Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. Chyba trochę przesadzasz z tym pisaniem, że sertra nie jest na lęki. Ja mam nerwicę lękową i sertrę przepisuje się też i na to. Wszystkie SSRI (i SNRI - ja brałam wenlę) na początku nasilają objawy. Jest to ciężkie do zniesienia (co widać po wpisach osób, które zaczynają brać), ale jak się przetrwa to w końcu coś się rusza (chyba, że dany lek nie jest dla konkretnej osoby). Ja np. nie jestem lekarzem i nie wchodzę im w kompetencje. Jeżeli po diagnozie przepiszą mi jakiś lek to go biorę - nie działa, zmienia się ma inny. Ty piszesz w taki sposób jakby leki to najgorsze zło a sertra już w ogóle. Tobie może nie pomogła i pomogło coś innego, ale nie wypisuj tu swoich poglądów jakby były jedynymi prawdziwymi, bo ktoś się jeszcze "przestraszy". Z tego całego napięcia przez sertrę pisze bez ładu i składu troche, ale mam nadzieje, że rozumiesz o co chodzi.
  2. Ktoś tu wcześniej pisał o "zasypaniu" na sertrze, mogę potwierdzić, że póki co mam to samo. Budzą sie rano, biorę "działkę", zaczynam odczuwać zdenerwowanie bez powodu i nagle zaczynam tak właśnie sie czuć, jakbym tchu niemal nie mogła złapać. Kiedy to przejdzie? Nienawidzę tego zdenerwowania. Co do benzo, na mnie działa 0.25 mg afobamu, ale dość krótko, wczoraj po 3h juz zaczynałam czuć moje "ukochane" zdenerwowanie bez powodu. Dziś wzięłam na to hydro, może na zasadzie placebo, ale troche mnie uspokoiło. A, 11 dzien na 50 mg (15 na asentrze w ogóle), więc jeszcze za wczesnie.
  3. Balladyna, czyli jest progres :). Ja tak czekam na ten moment, bo czuć się całymi dniami jak na bombie zegarowej czyt. z mega napięciem i trzęsącym się wszystkim nie jest zbyt przyjemnie. Teraz to mam takie odczucie niezależnie od sytuacji tzn. denerwuje się i spinam bez powodu, nawet jak sobie leżę i oglądam film (np. teraz). Okropne uczucie. Dziś przeżyłam szok, bo usnęłam na 2h w ciągu dnia, a też mam problem ze spaniem. Nie pamiętam takiej sytuacji od bardzo długiego czasu. Położyłam się z myślą "znów cała się trzęsę, nie zniosę tego dłużej" i nawet nie wiem kiedy odpadłam. Na razie mogę też stwierdzić, że apetyt mi powraca, nie mam większych problemów z jedzeniem. Pierwszy tydzień był okropny, bo dosłownie wszystko w siebie wmuszałam i jadłam głownie owoce, zjedzenie kanapki było prawie awykonalne.
  4. Świergotek, to super, że coś się dzieje na + :). Mi lekarz powiedział, że póki co nie zwiększamy dawki - ponieważ jestem wrażliwa na leki bardzo i by mnie dopiero zaczęło trząść, ale jak wiadomo każdy jest inny i na co innego choruje. Co do benzo to ja tez raczej go nie biorę, to dopiero 3 razy kiedy wzięłam 0,25 i póki co wystarcza. I to tez ogólnie dziwne jest, bo w pon uspokoił, ale nie aż tak, a dziś bardzo przyjemnie (wzięłam 2h temu). Kiedyś, zaczynajac brać esci, brałam Afobam codzienne przez 2-3 tyg. Potem już nie był potrzebny.
  5. 10 dzień na 50 mg, 14 w ogóle i co? I niby wszystko ok a tu ni z tego ni z owego jakieś takie zdenerwowanie i musiałam wziąć uspokajacza.... to jest tak jakby to się działo niezależnie ode mnie... dodatkowo dziś pobudka 3.20. Troche się dobiłam, że musiałam wziąć benzo, bo wstałam w całkiem spoko nastroju a tu taki zonk . -- Śr cze 14, 2017 7:13 am -- Miss Worldwide, cieszę się, że jest lepiej :). -- Śr cze 14, 2017 7:15 am -- To daje mi nadzieję, że u mnie też to 50 mg w końcu ruszy. Zauważam już jakieś pozytywy np. mniej się przejmuje, że budzę się tak wcześnie, w tym tyg apetyt zdecydowanie lepszy itd. Najgorsze to to napięcie, serce i niepokój, tylko teraz to się pojawia niewiadomo skąd i czemu.
  6. A u mnie dziś napięcie, takie nie do wytrzymania, jakby miało mnie rozsadzić od środka. Rano wzięłam propranolol a potem jeszcze hydroksy, ale o ile serce przestało o tyle napięcie było i to właśnie wokół serca... Co do tych gorszych dni po zmienieniu dawki - to normalne, że lek faluje zanim się uspokoi. U mnie nawet jeszcze nie zaczął działać w pełni, bo nawet 14 dni nie minęło. Spokojnie, unormuje się. Ja o spaniu się nie wypowiadam, bo ja mam problem w drugą stronę.
  7. Macie rację. Ja cały czas sobie powtarzam, że praca pracą, ale to zdrowie jest najważniejsze. A jak mnie wywalą to trudno, znajdzie się coś innego. Mój doktor jest śmieszny, tzn. bardzo pozytywny człowiek. Wczoraj powiedział tak: "4.07 jest w USA Independence Day i u pani też właśnie będzie Independence Day tzn. brak lęków" . Rozbawił mnie tym. Po czym dodał, że pacjenci jak mu się lepiej poczują to chcą przedłużać zwolnienie, bo tak fajnie im na nim . No cóż, trochę się już oswoiłam z tą myślą, jeśli ma to pomóc to huk, będę siedzieć na zwolnieniu :). Heather, u mnie w pracy to i tak wszyscy myślą, że jestem w ciąży i dlatego mnie nie ma
  8. A ja juz po wizycie u lekarza. Zostajemy przy 50 mg, ja jestem bardzo wrażliwa na leki, a dodatkowo dopiero 8 dni na tej dawce. Co do trzesawek i serca - mam brać propranolol w razie takich sytuacji nawet do 3 razy dziennie jak bedzie potrzeba. A najważniejsze - dostałam 4 tyg zwolnienia. To u mnie spowodowało płacz. Wiem, dziwne, ale myślałam, że jeszcze najwyżej 2 tyg., ale lekarz stwierdził, ze jego zdaniem tak będzie lepiej. Ja mam duży poziom odpowiedzialności i przy okazji sie boje, że wrócę i mnie zwolnią. Żeby było śmieszniej, ten nawrót zaczął się właśnie przez pracę i moją amerykańską szefową... Już się oswoiłam trochę z tą myślą, ale co popłakałam to moje... -- Pn cze 12, 2017 9:16 pm -- A co do myśli samobójczych - nigdy takowych nie miałam, na żadnym leku, więc tu też nie pomogę. Moje doświadczenia z sertraliną są tylko pozytywne - brałam ją przy pierwszym i drugim rzucie nerwicy (10 lat temu mniej więcej), zawsze stawiała mnie na nogi. Tylko na mnie każdy lek zawsze działał.
  9. Hmm, no to faktycznie chyba efekt tej 50 mg. Wczoraj dostałam też tętna 112, dopiero po hydroksyzynie przeszło. Dziś już brałam benzo, wiec chyba raczej juz dokładać nie bede.
  10. Ok, czyli rozumiem, że tak musi być. Tylko kurde, to benzo przestało działać i to uczucie jest okropne. Nie wiem, może lekarz podniesie dawkę, bo jak Boga kocham oszaleje...
  11. Heather, kiedy ci przeszedł stan napięcia na sertrze? Ja cały czas czuje sie bardzo zdenerwowana, ciągle mnie nosi. Rano wzięłam 0.25 mg afobamu, przez chwilę było ciut lepiej, niestety teraz znów to samo. Maluje paznokcie, ale ręce mi się telepią... Czy podwyższenie dawki może pomóc? Ciagle sie czuje jakbym działała na najwyższych obrotach.
  12. Mam nadzieję, że ta dobra passa mnie też dosięgnie, bo póki co to jest kiepsko... -- Pn cze 12, 2017 10:02 am -- Poszłam dziś za "głosem rozsądku" i wzięłam Afobam. Nie wyluzował mnie zupełnie niestety, ale cóż zrobić. Dziś wizyta u lekarza, zobaczymy co powie. Zapewne zwiększenie dawki... strasznie się póki co męczę na tym 50 mg, chociaz mam czasem przebłyski normalności, ale baaaaardzo rzadko. Póki co jestem cały czas spięta, nerwowa, śpię do 4 (mimo trittico) choć od dziś próbuje się tym aż tak nie przejmować. Od dziś próbuje nie tylko siedzieć w domu i czekać aż się uspokoję. Dziś postanowiłam posprzątać mieszkanie. Mam zamiar codziennie robić sobie plan na dany dzień. Nawet napisałam sobie kartkę, że nie mogę siedzieć i nic nie, bo wtedy tylko nakręcam się bardziej. Strasznie to wszystko trudne, ale co mi pozostało? Wierzę gdzieś, że ta sertra w końcu zadziała, dwa razy na samym początku mojej walki z nerwicą mi pomogła, więc liczę, że tym razem też. Dziś 12 dzień, 8 na 50 mg.
  13. Bardzo się cieszę, że wszystkim tak dobrze się dzieje! Heather, Balladyna jesteście the best! Ja wczoraj miałam dobry dzień, apetyt mi jakoś powrócił, ale, no właśnie. Nakręciłam się wieczorem, że muszę dziś wracać do domu, a ostatnio dom kojarzy mi się ze złym samopoczuciem, hałasem samochodów jak budziłam się wcześnie i co? I dziś pobudka o 4.20. Jestem zła na to wszystko, a może raczej na siebie. Zawsze lubiłam miasto, bo dużo się dzieje, zakupy, żadne hałasy mi nie przeszkadzały, a teraz? To aż wszystko jest kompletnie bez sensu.
  14. Każdy psychotrop to lek dla cierpliwych tzn SSRI, SNRI też. U jednego lepsze samopoczucie przyjdzie szybciej, u drugiego pózniej, a u trzeciego wcale. Ja np. reagowałam "normalnością" na wszystkie substancje, które brałam (na szczęście), ale co się przemęczyłam na początku to moje. Dziś 10 dzień na asentrze, 6 na 50 mg i dziwne rzeczy. Spałam 8h, zjadłam jedno śniadanie, 2h pózniej znów coś jadłam... Potem usnęłam w ciagu dnia i tu już niestety nie tak fajnie - obudziłam się znów z walącym sercem i trzęsawką, ogólnie taka oszołomiona. Takich sytuacji się boję jak jestem sama, bo boje się, że się nie uspokoję. W końcu przeszło. Oczywiście tłumacze sobie, że poradziłam sobie bez uspokajacza, bo jestem poza domem, w miejscu, które mnie wycisza i są moi rodzice (stara baba i do mamusi potrzebuje ). W normalnym stanie jestem samodzielna, lubię spędzać czas sama, a teraz wręcz odwrotnie. Dlatego nienawidzę nerwicy, robi ze mnie nie dość, że wrak człowieka, to jeszcze osobę ograniczoną. A najzabawniejsze jest to, że sama sobie to robię... smutno-śmieszno i strasznie. -- So cze 10, 2017 4:51 pm -- A i marzę już o tym żeby wrócić do pracy, bo z jednej strony mam już dość tego siedzenia w domu. Natomiast jak śpię źle i kiepsko jem to już ten pomysł wydaje mi się dziwny. Jak bym miała w pracy wytrzymać skoro nie mogę wyjść z psem na spacer?
  15. Czuję, że mogłabym cały dzień sobie co chwilę strzelać z gumki, nie żartuję. Rękę mam momentami czerwoną od śladów. Najbardziej wstyd strzelić sobie wśród ludzi, np. w komunikacji (moim problemem jest lekki epizod depresji i rzut OCD z obsesjami na temat moich uczuć w związku, kiedyś miałam natręctwa ale na tle zdrowotnym), chociaż fobii społecznej nie mam na pewno. Zobaczymy jak będzie po dzisiejszej sesji zamartwiania się, czy zrobi mi się lżej jak wczoraj. Myślę, że terapia może sporo pomóc, najgorzej to siedzieć i nic nie robić, bo wtedy myśli same się tłuką. Ja też cały czas powinnam strzelać z tej gumki, zero momentu relaksu w moim przypadku rownież. Co do strzelania w miejscach publicznych - przecież nie musisz podnosić ręki, pokazywać jej wszystkim i strzelać .
  16. Dzisiejszy dzień jest straszny. Obudziłam sie jak jeszcze było ciemno lekko, nie wiem czy jeszcze usnęłam... wewnętrzny niepokój cały czas i potrzeba żeby ktoś ze mną był. Już momentami miałam wrażenie, że wariuje... 5 dzień na 50 mg... teraz troche lepiej, ale ja się wykończę.
  17. ponawiam pytanie??? Niestety, ja biorę tylko trittico, ale na sen, więc nie pomogę w temacie. -- Cz cze 08, 2017 5:25 pm -- Tylko ja tak wcześniej nie miałam, a na pewno nie do tego stopnia. W ogóle wszystko mi się nasiliło, bo mam problem nawet wyjsc z psem pod blok. Tzn idę, ale niezbyt to komfortowe. Już myślałam, że może dziś będzie lepiej, a tu taki zonk.
  18. Ehh... wizytę u lekarza mam w poniedziałek. Na razie walczę z ubokami sertry...
  19. Trittico mi właśnie miało pomóc na to wybudzanie. Przed jego braniem miałam właśnie z tym problem.
  20. O matko, jak ja się właśnie wystraszyłam. Jakimś cudem udało mi się usnąć i spałam pewnie z godzinę. Przebudziłam się i dostałam jakiegoś ataku paniki czy coś, napięcie mięśni w nogach i rękach i jakiś irracjonalny strach... Już myślałam, że takich rzeczy mieć nie będę. Wzięłam 10 mg hydroksy, trochę się uspokoiłam, ale nie zmienia to faktu, że mocno mnie to przestraszyło. Wiem, że pewnie tak jest, ale czy Wam też na początku brania się wszystko nasilało?
  21. Dupa blada. Pojechałam z mężem na miasto pozałatwiać różne sprawy i co? Nogi jak z waty, a raczej drżące i jak z waty, niepokój, jakby się wszystko nasiliło...
  22. Pogadam z lekarzem, zobaczymy. 7 dzień na sertrze, 4 na 50 mg. Mam wrazenie, że jestem spokojniejsza, nie biegam jak kot z pęcherzem, ale to i tak cały czas nie to. Ja wiem, jestem niecierpliwa, trzeba czekać, ale już bym chciała wrócić do normalności. Z jedzeniem dziwnie, odczuwam głód, ale jak mam coś zjeść to czasem mnie tak jakoś dziwnie spina i nie mogę. Czasem się udaje i zdecydowanie lepiej wieczorem. Serce mniej wali od 2 dni, więc to chyba na plus. Natomiast do pracy się na pewno nie nadaje jeszcze. Siedzę w domu i czekam aż poczuje się pewniej, nie mam ochoty się z nikim spotkać skoro mam problem wyjsc na spacer z psem. W domu też niewiele robię, nie mam siły, nie chce mi się, sama nie wiem. Taki jakiś dziwny stan oczekiwania, że wstanę rano i coś się ruszy. Wiem, że tak nie będzie, ale na razie innej opcji nie widzę. -- Cz cze 08, 2017 8:52 am -- Spokojnie, przypomnij sobie co ci się udało zdziałać i o pierdolcu w domu. To dopiero 16 dzień a nie już 16 dzień. Może trzeba dawkę zwiększyć?
×