Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. Czy ktoś mi wytłumaczy czemu czuje sie źle we własnym domu? W sobote wyjechałam z rodzicami na działkę. Tu mój mózg jakos odpoczywa, jest cisza i spokój. Natomiast jak mam stąd wracać do domu to natychmiast pojawia się lęk i napięcie. Tak jakby powrót do domu powodował powrót gorszych chwil, które tam przeżywałam ostatnimi czasy. Okropne uczucie .
  2. Dla mnie leki to nie pigułka szczęścia tylko normalność i one to mi dają (w końcu). W zaburzeniach lękowych trzeba jeszcze nad sobą pracować (samemu czy na terapii) i ja za każdym razem stosuje leki + terapia. Niestety jak do tej pory terapie przynosiły bardzo słaby efekt, ale teraz w końcu trafiłam na terapie poznawczo-behawioralną (wskazaną przy lękach) i mam nadzieje, że to cos da w końcu. Marzę o tym żeby raz na zawsze uwolnić się od tych stanów, a może raczej nauczyć się sobie z nimi radzić, bo lęku nie da się pozbyć. W końcu to normalna emocja z tym, że u nerwicowców reagujemy lękiem nieadekwatnie do sytuacji. 3 tyg od początku brania i mam dziś wrażenie, że coś się nieznacznie rusza.
  3. Powinnaś skontaktować się z psychiatrą i broń Boże nie dr Google, bo wiesz, że to nic nie da. A ja dziś wsiadłam na rower! Mam dość spacerowania jako elementu rozładowywania napięcia. Boże, jak cudownie sie poczułam jadąc, taka wolna :). Tydzień temu, na nawet 3 dni temu nie byłoby opcji roweru. Oczywiście nie jest super extra, napięcie jest, ale jakieś moze słabsze i czuje jakieś takie zmęczenie.
  4. Dzień 21 i sen zaczyna zdecydowanie się poprawiać (w końcu). Dziś spałam w sumie jakieś 8h! W końcu nie budzę się o 4 rano :). Spina póki co jest dalej - napięcie i lekki niepokój. Cóż, w końcu chyba przejdzie. Apetyt taki sobie, rano ogólnie słabo w ciągu dnia zaczyna byc lepiej i na wieczór prawie normalny.
  5. Hej Black Dog, trzymam kciuki żeby ten "temat" był ostatni. Heh, jak to się wszystko waha. Po moim ostatnim poście wzięłam 10mg hydroksy (tak wiem, mikro dawka) i usnęłam czytając książkę na jakieś 2h. Obudzilam sie znów z walącym sercem (tętno 102), chyba nie mogę spać w dzien. Skończyło sie propranololem jakieś 2h temu. A teraz? Pierwszy raz od niepamiętnych czasów jestem w miarę wyciszona, aż szok przeżyłam. Od 6 dni brałam propranolol 3 razy dziennie (wczoraj i dziś 2), ale poza jednym dniem nie odczułam takiego spokoju jak dziś. Aż dziwnie się czuje. A jeszcze 3h temu niemal panika czemu tak kijowo jest i kiedy to się skończy. Może w końcu coś powoli rusza?
  6. Czy to napięcie kiedyś minie? To jest nie do zniesienia, na prawdę. Robię wszystko, wychodzę, jeżdżę samochodem itd., ale cały czas to napięcie jest, 24h na dobę... a to już 20 dzień. Chce mi się płakać .
  7. Hej, a u mnie 20 dzien... cóż, może napięcia i lęku trochę mniej, ale tylko odrobine. Wsiadłam w samochód, pojechałam do centrum handlowego, tak bez powodu. Nie do końca czułam się tam komfortowo, ale nawet kazałam sobie paść, zemdleć czy cokolwiek. Oczywiście nic takiego się nie stało. Pochodziłam tak sobie chwile i wróciłam do domu... napięcie wciąż dość duże, ale to moje "przyciąganie do ziemi" jakby mniejsze. Wczorajsza terapia też trochę się przyłożyła, bo objawy objawami, ale to emocje są problemem.
  8. Objawów nerwicy może być tyle ile ludzi, więc ciężko powiedzieć. Radzę żebyś skontaktowała się ze swoim lekarzem, skoro bierzesz już 2 miesiące.
  9. Pholler, a no może :). Jezu, czy to moje "przyciąganie do ziemi" kiedyś minie? Nie wiem jak to nawet opisać czy to napięcie mięśni czy osłabienie, ale przez to chodzę jakos dziwnie przygarbiona i mam wrazenie ze sie przewrócę. Coś okropnego. Niech to przejdzie...
  10. Pholler, to u mnie było inaczej. Brałam sertrę, wenlę i esci - sertrę 2 razy, wenlę 2 razy i esci raz. Każdy z tych leków powodował u mnie powrót do zupełnej normalności - uczucia jak radość, złość, smutek czy strach były "normalne". Jednym słowem czułam sie jak człowiek a nie warzywo. Oczywiście to zależy zapewne od choroby, osoby itd.
  11. Pholler, to chyba u mnie właśnie zaczyna się powoli stabilizacja dawki, bo śpię dużo lepiej od kilku dni. Fakt, biorę też trittico, ale nie zmienia to faktu, że do tej pory sen był kompletnie do bani. Lęki jak były tak są, momentami aż nasilone, ale wszyscy dookoła mi mówią, że jest dużo lepiej niż było co trudno mi zauważyć, ale może faktycznie? Dziś rano (19 dzień) poczułam się w miarę spokojnie, nawet propranolol wzięłam pózniej niż ostatnio brałam i potem nagle, nie wiem czy sertra jakos dała o sobie znać czy co, tak mnie usztywniło, że nawet zęby mi się zacisnęły... i od razu jakiś irracjonalny strach bez powodu. No jakoś to wszystko trzeba przetrwać. Z apetytem różnie, rano najgorzej, głód odczuwam, ale trudno mi zrobić sobie kanapkę czy cokolwiek innego + czasem lekkie mdłości. Potem już lepiej, a wieczorem całkiem ok. Nic nie pozostaje poza czekaniem.
  12. Najlepiej skonsultuj się z lekarzem, bo to w sumie troche dziwne. Jak kiedyś brałam Asentre nie miałam czegoś takiego. Co do mnie, to wiem, że muszę czekać. Zostało mi jeszcze 2,5 tygodnia zwolnienia i boję się, że nie pozbieram się do tego czasu. Wiem, że zawsze można przedłużyć, ale nigdy nie byłam na zwolnieniu tyle czasu w związku z nerwicą.
  13. Ja już sama nie wiem co mam myślec. 18 dzień, a dziś jak przyjechał do mnie do domu znajomy męża to jeszcze bardziej się spięłam. Potem wyszliśmy na dwór oglądać jego motocykl a ja cały czas wrazenie, że nie mogę ustać, jakby zawroty głowy i takie "przyciąganie do ziemi". Do bani z tym wszystkim . Wiem, że jeszcze trzeba czekać, ale ile można? Nie mówcie tylko, że może dawka za mała - mój lekarz twierdzi, że dla mnie powinna byc wystarczająca. Jestem niecierpliwa, fakt, ale jak tu normalnie funkcjonować?
  14. O, forum znów działa :). U mnie dzień 18 na 50 mg. Dziś już przeżywałam wszystko. Od niepokoju, napięcia po lęk strach i chwilowy spokój. W nocy byłam sama i troche się bałam, ale w rezultacie spałam dłużej niż normalnie, więc coś się zaczyna dziać tylko czemu to nadal nie to? Gotowałam obiad - dygot nóg, pojechałam na przejażdżkę samochodem - napięcie i niepokój. Napięcie i niepokój, drżenie to mam niemalże cały czas i przez to ciagle się skupiam na sobie, to nie do zniesienia. Budzę się rano i myśle "o nie, znów taki sam dzień", ale póki co brak mi odwagi żeby coś zmienić... Lek cos tam działa, bo niby ciut lepiej momentami, ale brak mi uczucia wyluzowania, relaksu, odpoczynku... -- Cz cze 22, 2017 4:50 pm -- A, 5 dzien wspomagam się 3x10 mg propranololu...
  15. Wiesz, pytanie co jest gorsze, to drętwienie czy sama choroba? Ja też miałam/mam drętwienie, mrowienie, "słabość" rąk i nóg, nasilone lęki i inne cuda, ale wierzę, że Asentra zaskoczy, bo już mam jakieś przebłyski. Nikt z nas ci nie powie co masz zrobić, nie jesteśmy też lekarzami ani Tobą.
  16. Wczoraj wieczorem poczułam się prawie zupełnie normalnie. Oglądałam serial i na prawdę mnie interesował, a nie leciał tak żeby sobie lecieć... Dziś spałam 6h, wstałam, poczytałam i znów serial. Z tym, że potem znów się spięłam. Z mężem pojechaliśmy się przejść i czułam się dziwnie, sztywne nogi, hałas i ludzie jakos mi przeszkadzali. W drogę powrotną ja prowadziłam. Byłam też w sklepie i znów to samo uczucie jakbym nie mogła ustać... Potem wróciliśmy do domu, a ja tak nie mogłam się pogodzić z tym, że tak dziwnie się czułam, że wsiadłam w samochód i pojechałam do supermarketu... Tak jakbym chciała sobie pokazać, że wcale nie jest tak źle... Trochę to chaotyczne, ale wychodzi na to, że lepiej mi robić "próby" samej niż z kimś... By the way, dzień 17 z 50 mg.
  17. 5.07 dopiero. Na świstku, który dostałam jest napisane, że należy wziąć dowód, konto bankowe i jak się ma to historię choroby. No to się cieszę, że lęków mniej. Ja tak czekam na moment "wyzwolenia", że o matko.
  18. Heather, a jak u ciebie dziś? Lepiej coś? U mnie mimo dużego napięcia jakoś dziwnie całkiem nieźle. Przynajmniej nie latam jak poparzona co 5 minut na spacer. Właśnie dziś dostałam wezwanie do ZUS na komisje w związku ze zwolnieniem... Mój psychiatra mówił, że teraz częściej sprawdzają i trafiło na mnie .
  19. Tak czytam wasze wypowiedzi o braniu wenli czy esci. Reakcja na leki to kwestia osobnicza. Ja poza sertrą brałam i esci i wenlę i na każdym z nich na początku było ciężko. Esci brałam 10 mg a wenli 150 mg, oba leki zadziałały jak powinny czyli powrót do normalności. Tak samo było z sertrą. Jestem przykładem osoby, na którą wszystko działa, w końcu. Dzień 16, jakby spokojniejszy, lęk mniejszy. Sprzątnęłam mieszkanie, byłam w sklepie (nie wiem czemu nie mogę ustać w kolejce, tzn. mogę, ale jestem bardzo niespokojna), teraz siedzę i oglądam film. Nie wiem czy to nie kwestia tego, że mama do mnie wpadnie na chwilę. Niestety pózniej do 20 znów sama. Zupełnie nie wiem co mi się stało z tym zostawaniem samej. Nie miałam tak wcześniej. Ktoś pytał o mrowienie czy drętwienie rąk - ja tak miewałam. Jako sam objaw nerwicy to u mnie nie występowało, więc stąd łącze to z Asentrą. Wcześniej miałam też odczucie "słabych" nóg i rąk. Póki co chyba przeszło.
  20. Balladyna, dzięki za dobre słowo jeszcze raz, bo mój dzisiejszy dzień to jakiś koszmar . Tak się nakręciłam, że będę sama w domu cały dzień, że napięcia i lęku było ogroooom. Trzeci dzien jestem na propranololu 3x10 mg, a dziś wzięłam jeszcze 10 mg hydro. Wychodziłam dziś z domu z 15 razy, sprzątałam, ugotowałam obiad i go zjadłam (to cud) - to wszystko było w takim napięciu/lęku/strachu, że masakra. Obejrzałam ze 3 filmy, tzn próbowałam obejrzeć czyli leciały sobie. Malowałam paznokcie... mimo zrobienia tylu rzeczy wcale nie było mi lepiej. Wstałam bardzo wczesnie, nie udało się usnąć. Dopiero o 14 troche odsapnęłam, ale raczej na zasadzie - będę sobie leżeć i czekać aż mąż wróci. Wrócił, a ja w płacz, że nie dam rady dłużej, że chce do rodziców (stara baba), że nie chce być w naszym mieszkaniu, bo mi się źle kojarzy itd. Ogólnie jeden wielki burdel w głowie... a jutro 12h bede sama w domu... Nie wiem jak to wytrzymam.
  21. Nawet nie wiesz ile Twoje wpisy dają mi nadziei. U mnie dopiero dzień 15. Dziś pierwszy raz od dawna jestem sama w domu, a ostatnio mi się ubzdurało, że sama w domu nie wytrzymam. W związku z tym obudziłam się 2.40, potem chyba na trochę usnęłam, ale od 3.40 nie śpię. Mój mąż poszedł do pracy, ja się wykąpalam i oczywiście musiałam wyjść na dwór. Nie wiem, mam takie coś żeby się "sprawdzić". Wiem, bez sensu. Też staram się wychodzić i coś robić, póki co tylko unikam towarzystwa. Oczywiście poza osobami, z którymi czuje się bezpiecznie. Balladyna, trzymam kciuki za ciebie i za siebie też. Jeszcze dodam, że dziś spociłam się jak mysz. Dosłownie nawet prześcieradło było mokre. Na wenli miałam to samo. To był jedyny skutek uboczny, który mi nie przeszedł w trakcie brania.
  22. Heather, ale i tak zobacz jaka różnica, czyli idzie na życie :). Mi ostatnio, od kilku dni dokucza takie jakby "przyciąganie do ziemi", nawet nie wiem jak to nazwać. Tak jakby głowa mnie ciągnęła do dołu. To powoduje, że mam wrażenie, że się przewrócę. Ktoś miał coś podobnego? Pamiętam, że na wenli też coś takiego miałam.
  23. Hej ludziska, jak tam życie? Chyba dobrze, bo nikt tu nie marudzi . Ja już wróciłam do domu i czuje się tu dziwnie, nie chciałam wracać i aż się zdenerwowałam. Nie wiem co mi przeszkadza w domu. Może to, że jestem sama, a na działce byli moi rodzice i mąż. Co do Asentry to 14 dzień. Od wczoraj biorę też 3xdziennie propranolol, bo drżenie i serce nie dawało mi spokoju. Dzięki temu czuje się trochę spokojniejsza. Gadałam z lekarzem swoim o objawach, które mam (czyt. skutkach ubocznych) i powiedział, że mogli by się na mnie stażyści uczyć . Zmęczona już jestem tym wszystkim.
  24. Dajesz mi nadzieje takim wpisem, że w końcu ruszy, bo póki co to nie wiem co uboki, co choroba, ale to chyba mix jednego i drugiego. Dziś nawet lepiej, bo nie potrzebuje żadnego uspokajacza, nawet hydro.
  25. A na mnie działała i sertra i esci i wenla. Wszystkie likwidowały lęki i wracałam do normalności. Ehh, 12 dzień na 50 mg, a ja dalej się czuje dziwnie. Ciągle wewnętrzny niepokój... kiedy to w końcu ruszy?
×