ten temat.
  3. anonus, warto zauważyć, że kanibalizm jest odstępstwem od normy, a to ze względu na powszechnie uznawaną niemoralność takiego postępowania, podobnie jak w naszej kulturze zjadanie kotów i psów, nie widzę zbytnio powodu dlaczego nie miałoby to dotyczyć innych zwierząt. Rozumiem, że można mieć ochotę na rosół i KFC ale nie jest to uzależnione od Twojego przetrwania, a kierowanie się wyłącznie smakiem i własną wygodą mam nadzieję stanie się powodem moralnego obciachu , bo nie jest zabawne, że one zdychają dzień po dniu w tych śmierdzących więzieniach podczas gdy ludzie rozstrząsają czy skórka jest zbyt mocno czy słabo przypieczona.
  4. Jest to jak najbardziej prawda, że człowiek jest wszystkożerny, nie zachoruję od tego, że zje mięso czy mleko, przynajmniej nie od razu :) Człekokształtne czy przywołane tu myszy raczej nie będą zastanawiać się czy właściwym jest zjedzenie jakiejś padliny czy innego rodzaju ciała innej istoty, człowiek niejako jest jednak zobligowany do tego żeby uwzględniać w swoim wyborach także życie innych stworzeń. Mówiąc o wyborze tego co jemy w obecnych czasach, w mojej opinii, dochodzimy do dość krytycznego momentu (mam nadzieję, że nastąpi on jak najszybciej) kiedy to wybór ten wcale nie jest tylko i wyłączenie naszą sprawą, to że zabijamy i spożywamy, a także w inny sposób wykorzystujemy zwierzęta na taką skalę ma wpływ praktycznie już na każdy element życia dookoła nas. I ci, którzy odmawiają produktów odzwierzęcych mogą sobie, na przykład, nie życzyć tego by zabijano prawie 60 miliardów zwierząt rocznie na cele spożywcze tylko dlatego, że ktoś lubi pulpety i schabowego. Zwierzęta nie są własnością tych, którzy je zniewalają i ja osobiście czuję atak na moją wolność, przez to że pozbawia się zwierząt ich praw tak jak pozbawia się praw innych ludzi. Zamykając to w jednym zdaniu - to, że zjadasz kotleta nie pozostaje bez wpływu na moje życie. Jaki jest ten wpływ? Polecam obejrzeć niedługi film "Making the connection" ("Dostrzeż zależność"), pewnie można by polecić kilka innych. A wracając jeszcze do kwestii wyboru to dość znamienne jest to co powiedział już bardzo dawno temu Leonardo da Vinci (malarz, architekt, filozof, muzyk, poeta, odkrywca, matematyk, 1452-1519): "Od wczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa. Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi". Pragnę z całego serca by ten czas był właśnie teraz. -- 25 maja 2013, 22:59 -- veganka, szacun za założenie wątku
  5. lukk79

    Witam wszystkich

    Witaj mala_czarna.
  6. Ja również uważam, że terapia działa.. i w zasadzie jest jednym z ciekawszych przeżyć jakich my jako jednostki możemy w naszym życiu doświadczyć. Nie mam być może dużego "doświadczenia" jeśli chodzi o terapeutyzowanie się ale ta, którą odbyłem bardzo dużo mi pomogła. Była to grupowa, dzienna terapia na oddziale nerwic, wspierająco-wglądowa, trwała 3 miesiące. Zakończyłem ją miesiąc temu i na ten czas, w którym byłem bardzo mi pomogła. Chciałbym kiedyś spróbować innych rodzai terapii lub warsztatów rozwijających osobowość, na tą chwilę nie wiem nawet jakie obecnie wykorzystuje się rodzaje terapii ale jest to dla mnie ciekawe
  7. To naprawdę ciekawy wątek. veganka, zmienny, Mam Swoje Poglądy, dokładnie rozumiem o czym piszecie gdyż tego samego doświadczam. W tej chwili poczułem się, nie wiem jak to nazwać, rozstrzęsiony ale w pozytywnym sensie bo poczułem jakbym spotkał bratnie dusze, a także, nie urażając nikogo z pozostałych biorących udział w dyskusji, poczułem tę "siłę" (nazwę to tak), której działanie jakby czuję na co dzień, mam na myśli tę właśnie przyziemną rzeczywistość. Od jakiegoś czasu doświadczam ciągłego rozbijania i scalania swojej osobowości. Nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi ale inaczej być nie może, zresztą dzieje się to poza moim "wyborem", ja idę po prostu za tym. I nie jest bardzo często fajnie. Ktoś napisał, że można obudzić się w wieku 40 lat z ręką w nocniku, mnie natomiast wydaje się, że takie poszukiwanie jakichkolwiek by nie przyniosło rezultatów jest po prostu drogą, którą niektórzy, w tym ja, podążają. Nie potrafiłbym żyć tym "szarym", standardowym życiem. Życie nie ma dla mnie aż takiego znaczenia jeśli nie znajdę w nim sensu. Momentami czuję ten sens, dochodzi jednak co jakiś czas do różnych zachwiań, które powodują spory ból, dezorientację, samotność, tym bardziej cieszę się, że pojawił się taki wątek. Veganka, nie wiem czy to dobre określenie to co teraz napiszę ale naprawdę chylę czoła. I cieszę się, po prostu się cieszę. Podobnie zmienny i Mam Swoje Poglądy. Często myślę, że nie ma takich osób chociaż wiem, że muszą być ale spotkać takie osoby to już zupełnie inna jakość . Tu myślę pojawia się pewien problem, a mianowicie chodzi mi o to, że ktoś w najlepszym razie może traktować takie poszukiwania jako naiwność czy nie przystający do życia idealizm, a w najgorszym może budzić poczucie, że ktoś ma zachcianki i trzeba by go przykrócić. To moje osobiste odczucie, ale presję działania systemu tak właśnie odczuwam. Pojawia się kolejny kłopot kiedy chcesz mówić o tym głośniej, że coś jest nie tak z tym światem, i znów w "najlepszym" razie jesteś ignorowany a w najgorszym zwalczany.
  8. lukk79

    Witam :)

    Witaj
  9. lukk79

    Witam

    Dzięki, Figo99 i witam Ciebie również :)
  10. lukk79

    Cześć.

    Witam również.
  11. kasiątko, a ja lubię. Jako, że to konieczne to już jak tam jestem to jest miło. Ale jak mam się wybrać to też mi zawsze ciężko.
  12. Byłem u fryzjera, miło było oddać się na kilkanaście minut w czyjeś ręce.
  13. lukk79

    Nowa twarz

    Medycyna jest trudna, ci co uważają, że jest się głupim bo się na ten kierunek nie dostało to sami są chyba głupi. A jesteś pewna, że nie chciałabyś czegoś innego studiować, wiesz, odrzucając na moment oczekiwania bliskich i swoje i próbując poszukać w sobie przez moment co by to mogło być? Moim zdaniem nie może być presji bo to, że rodzice są lekarzami nie znaczy, że Ty też musisz, może masz jakieś inne uzdolnienie a póki co nie zdajesz sobie z niego sprawy bo żyjesz w tej presji, mniej lub bardziej świadomie co zresztą sugeruje to, jak mówisz, że wynagrodzisz rodzicom te 20 lat, itp.
  14. Rafka, to naprawdę fajne słowa - Nie powinniśmy zwalczać swojej słabości, ona nas zbliża do innych, podczas gdy nasza siła nas od nich oddala. Jean - Claude Carriere
  15. lukk79

    Lobby homoseksualne

    ale wiara i dziedzictwo chrzescijańskie to nasza historia, więc to nie jest prywatna sprawa każdego ależ jest.
  16. lukk79

    Witam

    Witam wszystkich, mam na imię Łukasz, cyfra w moim nick'u to rok mojego przyjścia na świat. Jeśli chodzi o rodzaj moich dolegliwości psychicznych to umiejscowiłem siebie na forum w "rubryce" osobowość schizoidalna bo takie dostałem rozpoznanie i widzę po sobie, że po części się to zgadza. Miesiąc temu zakończyłem 3-miesięczną terapię grupową, dzienną, było to pierwsze takie doświadczenie w moim życiu i muszę przyznać, że bardzo owocne. Teraz jest różnie, od 4 miesięcy usamodzielniłem się, to znaczy wyprowadziłem od rodziców i generalnie czuję się stabilnie ale czasami mam słabsze momenty. To chyba tyle w kwestii przedstawienia siebie, do zobaczenia w postach :)
  17. lukk79

    Co dziś na obiad?

    falafele z kapustą kiszoną i frytkami
  18. Mam problem ze stworzeniem związku, kilka lat temu była odpowiednia myślę osoba ale stwierdziłem, że będę szukał dalej, nie chciałem się zdecydować, miałem poczucie, że jeśli z nią będę to coś mi będzie umykać. Od tamtej pory nie miałem nikogo. I jest tak, że kiedy ktoś chce być ze mną to ja nie chcę ale wciąż szukam kogoś i pragnę być, ale kiedy ja chcę to są to osoby, których ja nie interesuję. Wciąż mam nadzieję, że znajdę taką obopulną chęć. Przez całe lata nie umiałem być sobą, kiedy od jakiegoś czasu zaczęło się to zmieniać to okazuje się, że nie potrafię utożsamić się z ogółem, chyba, że łączą mnie wspólne idee, wspólne pasje. Ale jest to tylko do momentu kiedy możemy coś wspólnie robić, później ten kontakt jest ograniczony. Mam swój światopogląd i raczej nie uczestniczę w przyjemnościach chyba, że mogą mnie one wzbogacić. Ostatnio myślałem o sobie nawet jako o kimś ekscentrycznym, mam sporo przemyśleń na swój temat i kiedy pojawiają się momenty, że nie mogę ruszyć dalej w pracy nad sobą pojawia się zachwianie nastroju itp. W pracy bardzo nie lubiłem momentów przestoju, kiedy mogłem zajmować się czymś cały czas to było dobrze choć po pewnym czasie zaczął mnie nudzić charakter wykonywanej przeze mnie pracy. Mam chęć cały czas coś robić, uczyć się nowych rzeczy ale nie zawsze mam na to siłę fizyczną i psychiczną i często nie doceniam tego co już osiągnąłem. Chcę w końcu dokądś przycumować, żyć normalnie.
  19. Miałem diagnozę o. schizoidalna 10 lat temu i teraz się potwierdza, po odbyciu ostatnio 3-miesięcznej terapii grupowej na oddziale nerwic uświadomiłem sobie to zaburzenie u mnie. Z jednej strony to duża ulga, że już wiem, z drugiej wciąż jakby nie mogę się pogodzić.
  20. lukk79

    Co teraz robisz?

    Ja posadziłem rośliny: koper, pietruszkę, rukolę i roszpunkę w skrzynce na parapecie.
×